Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alko w życiu

Alkoholizm uzależnienie

Polecane posty

Gość gość
Życzę tobie jak najlepiej ale jestem sceptyczna gdyż alkohol można kupić praktycznie wszędzie i w chwili gdy będziesz w dołku możesz znowu zacząć pić, ja miałam łatwiej bo leki nasenne są na receptę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alko w życiu
Rozumiem trochę Twoje podejście bo np. nie jem słodyczy i nie pije kawy sypanej. Nie lubię też mięsa. Teraz wytłumacz np. Sobie że masz z tego zrezygnować. Nigdy więcej placka, ciastek, batoników.... Wiem, że się tłumacze, ale tak to widzę. Bo widzisz ja bardzo lubię piwo. Może jakby bezalkoholowe tak samo smakowało.... O może tak spróbuję. Jutro kupię sobie bezalkoholowe. Co Ty na to? To jak batonik owsiany bez cukru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alko w życiu
Rozumiem trochę Twoje podejście bo np. nie jem słodyczy i nie pije kawy sypanej. Nie lubię też mięsa. Teraz wytłumacz np. Sobie że masz z tego zrezygnować. Nigdy więcej placka, ciastek, batoników.... Wiem, że się tłumacze, ale tak to widzę. Bo widzisz ja bardzo lubię piwo. Może jakby bezalkoholowe tak samo smakowało.... O może tak spróbuję. Jutro kupię sobie bezalkoholowe. Co Ty na to? To jak batonik owsiany bez cukru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piwo bezalkoholowe to pewnie dobry pomysł, ale nic wiecej ja wychowałam się w rodzinie w ktorej alkoholu praktycznie się nie piło wiec i ja nie pije, jednak wpadłam w uzaleźnienie od leków ale, udało mi się, jak się uprzesz to i tobie się uda ale zerwij z alkoholem zupełnie ewentualnie bezalkoholowe piwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alko w życiu
Szczerze to bardziej zależy mi na smaku piwa niż zawartym w nim alkoholu. Szczególnie, ze ja naprawdę rzadko się upijam. Jedno pije 1,5 h. To jak je kończę to już pewnie trzeźwieje. No chyba, że jest impreza to zwiększam tempo i ilości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz właśnie jest w szpitalu ma wodę w brzuchu sciągają mu ja tabletkami, drugi tydzień jest i już lepiej,może już chodzić, miał potworne bóle kolan aż do stóp, nie mógł dojść parę metrów do sklepu ale poza tym zaniki pamięci oczym nie wspomniał gość wyzej,w sklepie zapomina co ma kupic masakra bo jak już dojdzie do sklepu to i tak zapomni co ma kupić, wcale długo nie pil ,dwa lata temu jeździł autem nagle nie mógł bo miał zawroty głowy więc bal się jechac,później bóle ogólnie wszędzie ale najgorzej kolana i stopy teraz trafił do szpitala z wodą w brzuchu,tyle że do specjalistów wiedzą co robić bo tylko te dolegliwości leczą na tym dziale,mam dobre nadzieję on też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, widzę, że już szukasz usprawiedliwienia do wypicia piwa. Nie zakładaj z góry że nie dasz rady. Z mężem porozmawiaj o skutkach picia. Może jest mu potrzebny taki zimny prysznic? Powiem ci, że moja mama była alkoholiczką i wyobraź sobie, że nie miała wodobrzusza. A wiesz dlaczego? Nie zdążyła mieć wodobrzusza, ponieważ dostała udaru i zmarła. Miała za to padaczkę alkoholową. Coś strasznego. Szła i nagle jak stała tak upadała tracąc przytomność. Była cała poobijana i posiniaczona przez to. Trzęsła się i wydzielała bardzo nieprzyjemny zapach. Bardzo często miała uczucie, że ktoś ją śledzi i chce ją napaść. Nocowanie poza domem, np. na melinie czy przystanku autobusowym. Wiesz, jakie to uczucie, gdy twoja mama nie wraca od kilku dni do domu, a ty nie wiesz czy ona jeszcze żyje? Sikanie pod siebie to standard. Wydobywała czasami z siebie takie okropne dźwięki. Ni to krzyk ni to charczenie. Do tej pory mam to w głowie a minęło już wiele lat od jej śmierci. Jednak powiem Ci, że moja mama bardzo chciała przestać pić. Poszła do psychiatry, który podjął się jej leczenia. Brała tabletki (nie pamiętam jakie) i ona jej bardzo pomogły. Najpierw było długie odtruwanie organizmu, w tym derilium, ale przeszła przez to. Później dłuuugi czas nie piła. Była taka cudowna i zupełnie trzeźwa! Niestety później coś się stało, zaczęła znowu popijać. Najpierw po jednym dziennie a później już poszło.... Gdy się opamietała, znowu chciała się leczyć, ale dostała udaru mózgu i po trzech dniach zmarła. I powiem Ci coś jeszcze, moja mama podobnie jak Ty uwielbiała piwo. Myślę, że da Ci to do myślenia. Ratuj siebie i faceta. Powodzenia. ( to ja, gość wczoraj )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alko w życiu
Potrafisz mnie postawić na nogi. Dobra. Zajmę się czymś , przestanę myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alko w życiu
Trudno sobie to wszytsko wyobrazić. Nigdy nie znalam takiej chorej osoby. Nie powiem przeraża, ale wydaje się takie odległe. Dziękuję Wam wszystkim za odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli mogę Ci podpowiedzieć, to idź do lekarza.Opowiedz o swoim problemie. Są teraz naprawdę super leki, które pozwolą Ci wyjść cało z nałogu. Pomogą Ci przetrwać najgorszy czas całkowitego odstawienia, a później już będzie stabilizacja. Będzie dobrze. Odkryjesz inny świat, którego teraz nie widzisz. I bądź nieugięta ! weż swojego męża na taką wizytę. Razem będzie wam raźniej i obydwoje możecie się wspierać, dopingować i czasem" sprowadzić na ziemię" Bądź silna, trzeba być silnym, bo nie każdy da radę wyjść z nałogu. Głowa do góry. Dobrze, że zauważyłaś problem sama, to już pierwszy krok do całkowitej trzeźwości. I nie kupuj sobie piwa bezalkoholowego. Uwierz mi, że że jest to próba oszukania siebie i innych . Twój organizm domaga się piwa, bo jesteś uzależniona. Dziś kupisz piwo bezalkoh. a jutro kupisz 5 normalnych, tłumacząc sobie, że to tylko raz jedyny. Moja mama też chciała się wyleczyć piwem bezalkoholowym.... NIE! żadnego piwa!!! żadnego alkoholu!!!! Trzymaj się, walcz. ( to ja, gość wczoraj )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia Majder
Alkoholizm jest chorobą straszna :( Widzę to po moim bracie. Na szczescie też chce walczyć i sam odjął decyzję o leczeniu. Na chwile obecną przebywa w Ośrodku Przebudzenie w Ligocie Pięknej. Otrzymał wsparcie od nas jako rodziny, ale również w tym ośrodku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×