Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Sama sobie ukręciłam bat na własną d...

Polecane posty

Gość gość

Nigdy nie miałam bliskich przyjaciół. Była garść znajomych ale nie miałam dla nich czasu. Wolny czas, którego miałam naprawdę nie wiele poświęcałam wyłącznie chłopakowi. Choć nawet jemu poświęcałam tak mało czasu, że nie znałam tego człowieka. W czasie sesji egzaminacyjnej potrafiliśmy nie widzieć się 3 tygodnie mimo, że mieszkamy kilkanaście kilometrów od siebie. Byłam totalnie pochłonięta trudnymi studiami i opieką nad chorą babcią. A teraz otworzyłam oczy i jestem w d***e. Mój chłopak to złośliwy d**ek, nie mam nikogo innego niż on. Po spędzonych z nim wakacjach jestem totalnie wypruta. Ja z tym człowiekiem zwyczajnie spędzałam tak mało czasu, że dobrze go nie poznałam. Jesteśmy razem 3 lata ale rok temu nigdzie nie byliśmy razem bo tylko praca, praca. A w pierwszym roku jakoś jeszcze zachowywał pozory. Mimo to nie umiem odejść. Zostanę totalnie sama. Mam teraz więcej wolnego czasu, mogę narzucić sobie więcej obowiązków ale jestem zwyczajnie zmęczona. Mam dość tylko studiowania i pracowania. Chciałabym gdzieś z kimś wyjść a jestem sama jak palec. Mój chłopak to kompletne skąpiradło. Zawsze płacę za siebie, ale dla niego nawet wyjście do ogrodu botanicznego to zbędny wydatek. Wypomni mi też każdą kroplę benzyny. Raz w ramach oszczędności przyjechał rowerem i zawodził jakie to było męczące i niebezpieczne. Nie ważne, że ja do niego jeździłam tak całe lato i sam się ze mnie wyśmiewał jaki to dla mnie problem. (Trasa serio jest niebezpieczna, dziury i samochody ciężarowe co chwila.) Reasumując. Może i będę miała tak zwane "dobre" studia ale jestem totalnie sama, mam załamkę i nie widzę dobrze swojej przyszłości. W dodatku czuję, że się uwsteczniam! Umiem encyklopedyczne formułki ale mam problem z wysławianiem się w luźnej rozmowie. Nie popełniajcie tego błędu co ja, dla mnie już nie ma nadziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
too-long--didnt-read.mp3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wierz mi, ze lepiej byc samemu, niz z byle kim. To po pierwsze. Nadzieja jest zawsze. To po drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz moze gg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam gg, ale to chyba banalne do założenia. Tylko po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj spokój bardzo dobrze,że masz studia znajdziesz dobrą pracę,a to najważniejsze.Z czasem może w pracy kogoś poznasz . Tak to jest poświęciłaś czas na naukę to nie miałaś dla znajomych coś za coś,a chłopak sama piszesz jaki jest to chyba nie to co byś chciała ? Gdyby Ci zależało to spotykalibyście się częściej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kardulaki to chyba na Zbiorniku są ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chetnie popisze, moje:47047797

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie to jemu nie zależało. Jak tylko mogłam to zasuwałam rowerem. Jak zimą prosiłam go żeby wpadł do mnie w tygodniu na herbatę i ciasto to wykręcał się, że szkoda paliwa żeby się tak na krótko zobaczyć. Jaka ja jestem durna to szkoda gadać. Nie rozumiem dlaczego dopiero teraz to do mnie dociera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×