Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Hipokrytki zujecie pilnować 14latka ale przed blok puszczacie dzieci bez opieki.

Polecane posty

Gość gość
Na odszkodowanie licza, przeciez wiadomo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osmiolatek to nie jest małe dziecko. Małe dziecko to moja córka. Dwa lata. Gdybym zostawiła ją samą na placu zabaw to czynnik ryzyka, że coś złego się wydarzy jest wielokrotnie wyższy niż przy osmiolatku. Osmiolatek jest już na tyle rozumny, że może uczyć się samodzielności i odpowiedzialności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dzieci w wieku 8 lat bawiły się same na podwórku. Miały zakaz oddalania się od bloku i musiały bawić się w takim miejscu, żebym widziała je z okien. No ale do Bałtyku w czarny punkt to bym im nigdy nie pozwoliła wejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mój brat prawie się zabił na boisku szkolnym bo bramka na niego spadła. Uważać trzeba wszędzie a nie takie głupie pisanie ze nad wodą niebezpiecznie a na podwórku to już luz. Nie wiemy gdzie były dzieci i co robiły. Nie wiemy gdzie był ojciec? Wiev po co się plujecie? Autorka nikogo nie obraziła a Wy proste wsiowe baby ja wyzywacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchajcie, zawsze jest pytanie:a gdzie byli rodzice? Zawsze. Ale sorry, nie porównujcie placu zabaw do morza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobre porownanie autorki. Ile razy ryzykujemy zdrowiem a nawet zyciem dzieci i swoim. Po prostu w 95% to sie udaje i jest zaliczone jako nie chowanie dzicka pod kloszem. Ile jest wypadkow utoniec, mniej spektaklarnych, bo nie dotycz a trojki na raz- i co? wylewa sie wtedy taka fala heitu na tych co niedopilnowali kogos lub sami byli beztroscy? Bardzo trudno jest ocenic, ktore z nawet codziennych zachowan moze byc naprawde niebezpieczne, a które to "kwoczenie" czy tchorzostwo. Wiec nie oceniajmy pochopnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czemu to porównanie jest złe? 8 latek to małe dziecko w porównaniu z 13 latkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A mój brat prawie się zabił na boisku szkolnym bo bramka na niego spadła. Uważać trzeba wszędzie a nie takie głupie pisanie ze nad wodą niebezpiecznie a na podwórku to już luz. Nie wiemy gdzie były dzieci i co robiły. Nie wiemy gdzie był ojciec? Wiev po co się plujecie? Autorka nikogo nie obraziła a Wy proste wsiowe baby ja wyzywacie. X A mój kuzyn wynajmowal mieszkanie babce po trzydziestce. Chciała umyć półkę w łazience, stanęła na wannę, upadła tak niefortunnie, że się zabiła. Ble, ble, ble. Ryzyko to jest wszędzie. Nawet w domu. Chodzi o czynnik ryzyka i o odrobinę wyobraźni. Natomiast nigdy nie wyzwalam autorki. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mój brat prawie się zabił na boisku szkolnym bo bramka na niego spadła. Uważać trzeba wszędzie x Oczywiście, że tak. Ale to właśnie nazwałabym wypadkiem, bo boisko szkolne z zasady powinno być miejscem odpowiednim i bezpiecznym dla dzieci. Morze - szczególnie w okolicy falochronów takim miejscem nie jest, ani dla dzieci, ani dla dorosłych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale żyje a 13 latek nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podajcie mi link gdzie jest dokładnie napisane, że już ustalili że był to niestrzeżony kawałek plaży ?//??? bo ja tego nigdzie nie mogę znaleźć ?? Wszędzie piszą: być może tu, bądź tu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mój brat prawie się zabił na boisku szkolnym bo bramka na niego spadła. Uważać trzeba wszędzie x Oczywiście, że tak. Ale to właśnie nazwałabym wypadkiem, bo boisko szkolne z zasady powinno być miejscem odpowiednim i bezpiecznym dla dzieci. Morze - szczególnie w okolicy falochronów takim miejscem nie jest, ani dla dzieci, ani dla dorosłych. x No właśnie jej brat był w miejscu przeznaczonym dla dzieci a tamte dzieci były tam gdzie nikogo nie powinno być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo trudno jest ocenic, ktore z nawet codziennych zachowan moze byc naprawde niebezpieczne x Pomagają zakazy... Przebieganie przez S8 jest niebezpieczne. Wsadzanie rąk do niedźwiedzia w zoo jest niebezpieczne. Drobne części w zabawce dla roczniaka, kąpiele przy zakazie, skakanie na główkę do nieznanej wody, pozostawienie dziecka w zamkniętym aucie w upał, grzebanie w kontakcie itd. itp. Pozostaje jeszcze pole dla nieprzewidzianych sytuacji tzw. wypadków właśnie, kiedy wydawałoby się, że nic stać się nie powinno, bo zachowane zostały zasady bezpieczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pierwszy raz umiera cale rodzeństwo . W rodzinach wielodzielnych rodzice mniej przejmują sie dziećmi . Nie raz widzę jak na parkingu obok przedszkola dziec****ilnują dzieci . Jak kiedyś zwróciłam wage matce 4 dzieci zeby nie zostawiała ich samych pod przedszkolem bo to niebezpieczne to odpowiedziała "nie każdy ma jedynka " . Teraz na nic juz nie zwracam uwagi niech robią co chca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podajcie mi link gdzie jest dokładnie napisane, że już ustalili że był to niestrzeżony kawałek plaży ? x To nie ma znaczenia. Dzieci były bez opieki w morzu. Np. na kolonii to nie do pomyślenia, na strzeżonej plaży, bo ratownik jest od ratowania życia, a nie od opieki nad nieletnimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale czemu to porównanie jest złe? 8 latek to małe dziecko w porównaniu z 13 latkiem. X Do placu zabaw to jest dobre porównanie. Mam syna w podobnym wieku i plac zabaw to on już ma w głębokim poważaniu. ;) Myślę, że ośmiolatek to już nie tak małe dziecko żeby nie zrozumiał co może na placu zabaw, a co nie. Dwulatka tego nie zrozumie. Argument z huśtawką, która może uderzyć jest na takim poziomie jak ten fakt, że będąc u mnie z wizytą starszawa ciotka usiadła na drewnianej huśtawce i ta nagle, mimo, że wydawało się, że jest ok, ta się zawaliła. Na szczęście ciotka tylko się potlukla, ale co gdyby to było dziecko... Po prostu niefortunny zbieg okoliczności. Nawet w domu można złamać rękę czy nogę. Ale nie ważne czy to dwulatka, osmiolatek, czternastolatek. W wodzie nie zostawiamy dzieci samych. A nawet trzeba mieć baczenie na dorosłych, z którymi jesteśmy. To żywioł. Rozumiem, że wypadki chodzą po ludziach, ale porównanie placu zabaw gdzie przebywa dziecko w wieku szkolnym do morza to brak inteligencji. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym siegnela troche dalej. Po pierwsze fakt, ze byli to maloletni ale nie byly to 2letnie dzieci, ktorych naprawde trzeba pilnowac na kazdym kroku. Odpowiedzialny nastolatek ma w sobie cos takiego jak strach (niektorzy nazywaja to szacunek dla zywiolow). Strach jest czyms takim jak zlosc. Fakt, ze nie sa to pozytywne uczucia ale sa potrzebne. Bardzo potrzebne. Dziecko rozpieszczane ma zaburzone bodzce traktowania tych uczuc. Nie godzi sie ze strachem. Uwaza, ze mu wszystko mozna. Nie ma na niego sily i granic. Konsekwencji uczy sie od najmlodszego. Jesli bedzie biegalo za szybko i nieuwaznie, przewroci sie. Jesli dotknie czajnika goracego, sparzy sie. Uczy sie konsekwencji. Dlatego rozpieszczaniem nie zabezpieczymy dziecka i nie ochronimy. Lepiej jesli bedzie sie uczyl tego w zgodzie z rozwojem i swiatem niz kiedys przeplaci za to zyciem. Niestety ale morze to potezny zywiol, bledow nie wybacza. Rodzice na pewno wiedzieli o zakazie. Jednak pamietajmy, ze raczej nie chcieli ich smierci. Zawiadomienie o niedopelnieniu obowiazkow przez ratownikiem jest po prostu manipulacja. Po pierwsze chodzi o to zeby zwalic wine i poczucie winy na kogos. To odszkodowanie no nie wiem. Porazka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz na nic juz nie zwracam uwagi niech robią co chca. xxx Ja też nie, jeśli nie dotyczy to bezpośrednio mnie lub moich najbliższych. Ratować też nie będę nikogo po tym całym cyrku bo strach że ktoś mnie później oskarży o nie wiadomo co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś W punkt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Porównując się w ten sposób do tych ludzi właśnie ich bronisz. Idąc z dzieckiem przez ulicę uczysz go, że ma popatrzeć na boki, ma popatrzeć na znaki, na światła. Że jak idzie drogą, to nie środkiem, a poboczem. Na placu zabaw też mu tłumaczysz, ze tutaj mu wisieć nie wolno, a tam można. Że jak wsiada na huśtawkę, to ma zapiąć łańcuch, że jak wsiada do samochodu, to ma zapiąć pasy. Idąc do pracy masz przepisy bhp, które mówią ci co ci wolno, czego nie i jakie masz mieć zabezpieczenia w miejscu pracy, odzież ochronną i też masz na stanowisku pracy znaki, że wchodzić tu nie wolno, że tu masz mieć kask itd. I co? Nie stosujesz się? Jak się nie zastosujesz do przepisów bhp i coś ci się stanie, to nie dostaniesz odszkodowania. Ci rodzice to właśnie zrobili. Zignorowali znak zakazu i zapłacili za to najwyższą cenę, więc z łaski swojej nie porównuj swojego wypadku, którego nie byłaś winna, do zdarzenia, do którego doszło w wyniku zaniedbania rodziców. Tak samo swojego wujka i większości matek. Inaczej bym na to spojrzała, gdyby rodzice kategorycznie zabronili dzieciom wchodzić do wody w tym miejscu, a dzieci same tam polazły. Wiele dzieci się kąpie bez bezpośredniego nadzoru rodziców i żyje. Ale matka sama z nimi tam poszła i je w tym miejscu zostawiła. xxx gość wczoraj Skąd wiesz że rodzice pozwolili na kąpiel w zakazany miejscu. Jeśli masz wiarygodne źródło to rzeczywiście debilizm dorosłych ludzi może porazic ale jeśli piszesz ot tak co ci się jedynie wydaje to zastanów się nad sobą. x Skąd ona wie? Bo ta matka sama zaprowadziła ratowników pod falochron, więc nawet nie pozwoliła, ona je tam "wepchnęła". Poza tym, jakby się kąpała z nimi w innym miejscu, to akcja ratownicza nie zaczynałaby się pod falochronem. Jak coś się dzieje to zawsze wskazujesz ostatnie miejsce w którym pokrzywdzony, czy zaginiony przebywał. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie ma znaczenia. Dzieci były bez opieki w morzu. Np. na kolonii to nie do pomyślenia, na strzeżonej plaży, bo ratownik jest od ratowania życia, a nie od opieki nad nieletnimi. x Opowiem sytuację sprzed kilku lat. Nie będę wymieniać miejscowości, mam nadzieję, że się coś w tej materii już zmieniło. Ośrodek kolonijny. Wiadomo, miejscowość nad morzem, to kolonie chodzą na plażę i kąpią się w morzu. Mam dwoje dzieci, wtedy lat 12-14. Rozłożyliśmy się we czwórkę przy tej kolonii zaraz za odcinkiem strzeżonym, przy znaku plaża kolonijna. Pani opiekunka zwróciła nam uwagę, żebyśmy się przesunęli 5 m dalej, bo to ich teren. No ok. Przesunęliśmy się, ale coś mi nie pasowało. Patrzę na ten znak, tam gdzie leżymy, dzieciaki kolonijne w wodzie i mnie olśniło. Plaża kolonijna na odcinku niestrzeżonym, a kolonia nie ma swojego ratownika. Oczy mi wyszły i skomentowałam to głośno, że kto był takim debilem, że wyznaczył teren dla ośrodka kolonijnego poza zasięgiem ratowników. Przecież one nie są w stanie upilnować we dwie 30 dzieciaków. Opiekunki słyszały mój koment i za 3 minuty przyprowadziły ratownika. Mam nadzieję, że ten ośrodek zatrudnił swojego ratownika, plaża kolonijna jest przeniesiona, albo zrobiono tam teren strzeżony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze jedno. Masz rację, ratownik nie jest od pilnowania, jest od ratowania życia. Opiekunka nie musi umieć super pływać i umieć ratować tonącego, ona ma zrobić wszystko, aby zminimalizować ryzyko utonięcia. I to samo dotyczy wszystkich mających pod swoją opieką małoletnich. Ryzyko zawsze istnieje, ale jak duże, to często zależy od nas. gość dziś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś x Ahaaa...no pewnie takie sytuacje też się zdarzają. Moja córka z przyjaciółkami jeździ zawsze z jednego z dwóch sprawdzonych biur i zawsze zdają nam relacje z wyjazdów na bieżąco, wyżywienie, warunki, bezpieczeństwo, atmosfera itd. dlatego nie pomyślałam, że kolonia może plażować na terenie niestrzeżonym. Nieźle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka A widzisz że między bronieniem a atakiem jest coś jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 17 latka i uwazam ze 8 latek to gluptas. Pani co ma 2 letnie dziecko raczej nie powinna się wypowiadać czy 8 latek to duże czy małe dziecko. Ale załóżmy że taki 8 latek jest mega ogarnięty i rozsądny a matka widzi go z okna. Na plac przychodzi pedofil i porywa dziecko, matka widzi to z okna. Może policja nie obwini matki ale ona sama sobie nie wybaczy. A efekt taki sam jak w Darłówku także trochę pokory krzykaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja bym nie uwierzyła, gdybym tego sama na własne oczy nie widziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 17 latka i uwazam ze 8 latek to gluptas. Pani co ma 2 letnie dziecko raczej nie powinna się wypowiadać czy 8 latek to duże czy małe dziecko. Ale załóżmy że taki 8 latek jest mega ogarnięty i rozsądny a matka widzi go z okna. Na plac przychodzi pedofil i porywa dziecko, matka widzi to z okna. Może policja nie obwini matki ale ona sama sobie nie wybaczy. A efekt taki sam jak w Darłówku także trochę pokory krzykaczki xxx No jakoś mi pedofil nie porwał wówczas moich 8 latków bawiących się przed blokiem tak, żebym widziała je z okien. Dziś moje dzieci mają 25 i 22 lata, są zdrowe i szczęśliwe, a ja nie mam żadnych wyrzutów sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś przecież one mają pokorę. Pokorę wobec żywiołu i minimalny respekt przed zakazami, których zabrakło rodzicom utopionych dzieci. Nie wiem, czy zauważyłaś, ale wszyscy im współczuli dopóki ich adwokat w ich imieniu nie zgłosił ratowników do prokuratury. Wtedy dopiero zaczął się hejt. Jak wejdziesz na słup wysokiego napięcia i cię prąd porazi, to będziesz skarżyć elektrownię, że tam prąd puszcza i ci rękę spaliło? Przecież ty się chciałaś na tym słupie pobawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W stanach tak by zrobili. Tam pałacz dostał kilka mln dol jak dostał raka... Ale wracając do tematu w tym miejscu kapalo się wiele osób. A oni akurat mieli pecha. Także porównanie ze komuś dzieci nikt nie porwał jest do luftu bo komuś innemu porwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja mam 17 latka i uwazam ze 8 latek to gluptas. Pani co ma 2 letnie dziecko raczej nie powinna się wypowiadać czy 8 latek to duże czy małe dziecko. Ale załóżmy że taki 8 latek jest mega ogarnięty i rozsądny a matka widzi go z okna. Na plac przychodzi pedofil i porywa dziecko, matka widzi to z okna. Może policja nie obwini matki ale ona sama sobie nie wybaczy. A efekt taki sam jak w Darłówku także trochę pokory krzykaczki X Z tym, że na tym placu nie ma znaku Uwaga Porywa Pedofil, a na plaży są jasne znaki. I jakie jest statystyczne ryzyko, że akurat w tym miejscu, o tej porze ten pedofil porwie jej dziecko? Idąc w dzisiejszych czasach do centrum handlowego też masz ryzyko, że jakiś Mahomet może zdetonowac bombe i ty będziesz ofiarą. Jakoś nie widzę takich oznakowan na placach zabaw czy w centrach handowych, a nad morzem są jasne oznaczenia o ryzyku utraty życia. Nie bez powodu. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×