Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy ja jestem patologia ?

Polecane posty

Gość gość

Mam 32 lata, od 4 lat jestem rozwiedziona matka siedmioletniej dziewczynki krnabrnej niereformowalnej po ojcu, mam dość macierzyństwa wypaliłam się o wszystko dosłownie o wszystko są z nią awantury, dostaje co chce, niczego jej nie brakuje i za nic nie potrafi się odwdzięczyć. Ona podskórnie czuje, że nie kocham jej w pełni tak jak powinnam a ja chociaż wolałabym aby tak nie było po cichu myślę, że gdyby nie ona to nie siedziałabym w tej zapyziałej wiosce, że bym wyjechała i spotkała w końcu kogoś kto by pokochał mnie prawdziwym uczuciem. Kocham ją, ale tak strasznie działa mi na nerwy jej zachowanie, w niczym nie chce słuchać, wszystko robi po swojemu choćby to było najgłupsze i najbardziej bezsensowne na świecie. Ciągle wypomina mi że tatuś ja kocha, ja nie. A tatuś ma ja gdzieś, przyjeżdża odbebnic swoje wizyty i znika szybko aby za wiele sie nie zmęczyć. Ja mam swojego życia dość, czuje się zła matką. Czuje się strasznie samotna, brakuje mi kogoś kto mnie czule obejmie, kogoś przy kim będę mogła poczuć się mała, bezpieczna. Już nie wspomnę o tym, że seks uprawiałam 2 lata temu to akurat nie jest tak istotne. Głównie chodzi mi o to jak poradzić sobie z tą sytuacją z dzieckiem które woli tatusia który od zawsze miał na nią wylane od matki która codziennie stara się dla niej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HOMOSUPERIORNXTLVL
SKAD JESTES NAPISZ ZOSTAWISZ MALA U MATKI A JA WPADNE NA CALONOCNY SEKS ZAKRAPLANY WINEM TO BEDZIE COS Z TAKA NAPALONA CIPA CO SIE NIE RUHALA DWA LATA PISZESZ SIE ??? JESTEM MLODYM WYSPORTOWANYM PRZYSTOJNYM 24 LATKIEM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Druga sprawa to moje nudne życie, ja nigdzie kompletnie nigdzie nie jeżdżę w sensie rozrywkowym. Nie byłam x czasu na żadnym weselu, na zabawie, w pubie gdziekolwiek. Cały czas tylko praca-dom-dziecko. Pracuje sprzątając ulice, nie mam problemu z żadnymi używkami po prostu że względu na córkę chciałam mieć pracę w której będę pracowała tylko rano 5 dni w tygodniu. W tej pracy zazwyczaj są ludzie z jakimiś nałogami i ja z takimi ludźmi pracuje czy to jest wstyd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie pisze się. Nie interesuje mnie przygodny seks. Szukam kogoś kto mnie pokocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HOMOSUPERIORNXTLVL
A CO DO TEMATU TO NORMALNE ZE TATE MALO WIDZI TO TESKNI TAK SAMO JAKBYS WYJECHALA TY NA DLUGO TO BY POCZULA CO STRACILA, BRAK JEJ OJCA DLATEGO CIESZY SIE KIEDY SIE Z NIM WIDZI, JEST INTELIGENTNA WIEC W TAK MLODYM WIEKU JUZ MANIPULUJE TOBA MOWIAC ZE TATA JA KOCHA A TY NIE, NIE MOZESZ DAC SIE ZMANIPULOWAC DZIECKU OKAZ JEJ UCZUCIE ALE NIC NA SILE Z CZASEM DOROSNIE I ZROZUMIE, BYC MOZE ZNIENAWIDZI OJCA DLATEGO NIE STARAJ SIE PRZEDSTAWIAC GO W ZLYM SWIETLE PRZED NIA TO PRZYNIESIE SAME NEGATYWNE SKUTKI BYC MOZE NAWET ZAMIENI JA W LESBIJKE. MOW JEJ ZE TATUS JA KOCHA TYLKO NIE WYSZLO WAM DLATEGO WIEDZIECIE OSOBNE ZYCIE A TEN SEKSIK TO CO PISZESZ SIE ? Z JAKIEGO REJONU POLSKI JESTES? TO BEDZIE JEDNO SPOTKANIE PRZYPOMNE CI CO TO MIEC KUTASA W SOBIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dzięki wielkie. Nie jestem zainteresowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam nawet przyjaciół, nie mam z kim porozmawiać dlatego piszę tutaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 1 nie przez corke siedzisz w tej zapyzialej wiosce tylko przez siebie, dziecko samo na świat się nie pchalo, po 2 masz kogoś kto cię kocha jest to twoja córka ale ty na siłę wolisz szukać fagasa, otwórz się bardziej na swoje dziecko to najbliższa osoba na świecie, zacznij z nią rozmawiać jak z człowiekiem a nie dzieckiem, po 3 pokochaj siebie, to może banał, ale kiedy człowiek naprawdę siebie lubi samotność staje się naprawdę ok. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doskonale Cię rozumiem A moze tak zamiana ról? Niech teraz tatuś bedzie na stałe, a Ty na dochodne?? Na pewno Cię wtedy córka doceni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dostaje co chce" - pierwszy podstawowy problem wychowawczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Narzekasz na córkę, zwalasz na nią winę a tak naprawdę to ona jest twoim najważniejszym skarbem. To że macie takie relacje to twoja wina, to jeszcze male dziecko. Ale ty pewnie z tych co to facet najważniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Narzekasz na córkę, zwalasz na nią winę a tak naprawdę to ona jest twoim najważniejszym skarbem. To że macie takie relacje to twoja wina, to jeszcze male dziecko. Ale ty pewnie z tych co to facet najważniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz odpocząć, przemysl aby córka poszła na jakiś czas do ojca . Serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem z tych co to facet dla nich najważniejszy, po prostu bardzo brakuje mi ciepła drugiej osoby. Nie rozumiecie, że chodzi mi o,takie prozaiczne sprawy typu wsparcie, zrozumienie, czułość, partnerstwo. wiele lat temu straciłam faceta, którego naprawdę kochałam, między nami było nieziemskie przyciąganie chemia, byliśmy w siebie wpatrzeni tylko w siebie, nawet obcy to zauważali mówiąc nam że bardzo nas ciągnie do siebie. Jednak los sprawił, że nasze drogi się rozeszły. Ja do dziś żałuję, że w ten czas kiedy byłam jeszcze panna nie zrobiłam w jego towarzystwie kilku rzeczy inaczej... Nie chodzi mi o to, że koniecznie muszę,mieć faceta tęsknię za cieplem, marzę o tym żeby ktoś,mnie tak przytulił żebym zapomniała o wszystkim. Wiem, że bezpodstawnie obwiniam dziecko, wiem, że to moja wina. mimo wszystko kocham ją i nigdy nie przedłożyła bym miłości do niej nad jakiegoś kolesia. wiem, że ona jest moim szczęściem, ale nie mogę i nie powinnam opierać całego świata na niej. Nie chcę wyksztaltowac w niej poczucia obowiązku wobec mnie. Przez jej zachowania ja zaczynam widzieć wszystko w czarnych barwach, ona tak od siedmiu lat jest krnąbrna nic się nie zmienia dlatego czasem gubię sens mojego macierzyńskiego istnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko w pl matka jest matka I musi tylko zyc dla dzieci. Jestes mloda kobieta I to naturalne, ze pragniesz zwiazku I milosci. Moze niech ojciec sie zajmie corka a Ty wtedy odetchniesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojciec mojej córki jest skupionym na sobie egoistą, on absolutnie nie potrafi zająć się dzieckiem. on mentalnie dzieckiem sam jest. Zresztą nie puscilam bym do nich mojej córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz ze twoja corka ma co chce. Moim zdaniem to nie jest dobre wychowanie. Dziecko potrzebuje zasad i tego by rodzic byl konselwentny. Twoje problemy z corka sa wynikiem twoich bledow wychowawczych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przystojny wysportowany 24- latek, a noc spędza na babskim forum, buhahahhahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ja się czuję tak samo, z tym, ze jestem mężatką ale nienawidzę męża, córka 3 letnia tez diabeł wcielony, oboje mi dokuczają, specjalnie śmiecą i bałaganią i mają ubaw jak ja sprzątam, w ogóle mnie nie szanują, tatuś uwali się na kanapie i stamtąd podpuszcza córkę aby robiła mi na złość, gdy ja krzyknę albo zareaguję to staje po jej stronie a mnie wyzywa i ona to powtarza, najlepiej usnęłabym i się nigdy nie obudziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ojciec mojej córki jest skupionym na sobie egoistą, on absolutnie nie potrafi zająć się dzieckiem. on mentalnie dzieckiem sam jest. Zresztą nie puscilam bym do nich mojej córki. xxx No to męcz się dalej w tym chorym układzie i nie zawracaj nam tyłka z samego rana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'Dostaje co chce'-tu masz odp.owiedź na problemy z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma czegos takiego jak milosc rodzicielska, milosc do matki, bezinteresowna. Te matki ktore pisza ze kochaja swoje dziecko, moze i to prawda ALE: 1. Co to za milosc skoro obojetnie co by sie wam urodzilp to bedziecie mowily ze kochacie. Dla dziecka nie jest to zadne wyrozniwnie, gdyby zamiast niego urodzil sie osobnik odmiennej plci, sylwetki, koloru wlosow i oczu to matka kpchala by go tak samo jak aktualne dziecko... 2. ZAWSZE darzy sie uczuciem kogos kto cie dObrze traktuje, nie przynosi wstydu itd. Nic nie jest bezinteresowne wiec szkoda tu mowic o milosci. Matka nie bedzie kochala 20 letkniego rozwydrzonego synka ktory ja bedzie bil albo pil, olewal, nie sluchal jej rad i pyskowal. A tA Twoja corka z roku na ro bedize coraz mniej cb potrzebowala az uleci z gniazda i mozesz nawet z nia nie kiec lontaltu, taka kolej rzeczy. Temu korzystaj z tego co wiesz ze przynosi ci przyjemnosc i nie musi sie konczyc jak to jest z w wychowaniem dziecka. Nie przejmuj sie kobietami ktore tego nie rozumieja. Beda jeszcze plakac jak dziecko nastoletnie zacznie juz je olewac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty po prostu jesteś nieszczęśliwa, samotna, praca byle jaka, pewnie z kasą też krucho. Trudno się dziwić, że masz dość. Może zmień pracę, zacznij się rozwijać, zadbaj o siebie. Córka może być w świetlicy, nie musisz jUż dla niej pracować tylko kilka godzin rano. Zmieniaj swoje życie, jak będziesz szczęśliwa, zadowolona, to i dziecku się radość udzieli i będzie zmiana w zachowaniu. Wesela czy imprezy to inny temat, ale na wycieczkę z córką możesz się wybrać, czy jakiś urlop, nawet kilka dni, dla siebie i dla małej. W takim życiu jakie masz o radość trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojciec twojej córki nie jest egoistą, bo nie potrafiłby nawiązać kontaktów z córką i córka nie mówiłaby, że tatuś ją kocha. Problem leży w tobie. To ty jesteś egoistką i nie potrafisz otworzyć się na innych ludzi. Chciałabyś decydować o wszystkim, tak ma być, bo ja tak chcę. A jeśli ktoś ma inne zdanie, to jest egoistą, bo nie myśli, tak, jak ty. Czasem pomaga rozmowa z dzieckiem, poproś ją, żeby pomogła ci, że chciałabyś ją kochać tak, jak tego ona chce, ale nie za bardzo potrafisz i prosisz ją o pomoc, żeby córka pokazała ci, nauczyła cię, jak powinnaś ją kochać. Najpierw szczera rozmowa z wcale nie maleńkim dzieckiem, a nie skupianie się na swoich problemach. W ramach terapii więcej przebywania na słońcu. Wyjdźcie czasem obie na basen, czy na plażę. Naprawdę pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porada z 11:26 co za durnota. To dziecko już pomiata matką, a matka ma się jeszcze podkładać?? Weź mała w karby, a najlepiej oddaj na wakacje mężowi pod opiekę, to wreszcie doceni co ma. Krzywdy jej nie zrobi, a ojciec na pewno nauczy ją moresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet gdyby córka poszła do ojca to po pierwsze strasznie bym za nią tęskniła a po drugie wiem na sto procent,że bylaby kiepsko dopilnowana a i niczego by jej nie nauczył bo on zawsze zgrywa dobrego tatusia bez żadnych wymagań żadnych obowiązków tylko przyjemności a ja ją uczę, że życie nie polega wyłącznie na przyjemnościach, istnieją również obowiązki i ja to staram się pokazać mojej córce. Co do mojego domniemanego egoizmu, nie zgodzę się z tym. Wiele razy były sytuacje kiedy stawałam przed wyborem kupić coś sobie czy mojej córce przeważnie większość wyborów padała na córkę, ja sobie nie kupuje niczego od x czasu tylko niezbędne rzeczy które muszę mieć. Chciałabym się przekwalifikowac, zmienić zawód, pójść na studia ale mam wątpliwości czy mi się to uda i jeśli już to w jaki kierunek pojsc. Zdałam maturę, marzyłam o studiach, nawet dostałam się na filologie angielska ale rodzice w tamten czas nie mieli kasy na moje studia a ja nie miałam możliwość żeby zarobić samemu bo były to studia dzienne. Chciałabym coś poprawić w swoim życiu, coś zmienić bo czuję,że utknęłam w martwym punkcie, czuje, że nie jestem zadowolona z aktualnego stanu rzeczy. Czuje frustrację czasem, żal do siebie o stracony czas. Chciałabym zapewnić córce lepszą przyszłość. Nie chcę być zgorzkniała rozwódka bo tak właśnie się czuje. Jestem młodą a życie przecieka mi przez palce, brakuje mi odwagi, tkwię w marazmie. Nie wierzę w siebie. Tę wiarę zabrał mi mój były mąż, ojciec mojej córki a ja sama nie potrafię odbudować swojego poczucia wartości, nie potrafię na nowo uwierzyć w siebie i swoje możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:26 i wszystko jasne. Obie nawzajem się denerwujecie. Córka jest zła, bo pewnie obwinia cię, że jej tata nie mógł z tobą wytrzymać i musiał odejść. Dziewczynki usprawiedliwiają swoich ojców. Nie ma innej rady, musisz walczyć o jej uczucie, jeśli nie chcesz wychować osiedlowej chuliganki. To naprawdę w tobie jest problem, wymagasz od niej, zamiast więcej dawać. Faktycznie, na basenowej zjeżdżalni pewnie zaczęła by się do ciebie śmiać. Zrób coś razem z nią, a nie szukaj usprawiedliwienia. To ty jesteś dorosła, nie ona, ona ma prawo zachowywać się jak rozkapryszone dziecko, ty takiego prawa nie masz. Ty masz być odpowiedzialną matką, zrozum egoistko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej tatuś nie odszedł od nas, ja wystąpiłam o rozwód z zupełnie innych powodów. Wiem, że to od siebie powinnam więcej wymagać niż od niej ale to nie jest mała dzidzia ona jest świadoma tego co robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×