Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy tylko my z mężem nigdzie nie jeździmy na wakacje bo wolimy wpakować kase w d

Polecane posty

Gość gość
Po prostu kocham mieć piękny dom i przewyższa to potrzebę wyjazdu. Wiecie ale gdybysmy byli jakimiś odmiencami w okolicy to pewnie byśmy się głębiej nad tym zastanowili lecz tu gdzie ja mieszkam to jakoś mało osób znam które wyjeżdżają. Choć nie powiem, jedni znajmi namawiają nas na egipt w tym roku jesienią na dwa tygodnie i nawet może i byśmy się skusili ale mały nie wiadomo czy będzie chodził do tego czasu a wiecie wozek zabierac itd za duzo chyba zachodu i meczarnia dla takiego dziecka. Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo domów nie powinni budować osoby których na to nie stać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie autorkrkakaa
przedemna znow beznadziejny weekend w korym nic sie niebedzie dzialo. znajac mnie nawet nigdzie nie wyde z domu. bo po co. ja chce gdzies jechac, zmienic otoczenie. ale sie nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.08 Ja pitole Mnie właśnie stać ale ja nie chcę kredytow, ja sobie mam dom i ani gorsza dlugu!!!!! I kase na koncie tez mam, poza tym temat jest o czym innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie to wali. Ja na wakacje jeżdżę 3 razy w roku, na dom to ma mąż zarobić a nie ja. Autorka albo ma nie dają za męża albo mieszka gdzieś w Polsce C lub D. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Egipt jest tani jak barszcz, pojechałabym, z tym że ja tam byłam i mi się podobało, ale teraz niebezpiecznie. Akurat z niechodzącym dzieckiem łatwiej, a wózek to i do samolotu weźmiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat nie jest o tym ze jestem biedna ani ze niemam kasy a o tym, że nie czujemy potrzeby wyjazdu ponad wszystko. Żeby nie było, po ślubie byliśmy 5 dni w zakopcu i jak sie poznawalismy tez tam bylismy w tym samym apartamencie i wiecie co teraz stwierdzam, ze ze Znajomymi to bym jesZcze pojechala ale sami to po co? Znam i takich którzy jadą tylko po to by dodać posta na fb Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedno drugiego nie wyklucza przecież to raz, a dwa: my nie żyjemy dla domu, tylko dla siebie. Nie jestem faraonem, żeby po sobie piramidę zostawiać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten Twój dom to jakaś obsesja. 3 narożniki w ciągu 5 lat, to chyba przesada. Porządne łóżko jest z kolei na lata, a takie zmienianie mebli dla kaprysu, to jest dla bardzo bogatych albo znudzonych. Chyba nie jesteś zbyt rozsądna z tymi wydatkami na dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzi których stać na dom buduja i urządzają w rok, dwa lata a nie piszą że jednego roku kostka, drugiego płot a trzeciego coś tam innego Poza tym mądrze wzięty kredyt to nic złego. Ja mam 200 000 kredytu ale dom jest warty 1,5 mln. I jeżdżę na wakacje parę razy w roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest pełno okazji, żeby w miarę tanio gdzieś pojechać, nie wiem skąd funkcjonuje przesąd, że fajne wczasy lub objazdówka + wypoczynek kosztują wszystkie pieniądze świata. Tylko egzotyka jest dość droga, ale kto powiedział, że od razu trzeba inwestować w Japonię, Sri Lankę albo Meksyk. Są lasty za 1/3 ceny, małe dzieci gratis i o co płakać? Jak się bardzo chce to można. Nie chcę robić reklamy żadnemu z biur, ale wystarczy poszukać w necie, pełno ofert. Jak ktoś nie potrzebuje do szczęścia pilota i rezydenta to prawie wszędzie latają tanie linie, hotel da się zarezerwować przez internet, żafn problem. Tylko niektórzy nie potrafią sobie odmówić pijaństwa przez weekend i papierosów, a potem płaczą, że nie ma na wakacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.20 Zawsze można coś ulepszyć, dobudować, przearanżować. Np masz kostkę, ale może jeszcze kawałek pod płotkiem itd. Jak ktoś ma obsesję, to się będzie tak wszystko kręcić w nieskończoność i nigdy nie zabraknie pracy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widzisz jedni lubią mieć krydyty inni niea z tą kostką czy plotem to inna historia tu chodzi o zmianę a nie polozenie bo wczesniej toplam Sie w błocie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jako dziecko nigdzie w zasadzie nie bylam. pochodze z malej wioski, rodzice miueli sklep I duzo pracowali na polu, biedy nie bylo zadnej ale mma bardzo oszczedzala. wycieczki szkolne, w podstawowce I liceum, to wszystko. zadnych jezior, gor, rodzinnie. raz morze, z mama I babcia, I rodzenstwem, jak mialam 8 czy 9 lat. tlyko tyle. moj maz pochodzi z miasta ale nieduzego, oni bogaci tez nie byli, ale jezdzili z bratem I rodzicami nad jeziora, byl tez w Czechach jak mial nascie lat I w Berlinie u cioci ;) . obecnie mamy po 36 lat, dziecko. oboje pracujemy ja pon-czw, maz pon -pt. mieszkanie 80m kw, na kredyt, duze miasto ze swietna komunikacja miejska. mieszkanie jest urzadzane calkiem fajnie, ale nie jakos drogo, bogato. mimo ze zarabiamy calkiem dobre pieniadze. auta nie mamy - nie chcemy. Lubimy bardzo podroze. ja to uwielbiam - moze czesciowo dlatego, ze jako dziecko nie bywalam nigdzie...? maz I nasze dziekco tez kochaja te nasze podroze. wole wybrac sie za granice niz miec super drzwi , czy kupowac ekspres do kawy za 3000pln. kolezanka moja, zarabia mniej niz ja, ma tez meza dziecko I mieskzanie na kredyt. kupila niedanwo ekspres za prawie 3 kola. remontowali rok temu lazienke, nowe kafelki, nowa wanna - mimo ze kupili to mieszkanie po remoncie, 4 lata temu... I ic lazienka byla ladna, swieza. teraz jest "w kosmos" ;) ale oni jezdza tylko na Mazury lub nad polskie morze raz na rok... a ona m isama mowila ze zazdrosci mi "troszke" naszych wypadow I przygod, ale jej "zal kasy no I boi sie napadu za granica I ze podroze ja stresuja". serio tak mowila. my w 2017 bylismy w Lizbonie I po drodze tez (pociagami jezdzimy zawsze po danym kraju) piekna Sintra blisko Lizbony, I Faro - co za plaze! albo w Atenach, jesc dolmades I pic wspaniale biale wino z widokiem na Akropol ... w 2015.... cos wspanialego. w tym roku polowa sirepnia lecimy do Dubrovnika, stamtad po 4 dniach pociagiem do Mostaru na 2 dni (Bosnia i Hercegoewina, bajeczne miejsce Mostar) I potem wracamy do Dubrovnika na 2 dni. plan na 2019 - Brazylia, sie okaze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko. Pewne rzeczy takie jak seks, wyjazdy, imprezy, ciuchy smakują znacznie lepiej za młodu. Kostki, ulepszanie itp zostaw sobie na stare lata. Ps. Po co dobudowywac cos do domu wtedy pierwotny projekt traci ksztalt i swoja funkcjonalnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wolę postawić na samorozwój, zamiast na rozwój jakiejś kanciapy, ostatecznie jestem ważniejsza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze jak gdzieś się wybieramy to we wrześniu. Wtedy rodzina i znajomi już z urlopów wrócili i ma kto zaopiekować się domem, psami i kotami. Kto ma dzieci w wieku szkolnym może sobie pozwolić na wyjazd w lipcu, sierpniu, a w zimie podczas ferii. Wtedy jest największy tłok i największe upały latem, a w zimie oblężenie ośrodków narciarskich. Niektórzy wolą spędzać urlop w przydomowym ogródku, pluskać się w basenie z dziećmi, a wieczorem posiedzieć przy grillu, albo zajmują się remontem, upiększaniem terenu przy domu. Mamy takich w dzielnicy, są to często osoby, które do niedawna mieszkały w blokach. Są też tacy, którzy wyjeżdżają głównie na święta i w ogóle w zimie. Na narty, deskę albo wygrzać gdzieś kościska. Każdy robi to, co mu pasuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie że można by zagospodarować pieniądze na coś co się przyda, a nie na wakacje gdzie kasa po 2 tygodniach prysnie bez śladu. Ja jednak twierdzę że życie jest krótkie i warto przeżyć coś fajnego, coś zobaczyć. Za pieniądze na wakacje "kupuje" sie fajne chwile. Co kiedyś bedzie się lepiej wspominać, kostkę przed domem, ogrodzenie czy wakacje w Jastarni, gdzie szalało się z dzieciakami po plaży? Ja chce kiedyś umierać wiedząc że wykorzystałam życie do dna, dość zobaczyłam, wiele przeżyłam i mam satysfakcję. Nowej altanki w ogrodzie czy oczka wodnego ze sobą nie zabiorę. Wykańczanie domu idzie nam powoli, ale wakacje choćby skromne muszą być. Trzeba też odpocząć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ah piękny dom, piękny ogród, najlepiej żeby sąsiedzi widzieli i znajomi zazdrościli. Typowy Polak. Ja remontuje tyle ile muszę i staram się to robić kreatywnie jak najmniejszym kosztem. 100 razy bardziej wolę wydać kasę na wakacje, ale nie żaden all inclusive tylko camping (w sprzęt campingowy inwestujemy od paru lat). Co przeżyłam to moje i nikt mi tego nie odbierze. Na starość na pewno będę zadowolona z tego co widziałam, a domu do grobu nie zabiorę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie bardzo stresują wyjazdy. Miałam kiedyś poważny wypadek właśnie na wyjeździe i od tej pory gdy mamy gdzies jechać dwa dni wcześniej mam biegunkę (serio). Chciałabym cos zwiedzić zobaczyć ładne miejsca ale się boje powtórki z rozrywki. Nie chodzi nawet o sam wypadek ale o koszmarny pobyt w szpitalu i bardzo zła opiekę która jest do dziś moja trauma. Próbowałam się przemoc i wyjeżdżałam ale czuje tylko stres który opada wracając do domu. W domu czuje się najbezpieczniej. Mamy tez domek letniskowy niedaleko w którym tez sie dobre czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matko jak dobrze, że nie jesteśmy z mężem takimi MATERIALISTAMI. Dzieki Ci Boże! Za to, że dla nas większą wartością sa cuda natury i piękne zakątki tego swiata a przede wszystkim mozliwosc spedzenia czasu rodzinnie we troje od świtu do nocy niz jakies gow/niane fronty do szafek czy inny zbytek. Ufff jak sie cieszę :) A takim ludziom jak Ty autorko i Twoj maz wspolczuje tego jak plytkimi, pustymi i proznymi ludzmi jesteście. A najbardziej żal mi waszych dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję takim ludziom jak autorka. Lans ponad wszystko. Niestety to zjawisko powszechne w dzisiejszej Polsce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nie stać Cię na budowę domu, stać mojego brata np co 4 razy wyjeżdża, kupił nowe auto z salonu, buduje dom i nie odczuwa wydatku 20 000 na wakacje, bo miesięcznie z żoną mają 40 000

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem po co takie czepianie się statusu majątkowego, nieeleganckie to i brzmi śmiesznie zwłaszcza, że ktoś się powołuje na status finansowy brata, a nie własny.. I to nie o to chodzi w temacie - są osoby biedniejsze niż autorka, które jeżdżą na wakacje i w szałasie nie mieszkają. Autorka też by znalazła pieniądze, ale jest zafiksowana ma jednej strefie życia. Są przecież również majetni ludzie, którym szkoda na wszystko i nie lubią wydawać ani na rozrywki, ani na dom, ani na siebie, tylko gromadzić. Czasami warto zmienić nastawienie do wydawania kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy zawsze wyjazd na wakacje = leżenie pod palmami w hotelu 5 gwiazdkowym? Nie możecie wziąć namiotu i jechać nad jakieś jezioro? Koszt wypadu może się zamknąć w 4 m kwadratowych kostki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:53 jak ona pojedzie pod namiot nad jezioro to nawet się znajomym na fejsie nie będzie mogła pochwalić, bo co to za lans ??? :D Lepiej nowa kostka, niech sąsiedzi widzą :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Autorki: nasze mozgi (kazdego z nas) wchodza w pewne schematy, po ktorych AUTOMATYCZNIE sie poruszamy. Ktos kto "nauczy sie" (przyzwyczai sie) robic zakupy w brudnym dyskoncie, bedzie tam chodzil bez zastanawiania sie. Ktos kto chodzi ubrany elegancko, zle sie czuje w portkach z dziurami. Itd. Ty tez wpadlas w pewien schemat. Zmiana przyzwyczajen, schematow jest jednym z wiekszych wyzwan, bardzo trudno je zmienic. Trzeba bardzo chciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wiem ze mnie nigdy nie bedzie stac na wakacje pod palmami. po za tym nie polece samolotem.Chetnie bym pojechala w gory- bylam moze ze 2 razy w zyciu. i nad morze- mam 35 lat a nigdy nie bylam nad morzem( bylam raz w gdansku) ani na mazurach. gdzoies gdzie kolwiek zeby zmienic otoczenie. ale jak widac juz mi to nie jest pisane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kuwa ale bredzicie, nie jest mi pisane... Umierasz do cholery? Ile kosztuje bilet kolejowy? Z Katowic do Kołobrzegu 75zl + 100 kwatera na weekend + zupki chińskie i już widzisz morze. Ale lepiej biadolić i przymierzać się do trumny niż ruszyć 4 litery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stary jest zbyt skąpy żeby wydać kasę na wycieczkę, teraz sama mam inne plany. Ale myślę że tak za trzy lata polecę do Azji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×