Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pokochałam innego zdradziłam męża i teraz nie umiem żyć z wyrzutami sumienia

Polecane posty

Gość gość

Cześć. Piszę bo potrzebuję pomocy. Proszę tylko nie oceniajcie mnie stereotypami i nie obwiniajcie. Potrzebuję mądrych rad. Mam 31 lat prawie 7 lat po ślubie. Zacznę od początku. Mieliśmy po 15 lat jak się poznaliśmy. Piękna młodzieńca miłość. Bywały też zgrzyty, rozstania ale jak to młodzi ludzie chcieliśmy być pewni naszej miłości. On był tylko mój a ja jego. Po 10 latach bycia razem wzięliśmy ślub. Przeżyliśmy ze sobą wiele pięknych chwil ale też i ciężkich. Ale byliśmy dla siebie wszystkim. Miał ciężkie dzieciństwo mama wyjechała do Włoch ojciec pil a ja byłam dla niego wszystkim. Ja znowu miałam kochaną rodzinę która wspierała mnie we wszystkim. Czasami bywało w moim związku trudno gasły sprawy łóżkowe. Ale byliśmy szczęśliwi a może tylko nam się tak wydawało. W końcu zaczęłam narzekać że w naszym życiu nic się nie dzieje. Ze mieszkamy ciągle z moimi rodzicami ze nie mamy dzieci on zaczął wychodzić częściej z kolegami coraz więcej zaczął pić zaczął krytykować naszych wspólnych znajomych i zaczęło coraz częściej dochodzić do dziwnych awantur i wypominan i obwiniania siebie nawzajem za nasze niepowodzenia. Później nadszedł czas że zmarła jego mama wspierałam go jak mogłam ale był jakoś tak daleko ode mnie cos w nim pękło rok później zmarł mój tata i brakowało mi wsparcia mojego męża czułam że potrzebuje go więcej a on już nie przytulal nie całowal nie pocieszal coraz częściej pił. Zaczęliśmy się oddalać. W końcu postanowiliśmy że powinniśmy postarać się o dziecko bo nasze życie nam ucieka staraliśmy się kilka miesięcy i jakoś nie wychodziło seks był fajniejszy niz do tej pory ale coś nie grało. Niby chcieliśmy żeby było dobrze ale to chyba ja byłam ciągle niezadowolona a on chyba nie widział że przestał sie starać dbac o mnie i wtedy coś zaiskrzylo pomiędzy mnaą i moim kolegą z pracy. Mój mąż był taki nieobecny częściej uciekał do alkoholu a kolega był lekarstwem na moją samotność. Wcześniej nawet bym nie pomyślała że między nami coś może być mój mąż był dla mnie wszystkim. A mój kolega miał żonę i 3.5 rocznego syna. Nawet nigdy nie patrzyłam na niego tak że mogłoby coś między nami być znaliśmy sie 8 miesięcy zanim coś zaiskrzyło. Najpierw niewinne kolezenskie rozmowy. Z jednej strony mąż z którym znałam sie 16 lat a z drugiej strony 3 lata starszy sympatyczny zabawny kolega. Zaczęłam jeszcze bardziej oddalać się od męża a z kolegą wpadliśmy w niezły romans. Było cudownie flirtowalismy spotykaliśmy się on ciągle powtarzał że jego żona to był zły wybór że jest nieszczęśliwy że my pod każdym względem pasujemy do siebie. Też czułam się jakbym znała go od zawsze. Mówił że kocha i ja też się zakochałam. Maz o wszystkim się dowiedział rozstalismy się mimo kilku prób ratowania małżeństwa raz ja chciałam raz on. Niestety nie wyszło. Odszedł znalazł inna już nie było czego ratować. Moj kolega też obiecywał że odejdzie od żony czasami bardziej mu zależało niż mi. Chociaż było wiele rzeczy które dawały mi myśli ze on jednak się tylko mna bawi że wcale nie odejdzie od żony. Ale byłam zakochana. Mąż się wyprowadzil a on wciąż mieszkał ze swoją żoną tłumacząc ze odejdzie od niej ale powoli żeby syna nie stracić. Był miły kochany ale też ciągle się balam ze nigdy od niej nie odjedzie. Ale tak ciągnęłam to dalej licząc że w końcu to nastąpi. Męża straciłam a on nie odszedł po 9 miesiącach naszej relacji okazało się ze jestem z nim w ciąży i zaczęło się. Wystraszyl się powiedział ze nie chce tego dziecka ze to nie miało tak być że to inaczej miało sie ułożyć nie chciał mi powiedzieć czemu oklamywal mnie przez 9 miesięcy że pozwolił żebym rozwaliła swoje maleństwo. Że pozwolił żebym sie w nim zakochała zaufala. Nigdy się nie zabezpieczalismy ja go kochałam i myślałam ze on mnie też ale myliłam sie. Teraz już to wiem. Pojawił się kiedy miałam kryzys w swoim małżeństwie i dobrze to wykorzystał moja naiwność ufność. Do dziś nie mogę uwierzyć jak mogłam się tak pomylić w pracy wszyscy go lubią i uważają za dobrego ułożonego faceta a on wykorzystał okazję zrobił dziecko i uciekł. A nie raz rozmawialiśmy co będzie jak przytrafi nam sie dziecko i nie było z jego strony negatywnych emocji. Dobrze wiedział że sypiamy ze soba i że nigdy nie chcieliśmy się zabezpieczac. Ale wyszedł dzidziuś... z mojej strony bylo to z miłości a z jego strony do tej pory nie wiem co było prawda a co kłamstwem. Wiem jedno jego żona o niczym nie wiem ani o romansie ani o ciąży. I czasami kiedy myślę ze gdyby nie ciąża nadal by oszukiwal nas obie i to wszystko ciągnął a tak teraz przynajmniej wiem ze jest tchórzem który sie mna zabawil. Twierdził ze boi się że żona zabierze mu syna jak sie o wszystkim dowie i mówił ze kochał mnie ale nie może odejść od syna nie da rady byc taki rozbity pomiędzy dwoma rodzinami. Szkoda ze wcześniej o tym nie pomyślał. I jak to facet uciekł z podkulonym ogonem i co najgorsze że był moment gdzie chciał żebym usunęła ciąże zaraz po tym jak się dowiedział o niej. Tak mnie skrzywdzil a ja ciągle wierzyłam ze jednak to była miłość z jego strony ale poprostu sie wystraszyl. Sama chyba się oszukuje sama nie wiem. Teraz wracam do tego co było jaki był dla mnie miły itd a teraz nawet nie pisze nie dzwoni a kiedyś nie było chwili żebyśmy tego nie robili. Nie mogę w to uwierzyć że zmienił się tak nagle od czasu kiedy jestem w ciąży a tak niby kochał. Straciłam męża gdzie tak naprawdę nie wiem czy jeszcze byśmy uratowali nasze małżeństwo ale mam wyrzuty sumienia ze bardzo go zraniłam teraz jesteśmy przyjaciółmi jestem w 6 miesiącu ciąży a na niego mogę liczyć jak na kolegę i on też już kogoś ma. Pozew rozwodowy złożony miesiąc temu. A tatuś mojego dziecka udaje jakby nic nigdy się nie stało i ciągle myślę że on liczy że jego żona nigdy się nie dowie tylko jestem ciekawa jak on chce ukryć alimenty. I uwierzcie mi mam dni kiedy mam ochotę jej o wszystkim powiedzieć ale z drugiej strony skoro on to tak pięknie ukrył chyba nie powinnam już więcej niszczyć co mi to da to że się zemszcze hmm sama nie wiem jest we mnie tyle żalu i złości ale może tak musiało być. A chyba lepiej już nikogo nie krzywdzic ok ja cierpię ale wiedziałam coś robię tylko gdybym wiedziała że on tak mnie skrzywdzi nigdy nawet na niego bym nie spojrzała. Minęło parę miesięcy od momentu kiedy dowiedziałam się o ciąży i uwierzcie są dni kiedy nie chce mi się żyć. W dniu kiedy dowiedziałam się o ciąży mój mąż chciał wrócić ale ciąża spowodowała że mąż odszedł na zawsze a tatuś dziecka wypiął dupę. Jestem sama wiem dziecko jest Teraz najważniejsze ale nigdy nie byłam sama i jest mi bardzo ciężko. Boję się samotności i żałuję że straciłam swojego męża który też wie że popełnił wiele błędów ale dzięki temu wszystkiemu teraz będzie dbał o swoją nową partnerkę. Ahh życie... nikt nie mówił że będzie łatwo ale zniszczylam go na własne życzenie z własnej głupoty zaufalam nie tej osobie co trzeba zamiast ratować małżeństwo poszłam na łatwiznę i nie umiem tego sobie wybaczyć chociaż gdybym spróbowała ratować i by nic nie wyszło to bym miała świadomość że próbowałam a tak poddałam się i poszłam na łatwiznę romansu i głupiej nadziei że on może dla mnie odejść od żony oni Chyba nigdy nie odchodzą... Ahh nie wiem jak mam dalej żyć jest mi bardzo ciężko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż, wszystko zniszczyłaś, owszem. Owszem Twój dupczyciel to tchórz, ale do niczego by nie doszło gdybyś nie chciała się z nim zbliżyć. Jego żonę możesz powiadomić. Ta wiedza jej nie uszczęśliwi, ale tchórz zasługuje na karę - w obecnym stanie swojej osobowości za jakiś czas "uszczęśliwi" jakaś inną. A tobie będą potrzebne alimenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mocne! Rozumiem że piszesz to bo chcesz sobie zracjonalizować że Mąż był zły i liczysz na to że ktoś napisze że to nie Twoja wina? To Twoja wina! Było go zostawić jak Ci nie pasował a nie dawać na boku a teraz szukać pocieszenia na forum żeby się wybielić! fuuuu akysz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję ci, ale niech twoja historia będzie ostrzeżeniem dla wszystkich kobiet, które chcą wejść w romans z żonatym facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze szczery
no to sie przyznaj, w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wspolczuje Ci bo na pewno to musi byc trudne. Mialam podobna sytuacje, tez spotykalam sie z mezczyzna ktory mial zone... Obiecywal , ze od niej odejdzie , skladal pozew , wyprowadzisl sie. Nie bylo podstaw zeby mu nie ufac i takze odszedl zostawiajac mnie w ciazy. Stety lub niestety poronilam i zamknelam tym samym rozdzial a on wrocil do zony. Mysle , ze w tej calej tragicznej historii pozytywne jest , ze bedziesz mama .Najprawdopodobniej z mezem nie mialabys tej szansy nigdy. Popelnilas podstawowy blad -na nieszczesciu nie da sie zbudowac szczescia. Pomysl o zonie tego palanta. Ona wychowuje dziecko a ten romansuje w najlepsze. Nie wydaje mi sie ze dla Ciebie bylby lepszym partnerem i chyba na moment o tym przykrym fakcie zapomnialas. Meza lepiej zostaw w spokoju bo po zdradzie nikle szanse , ze malzenstwo sie zejdziea nawet jesli sie zejdzie to bedzie juz tylko zal i niesmak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwna sprawa, twoj już w zasadzie, były chyba jest bezpłodny, a tamten gość, to tchórz, zaś Ty masz to na co zasługujesz, taka twoja karma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuje Ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po narodzinach twój mąż musi złożyć pozew o zaprzeczenie ojcostwa bo zaszłas w w ciążę jeszcze w trakcie małżeństwa. Załóż sprawę o ustalenie ojcostwa i o alimenty od kochanka. Żonę poinformuj. Twoje dziecko ma prawo wiedzieć że ma przyridniego brata. Ok to Ty zdradziła ale mąż święty nie jest. Wina myślę leży po środku. Gdyby mąż okazywał Ci miłość i wsparcie to bys to nie zdradzila. Będziesz miała teraz maleństwo. Zadbaj o jego bezpieczeństwo. Kochanek alimenty będzie musiał płacić koniec i kropka. A Ty się honorem nie unos i od razu zakładaj sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem teraz powinnas skupic sie na tym zeby dziecku bylo jak najlepiej . Jego zona na 100 % sie dowie poniewaz musisz sie postarac o godne alimenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest tak jak jest - żyj dalej, nie oglądaj się do tylu, bo to nic nie pomoże. Zaplątałaś się i żadne wymówki tego nie zmienią. Żyj! Z każdej sytuacji jest jakieś wyjście. Nawet jeżeli z pozoru jest beznadziejnie. Pozbyłaś się dwóch nieodpowiednich partnerów. To też jakiś sukces.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tzn nie uzywalas antykoncepcji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie jesteś sobie winna ale on też oszukiwal ciebie i swoją żonę. Zawsze się mówi że to kobieta jest winna bo weszła w romans z żonatym ale on znowu dobrze wiedział że masz męża a to powinno działać w obie strony mógł Ci nie mydlic oczu ale jak to facet myśli dolna częścią ciała. Pewnie udawał nieszczęśliwego i miał zła żonę ale i tak wszyscy będą ciebie obwiniac a tak to już jest my kobiety jesteśmy bardziej uczuciowe a mężczyźni w większości przypadkach niestety tylko korzystają z okazji. Zabawil się twoimi uczuciami a żona myślę że prędzej czy później się dowie nawet jeśli będziesz załatwiać sprawę o alimenty a ty teraz skup się na swoim szczęściu i dzidziusiu bo może to jedyna szansa na to żebyś miała dziecko a to cud. Dzieci sa darem a ten tchórz jeszcze za to beknie karma wraca twoja wróciła jego tez dopadnie... Głowa do góry będzie dobrze... Jeszcze wszystko przed toba a to co za tobą niech będzie dobra lekcja życia i nauczka dla kobiet które chcą zaufać żonatemu. Żonaty facet niech wraca do żony a noe bawi sie w romanse pamiętajcie dziewczyny niech to będzie dla was zakazane. Żonaty facet powinien być na wstępie dyskwalifikowany. Co innego rozwodnik wzdowiec kawaler ale nigdy żonaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Robisz z siebie bardzo ofiarę w tym tekście , ja się na takie miękkie słówka nie łapie , dałaś doopy na boku i koniec , ludzie mówią mąż ci nie okazywał uczuć , a ty okazywalas ? Też musisz się starać księżniczko , było minęło żyj dla dziecka , masz charakter kureffki to też wiemy , dobrze że mąż się poskladal a gnojowi nie odpuszczaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby kochanek cie nie kopnal w doope to byś do tej pory nie miała żadnych wyrzutów sumienia , powiedzmy sobie w oczy prawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś święte słowa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyrzuty sumienia czy może zalosc że dostałaś to na co sobie zasluzylas? Karma wróciła , facet zrobił ci bachora i się wypial, wiesz nic nie jest wystarczającym powodem żeby zdradzić , istnieją rozwody , wyciągnij lekcje z bolesnej karmy i więcej się nie puszczaj , bo to co czulas to chcica nie uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i krytyka wiadomo ze będzie... Ale powiem tak skąd zakładacie ze nie dbała o męża... Nie czytacie ze zrozumieniem gdyby nie dbała byłby teraz jej kolega? Pewnie tez wie ze zawalił sprawę zawsze w takich kwestiach obie strony sa winne. Ale to ze źle zrobiła tak fakt ale czasami tak bywa ze bywają chwilę słabości. Tylko ze nie myślimy o konsekwencjach i to trwało 9 miesięcy więc gdyby to był tylko seks nie miłość myślę ze ona by nie ciągnęła tego dalej z mężem tez miała fajny seks jak pisze. Tu brakowało czegoś więcej.. Tak czy siak słaba sytuacja i powiem nie ty pierwsza i nie ty ostania a ile jest takich mężczyzn i kobiet które latami ciągną romans a drugie strony żyją w nieświadomości. Ty postawiłas wszystko ba jedną kartę i prawdopodobnie źle zrobiłaś. I gdybyś bardzo kochala męża nigdy bys nie weszła w romans widocznie tak musiało być i tobie i twojemu kochankowi czegoś brakowało tylko on był cwany a ty nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skąd zakładacie ze nie dbała o męża. x to wszystko jest bez znaczenia, dbala, sra..la itd prawda jest jedna - sama wybrala, nie myslala mozgiem tylko wiadomo czym i teraz placz, NORMALKA :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma sensu krytykowac autorki poniewaz sama wie , ze zle zrobila a teram ponosi konsekwencje. Ani z mezem ani z kochankiem by nie poszlo to w dobra strone : -z mezem bo kdybyscie byli udanym malzenstwem nie doszloby do zdrady -stalo sie to co mialo sie stac pewnie juz dawno tzn rozeszliscie sie -z kochankiem : bo z kims kto zdradza zone i nie mysli o wlasnym dziecku to nie moglo sie udac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chociaż nie lubię zawsze szczerego ale mądrze mówi , to co robił czy nie robił nie ma znaczenia , POPUSCILA SZPARY INNEMU bez rozwodu , tego się nie da wytłumaczyć , nie jestem szczęśliwa rozwodze się a nie facet czeka w domu a ona doope innemu wypina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama jestem kobietą ale wstyd mi za takie debilki które znajdą wytłumaczenie nawet dla zdrady , jeśli się nie kocha to się rozwodzi a nie na pożegnanie daje się doopy innemu będąc w małżeństwie , to że z kimś nie chcesz być nie znaczy że nie nalezy mu się szacunek , współczuję waszym mezom/ facetom , bo pewnie jak przestaniecie kochać to dacie sobie zrobić bachora jakiemuś zigolakowi a później płacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiedziałam że będa osoby które będą po mnie jeździć bo tak to już jest w naszym społeczeństwie ale cos wam powiem nie jest łatwo opisać 16 lat swojego życia w związku na forum i tak mój mąż też wie że zawalił i tak 16 lat byłam mu wiernai tak dbałam o niego ale czasami starania jednej strony męczą mimo rozmów ake wiem ja jestem głównie winna nic mnie nie usprawiedliwia nienawidzę siebie samej i tak zj***lam sprawe i na pewno nie jestem kureffka jak ktoś to napisał ale rozumiem nie znasz mnie i mojego życia więc krytyka tego typu zrozumiała. Też zawsze krytykowałam takie kobiety bo nigdy nie uwierzyłabym że mnie to spotka. Ale mieliśmy kryzys i mąż przyznał ze tez juz nie miał siły walczyć wierzył w to ze mimo tego wszystkiego i tak wrócimy do siebie ale nikt nie sądził że przytrafi sie dziecko. Obydwoje chyba nie przemyslelismy konsekwencji. Moj maz też bardzo szybko kogoś sobie znalazł jak tylko wyszedł mój wtedy 3 miesięczny romans on juz po tygodniu kogoś miał. Więc tak to wyszło.. Nie wybielam sie tylko tak naprawdę chcę żeby inne kobiety nie popełnily mojego błędu lepiej rozwód i później nowy związek bez jakiś chorych dziecinnych romansow. A Pan tchórz odpowie za swoje i dopadnie go sprawiedliwość bo tak naprawdę mógł nie oszukiwać i nie bajerowac nie raz mówiłam mu ze js chyba nie jestem w stanie w to wejść. a żonie nie powiem ale w sądzie na pewno będzie sprawa o ojcostwo i alimenty a wtedy na pewno się dowie i mimo to że mnie oszukał teraz tak mogę stwierdzić nadal go kocham i jestem głupia a do męża został sentyment i tęsknota za tym co było fajne ale nie daliśmy rady tego utrzymac i to jest przykre. Ale teraz może będzie szczęśliwszy. A napisałam na forum żeby może ktoś się podzielił swoimi mądrymi spostrzeżeniami radami albo ktoś też czegoś podobnego doświadczył. Ale wiem krytykę też muszę przyjąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbardziej pokrzywdzoną osobą w całej tej historii jest żona tego faceta. Postawcie się w jej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie, ze zona jest najbardziej poszkdowana...i ich dziecko. Niestety nie ma sprawiedliwosci i " mezczyzni " tego typu spadaja na 4 lapy a na kobietach sie wiesza psy bo wdaly sie w romans. Zaloze sie , ze Twoj kochanek nie zali sie i nie pisze na forum ...zwyczajnie sie zawinal i urabia zone. Przykre , ze wdalas sie w romans i przykre ze z kims takim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak jak można pisać ze współczuję się wam mężczyzna nie no tak przez 9 miesięcy to ona go zmuszala do seksu i do spotkań haha a on biedny wychodził od żony na siłę i to robił.... bez jaj ona winna i on winny tak samo. Nigdy nie powinno do tego dojść. A on gdyby jej nie obiecywał ze będzie z nią moze by go kopnela zanim dziecko jej zrobił i zwial za romanse zawsze sa winne obie strony nikt nikogo nie zmusza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochanek ma wszystko w d***e jest szczęśliwym mężem i ojcem przynajmniej na takiego wygląda... I zachowuje się jakby nic się nie stało a w pracy próbuje utrzymać ze mna kolezenskie relacje żeby nikt się nie domyslil nawet dziwnie próbuje znowu czasami zagadać jakby flirtowal dobrze ze niedługo idę na macierzyński

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak samo jak twój były mąż może powiedzieć że to ty go zanidbywalas , znamy tylko twoja lzawa historyjkę , on cię nie zdradził ty jego tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×