Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy rodzice powinni dac dzieciom cos na start? Wasze zdanie.

Polecane posty

Gość gość
[12:50 Logiczne,twoi rodzice dostali to oznacza że mogli tobie dać bo nie musieli aż tak dorabiać się. Jeśli ktoś żyje z pracy rąk,nigdy złamanego grosza nie dostał od nikogo,wykształcił dzieci i żyje z dnia na dzien od wypłaty do wypłaty,musi opłacić czynsze,media,tel,benzyna do samochodu ,jedzenie itp,to niby z czego ma sypnąć synusiowi na mieszkanko ? oddać swoje i zamieszkać pod mostem w kartonie po bananach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozsądny głos:) popieram zdrowe myślenie,rodzice to też ludzie i coś im się należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aż mnie serce boli jak widzę jakie on bzdury kupuje do swojego mieszkania.Żalizje antywłamaniowe,czujniki gazu pechowiec.gif xxx To prowo? Prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale zabezpieczenie dzieci czy kupno mieszka ia wcale nie znaczy że trzeba rezygnować z egzotycznych wakacji. Poza tym jedno zasadnicze pytanie. Wiem że pewnie mnie dojedziecie ale mimo to je zadam. Ja mam już tyle że mi Wystarczy, wystarczy i na egzotyczne wakacje i na codzienne życie na dobrym poziomie. Jaki miałbym zatem sens dalej pracować? Dla mnie tym sensem jest właśnie dobry start dla dzieci, zapewnić im bezpieczeństwo finansowe lub chociażby to aby mogli robić karierę naukowa co zazwyczaj jest mało opłacalne. Naprawdę mi już wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, a ja znam faceta co wyszedł z domu goły i wesoły i dorabiał za granicą z żoną, wrócili, rozkręcili firmę deweloperską, mają 3 dzieci, każde kupione mieszkanie za gotówkę plus syn i córka pracują w tej firmie. On z żoną na emeryturze i sobie podróżują, używają życia. Mój ojciec też schował dumę w kieszeń i pojechał za granicę i rozkręcił interes i pomógł mi bardzo, a ja nie jestem rozpuszczona, bo dzięki temu mogła rozkręcić coś swojego bez kredytów, a brat odziedziczył firmę. Dzieci tamtego faceta też nie rozpieszczone, tylko pracują. Moi rodzice zawsze powtarzali, że inwestycja w dzieci to najlepsza inwestycja, a teraz wydaje mi się że panuje moda na wykształcę dzieci i idzcie sobie radzcie, ja musze swoje odbębniłam, wnuki be, pomoc be, ja jade na wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby jeszcze corka wybierala sie na jakies trudne studia typu medycyna, to moglaby liczyc na wieksze wsparcie. Jednak dla mnie jest wazne aby byla samodzielna i nie czekala az kasa sama wpadnie. Do mojej starszej siostry dzieci dzwonia jak cos potrzebuja. Matka zaniedbala zdrowie, bedzie miec operacje, a synek dzwoni, ze jednak bedzie potrzebowac zmywarki do mieszkania, ktore dostal od rodzicow!!! Po prostu przykre. Sam na zmywarke nie odlozy, bo mu ledwo na zycie (glownie imprezy) starcza. A jako dziecko w domu zmywal naczynia, mial obowiazki, byl dobrym dzieckiem, oczko w glowie rodzicow. Mam przyklad siostry. Zajechala sie dla 2ki dzieci, maz jakis czas temu od niej odszedl, corka bardziej sie zainteresuje, ale jak ma mieszkanie, to nie bedzie z matka mieszkac, a syn to juz w ogole. Nie chce takiego zycia, nie chce byc ciezarem dla mojego dziecka, dlatego dbam o siebie, o meza, o nasz zwiazek i nasz dom. Kocham corke, ale mnie tez cos od zycia sie nalezy. A dla niej tez lepiej aby rodzice byli razem, zdrowi i szczesliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie nie było z czego dać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego wy wszyscy macie mentalność albo albo. Albo pomagam dzieciom i sama się zaniedbane, albo odwrotnie. A nie można i jedno i drugie. Wystarczy być rozsądna osoba i wcale nie jest trudne mieć i jedno i drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja znam dziewczynę, która dostała od rodziców mieszkanie, działkę z domkiem, samochód i miała płacone przez nich rachunki (internet, telefon itp). A jak jej ojciec znalazł się w potrzebie to pożyczała mu pieniądze na procent :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Aha, jeszcze dodam, ze za różne przysługi, typu pomoc w malowaniu mieszkania czy jakaś podwózka gdzieś brała od nich pieniądze. 30 letnia kobieta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś myślałam że nie powinni bo ja nic nie dostałam. Ale u mojego męża jest inaczej, dostał dużo i sam też pomaga rodzicom, może nie kasa bo nie potrzebują ale zabiera ich na wakacje, pomaga itp. I wiecie jak mi było głupio i przykro jak teść kupił naszej córce kawalerkę (tzn dał 80% kwoty) a mój ojciec w tym samym czasie kupił sobie samochod prosto z salonu i zaczął pieprzyć mądrości że nie opłaci się mieszkań kupować bo beda taniec. Mu się całe życie nic nie opłaciło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Przykro ci się zrobiło bo kupił sobie coś a nie swojej wnuczce???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo kupił coś co mu nie jest potrzebne, w sensie robi 5000 km rocznie więc mógłby sobie kupić używany. Bo samochód to na pewno nie jest inwestycja Te jego marzenie się że się nie opłaci, przez całe życie niczego się nie dorobił bo się wszystko nie opłacało. Teściówi się jakoś oplacalo zawsze. Bo mimo tego że nic nie dostałam to uważa że dzieci powinny to czy tamto. Teść nigdy tak nie powiedział. Kocham ojca ale teścia szanuj***ardziej i byłoby bardzo nie sprawiedliwe gdybym na starość pomagała rodzicom. Wolę teściów bo bardziej na to zasługuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytając ten wątek nie mogę oprzeć się wrażeniu, ze celem życia człowieka jest rozmnożenie się i działanie na rzecz swojego potomstwa. Wszyscy oczekują, że człowiek będzie przedkładał potrzeby dzieci i wnuków nad swoje. Trzeba harować i oszczędzać po to aby dzieci miały lepiej. Dalej te dzieci mają harować i oszczędzać, aby znów ich dzieci miały lepiej. Wniosek z tego taki, że jesteśmy tylko maszynkami do przetrwania naszych genów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, kupno mieszkania nie oznacza, że należy rezygnować z wypoczynku wakacyjnego. Można jednak taniej np. zamiast dwóch tygodni w Meksyku tydzień na Maderze, zamiast farbować włosy w salonie kupić farbę w drogerii i przy pomocy koleżanki pofarbować w domu etc. Polacy to ekonomiczni analfabeci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale dlaczego ojciec ma inwestować kiedy chce sobie pożyć i akurat marzy o nowym samochodzie z salonu? Bo Ty tak chcesz? Ma wydawać swoje pieniądze nie na to co on chce, tylko na to aby Twoja córka miała dobrze? Twój ojciec ma inne podejście do życia niż Twój teść i ma do tego pełne prawo. Sama pracuj i inwestuj. Nie kupuj sobie niczego co Ci sprawi przyjemność, oszczędzaj i inwestuj w coś z czego nigdy sama nie skorzystać i co Ci nie sprawi przyjemności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A może rodzic woli pojechać do tego cholernego Meksyku niż zbierać pieniądze na mieszkanie dla dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:39 ok, ma do tego prawo. Ale dlaczego on uważa że ja mu mam coś na starość zapewnić. Ja sobie poradzę bez niego ale oczekuje że nie będzie mi dooopy zwracał swoimi starczymi problemami. Też mu kiedyś powiem że nie opłaci się inwestować w lekarstwa dla 80 latka. W końcu mogę mieć inny pogląd na leczenie starszych ludzi niż on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciesz się że masz prawie na wszystko,bo nie wszystkie zawody w tym sł.zdrowia może tak żyć.Więc z pracy rąk zwodu pielęgniarki można dorobić się raczej choroby niż godnego życia i egzotycznych wakacji.Wniosek taki że rodzice mogą ać dobre studia bo wiedzą że to da start na lepsze życie i co więcej poza tym??? niewiele,bo skąd,kraść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś No tak,idąc twoim tokiem myślenia to trzeba zapewnić krowie wszystko by raczyła kiedyś tylko spojrzeć na starca.Jesteś obrzydliwie głupia no i nawet bezczelna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:35 to się nazywa " postęp".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Czytając ten wątek nie mogę oprzeć się wrażeniu, ze celem życia człowieka jest rozmnożenie się i działanie na rzecz swojego potomstwa. Wszyscy oczekują, że człowiek będzie przedkładał potrzeby dzieci i wnuków nad swoje. Trzeba harować i oszczędzać po to aby dzieci miały lepiej. Dalej te dzieci mają harować i oszczędzać, aby znów ich dzieci miały lepiej. Wniosek z tego taki, że jesteśmy tylko maszynkami do przetrwania naszych genów. xxx Jeśli naturalna kolej rzeczy - zabezpieczenie potomstwa - wzbudza w Tobie niezdrowy dysonans "jak to mieszkanie, a nie łyżeczke na start?!" mam dla Ciebie rozwiązanie. Nie musisz zakładać rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie trzeba mi zapewniać wszystkiego i nigdy nie zadalabym od rodziców aby przymierali głodem. Ale jak stać go na roz******lanie pieniędzy na d**erele jednocześnie dla nas nigdy nie miał tzn że coś jest nie tak. Poza tym, najzwyklej w świecie teść zasługuje na większy szacunek. Pomógł nam nie tylko w tej sprawie. Mój ojciec już się dziwi dlaczego na święta wolę z treściami gdzieś wyjechać niż z nimi spędzić. A ja czuje się zobowiązana pokazać trochę swiat A teściów bo wiem że sami raczej na dalekie podróże by się nie odważyli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 14:39 ok, ma do tego prawo. Ale dlaczego on uważa że ja mu mam coś na starość zapewnić. Ja sobie poradzę bez niego ale oczekuje że nie będzie mi dooopy zwracał swoimi starczymi problemami. Też mu kiedyś powiem że nie opłaci się inwestować w lekarstwa dla 80 latka. W końcu mogę mieć inny pogląd na leczenie starszych ludzi niż on. xxx Pozamiatane. Jeżeli rodzic na swym przykładzie nie uczy o międzypokoleniowej solidarności "ja pomogę Ci na starcie życia, pamiętaj by pomóc swoim dzieciom jak rownież pamiętaj o mnie przy moim końcu", słowem był nierobem, osobą wydającą krocie na nałogi, co to w start życia puszcza z jedną łyżeczką - to wybaczcie, ale co może oczekiwać na finiszu? Przecież jego dzieci nierzadko skończą spłacać własne kredyty na mieszkanie, w pierwszej kolejności będą zabezpieczać potrzeby własnych dzieci etc. Byłoby inaczej gdyby ci 80letni już rodzice mieli ambicje lub nie byli chytrusami i chociaż to mieszkanie na start było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 14:39 ok, ma do tego prawo. Ale dlaczego on uważa że ja mu mam coś na starość zapewnić. Ja sobie poradzę bez niego ale oczekuje że nie będzie mi dooopy zwracał swoimi starczymi problemami. Też mu kiedyś powiem że nie opłaci się inwestować w lekarstwa dla 80 latka. W końcu mogę mieć inny pogląd na leczenie starszych ludzi niż on. xxx Wychował Cię. Za to należy mu się pomoc na starość. Dziadkowie nie mają obowiązku kupować mieszkań wnukom. Dzieci natomiast mają obowiązek pomagać rodzicom, gdy ci będą w potrzebie. Np. zabraknie im na leki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 14:35 to się nazywa " postęp". xxx Dla mnie to bycie niewolnikiem własnych genów. Ty możesz nazywać to postępem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli naturalna kolej rzeczy - zabezpieczenie potomstwa - wzbudza w Tobie niezdrowy dysonans "jak to mieszkanie, a nie łyżeczke na start?!" mam dla Ciebie rozwiązanie. Nie musisz zakładać rodziny. xxx No więc nie zakładam. Potem nie będę mogła nawet sobie samochodu kupić, bo dziecko powie no jak to? Nie lepiej tą kasę na mieszkanie dla wnuczki przeznaczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie miałaś co jeść, w co się ubierać i nie miałaś możliwości się uczyć? Wykopał Cię z domu zaraz po szkole średniej / zawodowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@15:23 W pierwszej kolejności zabezpiecza się własne potomstwo, jeśli jest inaczej to relacja rodzinna jest zaburzona. Nawet w świecie przyrody dzieci zakładają gniazda by opiekować się młodymi a nie przyjmować ponownie stare egzemplarze by zapewniać im komfort. I aby właśnie wyposażyć swoje potomstwo należy zdyscyplinować starsze osobniki, że mają przestać zawracać d...pe, bo ciężko jest zapewnić stabilność finansową na trzy fronty, jeżeli od starszych generacji nie otrzymało się dosłownie nic na start. No albo brak nałogów i 1000 zł w kopercie jak ta pani co się szczyciła swymi "osiągnięciami".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas jest tak, że teściowie wyposażyli nas na start w dorosłość. Dołożyli nam między innymi 120 tys do wymarzonego mieszkania, kasę z dywidendy z akcji dali na używany samochód. Oczywiście swoich rodziców kocham, ale mimo wszystko ze względu na rodzinnośc i zaradność teściów bardziej szanuje. Już mam świadomość, że będą lepszymi dziadkami. Moi rodzice natomiast niedługo odziedziczą spadek z Francji. Liczyłam na to, że chociaż po czasie zrobią na nas darowiznę, gdyż wydatków mamy bez liku. No ale nie, oni sobie znów zrobią bizantyjski remont w chałupie a następnie lecą na miesiąc do Egiptu. Trochę mi przykro, ale co zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×