Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nalina Nalinka

South Beach 2018

Polecane posty

Gość Nalina Nalinka

Witam Was miło! Szukam wątku tej diety, ale jest tylko baaaaardzo stary i w dodatku na tzw. Starych zasadach South Beach. Właśnie przeczytałam książkę i zaczęłam dziś dietę. Może ktoś się przyłączy? Po krótce- dieta tak przez pierwsze dwa tygodnie wyklucza źródła skrobii i cukrów, ogranicza tłuszczyk. Pozostają jajka, mięso, ryby i owoce morza, warzywa (bez kukurydzy, ziemniaków i marchewki) chude sery, chude mleko, orzechy. Spodobało mi się określenie- plażowanie :D Kojarzy się miło, zwłaszcza latem i ma w sobie dodatkową motywację- no bo która z nas nie chciałaby trochę zgubić na wadze, nim spędzi urlop na plaży? Trochę o mnie- przybrało mi się w ciąży i jeszcze więcej po ciąży, podchodziłam do różnych diet ale jakoś mi nie szło. Gdy jem pieczywo i słodkości- natychmiast tyję. Poza tym mam figurę- jabłko, dlatego ta dieta będzie dla mnie idealna. Przynajmniej mam taką nadzieję :D w połowie sierpnia wybieramy się na urlop do Chrowacji, miło byłoby pojechać w sukienkach sprzed dwóch lat, więc ucieszyłabym się, jakby mi w pasie ubyło 8 cm przez te dwa miesiące, myślę że to realne i mam motywację. Czy któraś z Was ma ochotę poplażować ze mną? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nalinka
To jeszcze napisze, jak wygląda dziś mój jadłospis. Rano zjadłam jajka sadzone na cebulce i cukinii, teraz kapustę pekińską z papryką, pomidorem, ogórkiem i sosem czosnkowym (jogurtem z młodym czosnkiem). Na obiad planuję filet opiekany z sałatą i pomidorem. Mam tak, że jak tylko powiem sobie słówko "dieta" to jestem głodna i pokrzywdzona ;))) Jakoś tak to działa w głowie. I tak zmagam się kilka dni, a jak tylko widać jakiś efekt, to od razu motywacja skacze i już dieta nie kojarzy mi się z karą ;P Ponoć na tej diecie świetnie traci się centymetry z brzucha i reguluje pracę trzustki. Nie mam stwierdzonej insulinooporności, ale i nie robiłam takich badań. Zazwyczaj przy większej nadwadze ma się problem z insuliną i cukrem i to jeszcze nakręca apetyt na słodkie. Może ktoś ma podobny problem i rozważy tą dietę? Byłoby mi niezmiernie miło, bo zawsze to o wiele milej mieć towarzystwo. Kiedyś byłam na diecie dukana, podobnie mój mąż. On schudł dość trwale, mi kilogramy wróciły, bo krótko po diecie zaszłam w ciążę i musiałam zapomnieć o diecie białkowej. Z tamtego okresu pamiętam dwie rzeczy- jak ogromnie brakowało mi warzyw w dni białkowe i drugą- jak znienawidziłam sernik na zimno ze słodzikiem i aromatem cytrynowym :D Bardzo możliwe, że z sernikiem jeszcze się przeproszę, bo jest propozycją bezcukrowego deserku i w tej diecie. Próbowałam też dietę Viatlii, ale zabijała mnie ta ilość chleba i makaronu i ogromny nacisk na węglowodany. Lubię czasem zjeść makaron albo pieczywo, ale nie w takich ilościach jak były tam proponowane. Nie chudłam na niej. Mam nadzieję, że trzecie podejście do diety i wybór akurat tej będzie moim wybawieniem : ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gratulacje za wybór diety :-) idealna i zdrowa! Tak trzymaj :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćunhappy
Dla mnie to najlepsza dieta pod słońcem. Staram się nią kierować. Bazuję na niskim ig. Jestem uzależniona od słodyczy i mam z tym problem wielki. Jestem na diecie 3 dzień i każdego dnia jem garść lub dwie orzechów i rodzynek. Beż tego nie dam rady. Ja mam miesiąc na schudniecie. Musiałabym 5 kg ale to niemożliwe więc choć 3 . Uwielbiam ta dietę bo kocham warzywa i nie przepadam za nabiałem. Pięknie znikają boczki i nie jest się głodnym. No ale mi brakuje motywacji więc co chwilę zaczynam od nowa. Lecz zawsze wyciągam jakieś wnioski. Dlatego nie zarzynam się tylko jem te garść lub dwie orzechów i rodzynek i czekam na efekty za miesiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćunhappy
Jak masz fb to jest tam grupa na której można cis zobaczyć lub przeczytać lub się poradzić. Ja tam jestem i zawsze jakieś nowe info wpadnie. I każdy zna temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćunhappy
Dodam że ćwiczę na orbitreku . Marzylabym codziennie ale nie da się czasowo. Więc tyle ile mogę. Ciężko jest no ale co... trzeba. Nawet mogę powiedzieć że przyjemniej spalę wtedy te garści orzechów co zjem. Dietę pilnuję. Od razu czuję się lepiej. Ja przytulam bo przestałam palić od stycznia po 20 latach. Ciąży mi 5 kg. Marzyłabym o 8.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nalinka
Hej kochane/kochani, serdecznie dziękuję za wsparcie! Zaczynam drugi dzień diety i skłamałabym pisząc, że pierwszy minął bezboleśnie. Mam nadzieję, że pisząc szczerze nie zrażę kogoś, kto mógłby się zdecydować na dietę ze mną :D Moje ciało gwałtownie upominało się o cukier, włączając mi okropną mieszankę bólu głowy, zawrotów, złego nastroju i ogólnego osłabienia. Kładłam się spać cierpiąc :P Ale obudziłam się w zupełnie innym stanie i humor mi poprawiło super śniadanie - omlet ze szpinakiem, czosnkiem i serkiem kozim light. Pasowałaby mi do niego sałatka z pomidorów, ale niestety jedyne dwa dojrzałe w mojej szklarni pomidorki zjadłam już wczoraj :) Chętnie wczoraj zjadałabym jakieś orzechy, ale dopiero wieczorem mogę wybrać się na zakupy a w domu mam tylko słoik z orzechami laskowymi na masło, dla mnie takie orzechy same, nie w mieszane są dość suche. Do wieczora wytrwam bez orzeszków ;) Happy przypuszczam, że jak w miesiąc chcesz zgubić 5 albo chociaż 3 kilo, to jesteś raczej szczupłą osobą :) Oczywiście z serca życzę powodzenia i niech Ci się uda to 5 kilo, będę trzymać kciuki :) Poza tym na pewno jak jadłaś dużo cukru a teraz zrobisz sobie przerwę- skorzysta na tym Twoje zdrowie :) Też kocham warzywa, nabiał też lubię ale mleko krowie niezbyt mi służy, jak tylko mogę to wolę wybrać nabiał kozi albo owczy. Do tego rybki, jajka, mięsa w sumie unikam. I też rzuciłam palenie, a potem pierwszy raz przeszłam na dietę i zaczęło się to bujanie- schudłam, zgrubłam, schudłam, zgrubłam... :( Mówisz, żeby poszukać na fb? No może poszukam :) A może ktoś się namyśla, czy zacząć plażować?:) Dalej wierzę, że znajdzie się choć jedna osoba, która tu ze mną będzie się odchudzać :)))) Dopijam kawę i wychodzimy na ogród, córka ciągnie do basenu i w sumie też całym sercem jestem za tym, żeby się położyć na trochę w wodzie, bo u nas jest upał nieprzeciętny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem czwarty dzień, nie mam dużo do zrzucenia i nie trzymam się tak ultrasztywno RAM tej diety, ale jest to sposób odżywiania który lubię. Ostatnio pofolgowalam i potrzebuje zrzucić z 5 kg. Dołączam sie. S.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćunhappy
Tak jestem raczej wizualnie szczupła jednak zawsze miałam problem z brzuchem i boczkami. I wewnętrzna strona ud oraz motylki ramion. Ale najważniejszy brzuch. Wylewa się że spodni i robią wałki. Gdybym trzymała się tej diety to wspaniałe działa na brzuch właśnie. Ja mam problem że słodyczami . Jem zdrowo. Ale potrafię zjeść na raz wielką milkę. Przebije to całodzienne posiłki kalorycznie. Dziś 4 dzień bez słodyczy. Muszę też odstawić te orzechy bo waga nie drgnęła. Czuje się lepiej bo cierpię na wzdęcia i jak ja to mówię miałam opuchlizna brzuszną. Muszę wytrwać. Muszę. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Warto zapisać się do szkoły na kierunek Dietetyka. Można zaoszczędzić mnóstwo pieniędzy, a czerpać korzyści. Samemu układać sobie rozpiskę dietetyczną. Zapraszam do NOVA Centrum Edukacyjne w Bydgoszczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Damy rade, u mnie właśnie tłuszcz odkłada się na brzuchu a przy takim odżywianiu szybciej poczujesz się leciutka S.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nalinka
Hej hej wszystkim :) S. ja zaczynam dzień trzeci i waga mnie mami spadkiem-1 kg. Pewnie to 750 ml wody i odrobinka tłuszczyku :D Powiem Ci szczerze, że przy dukanie spotkałam się z podejściem dziewczyn bardzo, bardzo restrykcyjnym, gdzie każde drobne potknięcie skutkowało całkowitym wycofaniem się z diety. A przecież są różne sytuacje, np jakaś rodzinna impreza albo wakacje, chyba lepiej trochę dietę podciągnąć pod własne życie, niż na odwrót :) Poza tym mam książkę tego autora diety i on wszędzie używa określeń : "unikaj, staraj się jeść to czy tamto" , itp, a nie jak w diecie białkowej: "nie wolno Ci! kategorycznie zakazane!" Ja już mam mały podły plan odstępstwa od diety, za jakiś czas w drugiej fazie pewnie dojrzeje moja kukurydza cukrowa i wiesz co? Zamierzam sobie do jakiejś sałatki zjeść pół kukurydzy raz na czas. Zamiast tych dozwolonych małych ilości słodyczy. Tak samo, zamiast ryżu czy tam makaronu, o którego pochodzeniu nie wiem zupełnie nic, wolałabym raz na czas, jako malutki dodatek do dania, własnego eko ziemniaczka z ogrodu warzywnego. Wiem od kuzynki, która chorowała w ciąży na cukrzycę, że liczy się przede wszystkim IG całego dania, a nie poszczególnych składników. Zatem kawałek ziemniaka w zupie pieczarkowej, nie wywoła takiego skoku insuliny, jak zjedzony osobno. Ale zostawiam sobie póki co to wszystko na drugą fazę, na razie trzymam się jakoś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nalinka
Unhappy dopiero doczytałam, ze przekręciłam ostatnio Twój nick, ale w sumie to happy bardziej mi się podobało ;) Ja też mam zawsze problem z tymi miejscami- uda, boczki, brzuch. Słodycze strasznie uzależniają, więc podziwiam Cię, że wytrzymałaś już 4 dni! Ja jestem mega uzależniona od kawy, co prawda piję tylko jedną, ale kurde, dzień bez kawy to ból głowy i okropny fizyczny stres z odstawienia używki. Musisz mieć silną wolę i bardzo gratuluję! Oglądałam zimą taki program, "Cały ten cukier" (All that sugar z 2014), mam linka nawet do CDA ale już go nie można za bez premium obejrzeć, możesz sobie poszukać gdzieś tego tytułu, jakbyś potrzebowała dodatkowej motywacji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nalinka
Musiałam sobie podzielić odpowiedź :) Może któraś z Was napisze, co je na tej diecie przez cały dzień? Szukam pomysłów na posiłki i jestem ciekawa, jak je układacie. Ja wczoraj zrobiłam rano omlet ze szpinakiem i serem kozim, potem na obiad krewetki z cukinią i cebulą w sosie jogurtowym, na podwieczorek sałatka z kapusty pekińskiej i papryki, kolacja- 200g bobu z wody i jajko na twardo. Dziś mam sałatkę z pekinki, papryki, pomidora i jajka na śniadanie i na razie żadnych planów na resztę posiłków, ale przynajmniej kupiłam trochę ryb, orzechów, serków light i dozwolonych warzyw. Tylko szparagów nigdzie nie znalazłam ;P Ja też się ruszam, jak pogoda pozwala to wybieram rower albo chociaż spacer, jak nie- to mam w domu orbitrek i rowerek stacjonarny, ale dla mnie ćwiczenia w domu to straszna nuda :D Musiałabym jakiś ciekawy film oglądać, żeby bez znużenia poćwiczyć dłużej, niż 20 minut ;) Aha, ja mam więcej do zgubienia, niż kilka kilo :( Mam nadzieję, ze małymi krokami się uda wrócić do wagi, z którą czułam się najlepiej. Zapraszam, jakby ktoś jeszcze chciał z nami gubić zdrowo kilogramy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nalinka
A jeszcze wróciłam na chwilkę odpisać ostatniej osobie w dyskusji :) gość wczoraj Warto zapisać się do szkoły na kierunek Dietetyka. Można zaoszczędzić mnóstwo pieniędzy, a czerpać korzyści. Samemu układać sobie rozpiskę dietetyczną. Zapraszam do NOVA Centrum Edukacyjne w Bydgoszczy usmiech.gif Kurczę, szkoda że nie pomyślałam w ten sposób, kiedy budowaliśmy dom, poszłabym sobie najpierw do budowlanki, zaoszczędziła mnóstwo pieniędzy i zbudowała chatę sama :D Uprzejmie proszę ten spam następnym razem schować do szuflady albo wklejać w inne wątki, dzięki i miłej pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaczynam pracę, wieczorem napisze jakie posiłki przygotowałam sobie na dziś. Miłego dnia dziewczyny, trzymajcie sie. S.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćunhappy
Zmienie nick na happy jak osiagne cel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćunhappy
zamiast orzechów dziś zjadłam czereśnie. Wiem że nie wolno ale jak pisałam wcześniej nie mogę nie zjeść nic co kojarzy się ze słodkością bo nie dam rady wytrwać. Bardzo masz fajne menu. Ja mało czasu spędzam w kuchni. Ja jem 4 razy. Rano przeważnie jajecznica że szpinakiem, papryka itp. Potem np sałatka z warzyw. Potem cos malego np twarozek z dodatkami. Na koniec zupa lub piersi kurczaka lub ryba i dodatki. To tak mniej więcej. I u mnie jest tak że ten ostatni jest tylko ciepły bo w domu. No i pierwszy bo jajecznicę robię rano i o godz 9 w pracy mam jeszcze ciepła. Dzis na wadze widze spadek, super. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćunhappy
Dodam że te dodatkowe pseudislodkie jedzenie wybieram tak aby miało niskie ig tj orzechy czereśnie truskawki itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćunhappy
Co do orbitrek to bardzo lubię ponieważ słucham wtedy głośno ulubionej muzyki gdyż na codzień inaczej nie mam takiej możliwości a ruchy są przewidywalne. Nie lubię dziwnych ćwiczeń bo potem boli mnie kręgosłup. I mam czas na rozmyślania różne i zebranie mysli jak tak sobie ćwiczę i słucham muzy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćunhappy
Cale 5 dni sie pilnowalam ale dzis zjadłam niezdrowe słodycze. Ćwiczyłam 1h i posiłki ok. Ale zasnąłem popołudniu i jak się obudziłem to było to tak silne że rzuciłam się na takie rurki wadliwe z nadzieniem i zjadłam chyba z 10. Jak to ja... każdego dnia od nowa... nieważne ale przez te 5 dni mam naprawdę mniejsza opuchlizna brzuszną i nie zamierzam rezygnować! Strasznie tutaj pusto. Nikt chyba nie stosuje tej diety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćunhappy
Rurki waflowe miało byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nalinka
Hej, hej, ja dziś miałam dzień wyjazdowy, dlatego zaglądam dopiero teraz :) Masz racje, nawet jak się trafi jakaś wpadka, nie ma co się poddawać i walczymy dalej :) U mnie odchudzanie trochę potrwa, więc się liczę z tym, ze czasem coś "wypadnie";) Mi się udało dziś, choć zjadłam orzechy dwa razy w podróży, no ale byłam głodna i nic innego nie miałam. Rano na śniadanie miałam 2 jajka sadzone i drobną fasolkę w pomidorach, na obiad sałatkę z krewetkami, a wieczorem "naleśnik" - omlet z żółtka i ubitych na pianę białek z serkiem i słodzikiem. Polecam omlet, po kilku dniach bez słodkiego smakuje pysznie ;) jutro się zważę rano, ile po tych kilku dniach mnie ubyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nalinka
Widzę, że jeden dzień pominęłam, ale zapisałam sobie co gotowałam- po tej sałatce z pekinki na obiad upiekłam rybę i kalafiora, osobno. O pieczonym kalafiorze czytałam już dawno temu, ale jakoś nie było okazji go zrobić. I wiecie co? Jest przepyszny! Piecze się kalafior natarty papryką i ziołami na łyżeczce oleju przez 20 minut. Polecam :) Potem wieczorem zjadałam makrelę, dwa razy ryba ale zaczyna mnie odrzucać od jajek ;) Jestem właśnie po śniadaniu (sałatka z surowego kalafiora i papryki z czosnkiem, "kanapka" z cykorii i plasterek szynki)i zaraz jedziemy na dłuższą wycieczkę rowerową. Rano się zważyłam, jest już -1,6 kg a pewnie byłoby więcej, gdyby nie długa podróż wczoraj :) A to tylko 4 dni! Juppi! J uż się tak nie męczę na diecie i bardzo miło się plażuje :D Miłego dnia dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ahaaa, z tm gotowaniem to korzysta póki mogę, bo od poniedziałku idę na kurs i już nie będę mieć tyle czasu w kuchni, najwyżej rano :) Chyba dziś jakąś zupę fasolową ugotuję albo coś takiego, żeby wieczorem mieć coś do szybkiego zjedzenia, żeby nie pokusił mnie chleb albo słodkości :P Szukam też pomysłów, co można zjeść jako obiad na mieście, ale żeby się mieściło w zasadach 1 fazy, hmmm... Chyba tylko jakaś ryba bez panierki z north fisha z warzywami, albo sałatka z maca. Lubię subwaya, bo są świeże warzywa, ale kanapka odpada. Nie wiem co prócz ryby mogłabym zamówić, a nie mam ochoty na rybę co dzień :P Obiady z domu odpadają, chyba że jakaś sałatka, bo tam nie będzie jak czegoś podgrzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nalinka
To ja pisałam to wyżej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćunhappy
Jak jesteś w centrum handlowym to zobacz czy jest takie jedzenie co się samemu nakłada i waży potem . Nazwy nie pamiętam. Tam jest zawsze coś dla nas przeważnie biorę surówki lub warzywa mozna kaszę i pierś lub ryba bez sosów itp. Ja dziś też zawaliłam słodyczami. Trudno ale codziennie od nowa i powoli do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nalinka
A to znam takie, to faktycznie dobry pomysł i chyba w galerii blisko uczelni mam coś takiego. Wpadłam w orzechową pułapkę :O Niestety muszę unikać nabiału, od mleka zwłaszcza mleka krowiego bardzo psuje mi się cera. Kilka razy zjadałam ser i już to widać na mojej twarzy :P Nawet jak jem jajka dwa razy dziennie i raz rybę, to mi brakuje czegoś energetycznego w reszcie posiłków i podjadam wtedy orzeszki, wczoraj znów zjadałam ich dwie porcje. Jak nie mam już czasu robić sałatki, to piję sok pomidorowy, prawie litr wczoraj i przedwczoraj. Znów się zważyłam (wiem, wiem, powinno być raz w tygodniu, no ale jakoś ta waga rano kusi, aby zajrzeć i sprawdzić) i mam już -2 kg :D Motywuje mnie to, ale też muszę przestać tak ciągle na tą wagę zaglądać, bo jak się na jakiś czas waga zatrzyma, to mi pewnie pogorszy humor. Pogoda się spsuła i jedyne możliwe plażowanie, to to nasze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćunhappy
Ja po zawalonym weekendzie od nowa od wczoraj. Nawet bez orzechów. Mam 3 tygodnie do pewnej imprezy i musze stracić opuchliznę brzuszną. Nie chce mi się gotować więc robię proste rzeczy. I ważne ćwiczyć...żeby mnie wena nie opuściła. Bo chce przez całe wakacje ćwiczyć i się kierować aby zobaczyć efekty. Ps tu gdzie mieszkam wiele jest pokus jedzeniowych w sezonie. Ale sezon bikini jest okrutny bo mieszkam nad morzem i do plaży mam 15 km.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćunhappy
Się dietowac miało byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×