Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy są tu osoby czujące się same w relacji z mężem, partnerem?

Polecane posty

Gość gość

U nas nigdy tak nie było aż jak teraz od kiedy mamy dziecko. Mam wrażenie że on oddalił się jeszcze bardziej w swój świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam w klubie. U nas to samo. Nie dogadujemy się wcale, wcześniej było nawet spoko, nie idealnie ale jednak w porządku a teraZ od roku to jakaś tragedia. Najgorsze jest to, że mi sie już coraz bardziej odechciewa ... Nie mam już takiej potrzeby żeby się dogadywać, straciłam wiarę w to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja juz tak zyje od 3 lat, na początku mnie to strasznie bolalo, kazda kłótnie przezywalam, każde slowo analizowalam. Probowalam sie zbliżać, rozmawiać. Ale to wszystko niepotrzebne bylo, chcialam się nawet rozwiezc. Potem zaczęłam sie przyzwyczajac i.tkwie w tym aż do teraz, już sie nie przejmuje, nie analizuje i jestem zdrowsza. Chory zwiazek, ale czlowiek to naprawdę sie moze do.wszystkiego przyzwyczaic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też się zaczynam przyzwyczajać, nie szukam już okazji do rozmów, nie pytam o nic, nie chce mi sie nawet gadać z tym człowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie czy ma zatem sens wspólne życie skoro nie ma w nim radości , miłości ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie napisałyscie dziewczyny dlaczego u Was tak się stało. Wg Was co jest powodem? Dla mnie to jest to na pewno to, że pojawiło się dziecko a on tak jakby uciekł od tego wszystkiego. Przez pierwsze pół roku w ogóle nie mogłam na niego liczyć, potem niby mogłam ale to wszystko wydaje się być takie wymuszone. Mąż jest egocentryczny. Egoistyczny, a ta cecha nigdy tak bardzo nie wyłazi jak po pojawieniu się dziecka. Ale to chyba logiczne było że skoro decydujemy się na wspólne życie i rozmawialiśmy że będziemy mieli dziexi to w końcu je mamy. Jak widać niektórych to przerosło. On robi jeszcze więcej rzeczy dla siebie niż przed dzieckiem. Nie mam siły. Nawet jak on się stara to pewnych rzeczy już się nie zapomni i nie przeskoczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem w tym, że z mojej strony nadal ta miłość jest. I to jest chore. A on? Czasem się zastanawiam po co mu ja. Jest tak skoncentrowany na sobie ze chyba chodzi o to, że ma w domu darmową naloznice i kompanke jak kumpela, z którą można wyjść do kina czy na rower, ale najlepiej żeby za duzo nie oczekiwała. Teraz widzę że inny typ kobiety by mu się przydał. Wziął się za rodzinę a niestety dla takiego egoisty który nigdy nie pyta co u mnie i jak się czuję, który jest tak skupiony na sobie i nawet nie rozumie o co mi chodzi przecież dał wycieczkę, dał pieniądze na coś tam to o co mi chodzi? Nie wytłumaczysz. Jak robot bez duszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dokładnie tak samo jak opisałaś o 21:06. Tyle że syn ma niecałe 2 lata i mąż tylko coś przy nim robi na pokaz. Ucieka od nas tak jakby. Syn chodzi cały dzień i pyta tata, tata? Przychodzi tata zje obiad, wypije kawe I wychodzi. Mam do niego ogromny żal bo od razu jak wróciłam ze szpitala były już schody. Miałam cc i nic nie robił, wszystko sprzątalam ja, gotowa łam, opiekowałam się dzieckiem. Do dziś ani razu do dziecka nie wstawal i nie spałam dłużej niż 8. Nie wyspany nocy, przemęczenie przez dzień i jak jest weekend to on się wyśpi a ja nadal zapieprzam z dzieckiem. Nie przeszkadza mi dziecko bo bardzo chciałam ale on niby tak samo chcial. To on z początku nalegal "I tak będziemy razem to co z tego czy będzie dziecko przed czy po ślubie". W końcu po ślubie przyszedł, kilka miesięcy starania się z poronieniem. Wtedy nie było wsparcia też. Urodził się mały i mąż starał się wszystko robić tak by jego rodzice byli zadowoleni. Zły był na mnie kiedy mówiłam że jego mama nie może być mama naszego syna i zaczęłam wstawiać granice. On do mnie ma żal bo jego mama była smutna że nie pozwoliłam sobą rządzić a ja do niego bo to nie my z małym byliśmy na pierwszym miejscu. Nawet jak byłam w ciąży to pozwalał im traktować mnie jak inkubator i śmiał się ze mnie kiedy mówiłam że coś mi nie pasuje. Nie mieszkamy z nimi. Teraz jest po prostu rutyna. On do pracy, ja z dzieckiem, ogarniam dom on wróci, jemy, on idzie coś robić, syn idzie spać, wróci 21-22, wypije piwo, wykąpać się, spać i to samo. Mało gadamy, nie mamy o czym. Bardzo często się kłócimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie wygląda to tak samo. Syn zaraz skończy rok. To był dla mnie bardzo trudny czas. Mąż obecny co 2 weekend bo przecież jeszcze ma zaległe studia. Niby był obok. Tylko przestałam że mną rozmawiać. Nie umiem mu wybaczyć tego, że byłam ciągle sama. Z dzieckiem na rehabilitację, do lekarzy wszystko robiłam sama. Minęło tyle czasu, że przestało mi na nim zależeć. On woli grać niż spędzać z nami czas. Daje mi pieniądze. Tyle zostało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas to samo nigdy nie zapytał co u nas jak minął dzień itp...przez pierwsze dwa miesiące chodziłam jak zombie to mal problem żeby zakupy zrobić .Gdy ją go pytałam co do niego ,co robil to potrafił wydrzeć się na mnie ze nie dość że musi myśleć co musi zrobić co ludzie maja robić(ma swoją firme) to jeszcze mi wieczorem będzie to opowiadał ......a ja chciałam tylko odskocznią od karmienia łupek i kolek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny mam to samo :( właśnie się poklocilismy a on poszedł spać. Wszystko się zepsulo po ur dziecka. Juz w ciąży się psulo . Zero seksu itd mowie ok po pologu będzie dobrze. Niestety nie jest. Maly ma 9 mies my współżyliśmy od tego czasu raz aż wstyd się przyznać. Mam poczucie ze się od nas oddala. Wieczorem jak juz maly zaśnie proszę żebyśmy spędzili czas razem niestety on idzie się kąpać zerknie na tv i jest tak zmęczony ze idzie spać tylko ze to ja wstaje w nocy . On ma do pracy na 8 i w nocy spi. Jesli chodzi o opiekę nad synem nie moge narzekać wykapie go przewinie itd jedynie nie wstaje w nocy bo twierdzi ze wstaje do pracy a ja to co ? Praca w domu to nie praca? Najgorsze jest brak czułości o seksie nie wspomnę.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie, ale już mnie to nie obchodzi. Żyjemy sobie razem z córcią, a jak on nie chce się do nas dopasować to niech spiertala. Najważniejsze, że wypłatę przynosi, nie pije i wywiązuje się z obowiązków domowych. Więcej mnie jego osoba już nie obchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam tak jak Wy, jestem samotna w zwiazku. dziecko ma 7 mcy, jest fatalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co się dzieje z tymi naszymi facetami, że jak nadchodzi czas próby związany z przystosowaniem się do trybu życia dziecka okazują się niedojrzałymi palantami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co się dzieje z tymi naszymi facetami, że jak nadchodzi czas próby związany z przystosowaniem się do trybu życia dziecka okazują się niedojrzałymi palantami? xxx Faceci prawdopodobnie zawsze byli tacy, tylko one zauważyły to dpiero jak się pojawiło dziecko naświecie. One same zmieniły się na skutek ciąży i porodu. Chodzi o zmiany mentalne, zmiany zachodzące w mózgu ciężarnej kobiety. To już nie jest ta sama osoba co przed ciążą. Taka kobieta już trochę inaczej postrzega świat i ma inne oczekiwania. I dopiero wtedy zauważa, że jej facet jest jaki jest. Do tego czesto dochodzi jeszcze to, że matka jest w 100% skupiona na dziecku i ojciec dziecka całkowicie idzie w odstawkę. Jego potrzeby schodzą na drugi plan, może czuć się odtrącony, sprowadzony do roli samca, ktorego jedynym zadaniem jest praca na rzecz rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojej niestety i u mnie to samo :-( corcia ma juz 5 lat a on zyje jakby zdala. Od rana latam do przedszkola zakupy praca przedszkole pozniej obiad kapanie usypianie dzieck i sama padam i ide spac.i tak codzien. Mozna sie wykonczyc. A maz.wroci z pracy zje.obiad i lezy a potem spac idzie.prawie nie rozmawiamy bo juz mi sie nawet nie chce i nie chce takiego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za wpisy. Od razu człowiek wie że dobra decyzję podjął :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Okres godowy się zakończył, samica zapłodniona, cel osiągnięty. Po co dalej się starać? Może się postara jak znów poczuje zew natury i będzie chciał kolejny raz zapłodnić samicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzis 23:20 .. A jaka decyzja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kąpanie i usypianie 5 letniego dziecka? :O coooo? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Że nie chce żyć jak kapec uwiazana dziećmi i mieć zero pomocy nie mówiąc już o dobrym słowie czy czymkolwiek ze strony jakiegoś jelopa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc kapanie i usypianie? Czego niby nie rozumiesz? Dziecko je kolacje trzeba je umyc i zaprowadzic do spania. Moje nie jest tamie samodzielne ze wszystko samo zrobi a ma prawie 5lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odkąd mamy dziecko notorycznie mnie wyzywa upokarza. Zwolnił się dziś z pracy za granicą twierdząc że to moja wina Bo ja go do tego doprowadziłam. Wczoraj nie odbierałam telefonu to usłyszałam ze jestem patologia p******a a gdy odczytałam smsy nagadal am mu trochę bo jak się odpale to nie ma zmiłuj i potrafię z nerwów rozkręcić się na kilka smsow. I zwolnił się bo ciągle się go czepiam i gnebie.a to ja jestem gnebiona. Nie mam w nim żadnego wsparcia niestety. On ma wysrane w uczucia do mnie. Nic go nie obchodzi co związane ze mną . Nic . Paradoksalnie bardzo kocha nasze dziecko i jest świetnym ojcem . Mnie traktuje jak zbędny przedmiot . Przed porodem był innym człowiekiem albo świetnie się maskowal także w moim przypadku "widziały galy co brały " to błędne stwierdzenie . Dla niego nazwanie mnie smietnikiem czy paskuda to żaden problem . Ja płacze po nocach a efektywnie tak odwróci kota ogonem ze to ja jestem najgorsza i ta winna bo to ja go przeciez gnebie i ciagle sie czepiam . Obgaduje mnie do matki i reszty rodziny. Poplynal z tym za daleko. Nie ma miedzy nami rozmów bo to wygląda jakbym prowadziła ciągły monolog . Sa za to ciągle kłamstwa z jego strony Bo cóż ja mogę kłamac gdy całe dnie siedzę z dzieckiem i to moje jedyne zajęcie ? A On wychodzi z domu kiedy chce wraca kiedy chce . Będąc za granicą gdy ja np nie odbieram potrafi mi napisać "powodzenia z nowym partnerem " gdy ja mu dopieprze tym samym to oczywiście moja wina bo on biedny tam siedzi pracuje a ja ciągle gadam o d****h i o jednym. I takie moje życie . Zbieram siły żeby się uwolnić i kopnąć go w d**e ale dodatkowo utrudnia mi to fakt iż nie mam nikogo bliskiego na kogo mogłabym liczyć Jedynie przyjaciolki ale one mają swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha dodam jeszcze ze ja nawet pieniędzy z tego nie mam bo jak tylko się Poklocilismy on zabierał mi wszystko i szedł w p**du . Kręci kłamie mataczy ciągle .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 00:05 Twoje dziecko jest jakieś upośledzone? Naprawdę kąpiesz 5 letniego byka i usypiasz? Nie dziwie się, że mąż przygląda się temu z nieukrywanym zażenowaniem, przede wszystkim pogardza Twymi staraniami by z dziecka uczynić życiową niemotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze jest brak czułości, rozmów, adoracji. Leżę obok niego i chciałabym żeby zniknął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak zyje 70% par po urodzeniu dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I teraz na wasze wpisy wpada młoda dziewczyna która się zastanawia czy mieć dziecko czy nie. I nigdy nie będzie chciała go mieć. Skoro to ma rozwalić jej życie to po co?? Weźcie się za siebie kobiety bo to też wasza wina. Facet został odsunięty na początku a teraz jak dzieci mają po kilka lat to wy się budzicie że coś jest nie halo że on to się zmienił.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy tak czepiacie się? Może kąpiel oznacza że pilnuje dziecka którego samo się kąpie. Nie słyszeliście o dziecku 5 l które się kapalo i spadł na niego bojler? A takie dziecko może się wywrocic, uderzyć głową, cokolwiek. Co do tematu, wydaje mi się że faceci nie dojrzewają do roli ojca. Ktoś napisał że matka jest 100% skupiona na dziecko ale jak ma nie być jak facet nic przy nim nie robi? Mały potrafi pytać 10 razy o coś zanim zwracam mężowi uwagę "no powiedz mu coś" bo on albo tv albo gada i ignoruje go. Syn idzie spać o 19 to jest dużo czasu razem z mężem ale on ma swoje zajęcia, tak jak pisałam wczoraj 21:22. Matka ma ignorować dziecko bo dorosły niedojrzaly mąż potrzebuje uwagi? Moj też obowiązków domowych nie ma 8 nie potrafi po sobie umyć szklankę. Mamusia kiedyś chodziła za nim i zbierała wszystko i teraz jako mąż nie jest w ogóle pomocny w domu and przy dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty dokładnie tak samo wychowuje swoje dziecko teraz. Narzekasz na męża, że mamusia robiła za niego wszystko i nie ma z niego pożytku. A sama robisz wszystko za swoje dziecko. Wychowasz je na taką samą niemotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×