Dlaczego kobiety o wzroście 175 i więcej dążą do rozmiaru 36?

To zmień dietę. Nie masz biustu na własne życzenie. Brakuje ci żeńskich hormonów. Sięgnij po tabletki anty. Zawsze jest rozwiązanie. Nie wspomnę o kremach z fitoestrogenami. Miałam w liceum płaską koleżanką, miseczka a-b . W ostatniej klasie zaczęła brać tabletki. Po kilku latach miesieczka c-d. I co? Po prostu trzeba działać. Zainteresować się tematem.

Gruszka też może mieć biust. Nie rzucaj się więc.

Kobiety się głodzą z myślą o facetach, a to wcale nie o rozmiar chodzi, a o apetyczność.

Można mieć mały biust mimo prawidłowej masy ciała i stężenia poszczególnych hormonów w organizmie a zażeranie się tabletkami anty w celu powiększenia biustu nie jest zbyt mądre, poza tym może nie przynieść zamierzonych rezultatów.

"To zmień dietę. Nie masz biustu na własne życzenie. Brakuje ci żeńskich hormonów. Sięgnij po tabletki anty. Zawsze jest rozwiązanie" x jaaaasne :D gdyby to było takie proste to nie byłoby operacji piersi - czy to silikonow czy wypelniania kwasem hialur. itd. na geny nie ma się wpływu. trucie się sztucznymi hormonami tylko dla minimalnego powiększenia cyckow jest już cakiem idiotyczne

Co za bzdury ktoś tu pisze. Większości kobietom nie rosną wcale piersi od tabletek, tylko trochę zbiera się woda- która po odłożeniu znika. Czytałam setki komentarzy na ten temat. Poza tym anty to syf.

gość dziś - bo tu jakiś expert od spraw kobiecych twierdzi, że jest prosta zależność pomiędzy wielkością biustu a stężeniem estrogenów we krwi, tymczasem jest inaczej. Jasne, jak ktoś chce truć się tabsami w oczekiwaniu na balony a la Pamela Anderson, to nikt mu nie broni.

Ja mam 177 cm, nosiłam 42, nieraz "mniejsze" 44. Postanowiłam coś z tym zrobić, Była dieta, zastosowałam nawet Slimunox, do tego oczywiście bieganie i basen. Obecnie super czuję się w 38 i napisze Ci otwarcie, ze o 36 nigdy nie marzyłam i nigdy nie był ten rozmiar moim celem i mam nadzieję, że zostsanie tak jak jest teraz czyli 38. Uważam, ze dla osób z nadwaga, najgorsze co może być to popadanie w skrajność