Karkołomna25 0 Napisano Grudzień 28, 2019 11 godzin temu, Gość gość napisał: i tego sie trzymaj. Jako jego zona codziennie musialabys znosic ataki i proby pomiatania Toba a swojemu mezowi nie Moglabys powiedziec nawet o tym powiedziec bo i tak nie wstawilby sie za Toba. Jeszcze Ciebie by za wszystko obwinial. Ogólnie ja myśląc o tym by odezwać się do niego nie miałam na celu aby zacząć się ponownie spotykać i być w związku. Po prostu ostatnimi czasy tak bez powodu zaczęłam o nim myśleć, troszkę na wspomnienia mnie zebrało. Chciałam się odezwać,jak do kolegi z którym dluuuugi czas się nie odzywałam-zapytać serdecznie co ciekawego słychać, jak mu się wiedzie,co dobrego. I sama opowiedzieć o zmianach jakie zaszły u mnie i co słychać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość paris Napisano Grudzień 28, 2019 14 minut temu, Karkołomna25 napisał: Ogólnie ja myśląc o tym by odezwać się do niego nie miałam na celu aby zacząć się ponownie spotykać i być w związku. Po prostu ostatnimi czasy tak bez powodu zaczęłam o nim myśleć, troszkę na wspomnienia mnie zebrało. Chciałam się odezwać,jak do kolegi z którym dluuuugi czas się nie odzywałam-zapytać serdecznie co ciekawego słychać, jak mu się wiedzie,co dobrego. I sama opowiedzieć o zmianach jakie zaszły u mnie i co słychać. Ale zdajesz sobie sprawę z tego, ze on inaczej to odbierze? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 28, 2019 8 minut temu, Gość paris napisał: Ale zdajesz sobie sprawę z tego, ze on inaczej to odbierze? Dokładnie. Autorka tak sobie wmawia ale chyba sama w to nie wierzy. Ja tez nie wierze,ze chce odezwac się jak do kolegi, nie po tym co ich łączyło. On moze miec zal i obwiniac ze tylko miesza mu w glowie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość paris Napisano Grudzień 28, 2019 W tej opisywanej przez autorkę sytuacji, tylko osobne zamieszkanie daje szansę na trwały związek. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 28, 2019 11 minut temu, Gość paris napisał: W tej opisywanej przez autorkę sytuacji, tylko osobne zamieszkanie daje szansę na trwały związek. Nawet jakby jakims cudem sie na to zgodzil to do czasu budowy domu musieliby gdzies mieszkac. On nie chcial mieszkac bez slubu a na wsi niczego nie wynajma. Poza tym na starość będzie bedzie musial opiekowac sie rodzicami. Jakby tego nie ugryźć to osobne mieszkanie nie wchodzi w gre bo jest za duże uzależnienie od rodziny i gospodarstw. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość paris Napisano Grudzień 28, 2019 10 minut temu, Gość gość napisał: Nawet jakby jakims cudem sie na to zgodzil to do czasu budowy domu musieliby gdzies mieszkac. On nie chcial mieszkac bez slubu a na wsi niczego nie wynajma. Poza tym na starość będzie bedzie musial opiekowac sie rodzicami. Jakby tego nie ugryźć to osobne mieszkanie nie wchodzi w gre bo jest za duże uzależnienie od rodziny i gospodarstw. Ja miałam na myśli, że po ślubie zamieszkają bez rodziców. Nie zgodzę się,że nie można niczego wynająć, nie koniecznie musi być to ta sama wieś, może być to sąsiednia wieś lub miasteczko najbliżej położone . Ludzie ze wsi do miasta po 1,5 godziny dojeżdżają (codziennie) i nie marudzą. Jak mus to mus Także, to żaden argument. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 28, 2019 1 minutę temu, Gość paris napisał: Ja miałam na myśli, że po ślubie zamieszkają bez rodziców. Nie zgodzę się,że nie można niczego wynająć, nie koniecznie musi być to ta sama wieś, może być to sąsiednia wieś lub miasteczko najbliżej położone . Ludzie ze wsi do miasta po 1,5 godziny dojeżdżają (codziennie) i nie marudzą. Jak mus to mus Także, to żaden argument. ale on ma dwa gospodarstwa i z tego co zrozumiałam krowy...musi być na miejscu caly czas a nie dojeżdżać 1,5 godziny...co zrobi jak się coś stanie a jego nie będzie na miejscu? Oporzadek i dojenie rano i wieczorem...to nie praca w mieście. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Napisano Grudzień 28, 2019 11 minut temu, Gość gość napisał: ale on ma dwa gospodarstwa i z tego co zrozumiałam krowy...musi być na miejscu caly czas a nie dojeżdżać 1,5 godziny...co zrobi jak się coś stanie a jego nie będzie na miejscu? Oporzadek i dojenie rano i wieczorem...to nie praca w mieście. Dokładnie, co innego praca gdzie jedziesz odwalić 8h, a co innego praca w gospodarstwie, która nie trwa od 8 do 16. Często rolniczy wstają już przed 5 i kończą późnymi godzinami wieczornymi. Czasem trzeba nawet w nocy być gdy cieli się krowa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 28, 2019 paris,w dalszym ciagu nie rozumiesz Dojezdzac to moze sobie jego pracownik zatrudniony na wykopki a nie on, ktory jest gospodarzem odpowiedzialnym za to wszystko. To ziemia,majatek i on nie spakuje tego do walizki i nie wezmie ze soba. Zwierze zachoruje,cos sie zepsuje,wpadnie kontrol s pana gospodarza nie ma. musiałby siedzieć tam cale dnie a jak trzeba przyjeżdżać w środku nocy. Autorka tyle by zyskała ze cały czas byłaby sama albo musiała jeździć tam z nim. Poza tym jego rodzina za niego decyduje i nigdy na to się nie zgodzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość paris Napisano Grudzień 28, 2019 2 godziny temu, Gość gość napisał: paris,w dalszym ciagu nie rozumiesz Dojezdzac to moze sobie jego pracownik zatrudniony na wykopki a nie on, ktory jest gospodarzem odpowiedzialnym za to wszystko. To ziemia,majatek i on nie spakuje tego do walizki i nie wezmie ze soba. Zwierze zachoruje,cos sie zepsuje,wpadnie kontrol s pana gospodarza nie ma. musiałby siedzieć tam cale dnie a jak trzeba przyjeżdżać w środku nocy. Autorka tyle by zyskała ze cały czas byłaby sama albo musiała jeździć tam z nim. Poza tym jego rodzina za niego decyduje i nigdy na to się nie zgodzi. Przesadzacie Mój mąż też prowadzi dg, gdzie co chwila musi pracować po 16 h a nie ma 36 lat, tylko jest po pięćdziesiątce. Poza tym ten były ma jeszcze ojca, który pewnie bardzo dużo mu pomaga. Mając samochód, odległości się skracają. Nasza autorka jak nie ma prawa jazdy, to powinna jak najszybciej je zrobić ( dla swojego dobra ). Nie przesadzacie z tą kontrolą? Kontrola jest niezapowiedziana? Ile w roku jest takich kontroli? W zasadzie to kontrola jest, jak ktoś podp*ierdoli cię. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 28, 2019 2 minuty temu, Gość paris napisał: Przesadzacie Mój mąż też prowadzi dg, gdzie co chwila musi pracować po 16 h a nie ma 36 lat, tylko jest po pięćdziesiątce. Poza tym ten były ma jeszcze ojca, który pewnie bardzo dużo mu pomaga. Mając samochód, odległości się skracają. Nasza autorka jak nie ma prawa jazdy, to powinna jak najszybciej je zrobić ( dla swojego dobra ). Nie przesadzacie z tą kontrolą? Kontrola jest niezapowiedziana? Ile w roku jest takich kontroli? W zasadzie to kontrola jest, jak ktoś podp*ierdoli cię. powiedz to zonom rolnikow, ze to przesada co sie tu pisze ☺tu są DWA gospodarstwa a ojciec pomaga ale wiecznie żył nie bedzie. On jest za wszystko odpowiedzialny. Na etacie ma się wolne i urlopy a tu nawet w swieta trzeba wydoic nakarmic itd. Dojazdy na dluzsza mete beda zbyt uciazliwe. Poza tym o czym tu mowa jak jej narzeczony nawet nie bierze pod uwagę takiej mozliwosci.Juz to widzę,facet 34 lata właściciel dwóch gospodarstw rwie sie na wynajem do miasta jego mamusia by zawalu dostala. Gdyby brał to pod uwagę to by nie był rolnikiem a mieszkał z autorka w mieście. ps. kontrola to tylko przykład. Za każdym razem jak będzie cielila sie w nocy krowa bedzie wyręczal sie ojcem? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość paris Napisano Grudzień 28, 2019 1 minutę temu, Gość gość napisał: powiedz to zonom rolnikow, ze to przesada co sie tu pisze ☺tu są DWA gospodarstwa a ojciec pomaga ale wiecznie żył nie bedzie. On jest za wszystko odpowiedzialny. Na etacie ma się wolne i urlopy a tu nawet w swieta trzeba wydoic nakarmic itd. Dojazdy na dluzsza mete beda zbyt uciazliwe. Poza tym o czym tu mowa jak jej narzeczony nawet nie bierze pod uwagę takiej mozliwosci.Juz to widzę,facet 34 lata właściciel dwóch gospodarstw rwie sie na wynajem do miasta jego mamusia by zawalu dostala. Gdyby brał to pod uwagę to by nie był rolnikiem a mieszkał z autorka w mieście. ps. kontrola to tylko przykład. Za każdym razem jak będzie cielila sie w nocy krowa bedzie wyręczal sie ojcem? Możemy tak długo przerzucać się różnymi rzeczami i być na ,,nie". Ja patrzę optymistycznie na te sprawy, bo to dałoby się pogodzić. Zamiast wydawać pieniądze ( uwaga, będę nieco złośliwa) na kolejny wypasiony samochód z dopłat unijnych może warto zatrudnić więcej ludzi. Trzeba sobie organizować pracę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 28, 2019 Przed chwilą, Gość paris napisał: Możemy tak długo przerzucać się różnymi rzeczami i być na ,,nie". Ja patrzę optymistycznie na te sprawy, bo to dałoby się pogodzić. Zamiast wydawać pieniądze ( uwaga, będę nieco złośliwa) na kolejny wypasiony samochód z dopłat unijnych może warto zatrudnić więcej ludzi. Trzeba sobie organizować pracę Jestem zona rolnika i patrze realnie na ich sytuacje. Nie tak latwo jest znalezc odpowiedzialna osobe do pracy w gospodarstwie. Ja teraz mam malutkie dziecko a jak sadzisz, gdzie jest teraz mój mąż? życzę autorce jak najlepiej ale moim zdaniem to się nie uda. Nie w ich przypadku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Napisano Grudzień 28, 2019 6 minut temu, Gość paris napisał: Możemy tak długo przerzucać się różnymi rzeczami i być na ,,nie". Ja patrzę optymistycznie na te sprawy, bo to dałoby się pogodzić. Zamiast wydawać pieniądze ( uwaga, będę nieco złośliwa) na kolejny wypasiony samochód z dopłat unijnych może warto zatrudnić więcej ludzi. Trzeba sobie organizować pracę Wydaje mi się że to powinni wyjść głównie od faceta. Z innym może by to przeszło, ale jak widać ten nie miał tyle zaparcia, aby odsunąć rodzinę na drugi plan i wybrać narzeczoną. Z drugiej strony jak nawet by to wyszło wtedy przez większość życia jego żona mogłaby być prześladowana przez rodzinę, że przyszła taka pannica z butami i zbuntowała im syna, brata. Wtedy by się musiał postawić w jej obronie facet, ale wracamy znowu do tego że wcześniej też się nie postawił. Ciągle zapominasz o problemie z rodziną... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Koneser Napisano Grudzień 28, 2019 Dobra przeczytalem te wypociny. Zawistne baby pisza tutaj ze zrobilas dobrze itd - tragedia, toksyki kafeteryjne nie zawodza. Do meritum - To ze sa sprzeczki przed slubem to akurat moze nie sprawa normalna ale sie zdarza. Natomiast nie rozumiem jak mozna z tak blachego powodu, zerwac zareczyny. Dla mnie to jakis totalny absurd i powinnas wg mnie sie nad soba zastanowic. Po pierwsze Twoj chlopak rownie jak ty jest zestresowany slubem wiec mogl zachowac sie absurdalnie i sie uniesc. Wystarczyloby jakbyscie ochloneli obydwoje i po paru dniach przegadali sprawe ponownie jak dorosli dojrzali ludzie. I teraz, nie rozumiem totalnie jak mozesz z tak blachego powodu mozesz wszystko odwolywac i w ogole podwazac swojego partnera. 'Nie znam Cie bo wywaliles mnie za drzwi' - nie popieram tego, ale wiem ze jak jest stres to kazdemu moze pasc na glowe, co jak widac sie stalo i ktos w tej waszej relacji powinien miec glowe na karku. Jak on nie ma, to powinnas ja miec ty! Co jak staniecie przed wiekszymi problemami, choroba partnera, dziecka itd i zaczniecie wariowac ze stresu - wezmiesz rozwod bo powiesz ze go nie znalas z takiej strony? Cala sytuacja dla mnie to jakis absurd, a co do kwestii rodziny partnera - daj spokoj, co to z nimi bedziesz swoje zycie dzielic czy z chlopem u boku? Niedojrzalosc dzisiejszych dziewczyn jest zatrwazajaca. Chlopy to wiadomo, wieczni chlopcy ale dziewczyny to jednak powinny byc madrzejsze. Dlatego ja stawiam stol.ca na moja ukochana i tak sie uzupelniamy - kto co lubi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 28, 2019 Tu chodzi o coś wiecej niż sprzeczki przed ślubem. Ona dostała przedsmak tego co ja czeka po slubie. Jak to jest ze koleś w jednej chwili ja tuli i zapewnia o uczuciu a dwie godziny potem robi awanturę bo nie słuchała jego mamusi? Na wsi niestety żyje się z rodzina meza bliżej niż by się chcialo. Zwłaszcza tak jak u nich, gdzie siostra jest ksiegowa a cala rodzina pomaga w gospodarce. Ona nigdy nie byłaby tam najważniejsza. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Napisano Grudzień 28, 2019 Pewnie facet szukał bardziej kolejnych rąk do pracy na gospodarce i macicy do rodzenia dzieci niż życiowej partnerki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Karkołomna25 0 Napisano Grudzień 28, 2019 5 godzin temu, Gość paris napisał: Ale zdajesz sobie sprawę z tego, ze on inaczej to odbierze? Jak to odbierze niby Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Napisano Grudzień 28, 2019 4 minuty temu, Karkołomna25 napisał: Jak to odbierze niby Narobisz chłopu nadziei że chcesz wrócić do niego i się z nim związać Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość paris Napisano Grudzień 28, 2019 Przed chwilą, Gość Gość napisał: Narobisz chłopu nadziei że chcesz wrócić do niego i się z nim związać 7 minut temu, Karkołomna25 napisał: Jak to odbierze niby Już nie muszę tłumaczyć, ktoś był szybszy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Karkołomna25 0 Napisano Grudzień 28, 2019 15 minut temu, Gość Gość napisał: Narobisz chłopu nadziei że chcesz wrócić do niego i się z nim związać Juz nie raz się rozchodzilismy, zrywalismy kontakt a po jakimś nawet dluuuzszym czasie się odzywalam, nawiazywalam rozmowę a on, może nie od razu ale zawsze odpowiadał, odpisywał. Nigdy nie był chamski ani arogancki. Rozmawialiśmy jak starzy przyjaciele, ale on zawsze chciał powrotu i ponownie zapraszał mnie do swojego wielopokoleniowego domu, spotykał się ze mną w tajemnicy bo bal im się powiedzieć , po jakimś czasie rodzina zaczęła się domyślac aż w końcu nie umiał dłużej w ten sposób i się im przyznawał. I wtedy kończyła się sielanka między nami Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Napisano Grudzień 28, 2019 Sama widzisz dopóki nie postawi się rodzinie i nie wyznaczy jej granicy wasz związek nigdy nie będzie miał racji bytu, bo zawsze ktoś będzie wchodził pomiędzy was. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość paris Napisano Grudzień 28, 2019 5 minut temu, Gość Gość napisał: Sama widzisz dopóki nie postawi się rodzinie i nie wyznaczy jej granicy wasz związek nigdy nie będzie miał racji bytu, bo zawsze ktoś będzie wchodził pomiędzy was. Muszę się zgodzić z tym Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 28, 2019 Powinno dać Ci do myślenia to,ze on nigdy nie odzywał się pierwszy. Co z tego, ze chciał z Tobą być jak nie umiał postawic sie rodzinie. Tym wpisem jedynie potwierdziłas to co myślałam od samego początku. Daj dobie z nim spokój. Chyba, ze chcesz być służąca i popychadlem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc Napisano Grudzień 28, 2019 E❤ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Karkołomna25 0 Napisano Grudzień 28, 2019 Nie mogę o nim zapomnieć i wyzbyć sie sentymentu . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 28, 2019 sentyment możesz mieć...ale życia tam nie będziesz miala. Twój wybor. Facet 36 lat a bezwolny jak kukielka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Karkołomna25 0 Napisano Grudzień 28, 2019 17 minut temu, Gość gość napisał: Powinno dać Ci do myślenia to,ze on nigdy nie odzywał się pierwszy. Co z tego, ze chciał z Tobą być jak nie umiał postawic sie rodzinie. Tym wpisem jedynie potwierdziłas to co myślałam od samego początku. Daj dobie z nim spokój. Chyba, ze chcesz być służąca i popychadlem. Nie mogłam życ w przeświadczeniu i nie chciałam zgodzić się na to ze zdanie i opinie jego rodziców i rodzinki tak mocno rzutuja na nasze relacje i na to co on robi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 28, 2019 7 minut temu, Karkołomna25 napisał: Nie mogłam życ w przeświadczeniu i nie chciałam zgodzić się na to ze zdanie i opinie jego rodziców i rodzinki tak mocno rzutuja na nasze relacje i na to co on robi Ale tak właśnie wyglada życie z rolnikiem i jego rodzina. To może zmienić się jedynie jak zostaniecie sami i z cichej myszki bedziesz musiała zamienić się w silna kobiete, ktora będzie kierowala nim tak jak do tej pory matka. W jednym domu jest miejsce tylko dla jednej gospodyni. Mogłabyś mieć osobne wejście a nawet cale piętro, to i tak niczego by nie zmieniło. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Karkołomna25 0 Napisano Grudzień 28, 2019 26 minut temu, Gość gość napisał: Ale tak właśnie wyglada życie z rolnikiem i jego rodzina. To może zmienić się jedynie jak zostaniecie sami i z cichej myszki bedziesz musiała zamienić się w silna kobiete, ktora będzie kierowala nim tak jak do tej pory matka. W jednym domu jest miejsce tylko dla jednej gospodyni. Mogłabyś mieć osobne wejście a nawet cale piętro, to i tak niczego by nie zmieniło. Wszyscy macie racje. Ale czemu mnie tak do niego ciągnie :-(?? Czemu nie mogę zainteresować się nikim innym i zaangażować się w nowy związek ? I czemu po takim okresie czasu myślę o nim tak ciepło i powraca chęć rozmowy może podzielenia jakimiś refleksjami Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach