Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jest coś, czego nie zrobiłyście przed urodzeniem dziecka i teraz żałujecie?

Polecane posty

Gość gość
No 1000 zł to nie jest duzo jesli za to trzeba robic zakupy, wydawać na dziecko, na leki, benzynę itp, a na jakis drobiazg dla siebie zostaje na szarym koncu 10 zł; ale ja zrozumialam, ze autorka ma cała te kwotę do swojej dyspozycji i juz chciałam napisac, ze ile mozna szmat kupować i autorka nie potrafi sie rozporządzać, ale jednak sorry autorko. Przepraszam, ja z 00:26. A odpowiadając - wielu rzeczy nie zrobiłam, ale na pewno nie przez posiadanie dziecka - bo urodziłam w wieku 29; zmarnowałam pare lat wcześniejszych, teraz bym tyle rzeczy zrobiła inaczej. Nie planowałam macierzyństwa, mam jedynaka i na tym koniec, ale wolałabym urodzic na te 22/25.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale 33 na wlasne potrzeby! Czyli przykladowo 2 razy Kino, raz restauracja, buty za 400 zlotych, spodnie 200, kosmetyczke 100, Sauna, Basen, solarium 100, tusz do rzes 100. I tak co miesiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona ma ten tysiac dla siebie, nie na lekarstwa czy benzyne. Czasem ewentualnie dziecku cos kupi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie przesadzaj 1000 zł to nie wiadomo ile, a co miesiąc są jakieś potrzeby, nie powinnaś się w ogóle z tych pieniędzy tłumaczyć. " Dla żony prezesa to pewnie że takie 1000 zł to g****o ale dla zwykłej przeciętnej kobiety to dużo kasy jak na przyjemności. Tak, przyjemności, bo ciuchy nie niszczą się w jeden miesiąc więc wydając tyle na szmaty miesięcznie to szafa pęka w szwach można powiedzieć, a ta jeszcze się żali. Idź kobieto zarób tyle swoimi własnymi rękami a nie z cudzego portfela wyciąga i jeszcze księżniczka jest niezadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko - moja wpadka to był po prostu stosunek z wytryskiem w środku:) ale Wierz mi, ze wystarczy przestrzegać zasady - unikanie w czasie dni płodnych i bezwzględnie facet wyskakuje przed wytryskiem i mozna jechać na "żywca" całe lata:P no i oczywiście "metoda" ta jest dobra przy regularnych cyklach; mnie np bardziej śmieszy Wpadka z antykoncepcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz stosunek z wytryskiem to nie wpadka?? Mozna jechac na zywca??czy ty dziewczyno przybylas ze sredniowiecza??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmi
Po co mi więcej ?:D Mam to co mam i doceniam to Nie siedzę nie jecze nie szastam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:28- tak; nie jestem ze średniowiecza. Oczywiste, ze to nie jest metoda, wiec napisałam "metoda" ;) co sie tak bulwersujesz? Jesli zdarzał mi sie seks bez prezerwatywy, to zawsze był wytrysk poza; zaszłam w ciąże dopiero w wieku 28 lat, wiec jak widzisz mozna? Mozna:D a ten, kiedy doszło do zapłodnienia był akurat wlasnie w dniach płodnych - mogl sie zdarzyć dobę przed badz dobę po i moze wcale bym nie maila dziecka?;) Wiem o antykoncepcji bardzo wiele; Jesli ktos za kazdym razem ryzykuje, ze facet kończy wewnątrz i nieważne czy sa to dni płodne czy nie, to nic dziwnego, ze ma 6 dzieci. Ja jak widzisz mam jedno i to urodzone dosyc późno wg mnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:28 - napisałam gdzies, ze to nie wpadka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wykorzystalam swojej wolnosci i niezaleznosci. Zaluje ze nie mialam odwagi zeby wyjechać za granice i zarobic.. jakies oszczednosci, cos. Teraz musieliśmy wziac kredyt na mieszkanie z praktycznie zerowym wkladem wlasnym. I przez nastepne 20 lat bede chowac dzieci i splacac kredyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niczego nie żałuję. Moja rodzina daje mi pełnię szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutne to zycie matek Zyjesz dla kogos,zadreczasz sie a potem umierasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bzdura :/ ja unikalam dni plodnych i moj facet nigdy nie konczyl we mnie. Moze i zmniejsza to prawdopodobienstwo ale po 6 latach takiej antykoncepcji zaszlam w ciaze. I tak, byla to wpadka, bylam na studiach, zdecydowanie nie w nastroju na pieluchy. Co prawda tej mojej "wpadki" nie oddalabym za zadne skarby :D ale mimo wszystko planowane to to nie bylo. Dla porownania, o drugie dziecko staralismy sie prawie dwa lata.. wiec, mozliwe ze gdybysmy nie mieli problemow w plodnoscia to i te 6 lat zmieniloby sie w 2. Uprawiajac seks, z jakakolwiek antykoncepcja, trzeba sie liczyc z mozliwoscia ciazy. Mozna polaczyc.. spirale, tabletki, gumke i kalendarzyk a i tak zajsc w ciaze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niczego nie żałuję, wyszłam za mąż w wieku 28 lat, urodziłam dziecko w trzydzieste urodziny. Do momentu slubu znalazłam świetną pracę, pokończyłam studia podyplomowe, kursy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Umnie było tak: dzeci krótko przed 40tka, Przedtem zdazyłam zrobic studia,jeden, drugie, podyplomówke, pracowałam jak szalona, bo kochałam to i miałam efekty, przez dlugie lata spedzalismy czas wolny z mezem tak, jak sie nam zamarzyło. Żyłam w niesamowitym tempie, sama sie dziwie, ile wtedy robiłam. Gdy urodziłam, zanurzyłam się w błogim nieróbstwie ( choc nie mialam pomocy, jednak w porowaniu z pracą zawodowa - a nie był to jeden etat) ,mialam dzieci rok po roku, wzielam dluzszy urlop na dwojke, to byl czas dla mnie, dla rodziny, przyjaciól, czytalam, szlifowalam jezyki, urzadzalam dom, ogrod , duzo podrózowalismy, bylismy juz w bardzo dobrej kondycji finansowej, wiec ok. Niczego sprzed dzieci nie załuję, uwazam, ze wykorzystalam ten czas na maksa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj nie chcialabym przed 40 mieć pierwsze dziecko :/ w życiu. Żadne zabezpieczenie finansowe by nie wynagrodzilo mi tego że po prostu dla mnie dużo za późno. Ja miałam pierwsze w wieku 27 i było super. Finansowo też ok. Bylismy w trakcie budowy domu też po studiach że stabilna praca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj nie chcialabym przed 40 mieć pierwsze dziecko :/ w życiu. Żadne zabezpieczenie finansowe by nie wynagrodzilo mi tego że po prostu dla mnie dużo za późno. Ja miałam pierwsze w wieku 27 i było super. Finansowo też ok. Bylismy w trakcie budowy domu też po studiach że stabilna praca x To wyobraż sobie, że do tej 40 ki nie spotkałaś swojego męża. Też tak miałam jak Ty, miałam mieć dwoje dzieci do 37 , najpóźniej do 32 roku życia. I dupa z moich planów, a teraz juz nawet jak kogoś poznam to już po zawodach bo mam 41 lat . Cholera, żałuję , ze się nie wyszalałam z facetami za młodu, nawet jakbym i tak nikogo nie poznała to przynajmniej miałabym, co wspominać na stare lata. Dziewczyny, korzystajcie z życia ile możecie i nie zadowalajcie się pierwszym lepszym, który was chce, bo to się nigdy nie kończy dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* nie 37 a 27 miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Oj nie chcialabym przed 40 mieć pierwsze dziecko :/ w życiu. Żadne zabezpieczenie finansowe by nie wynagrodzilo mi tego że po prostu dla mnie dużo za późno. Ja miałam pierwsze w wieku 27 i było super. Finansowo też ok. Bylismy w trakcie budowy domu też po studiach że stabilna praca x Kazdemu pasuje co innego. Ja przez pierwsze 12 lat małzenstwa i czasu po studiach mialam niesamowitą parę twórczą, zawodową, towarzyska, byłam jak nigdy sprawna, silna i pelna energii- i ją wykorzystałam. Czytam o tym, ja dziewczyny nudza sie z dzieckiem w domu, czują sie ogłupione codziennoscią, sfrustrowane, chca sie wyrwac do pracy czy ludzi.Sa w momencie szczytu zdrowia, mozliwosci twórczych a tu zonk. Mnie to nie ominęło. A macierzyństwo, do którego do którego az takie tempo i napęd nie są potrzebne, to był czas wyciszenia sie , odsapniecia od wiru pracy zawodowej, nabrania dystansu, przemyslenia, co w zyciu wazne, docenienia zycia w rodzinie. Ja przy dzieciach się autentycznie odpręzyłam. bo to była praca kompletnie inna od tej, która miałam wczesniej ( choc tamta była naprawdę atrakcyjna). Dzieci mnie nie drażniły, tylko cieszyły i ciekawiły, jako zupelnie nowe doswiadczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też niczego nie żałuje, mimo, że urodziłam mając tylko 25 lat. Czas przed dzieckiem wyglądał tak, że wychodziłam z domu o 6 i wracałam o 22, czasem nawet nie. Studiowałam, pracowałam, dbałam o swoje ciało. Poza tym imprezy, dalekie i egzotyczne podróże. Fajny czas, ale nie tęsknie za nim. Podobnie jak ktoś tu pisał, teraz mając dziecko czuję, że odpoczywam. A jak stwierdzę, że czegoś nie zrobiłam a chciałabym to po prostu to zrobię. Dziecko nie musi być ograniczeniem. Byliśmy kilka miesięcy temu z małą na dalekich wakacjach, wiadomo, że jest inaczej ale teraz z nią - jeszcze lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też żałuję, że nie zdobyłam niezależości finansowej i lepszej pozycji zawodowej. Dziecko urodziłam w wieku 26 lat i jak patrzę gdzie zawodowo i finansowo moje koleżanki ze studiów, które rodziły grubo po 30-tce to mi się płakać chce. Ja już tego nie nadrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś może jakbyś nie zakładała, że 'nie nadrobisz' to byś nadrobiła. Dla chcącego nic trundego, moja mama urodziła mnie mając 20 lat, a nie przeszkodziło jej to skończyć dobrych studiów i osiągnąć potem sukces zawodowy. Przecież po urodzeniu dziecka siedzi się rok, góra trzy w domu a potem można podbijać świat !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Podbijać swiat powiadasz? No ie wyjadę na roczny kontrakt do Stanów czy do Japonii, nie otworzę własnej firmy w której będę pracowała od rana do nocy jeżdżąc przy tym po świecie. Z dziećmi wielu rzeczy po prostu się nie zrobi jeśli chce się z nimi spedzać czas i je wychowywać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:46 przepraszam za wyrażenie ale stać A nie podbijać. Doba to nie kondon i nie rozciąga się. Mam dwójkę dzieci, kończę drugie studia, mam dosyć wymagająca pracę i napiszę tyle bez dzieci jest duuuzo łatwiej. Masz dziecko, nie pozwolisz sobie na nadgodziny- nawet extra płatne bo liczysz się z tym że oni siedzi wprzedszolu do 17-18. To jeden z przykładów. Uczysz się dopiero jak dzieci zasnął, bo wcześniej chcesz im poświęcić więcej czasu. Masz ochotę w sobotę idę spać piątkowa naukę-nic z tego bo wstają o 6. Masz zajecia w weekend, wracasz zmeczona a dziecko cce chociaż chwilke z toba puzle poukladac bo teskni. Nie pisze tego żeby ponarzekać. Pisze po prostu tak jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem wlasnie w ciazy z pierwszym, mam 38 lat. Tak jak poprzednia matka kolo 40ki - czuje ze zrobilam wszystko co chcialam, podroze, kariera, sukcesy sportowe, wlasny dom, czas z przyjaciolmi. Czuje sie spelniona. Mam jeszcze plany, ale mam nadzieje, ze uda mi sie je zrealizowac z dziecmi, choc wiem ze bedzie troche trudniej. Nie mowie, ze kolo 40 to idealny czas na macierzynstwo - bylam tak samo gotowa kolo 35. U nas sie troche opoznilo, bo moj parter jest sporo mlodszy i nie chcialam go naciskac. Ale nie czuje zadnego dyskomfortu, ze stalo sie to kolo 40ki. Nie wiem skad takie uprzedzenia, ze ktos nie chce miec pierwszego dziecka po 30ce lub kolo 40ki - jesli tylko nie ma problemow z plodnoscia, to jest tak samo ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie, dzieci miałam późno i co mialam do zrobienia, to zrobiłam. XXX dokładnie mam tak samo. Po raz pierwszy zostałam mamą w wieku 38 lat ( świadomie )- więc naprawdę na wszystko miałam w życiu czas. Dzisiaj mam 2 dzieciaków, 10 patyków swojej pensji co miesiąc i fajnego męża. Da się żyć :)) Pozdrawiam i kolorowych :)) oczywiście snów, a co niektórym to i marzeń :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Generalnie dziecko nie stanelo mi na drodze w zrobieniu czegokolwiek. Ciagle realizuje plany, majac dzieci. Jedyne co zaluje, to ze nie spotykalam troche wiecej facetow i doswiadczen lozkowych poza obecnym zwiazkiem. Ale byla to kwestia bardziej wyboru partnera, niz dzieci. No moze dzieci tez troche - bo czulam ze gdybym zmienila partnera, to moglabym nie zdazyc miec dzieci... Nie chodzi o to, ze nie kocham meza... tylko czasem zastanawiam sie "co by bylo gdyby".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze ja, późna mama. Dodam, ze tak sie ułozyło że po urodzeniu dzieci udało nam się objechać kawał swiata, w tym wiele krajów dalekich i egzotycznych (najpierw z mniejszymi, potem z wiekszymi dziecmi), przed ich urodzeniem była tylko Europa, ale jak widać co się odwlecze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś My też podrózujemy z dziećmi, ale mówiąc szczerze to już są zupełnie inne podróże. Nie to samo co kiedyś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurwa na kafe to same zarobione kobiety sukcesu, wszystkie odbywają egzotyczne podróże i mają po 10 tys pensji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×