Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy tylko my z mężem nigdzie nie jeździmy na wakacje bo wolimy wpakować kase w d

Polecane posty

Gość gość
Haha, no tak po co z samym mezem ma jechac. Co oni by na takim uropie robili? Ukladali kostke przed hotelem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka Nie, nie jestem ze Śląska. Nie o to chodzi, ze z samym mężem to jakoś tak dziwnie. Ze znajkomymi to fajnie, wieczorami byśmy sobie gadali i pili drinki czy coś a i na imprezę by się poszło lokalną a tak z samym mężem to chyba tylko zwiedzać Bo z mezemtym to ja sobie mogę codziennie wypić winko na moim odjechanym tarasie jak z bajki, piekne oświetlenie,kwiaty, super meble jak z drogiego hotelu, uwierzcie mi że piękny tarasik mam, dlugobo nad nim pracowałam. Serio brak wyjazdów u nas nie wynika ani z biedy ani ze skąpstwa, tylko chyba z braku wychowania w takich rozjazdach. Jakoś tego nie potrzebujemy. Sasiedzi nas ostatnio namawiali na sierpiento na wyjazd nad jezioro ale co tam mozna robić? Leżeć i pić? Dla mnie chore trochę, nie sądzę by to jezioro przebiło widokami mój ogrod Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za współczucie. Ja natomiast zawsze współczuję tym, którzy mieszkają w bloku. Nie przekonujcie mnie że bloki są ok, blagam Dla mnie to kiszenie się na kupie,zero przestrzeni, nie mozna nawet wyniesc smieci w, pizamie bo nie wypada animi chodzic ns golasa po obejsciu. Ehh To takie przykłady, nie czepiajcie siesię Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, dlaczego zakladasz, ze poza Toba wszyscy w bloku mieszkaja????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dlaczego taka krytyka nas spotyka z waszej strony? Poza tym to jesteśmy raczej normalni. Pracujemy, dobrze zarabiamy jak na naszą okolicę, duzo ludzi u nas bywa, ale i my odiwedzamy nasze rodziny. Codziennie gadamy z sasiadami, mamy swoje pasje, swoje zajecia, razem rowniez się dobrze bawimy. Niedługo wracam do pracy bo kobczy mi sirsie macierzyński. Dom piękny mam i kocham ten dom jak juz wiecie. Poza tym wszystko co robimy to z myślą o dziecku. Żeby jemu zostało coś po nas, ba pewno jakieś pieniądze na statr i albo dom albo wybuduje sie mu nowy plus działka. Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brak wyjazdow u was wynika z biedy umyslowej i waskich horyzontow. Przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wcale tak nie zakladam. Nie napisałam nic takiego. Po prostu współczuję tym, ktorzy mieszkają w bloku. Nie twierdzę, że każdy mieszka w bloku. Dziś z cciekawości weszłam na biuro ppodróży, naprawdę te wycieczki sa tanie jak barszcz, nawet te egzotyczne. Tylko człowiek (mam siebie na myśli) się nad tym nie zastanawia, nie zagłębia w temat to i nie wie. Autorka Tak sobie nawet wyobrażałam dzis ale tylko przez chwilę, że grudniu się tyle wydaje na święta, a jak by tak wtedy czmychnac do ciepłych krajów. Hmmm super opcja i by wyszlo tak jak za święta sie dużo wydaje to fajnie za tobardzo pojechac zamiast pchac kase w dekoracje i jedzenie Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem uboga umyslowo bo nie wyjedzam co roku byle by zmienić otoczenie. Jeszcze raz napisZę. Wakacje to dla mnie tylko ii wyłącznie cieple miejsce, egzotyczne. Nie kumam jak można jechać na z mazury i twierdzić ze to są wakacje. Nie pociąga mnie to zupełnie. Więc ci, którzy jeżdżą po polsce gdzie non stop p**dzi, to lepiej nie piszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A bylas kiedys na mazurach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko. O ile rozumiem Twoje umiłowanie piękna wokół (kwiaty, taras, oświetlenie), bo sama mam piękny ogród to nie uważam, że lepiej ładować kasę w dom i nawet najpiękniejsze otoczenie, niż w podróże. Oczywiście, pojechać na Mazury po to, żeby leżeć nad jeziorem oraz jeść i pić, to nie brzmi atrakcyjnie również dla mnie. Ale ja kocham podróże, bo bardzo poszerzają horyzonty. Uwielbiam też poznawać nowych ludzi, kultury. Jeździmy z mężem na wycieczki weekendowe do Europy i tak, zwiedzamy. Wiesz jakie piękne bywają poranki w Barcelonie lub Paryżu (no Paryż teraz zrobił się niebezpieczny niestety, my tam byliśmy dość dawno). Kawa w tamtejszych kafejkach smakuje obłędnie. Oboje kochamy Azję i Amerykę Płd., byliśmy w Indiach, Chinach, Kambodży, Chinach, Japonii, Peru, Brazylii... Widziałaś Angkor Khan??? może i zawalony turystami, ale poranek... Albo Taj Mahal, zabytki Kioto, Machu Piccu? Albo pozostałości po Persji w Iranie? Próbowałaś lokalnej kuchni, nie do podrobienia w innych krajach? To jest coś, co pozostanie w nas na zawsze i nikt nam tego nie odbierze. I tak, wolę jechać z mężem albo ludźmi z jakiejś grupy podróżniczej, bo niestety większość osób ma wąskie horyzonty, nie interesuje się innymi kulturami i nudzi się zwiedzaniem, tylko by leżało na plaży, jadło pizzę i piło drinki all inclusive. Mając do wyboru takie wakacje i lato w ogrodzie również wybieram ogród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież ludzie maja najrożniejsze gusta! Nikt rozsadny nie bedzie odpoczywał w stylu " bo inni, bo tak wypada". Mnie się kiedys bardzo chcialo jezdzic po swiecie , szczególnie z dziećmi, bo fajnie im było wszystko pokazywac. Mysle, ze wyjezdzilam swoje, sama mysl o tym, ze mam spedzic w samolocie wiecej niz 2 godziny mnie odrzuca. Poza tym mieszkam nad morzem, wiec plaza blisko, ale i tak nie chce mi sie tam chodzić. Wole swoj ogród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najważniejsze, że Wam dobrze. Ja od małego wakacje spędzałam na wyjazdach, od razu po zakończeniu roku 3 tygodnie kolonii, później wczasy z rodzicami a na końcówkę wakacji obóz. Ostatni raz takie wakacje miałam jeszcze na studiach, oczywiście zamiast kolonii obozy jezykowe dla dorosłych. Odkąd wyszłam za mąż ciagne męża, który właśnie wakacje spędzał zawsze na remontach i pracach i przekonał się, chętnie wyjeżdża, ale jednak mniej tego potrzebuje niż ja. Zawsze myślę, że może w tym roku wakacje spokojnie, w domu, najwyżej małe wypady a jak przychodzi czerwiec to już planuję wyjazd, nosi mnie po prostu i wyjeżdżamy, zimą w góry a latem różnie. Raz jeżdżę sama z dziećmi, bo moje kolonii nie lubią a drugi raz całą rodziną. My tzn ja i dzieci lubimy zwiedzać. Wybieramy kierunek i jedziemy/lecimy. Nie umiem inaczej. I nie mam pieniędzy pod korek, po prostu coś się dzieje kosztem czegoś. Tylko ja z dzieciństwa nie pamiętam remontów, zakupów mebli, a przecież takie były, pamiętam za to nocne podróże sypialnym wagonem, listy, które pisało się po obozach do ludzi z całego świata, wielki stelaż, kąpiele w ciepłych i lodowatych wodach i full przygód. Wolę zafundować moim dzieciom i sobie kolejne niezapomniane wakacje niż nowe meble na taras. Wiadomo, wszystko z umiarem, na debet nie jeżdżę, ale nie zrezygnuje z tego, co lubię. Autorko, nie znaczy to wcale, że musisz jechać, ale na prawdę urlop na wyjeździe to co innego niż na tarasie, choćby złotem był wyłożony. Może kiedyś daj się gdzieś wyciągnąć, nawet na kilka dni nad morze czy w góry, zobacz chociaż jak to jest :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wąskie horyzonty to mają ludzie którzy nie rozumieją że niektórzy nie lubią podróżować, nie interesują mnie inne kultury, zabytki czy kuchnie świata, tak ciężko to pojac?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wy p*********e, o mój Boże. I to we wszystkim. Ja wychowałam się w domu jednorodzinnym i było fajnie, i jako panna i młoda mężatką mieszkałam w bloku i też było fajnie szczególnie że metro pod nosem a osiedle z tych lepszych, teraz znowu mieszkam w domku jednorodzinnym i też jest fajnie, i też mam z******ta kostkę i z******te patio, i wiele roślinek i pięknie oświetlone i też pijam tam z mężem wino patrząc się na rosnącą trawę- i to jest też fajne. I wyjeżdżam na wakacje kilka razy w roku - i też jest fajnie. I wyjeżdżam nieraz tylko po to zeby się mężem w hotelu na 3 dni zamknąć i uprawiac tylko seks - i też jest fajnie. Ą nieraz wyjeżdżam żeby popatrzeć na piękne widoki - i też jest fajnie. Ą nieraz żeby pozwiedzać i też jest fajnie. Ą nieraz na wakacjach tak zaimprezujemy że znajomymi że mi gdzieś jeden dzień ucieka - i też jest fajnie. I na kostce też nieraz imprezujemy i też jest fajnie. Ludzie. Doswiadczajcie w życiu wszystkiego, ile się da. Po co się ograniczać , lepiej weź wszystko. Dziękuję. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha, wlasnie to sa waskie horyzonty- jak kogos nie interesuja inne kultury, zabytki, kuchnie swiata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jesli dla ciebie wakacje to palmy, drink i plaza to naprawde masz sporo mozliwosci. I to wcale nie kosztuje jakos duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze znajkomymi to fajnie, wieczorami byśmy sobie gadali i pili drinki czy coś a i na imprezę by się poszło lokalną a tak z samym mężem to chyba tylko zwiedzać Xxx Przecież na wakacjach się poznaje kupę nowych ludzi. Moi rodzice właśnie pojechali do domku na Mazurach ludzi, których poznali na wakacjach w Hiszpanii w zeszłym roku. Nie tylko Polaków zresztą poznają. A to są starsi ludzie. A Ty młoda kobieta..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kto nie jeżdzi na wakacje to albo ich nie stać albo są sknerusy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Tu autorka. Miło że jest ktoś, kto mnie rozumie. Dla mnie tez dom to azyl,kocham mieć piękny dom i piękny ogród, super nowa elewacje, kostkę, estetycznosc, kwiaty, rabaty etc.. Mieszkamy w tym domu 5 lat a juz przymierzamy się do zmiany narożnika po raz trzeci. Łóżko już drugie mamy... " Sorry ale te dwa ostatnie zdania to już jest chore. 5 lat to jest tyle co nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na wakacje co 5 lat a remont co roku? normalni ludzie mają na odwrót- wakacje raz w roku a remont co kilka lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co w ciągu 5 lat 3 razy zmieniać narożnik? Nie lepiej raz kupić porządny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Haha, wlasnie to sa waskie horyzonty- jak kogos nie interesuja inne kultury, zabytki, kuchnie swiata x Dokładnie. Osoba o szerokich horyzontach pragnie wiedzy, pragnie zdobywać ją nie tylko z książek, ale realnie chłonąć. Autorka kojarzy mi się z taką wiejską kurą domową, która musi mieć chałupę najlepszą we wsi i w życiu poza nią nosa nie wystawiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko mam piękny dom, piękny taras. Co roku jeżdżę na wakacje raz za granicę a raz do Polski. I nie wyobrażam sobie siedzenia cały czas na tarasie bo choć piękny to ile można siedzieć w jednym miejscu? Wczasy zima to albo ciepłe kraje albo narty w Austrii lub Szwajcarii. W Polsce w czerwcu lub końcem sierpnia zwiedzamy. Widzieliśmy wszystkie latarnie morskie, większość zamkow, szlaki rowerowe wzdłuż wybrzeża, setki różnych ciekawych miejsc. Zwiedzanie w Internecie a w życiu to diametralna różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z Twoich postów autorko wynika raczej, że szkoda Wam na wyjazd, że wolicie wydać pieniądze na remont, czyli nie stać Was po prostu na taki poziom życia jak lubicie i podróże. Zastanówcie się, może jednak lepiej z czegoś zrezygnować, np. łóżka kolejnego i uciec na chwilkę, zobaczyć świat. Ja w domu, nawet najpiękniejszym, nie wysiedze długo. Jak jest urlop, ferie, wakacje, musi być wyjazd. Mnie bardzo interesują inne kultury, uwielbiam smakować potraw, zagłębić się w uliczki zagranicznych miast, odwiedzać lokalne teatry, muzea, kocham to po prostu. Moje dzieci od malutkiego podróżują z nami, mała uwielbia zamki, sama szuka informacji i wyznacza kolejne cele wycieczek, starsza interesuje się sztuką, więc gdzie nie pojedziemy od razu galerie sztuki, katedry. Dla mnie wyjazd to rozwój, motywacja, wspaniałe doświadczenie. Ty pomyśl sama, czy nie warto. Osobiście nie rozumiem, że ktoś nie lubi podróżować, to tak szerokie pojęcie, że chyba każdy znajdzie coś dla siebie. A co do łóżka mam gwarancję na materac na 10 lat, a są i wiele lepsze, więc nie wiem jakie Wy kupujecie, że co chwila zmieniacie. Podobnie narożnik. No i kto wymienia rośliny w ogrodzie, przecież tamte się jeszcze nie zdążyły rozrosnac... Coś autorko wymyslasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj biednaś ty autorko, biedna. (Nie chodzi mi o kasę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dzięki za współczucie. Ja natomiast zawsze współczuję tym, którzy mieszkają w bloku. Nie przekonujcie mnie że bloki są ok, blagam Dla mnie to kiszenie się na kupie,zero przestrzeni, nie mozna nawet wyniesc smieci w, pizamie bo nie wypada animi chodzic ns golasa po obejsciu. Ehh To takie przykłady, nie czepiajcie siesię Autorka x No tak, fajne atrakcje śmieci w piżamie i nago po podwórku, to co wy sąsiadów nie macie, faktycznie jakaś wieś zabita dechami, gdzie sąsiad co kilometr a jedyna rozrywka to remonty i latanie na golasa po ogrodzie buhahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To musi być prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No prowo. Nikt normalny nie kupuje tak badziewnych mebli, żeby po roku czy 2 nie nadawały się do użytku i trzeba było nowe kupować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Juz tłumacZę. Owszem, my tez mamy materac z gwarancją na 10 lat, lateksowy, podobnoz ma się odkszalcic 1 procent w przeciągu 10 lat użytkowania. Ja pisałam, że zmienialam łóżko, zmienił mi siesie koncept i kolory ścian to i łóżko nie pasowało. Z narożnikami to było tak: pierwszy mebel kupiony na siłę, bo jakoś tak wyszlo, na szybko, okazal się za maly i pozbylam się go, drugi piękny alei fakt szybko zniszczony i nie uznali reklamacji a nie opłaca się odbijać, tym bardziej że opatrzony mam nowy. To tyle ale bym mogła wymieniać i wymieniać takie sytuacje,że w donudomu trzeba coś zrobic lub kupić. Dziwi mnie ze u Was nie, np mieliśmy piec węglowy ale szybko zirientowalismy siesię ze jednak była to glupota itd i zmieniamy teraz na gazowynoc, kto ma, wieże ile to kosztuje. Kostke przearanzowalam, nowe alejki, nowe rabaty, meble ogrodowe w tym roku nowe nabylam, piękne. Nawet głupia sciana, która jest ozdobą domu, wiecie ile na to można wydać? Tyle ile sobie wymyslisz zdobien, podswietlen, samokosząca kosiarka, grill, wędzarnia, ekspres dodo kawy, itd itd itd, jest tego mnóstwo. I nie jest to prowo bo i po co, nie sądziłam, zeże az tak sie rozpiszecie. Myslalam ze, raczej napiszą mi kobiety że tez nie jeżdżą etc a tu proszę, same bery gryllsy w spódnicy. Sorki za ten żarcik hihi Teraz pije sobie piwko małe, i tak myślę, że przed liderką ,,i" nie stawiamy przeciwników a poza tym chyba namowię męża i gdzieś polecimy, choćby na Chorwację albo nawet Do Bulgarii, choć to pewnie dla ubogich. I nie jest u mnie tak ze albo ekspres albo wcZasy. Ja po prostu mam pewną kwotę odłożoną i jesli urośnie coś ponad tą pewną kwotę to wtedy ją wydaję i oto wtedy pojawia się myśl czy te wcZasy są tego warte?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u mnie wtedy pojawia się myśl: gdzie ja za to mogę pojechać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×