Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

panijez

jestem z nim 7 lat, ma dziecko z inną i mnie zdradzał

Polecane posty

Cześć wam. moim problemem jest mój chłopak, w sumie to ex chłopak. zaczynając od początku. poznałam go mając 18 lat (dzisiaj mam 25), on 7 lat starszy, była to moja pierwsza miłość, był moim ideałem. On bardzo pewny siebie, zawsze dużo koleżanek wokół niego, miał dużo partnerek itd. Ale zawsze nie czułam się przy nim pewnie, cały czas siebie oszukiwałam, że będzie dobrze, musi sie wyszaleć, muszę mu dać czas. Ja czułam się samotna. rzadko kiedy się wydawaliśmy, ciągle chodziłam z fochom. ciągle zrywaliśmy i wracaliśmy do siebie, bo jednak coś nas do siebie ciągnęło. Bardzo pragnęłam żebyśmy ze sobą zamieszkali. On w tym czasie mnie zdradzał. nie szanował mnie.( syndrom piotrusia pana.) Ja również go zdradzałam, przez tą bezsilność). w końcu po którymś zerwaniu, powiedział że chce byc ze mną, pisał listy miłosne, starał się bylo dobrze. nagle okazało się ze ma dziecko z inną (dziecko mieszka w Niemczech z Matką) ja mu wybaczyłam - tak go kochała. lecz dalej zawsze cos było na przeszkodzie zeby ze soba zamieszkać, bał się zaangażowania, popadł w depresje. życie zaczeło go kopac po d***e, ja oczywiście go cały czas wspierałam. z nim było źle, ale bez niego jeszcze gorzej. znowu zerwanie, bo już nie wytrzymywałam psychicznie. tym razem wkroczyła jego matka, dzwoniła, błagała żebym wróciła do niego, mówiła jak on to za mną tęskni itd. spotkałam się z nim, banan na twarzy i uczucia wróciłay, lecz tylko na chwile. Teraz on się bardzo stara, ciagle mówi że mnie kocha, chce założyć ze mną rodzine, wybudować mi dom, jest na każde moje skinienie. jest mi bardzo z nim wygodnie. jest moim przyjacielem, zawsze moge z nim pogadać, zawsze moge na niego liczyć, też są miłe chwile. ale moje uczucie sie wypaliło. w łóżku zawsze był ogień teraz tego nie ma. czuje że przez te wszystkie lata męki z nim straciłam siebie, zmieniłam się, przestałam się uśmiechać, mam ciągła depresje. on o tym wie, ale ciagle mnie prosi o to żebyśmy gdzieś wyjechali i wierzy że moje uczucie się odrodzi, że skoro się meczyliśmy tak ze sobą a zawsze wracalismy to musi być prawdziwa miłość, że znami siebie od podszewki i już bedziemy mieć za dużo do stracenia. zrobi wszystko żebym była szcześliwa, wiem że bardzo mu na mnie zalezy i naprawde zrobi wszytko. tylko zawsze w głowie bedą złe wspomnienia i ten ból jaki mi wyrządzał. mówie mu, że nie chce z nim być już, bo to wraca a on naciska i miesza mi w głowie. cały czas płacze nie wiem co mam robić. czy ten czas rzeczywiście był zmarnowany? czy uczucie się odrodzi? boje się że znowu bede chciała do niego wrócić. Chyba jestem autodestrukcyjna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapamietaj sobie, zbyt pewnie siebie faceci którzy otaczają się wieloma kobietami tzw. ,,kolezankami" nigdy nie będą wierni. To typowy kobieciarz. Twoj przypadek tylko to potwierdza. Bylas głupia i naiwna wszystko mu wyłączając, takiego należy tylko kopnąć w d...e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak jesteś głupia to wracaj do niego tylko wiedz ze prędzej czy później znowu Cie zdradzi. Taki typ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×