Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy przerwać ten staż?

Polecane posty

Gość gość

Witam. Od ponad miesiąca pracuje w sklepie. Właściwie to jestem na stażu mimo, że zgłaszałam się do pracy na umowę a nie na staż. Jednak pracodawca namówił mnie, że będzie mi dopłacać pieniądze do tych które otrzymam z UP. Jest to moja pierwsza praca więc nie za bardzo znam się na przepisach i tak dalej. Jednak wiem, że będąc na stażu nie mogę pracować więcej niz 40h tygodniowo i nie mogę pracować w weekendy. A ja pracuje 6 dni w tygodniu dodatkowo pracodawca chce bym była 30min przed otwarciem sklepu i jeszcze bardzo rzadko wychodzę z pracy punkt 18. Zazwyczaj jest to 20-30min po, czasem nawet godzinę i według pracodawcy jest to normalne. Muszę być póki klienci wchodzą. Druga sprawa to to, że na całe dnie zostaje sama na sklepie i wykonuje zadania które wydał mi rano pracodawca. A z tego co wiem będąc na stażu jestem przyuczana do zawodu więc cały czas ktoś powinien być ze mną. I jest to dla mnie problem bo wszystko jest na mojej głowie, na samym początku pracodawca mówił mi, że na sklepie są zwykle dwie osoby, że powinny być a ja jestem prawie całe dni sama. Trzecia sprawa to to, że nawet nie mam kiedy porozmawiać z nim o czymkolwiek odnosnie pracy, chociażby dokładnych zarobków lub kiedy będę mieć pieniadze, bo albo go nie ma albo jest i nie może ze mna rozmawiać bo są klienci albo siedzi w telefonie i mnie nawet nie słyszy, gdy coś mowie. A najgorsze jest chyba to, że 8h musze stać na nogach, nie mogę nawet usiąść. Teoretycznie przysługuje mi przerwa 15min ale on mówił, że jakotakiej przerwy u niego w sklepie nie ma, zawsze muszę szybko jeść bo sie krzywo patrzy lub wydaje mi jakies polecenia 'w międzyczasie' jak jem, które muszę zrobić. A potem on sobie wychodzi na spokojnie na obiad. A jak go nie ma na sklepie i jestem sama to przerwy nie mam w ogole, jem miedzy kilentami a o posadzeniu tylka zeby chociaz chwilę nogi odpoczely nawet nie wspomnę bo takie coś nie wchodzi w grę. Nie powiem, jest zazwyczaj miły, stosunek do mnie ma jakbysmy byli znajomymi jednak przychodzi co do czego i jest okropny, wyżywa się na mnie, nie pomaga mi w niczym, wszystko muszę robić ja. Czuję się wykorzystywana i czuje, że mój pracodawca myśli, że ma nade mną władze. Była raz sytuacja, gdy w weekend musialam ja zamknąć sklep, wtedy kazał mi rozliczyć kasę mimo, że nigdy tego nie robiłam i sie trochę nie dogadaliśmy, zrozumialam że mam rozliczyć za poprzedni dzień a nie za dany. I wyszłam do domu. A on napisał do mnie, zapytał czy rozliczylam i napisał mi co mam teraz wcisnac na kasie. Ja mu napisałam, że juz wyszlam do domu a on mi napisał 'to proszę się natychmiast wrócić' tak jakbym nie miala prawa do żadnego swojego życia prywatnego i jakbym miała być na każde jego zawołanie. Ostatnio jest coraz więcej stresujacych dla mnie sytuacji, jestem strasznie rozbita emocjonalnie, wracam do domu i po prostu płaczę bo nie daje sobie rady. I teraz nie wiem co zrobić, chciałabym już nigdy wiecej tam nie iść jednak wciąż nie dostałam od niego pieniędzy za przepracowany miesiąc a dwa nie wiem jakie będą konsekwencje za przerwanie stażu z UP. I też boje się, że nic lepszego nie znajdę bez doświadczenia.. Proszę doradzcie mi coś bo nie mam pojęcia co zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pora dorosnąć..... albo wypad do piaskownicy i baw się lalkami, a jeszcze jedno rozmawiaj z nim :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ma dorastanie do jej problemu? Życie nie polega tylko i wyłącznie na tym by pracować. Poczekaj może aż wypłaci Ci pieniądze, wtedy pójdź do urzędu i powiedz, że chcesz zrezygnować. Konsekwencji nie powinno być żadnych bo rezygnujesz z powodu pracodawcy, który nie dotrzymuje warunków zawartej umowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×