Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie ma wiekszej porazki zyciowej , niz mieszkanie na pieterku u tesciow

Polecane posty

Gość gość
a dlaczego nie mieszkacie u swoich p********h mamuś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My mieszkamy z moimi rodzicami. Mamy sami 2 piętra domu, oni jedno piętro i piwnica. Gdy jesteśmy u sebie w salonie dziela nas nawet dwie klatki schodowe (jedna na pierwsze piętro, druga na drugie w innej części domu). Ja z kolei nie rozumiem zadłużania się na 30 lat;) nie daj Boże coś się stanie i długi przejdą na dzieci, znam nawet historie zadłużenia we frankach i rozstania pary po 3 latach od budowy domu (i co dalej?). Jeśli mogę dostać od rodziców 2 piętra domu, to dlaczego nie? Nie przeszkadza mi, ze mieszkają w tym samym budynku. Wychodzę, dziecko zostaje z babcia - super wygoda, niech już się nie zesraja Te wielce nowoczesne Zosie samosie i mi nie mówią, ze nie chciałyby zawsze mieć pod ręka kogoś kto się zajmie dzieckiem, nawet nie wychodząc z budynku. Chce wziąć prysznic, zrobić cokolwiek - dzwonię po mamę i jest po 2 minutach ;) I tu nie chodzi nawet o to, ze nie mamy kasy jak to ktoś tu ujmuje „różne są sytuacje w życiu”;p Wolimy wydać ja na mili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydać ja na milion innych rzeczy, które ułatwiają i umilają życie ;) żyć nie umierać. Nie każdy jest konfliktowy i żre się ze swoją rodzina. A moja mama czy ojciec nawet jakby chcieli to nie mogą sobie wejść do nas, bo dzieła nas drzwi wejściowe zamykane na klucz jak każde inne. Każdy robi i żyje jsk chce, proszę nie uogólniać i nie pisac, ze w takich domach żyją tylko ci, którzy nie maja wyjścia czy pieniędzy ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PS moja siostra mieszka bardzo blisko, rodzice robili co mogli i wspomogli ja tak finansowo, ze wybudowała się szybko bez kredytu, ja z kolei jestem właścicielka naszego bydynku. Bardzo się cieszę, ze dzięki moim rodzicom obie mamy czyste konta i żadna z nas nie jest zadłużona. Pozdrawiam wszystkich, miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no czyli taka memeja z ciebie nic swojego nie potrafisz stworzyc i musisz miec mamusie w dwie minuty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nie chciałyby zawsze mieć pod ręka kogoś kto się zajmie dzieckiem, nawet nie wychodząc z budynku. " Nie, nie chciałabym. Jestem dorosłą i samodzielną osobą, mąż tak samo, umiemy zorganizować swoje życie tak, żeby nie musieć lecieć do mamusi z dzieckiem, bo bez tego nawet prysznica nie weźmiemy. I nie wyobrażam też sobie, żeby moi rodzice czy teściowie mieli być na gwizdek do opieki nad dzieckiem. Ale ty jak widać wykorzstasz człowieka jak najgorsza pijawka - nie dość ci domu, jeszcze służbę w nim musisz mieć... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuje podejścia i kontaktów z rodzina, naprawdę. Moja mama wręcz się cieszy, gdy może pomoc i się zajac wnukiem :) Jak będzie troche starszy to do teściowej tez będziez jeździł na dłużej, bo tez bardzo chce, ale jeszcze malutki i wole mieć go w domu. Nie rozumiem jak można myśleć inaczej, ale skoro ktoś woli utrudniać sobie życie to Ok;) dom mamy tak duzy, ze synek w przyszłości nawet może sobie cześć wykorzystać, jeśli tylko befzie chciał. A jeśli nie to na pewno będzie nas stać na jego dobry start w życiu i taka pomoc, jaka sami dostaliśmy. Bez kredytów, odmawiania sobie czegokolwiek. Nasze relacje rodzinne są tak dobre, ze ciezko mi zrozumieć takie tematy jak ten. Nie wyobrażam sobie nie pomagać mamie na co dzień, gdy będzie tego potrzebować, to działa w obie strony, ale do tego już potrzeba zdrowych i dobrych relacji. Mniej jadu proszę państwa. Pozdrawiamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zależy od tego jakie są relacje z rodzicami, teściami. My tak mieszkamy z moimi rodzicami i nie narzekamy. Mąż dobrze się z nimi dogaduje, gdyby coś było nie tak, to byśmy pomyśleli o kredycie, chociaż to mnie przeraża, bo teraz mieszkamy w domu, z dużym ogrodem, a kredytu pewnie byśmy dostali na góra 3 pokoje w bloku... Oszczędności mamy, ale to byłoby na wkład własny plus wykończenie, a później zostalibyśmy z gołą doopą i z ogromnymi długami, nie ma się co oszukiwać. U rodziców mamy odrębne mieszkanie z 4 pokojami, kuchnią, łazienką, odrębnym wejściem. Rodzice nie grzebią mi po rzeczach, bo bym zauważyła, chociaż klucze im zostawiam, jak np. wyjeżdżamy gdzieś i oni zostają z synem, żeby mieli dostęp do rzeczy dziecka, podlewali kwiaty itp. Nie przeszkadza mi też, że rodzice widzą kto przyjeżdża, bo nie zapraszamy nie wiadomo kogo, tylko dobrych znajomych lub ktoś z rodziny męża przyjedzie, bo jak z naszej rodziny, to wiadomo, że do rodziców też idą z wizytą. Jednak wiem, że nie zawsze układa się dobrze w takich relacjach, bo moja koleżanka mieszka też z teściami i z tego co opowiada, to teściowa i wchodzi podczas ich nieobecności, przestawia meble, albo w niedzielę o 8 rano wpada, że już trzeba na rosół wstawiać na obiad... w takiej sytuacji też pewnie wolałabym kredyt :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym mogła mieszkać w 1 domu z moja mama. Pomogła przy dzieciach itp. Z teściowa nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja ani z mama ani z tesciowa, zalozylam swoja wlasna odrebna rodzine i sami zyjemy , mama tata dzieci a nie dziadkowie i inne wujki na glowie moja mame strasznie kochalam ( juz nie zyje) dlatego byla u nas czestym gosciem , miala swoj okuj w naszym domu , kilka swoich rzeczy i przylatywala do nas np na miesiac , wielka radosc byla jak przylatywala ale tez po miesiacu czy 6 tygodniach ulga ze juz leci do siebie i tak do nastepnego razu az zasoba nie zatesknilysmy i to jest zdrowa relacja doroslego dziecka i rodzica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiadomo, ze ze swoja matka jest łatwiej. Ale co na to wasz mąż? Nie wierze, Ze tak w 100% mu to pasuje, chociaż wiem ze czlowiek z uplywem czasu to może się do wielu sytuacji przyzwyczaic. Temat jest o mieszkaniu z teściową więc to jest cos innego niz mieszkanie z matką. Ciekawe czy te zadowolone mieszkaniem z matką byłyby tak samo zadowolone z mieszkania z teściową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie wy wredne fujj ten jad was kiedyś zaleje . Moj brat tak mieszka z rodzicami . Rodzice na dole , brat z zona i dzieckiem do góry . Maja dwa osobne wejścia . Dobrze sie dogadują ., moja mama nie narzeka na bratowa i odwrotnie . Po co mieli brat kredyt na 30 lat skoro dom jest duzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co kredyt? Pomieszkac z rodzicami troche i domek sobie bez kredytu podstawic SWOJ WLASNY albo na mieszkanie uzbierac Czy twoj brat z bratowa takie melepety ze nie potrafia sami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wolałabym od razu zdechnąć :D niż się męczyć w takiej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nigdy nie wyszla za maz za faceta ktory proponowalby mi pieterko u mamusi, nawet gdyby obiecywal mi osobne wejscie i krate pancerna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie powiesiłabym się pierwszego dnia tego chorego układu Teściowa to najgorsze co może być , taki mały cichy sku/rw/y/s/y/n

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyobrażam sobie by kiedyś w dorosłym życiu syn chciał zamieszkać ze swoją żoną.Nigdy w życiu,wszystko tylko nie to.Ja nikomu na głowę się nie zwaliłam,mieszkałam w akademiku,pozniej w domu asystenta a pozniej jeszcze przez 5 lat na wynajmie,mieszkanie jak slams,szkoda słów,na to nas było stać. Chcą związku,niech najpierw pomyślą gdzie będą mieszkać. A co to za przyjemnośc zamieszkać z kobietą która została wychowana w innym domu,z innymi zasadami i trzeba by było się dostosować by jaśnie nie daj Boże urazić:) bo będzie synowi ciosać kołki na głowie.Nigdy,nigdy,nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:46 To wypier ....gołodupcu do swojej mamusi ona pewnie ten lepszy cichy sku/rwy/syn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lifeisgood
No właśnie, skąd w Was tyle jadu??? Po co w ogóle zakładac temat : nie zrobiłabym czegoś, a ci co to robią to nieudacznicy. Ludzie, nie macie co robić? A może to jednak troszeczkę zazdrości o rodzinne relacje czy lepszy start w życiu? Jak można nazwać teściowa tak, jak nawet nie zacytuje ;/ to matka Waszej ukochanej osoby, masakra... ! Wasze życie jednak musi powodować wiele frustracji, skoro nie szkoda Wam czasu na ocenianie życia innych. Ewidentne coś nie tak. Oj, współczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 : 12 dla twojej informacji moi rodzice zginęli w wypadku jak miałam 17 lat . A mojej teściowej nie znasz , nie wiesz nic . Więc stul ryj widocznie też jesteś taki cichy sk/u/r/w/y/s/y/n , że aż tak dotknęła cię moja wypowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16 10 o proszę kolejna obrończyni uciśnionych biednych teściowych :-D Ja nie mówię , że nie na pewno są też cudowne , kochane i rodzinne teściowe . Ale są też takie które kończą synową całe życie tylko za fakt bycia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to ja wam wspolczuje takich tesciowych na ktore narzekacie :D ja mam bardzo w porzadku tesciowa, jak do nas przyjezdza np na tydzien to zawsze mi we wszystkim pomoze, posprzata, ugotuje nie wtracajac sie ani nie buszujac w niczym. ja co prawda nie mieszkam z tesciowa ale dobrze sie dogadujemy i jak przyjezdza do nas na dluzszy okres czasu to idzie bez problemu z nia wytrzymac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Brat ma swoja firmę , bratowa jest farmaceuta i obecnie pracuje w laboratorium . Dobrze sie dogadują z rodzicami i nie widza żadnej potrzeby żeby sie wyprowadzać . Zyje im sie bardzo dobrze i spokojnie . Moi rodzice cieszą sie ,ze nie sa sami w dużym domu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak wam sie wydaje, ze macie super tesciowe. Jakbyscie pomieszkaly z nimi rok czy dwa to byscie moment zdanie zmienily. Nawet najlepsze relacje pod wplywem mieszkania razem psuja sie. Kobiety nie powinny mieszkac z tesciowymi, a tym samym nie powinny zmuszac swoich mężów do mieszkania ze swoimi rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niesmiało spytam : wasze teściowe / mamy nie pracują zawodowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Moja mama ma 60 lat i jest już ma emeryturze. Przepracowała 35 lat .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja ma 69 to jak ma pracować ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesciowa i mama pracuja obie po 55r.z

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja współczuję wszystkim którzy mieszkają z rodzicami a nie daj boże z treściami... Mam kredyt na 20 lat ale jestem całkowicie niezależna. Kredy kiedyś spłaca i będzie dla dzieci mieszkanie. A dom po rodzicach i tak dostanę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem 69 lat, czas na odpoczynek. Ale inne ,młodsze? z wpisów wynika,że kazda siedzi w domu i pier/dzi w stołek.NIe dziwne,że babki świrują z nudów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×