Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Maz i koledzy załatwili sobie niby służbowy wyjazd,nieobowiązkowy.Co czulybyscie

Polecane posty

Gość gość
15:03 Tak tak. Tylko że nawet niezbyt rozgarnięty dekiel wie, że na wyjazdach, zwłaszcza w odległe miejsca, puszczają hamulce bardziej niż we własnym mieście czy kraju. x Napiszę po raz kolejny. To, że tobie puszczają hamulce to twój problem. Mi jeszcze nie puściły - pomimo, ze wyjeżdzam średnio raz w miesiacu. Skoro tak dobrze znasz temat to znaczy, że coś jest na rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jak widzę jak dzisiaj wygląda świat (a widać to m.in.po podejściu kobiet z kafeterii do takich wyjaździków) to mam ochotę autentycznie skończyć ze sobą. Tylko na razie brak mi odwagi, ale to podkreślam że na razie. Przede wszystkim nie rozumiem dzisiejszych ludzi, ich motywacji życiowej, mieć mieć mieć, jak najwięcej zobaczyć zobaczyć zobaczyć. Nie liczy się jakie będą konsekwencje, jest egoizm w czystej postaci. jest to dla mnie dziwne i niezrozumiałe. Nie mam czego tu szukać, spokojnie bym sie zabiła ale tak jak pisałam, szkoda mi osierocić dziecka skoro ojciec i tak już jest średni na jeża. x Ale ty masz problemy psychiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra skończ się wariatko produkować. Jeżeli dla Ciebie wszyscy wszystkich tylko zdradzają to współczuję zrytej głowy. Każdy potrzebuje przestrzeni dla siebie, a związek to nie więzienie. Najlepiej srac też razem chodzić nie? Bo jeszcze się w łazience napatoczy jakaś okazja do zdrady. Jakim to głupim trzeba być żeby drugą osobę tak osaczać, nie dziwi mnie wcale że ktoś ma potem ochotę uciekać od takiej pijawki. Do Ciebie autorko - twój mąż to świnia. Jeżeli rzeczywiście jest między Wami tak źle to uważam, że powinnaś przeprowadzić z nim bardzo poważną rozmowę. O ile jeszcze chcesz w ogóle ratować ten związek. A przede wszystkim wróć do pracy, bo w końcu zwariujesz w tym domu. On niech płaci za opiekę nad dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 :08 To dobrze że na wymarciu, bo jesteś okropnie nudna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:21 jak mawia moja teściowa, jej ojciec bez jej matki nie istniał i vice versa, nawet do kibla razem chodzili. I to jest prawdziwa miłośc, a to co wy macie to jakieś dno. Prawdziwa milosc to tez moich rodziców, bo oni NIGDy bez siebie nigdzie nie jezdzili, jedynie do spzitala jak ktores chore bylo. A wy nie wiecie co to prawdziwa milosc, ktotra w moim np.odczuciu, tak samo jak w autroki odczuciu zapewne, jest jednością. na samotne wycieczki zostawmy okazje singlom, a jak chcecie sobie jezdzic samopas to zawsze sie mozecie rozwiesc, po co łamiecie życie swoim męzom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:24 Nudna? heh, jest wielu mężczyzn którzy w ogień by skoczyli by znaleźć taką lojalną osobę. ja przynajmniej nie zdradzam i nie korci mnie by lecieć na wyjazdy służbowe poflirtować z innymi. Za to wam sie wyraznie nudzi w zyciu, nie doceniacie stabilizacji, zwyklego codziennego dnia boście po uszach w zyciu nie dostaly, nie wiecie co to samotnosc . ja dlugo bylam sama dlatego teraz staram sie kazdy dzien spedzac z ukochana osobą. ale co ktos, kto bez przerwy byl w zwiazkach, moze wiedziec o pustym lozku. Dla takich to i rozrywka pojechac gdzies samemu, dla mnie katorga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka, że autorko jesteś sama w tym macierzyństwie. Jak Go może męczyć własne dziecko??? Śmierdzący leń... A przepraszam, że pytam czy na seks ma siły? Bo na to o dziwo jakoś większość panów znajduje siły, nawet po ciężkim dniu. Rozumiem obce dzieci mogą męczyć, chociaż ja odkąd mam własne to już inaczej patrzę na wrzaski/krzyki dzieci w miejscach publicznych, bo SAMA wiem, że różnie bywa. Mąż sobie jedzie na 2 tygodnie, baaa super wyjazd jak za dawnych lat, o ile żona nie marudzi, można z Nią jakoś fajnie spędzić czas to jak się ma małe dziecko to zupełnie inaczej wygląda czas "wolny". Ktoś tu wielce rozwodzi się o zdradach, a zdradzić można wszędzie. Słyszałyście, że pod latarnią najciemniej? Autorka nie boi się zdrad, tylko tego, że mąż zostawia ją samą, że to przelewa czarę goryczy, bo i tak jako tatuś się nie popisuje. Ale jemu się należy przecież taki wyjazd, bo niby z pracy. Współczuję:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:24 Ona nudna, za to ty nie nudna, dużo sie dzieje, rozkładasz nogi przed innymi, mąż moczy w innych i DUŻO SIĘ DZIEJE. No, rzeczywiście, na nudę nie możecie narzekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja przynajmniej nie zdradzam i nie korci mnie by lecieć na wyjazdy służbowe poflirtować z innymi. x No nie wiem czy nie zdradzasz skoro tak super znasz ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:30 Dokładnie to czuję, dziękuję Ci że to powiedziałaś. To prawda, ja nie boję się zdrady, bo to można zrobić wszędzie, ja jestem smutna, bo na codzień czuję się sama, on pracuje tak żeby być w domu wieczorem, już niewiele musi robić, no i o tej 19 nie bierze dziecka i nie daje mi np.wolnej reki żebym gdzieś szła, tylko chce się nim opiekować tylko i wyłącznie w mojej obecności. jak czasem się zdarza mi samej wyjść to koniecznie jest coś za coś, że on też musi. ten wyjazd zdecydowanie przelał czarę goryczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak chcecie sobie jezdzic samopas to zawsze sie mozecie rozwiesc, po co łamiecie życie swoim męzom? x Wiesz nie zauważyłam żeby mój mąż miał złamane życie. Pewnie gdybym była taką przyssawką to nie bylibyśmy razem. Miałam kiedyś takiego faceta, który własnie tak samo mówił. Miłośc to jedność. Tak to jedność, tylko nie oznacza to tego, że 24 h/doba mam spędzać z tą samą osobą - bo zwyczajnie udusić się mozna. JA wytzymałam pół roku w takim zwiazku a pod koniec pan osaczyciel bluszcz i tak mnie zdradził. Wię kochane przywry krwi wiadomo dlaczego dostajecie ataku histerii czytając tekst o takim wyjeździe. Pewnie same puszczałybyście się do woli gdyby was tylko ze smyczy spuscić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:30 Dokładnie to czuję, dziękuję Ci że to powiedziałaś. To prawda, ja nie boję się zdrady, bo to można zrobić wszędzie, ja jestem smutna, bo na codzień czuję się sama, on pracuje tak żeby być w domu wieczorem, już niewiele musi robić, no i o tej 19 nie bierze dziecka i nie daje mi np.wolnej reki żebym gdzieś szła, tylko chce się nim opiekować tylko i wyłącznie w mojej obecności. jak czasem się zdarza mi samej wyjść to koniecznie jest coś za coś, że on też musi. ten wyjazd zdecydowanie przelał czarę goryczy. x Tu właśnie leży problem. U nas jest inaczej. Mój mąż wychowuje dzieci razem ze mną. Jak potrzbuję wyjść o zwyczajnie wychodzę, pytam tylko czy nie ma innych planów - w drugą stronę jest tak samo. I nie ma coś za coś. To są też jego dziecitak samo jak moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak byłam panną a mój M nie był moim M to robiliśmy co chcieliśmy , ile chcieliśmy , gdzie chcieliśmy i z kim chcieliśmy . A teraz już nie jest tak łatwo , od pojawienie się dzieci wszystko się zmieniło , On jak wyjeżdża to ja nie dzwonie , nie piszę i się nie odzywam , a on wtedy dostaje wariacji co ze mną Ale dlaczego ja mam tolerować Jego wyjazdy , skoro On nawet nie bierze pod uwagę tego w moim wypadku , baaa ja nawet na kawę z koleżanką już nie wychodzę , przez zazdrośnika .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsze jest to że najczęściej to takie nudziary bluszcze są zdradzane :-D ale co tu się dziwić jak nawet na forum zanudzaja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy na prawdę macie takie przykre doświadczenia , że każdy wyjazd bez partnera jest dla was równoznaczny ze zdradą. Współczuje, na prawdę. Z mężem jesteśmy 20 lat bardzo się kochamy . Owszem wyjeżdżam na wyjazdy integracyjne, szkolenia co prawda nie długie bo weekendowe lub delegacje nieco dłuższe ale nigdy nie było mowy o zdradzie . Mój mąż nie ma nic przeciwko i chętnie na ten czas zostaje z dzieckiem. Ufamy sobie a nie osaczamy nawzajem. Tylko my mamy zdrowe relacje. U autorki tematu nie jest problemem sam wyjazd tylko podejście jej partnera do wspólnego życia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:39 jak ja tak pytam, to on piętrzy trudności. Juz straciłam ochotę na zadawanie pytań, czy mogę jechać kupić bluzkę. I tak wiem, że będzie mi robił problem i mówił, że jest bardzo zmęczony i nie ma siły. fakt, w pracy bardzo się może zmęczyć, pracuje umysłowo, nie jest to przewalanie papierów, to jest rozwiązywanie trudnych zadań, praca z róznymi programami,główkowanie, kodowanie. Ale do cholery, czy tylko on ma prawo byc zmeczony? a ja to nie? On podaje argument ze ja odpoczywam gdy dziecko spi. Akurat, ta godzinka bardzo mnie zbawi, a obiad sam sie zrobi dla syna i dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie puscilabym męża na taki wyjazd. A jakby pojechał i tak to rozwód. I tak piszesz ze on ma Ciebie w doopie. Na bank pójdą na jakieś dzivy bo co może robić stado nachlanych facetów? Zaufanie? Nie wierze w takie cos. Moi rodzice zawsze wyjeżdżali razem, ojciec nigdy nie latał po kolegach i co, są po 60 tce i wciąż razem. Żadnych zdrad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:44 Bez przesady, że aż rozwód. Ale ja i tak za kilka lat, jak stanę finansowo na nogi to wypadam z tego związku, sama odejdę. Po prostu po co mi takie coś, że i tak czuję się jak samotna matka. Wszystko na mojej głowie. Ja już i tak nie wierzę, że może być lepiej. Mówię, co innego jakby się angażował, a ja bym miała kilka wieczorów dla siebie w tygodniu. A tak, ten jeszcze sobie wakacje urządza. Tym bardziej jest mi przykro, że jak jego matka dowiedziała się o tym wyjeździe to przyklasnęła na to, że to wpaniałe, "jak dają, trzeba brać" a dobrze wie, że jako ojciec to on jest mocno średni i niewiele mi pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:44 choć zdrady nigdy wykluczyć sie nie da, to powiem tyle, że mój mąz nie pije. nawet na spotkaniach z kumplami bierze bezalkoholowe, bo mowi ze pozniej zle sie czuje. od 4 lat nie widziałam go zeby był podchmielony. Akurat tę zaletę mogę wymienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:44 ojej. A moi czasami wyjeżdżali sami, mama miała swoje koleżanki od brydża i też są po 60 i nadal razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, że gdybym ja coś takiego zrobiła, moja teściowa suchej nitki by na mnie zostawiła. tam synuś jest bogiem, a ten związek to ona próbowała już na starcie rozbić. W sumie szkoda, że jej sie to nie udało. Mogłam juz wtedy sie wymiksować, gdy rzucała mu sie na szyję z zapytaniem: "Ale kochaszmnie jeszcze<? jestes jeszcze choc troche MÓJ?" i mnie ignorowała przez cała wizyte albo kazala wybierac z kim spedzi swieta. I miliony wbijanych mi szpilek, ktorych nie zapomne. W sumie to chyba ona go tak wychowala, ze jest takim doopkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to bycie dooopkiem wyszło dopiero jak założyliśmy rodzinę, wcześniej to wiadomo, studenckie życie i postudencka beztroska, młode lata przed 30tką, zabawa, wyjazdy, beztroska, nic nas nie ogrraniczało to i byłam dobra. A teraz jak jest dziecko to wychodzi że mąż jest piotrusiem panem, niezdolnym do dorosłego zycia, wczoraj w kłótni mi wygarnął że to ja bardziej chciałam dzieci niz on wiec on nie będzie absolutnie z niczego rezygnował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjezdzam sama i mnie cipa nie swedzi a jak ty jestes taka szmata ze swedzacym cipskiem to fakt lepiej sie z domu nie ruszaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wiemy już, że nie jeździsz na wyjazdy służbowe żeby nie zdradzić. Bo jak tylko mąż zniknie z horyzontu to cię korci, żeby to zrobić. Nie wszystkie jesteśmy takie jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A przepraszam, że pytam czy na seks ma siły? Bo na to o dziwo jakoś większość panów znajduje siły, nawet po ciężkim dniu. xxx A czy po ciężkim dniu miałabyś siłę na relaks w SPA, albo pływanie w basenie, albo cokolwiek co Cię relaksuje i co lubisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na tej kafeterii to jednak patola siedzi. Wyjeżdżam sama, tak samo mój. Wszystkie koleżanki i koledzy. Owszem zdarzają się tacy, którzy szukają okazji, ale to nie większość. Jeżeli w związku nie ma zaufania to po ze sobą być? Nie wyobrażam sobie siedzenia w kółko razem. Jakie wy musicie być nudne skoro same nie potraficie sobie czasu zorganizować. A Ciebie autorko tak czytam i czytam i zaczynam się zastanawiać czy twój mąż nie ma cie przypadkiem dość. Skoro tu tak jeczysz to co dopiero w domu. A tak w ogóle to po co ty się go o zdanie pytasz czy możesz wyjść do sklepu? Przyjdzie do domu to oznajmisz, że wychodzisz i będziesz za godzinę. I wychodzisz. Koniec. Skoro on ma ciebie gdzieś to ty powinnaś wreszcie zawalczyć o siebie, a nie zdawać się w 100% na łaskę i niełaske pana męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj w kłótni mi wygarnął że to ja bardziej chciałam dzieci niz on wiec on nie będzie absolutnie z niczego rezygnował. xxx No jeśli wymogłaś na nim dziecko, to ma chłop prawo być zawiedziony waszą obecną sytuacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta co krytykuje wyjazdy służbowe, bo to okazja do flirtu: to pewnie jakaś kasjerka z lidla więc jakie niby Ty masz mieć okazje do skoku w bok? jakie delegacje? chyba delegacja z kasy na zaplecze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Świnie. Co tu dużo mówić. Życia kawalerskiego im się zachciewa. Cwaniaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a od kiedy miłosc oznacza ze drugiej osobie sie zakłada złoty łańcuch i bez drugiego ani rusz??? mozna sie udusic w takim zwiazku, kazdy z małżonków może miec własne hobby czy zainteresowania i je spełniac, oczywiscie w granicach rozsadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×