Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Macie jakies oszczednosci bo ja wieku 34 lat nie mam nic

Polecane posty

Gość gość
Tez mam 34 lata i na chwile obecna -350€ na karcie kredytowej. Wynajmuje z******te miszkanie, podrozuje 3-5 razy do roku a raz w roku jezdze do azji na miesiac. i mam totalnie wyj****e na kredyty i oszczednosci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestesmy oboje po 40-tce. Na dzien dzisiejszy mamy ok 10tys € na koncie i mieszkanie warte ok 220tys € bez kredytu. Ale zeby nie bylo tak pieknie to mamy tez drugie mieszkanie z kredytem 245tys € , mieszkanie na dzien dzisiejszy warte ok 320tys €

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znowu ta warotaka od PODUSZKI FINANSOWEJ hehe i jej "zlote rady"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tez mam 34 lata i na chwile obecna -350€ na karcie kredytowej. Wynajmuje z******te miszkanie, podrozuje 3-5 razy do roku a raz w roku jezdze do azji na miesiac. i mam totalnie wyj****e na kredyty i oszczednosci smiech.gif xxx Się obudzisz przy zakladaniu rodziny z ręką w nocniku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Się obudzisz przy zakladaniu rodziny z ręką w nocniku. x Różni ludzie. Różne priorytety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatatum
Zarabiam o dużo za mało więc trudno wyznaczać sobie jakieś bardzo ambitne cele, ale każdego miesiąca zostawiam trochę kasy na koncie oszczędnościowym w banku Raiffeisen. Majątki na tym nie zbije ale na czarną godzinę coś jest. W domu nigdy bym tego nie odłożył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja z mężem zarabiam ok 40 000 i nie mamy mieszkania póki co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy po 39 lat, dom i mieszkanie bez kredytu. Ok 100 tyś oszczędności. Nic nie dostaliśmy, pracujemy tylko w pl. Po prostu dużo pracujemy, a wcześniej dużo się uczyliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rusz się do roboty to bedziesz miała oszczędności. Ja zarabiam tylko 2000 a mam 24 tys oszczędności. Sama odłożyłam te pieniądze. Jak potrafisz dobrze gospodarować pieniędzmi to z najniższej krajowej sporo odłożysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z najnizszej jakim cudem? chyba mieszkajac katem u rodzicow. inaczej sie nieda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej u rodziców niż u kamienicznika wynajmując od niego pokój i ładując mu kase za frajer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam,ale jakbym sprzedał niepotrzebne rzeczy,to może z 1000 zł by się uzbierało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 30 lat i dopeiro wyszłam z dołka i zaczynam odkładac, wcześniej walka o przetrwanie :D ale doceniam to co przeszłam i wyciągnęłam wnioski. Teraz wiem jak nie przepłacac i np zrezygnowałam z abonamentu bo nie było mnie stać na niego i przeniosłam się na karte do mobile vikings i do dziś tutaj jestem :) i wiem już że nowy telefon lepiej kupić za gotówkę albo wziąć na raty w jakimś innym sklpei, bo totalnie niopłacalne jest branie telefonu w jakimś salonie telefonicznym. Mam 30 lat i wynajmuję mieszkanie, przymierzam się żeby kupić, ale to jeszcze plany, więc trzymajcie kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kończę 35 i nie mam nic zaoszczędzone ale znalazłam sposób żeby to zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli ktoś z Państwa byłby zainteresowany dodatkowym dochodem służę pomocą. To fajny sposób na oszczędzanie czy odkładanie na czarną godzinę czy co tam innego potrzeba Monika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 28 lat , mamy z męzem dwa mieszkania z czego jedno jest na kredyt a drugie małe gdzie mieszkaliśmy przed ślubem i wynajmujemy je. Mamy może z 25 tys oszczędności i jedno dziecko. Większość oszczędności poszła na wklad własny w kredyt mieszkaniowy i ślub/przyjęcie weselne. Auto mamy 20-to letnie. odkąd zaczęłam pracować na poważnie, od razu odkładałam minimum 1 tys - 2 tys miesięcznie, moj maz to samo. Mam nawyk odkładania kasy, bo moi rodzice całe życie wydawali wszystko co mieli i wiecznie prosili się dziadka o pożyczki - „coś wyskoczyło”. Nauczona ich przykładem prowadzę swoje życie teoche inaczej, aczkolwiek nie da się przewidzieć co będzie dalej wiec pożyjemy zobaczymy. Może wygrasz w totka kiedyś i po co ci te dokładnie jak za jednym zamachem będziesz bogatsza niż my wszyscy razem wzięci xD trgo ci zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My na poczatku nie mislismy nic. Teraz mamy mieszkanie(po mamie i nie wstydzę sie tego bo nie bylo by mnie stac) i oszczednosci...1000 zł. Jestem zerem bo czytajac tutejsze wypowiedzi widze ze wszyscy tutaj sytuowani. Tak trafiłam nic nie zmienię. maz dwójka dzieci i moja puszka w która wrzucam co jakis czas parę zł...wiem smiech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma się co śmiać. To, że komuś nie idzie tak jak innym nie znaczy, że jest zerem. Ludzie maja różne historie i różnie się pieniędzy doczekali/dorobili. Teraz mamy narazie stabilnie ale ja np na dziecko zdecydowałam się z mezem jak obydwoje dostaliśmy prace na pełen etat za rozsądna kwotę i uznaliśmy ze stać nas na dziecko. Tym bardziej ze mamy kredyt i teraz dochodzi żłobek prywatnie 1500 zł to już są 3 tys zł miesięcznie a gdzie opłacić mieszkanie, abonamenty, jedzenie, ciuchy, pampersy... można wyliczać. Jak ktoś ma dzianą rodzinę to może odkładać sobie bo zapewne życia codziennego nie ma na granicy biedy tylko mamuśka zawsze podeśle grosza jak trzeba. My jak kiedyś tam umrze najblizsza rodzina to będziemy mieli z mezem 2 domy i 5 mieszkan z czego 4 w Warszawie ale co z tego? Ja wole żeby żyli a te pseudo „spadki” tez za coś trzeba utrzymywać i sprzedać tego nie tak łatwo zapewne. Wszystko się zmienia i to ze dziś jest finansowo bezpiecznie czy niebezpiecznie nie znaczy ze zawsE będzie tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 36 lat, męża, mamy 8-letnie dziecko. Od 11 lat mieszkamy za granicą. Mieszkanie nadal wynajmujemy - duże, dość blisko centrum dużego miasta - ale nie Londyn. od roku z okładem powoli odkladamy na tzw deposit by kupić mieszkanie, chcemy kupić spore więc program typu "rodzina na swoim" (tzn tutejszy jego odpowiednik - tzw lift) odpada bo nie znajdziemy, czego chcemy, tak tanio jak program przewiduje. do końca 2019, połowy 2020 to już na pewno uzbieramy bez wielkich wyrzeczeń sensowna kwotę. moglibysmy odłozyć szybciej, ale ogólnie lubimy wieść normalne życie, bez ciułania. mąż zarabia dobrze, ja tak sobie, ale ogólnie lubimy wyjść czasem do kina , z 2-3 razy do roku koncert, raz-dwa w miesiacu idzimy na porząny weekendowy obiad z deserem do dobrej restauracji, na jakieś ścianki wspinaczkowe, poza tym lubimy podróże. Ja np wiem, że sporo wydajemy na "pierdoł/ki" typu ja ciągle kupuję nowe kolczyki i bransoletki, niby tanie bo kupuję takie za max 20 funtów, ale z raz/dwa razy na miesiąc... poza tym 3, czasem 4 razy w tygodniu kupuję kawę take away d pracy, dużą, to wychodzi na tą kawę z 45 funtow na miesiąc, mąż robi podobnie. .. zatem oszczędności mamy bardzo mało, no w sumie 2 tysiaće funtów i osobno - tego nie liczę i nie ruszamy tego - 7 tysięcy na razie na mieszkanie (ten deposit, wkład własny - chcemy uzbierać minimum 15k). jak pisalam sporo wydajemy na normalne zycie, bo dla nas te kina kawy itd to jest norma, nie chcę z tego rezygnować by odłozyc o tą stówę gbp na miesiąc więcej. w lipcu bylismy w Polsce u rodizny, loty do Polski wcale tanie już nie są, poza tym bylismy też na kilka dni w Krakowie i hotel kosztował za kilka nocy 1,100 zł. w kwietniu bylismy na tydzień na Malcie. a w lutym lecimy na 4 dni do Wiednia. taki tryb życia lubimy dlatego malo oszczędzamy, bo wyznajemy zasadę życie jest jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale jak kobieta dostanie prace fajna, to zajdzie w ciaze i zaraz po pracy? nie wywyzszaj juz sie tak, sama piszesz ze wszystko sie zmienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepsza to była ta z tego bloga" po taniosci" co sie reklamowała tu na forum, zanim nie wyjechali z Polski, to mieli miedzy 1200 a 2000 zł. , na cztery, a potem na pięc osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ma fajna pracę to raczej zachodząc w ciąże jej nie straci. W dużych międzynarodowych firmach to jest normalne ze kobiety rodzą i znikają na rok lub dłużej. Potem wracają i pracują dalej. W którym momencie się wywyższyłam, bo nie wiem? Może coś mnie ominęło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od rodziców nie dostałam nic. Mam 30 lat, dom 300 metrów właśnie na ukończeniu, samochód i swój salon kosmetyczny na którym zarabiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś - w duzych firmach, praca na zasadzie wklepywania danych? W naprawde powaznych zawodach, jak lekarz, informatyk, prawnik, to zadna przerwa nei jest wskazana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam rocznikowo 30 lat, i tak naprawde zostało mi 700zł... Przepierdzieliłem hajs ns buka i samotne podróże po Europie. Od zawsze jedtem samotnikiem, mam mgr inż. i mgr ale zarabiam 2 tysie bo mam fobie społeczną i ide do najprosyszych prac bo w pozostałych jedt rozmowa kwalifikacyjna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poważny zawód?jak lekarz, prawnik czy INFORMATYK... błagam! Co to tylko określone zawody są wartosciowe? Liczy się ile zarobisz o czy to lubisz. Moj mąż np klepie dane ma typowo analityczny zawód i zarabia 10 tys. Każdy zawód jest poważny i każdy zawód ma określoną odpowiedzialność i ryzyko mniejsze lub większe. Ty pewnie jesteś tym informatykiem? Po 2 praca w dużych międzynarodowych firmach nie opiera się wyłącznie na klepaniu danych ja akurat jestem business partnerem (szczegółów nie będę pisać, bo to nieistotne). co to znaczy, że „przerwa nie jest wskazana”? Mówimy tu o pieniądzach i oszczędnościach i o tym czy kogoś stać na dziecko (a tym samym na tą przerwę w pracy zw z macierzyńskim)nikt nie powiedział, ze na macierzyński iść trzeba. Możesz oddać dziecko pod opieke innej osoby od 1 dnia życia jak taki twój kaprys ale wiesz... to nie jest wskazane x) generalnie chodziło mi o to ze ludzie często płodzą dzieci a potem nie maja kasy bo to jest wydatek spory. Cześć rzeczy jest po starszych dzieciach ar i tak dużo trzeba kupić. Dlatego napisałam, ze MY OSOBIŚCIE decyzje o dziecku warunkowalowmy tym czy nas na to tez stać a nie tylko zapałem i chęcią posiadania takiego stworzenia małego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 23:19 U nas w sądzie większość sędziów ma srednio po 3 dzieci W karnym rekordzistka ma 5 :) także prawnik to nie zawód gdzie dzieci w czymś przeszkadzają I średnio wracaja do pracy po 1.5-2 latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jako tako nie mam nic, może ze 2000. Jako małżeństwo mamy ok 200tys. Do tego dom i mieszkanie. Ja mam 33, mąż 40 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie. Ja siedzę sobie na obsłudze telefonicznej przy sprzedaży kredytów bankowych i nie schodzę poniżej 6000 netto, zarazbiam więcej niż znajomi w kancelariach gdzie tylko pan mecenas ma prawo się dorobić na ich pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×