dorównuje tej dziewczynie tylko pod względem wyglądu

jestem głupszy , z biedoty i prymitywnej rodziny , gorzej wykształcony , czy to ma szanse prosperować? warto coś w ogóle zaczynać? podobamy się sobie ale nie wiem

Może zamiast jęczeć, włącz ambicje i zacznij się dokształcać i pracować nad sobą? Wtedy związek wypali.

Gó'wno prawda, "pracowanie nad sobą" w celu innym niż samo stawanie się kimś lepszym to droga do spi'erdolenia. Zaru'chać można zawsze, nawet jak się jest z niziny społecznej, wręcz bym powiedział, że plebs ru'cha więcej niż elita, bo dla nich są prostytutki.

TAJEMNICZYSTULEJARZ dziś Wnioskuję, że autor chce normalnego zdrowego związku, a nie jednorazowego wsadzenia fiuta, przegrywie :) Siedź w swoim rynsztoku, jak tak ci wygodnie, i nie szerz swojej patologii.

Ale to prawda. Ma się zmienić i zacząć robić rzeczy których nie chce żeby zaimponować kobiecie?

gość dziś Jeśli chce sięgnąć po kobietę z ''wyższej półki'', to innej drogi nie ma. Poza tym, jaki to człowiek, który nie dąży, by być lepszym? Płaski człowiek. Wegetacja i bagno, nie życie.

Może niech każdy szuka w swojej półce bo później i tak się rozwali związek z ludzi z dwóch światów.

Jeśli podobasz się tej dziewczynie, jesteś sympatyczny, uczciwy, traktujesz ją poważnie. To nie sądzę żeby kwestia pochodzenia, miała jakiekolwiek znaczenie. Na to z jakiej rodziny pochodzimy, nie mamy wpływu. Więc, skreślac kogoś z tego powodu byłoby wg mnie głupotą. Nie mamy wpływu skąd pochodzimy, i nie mamy równych szans na życiowy start. Mamy natomiast wpływ na to jakim człowiekiem jesteśmy, czy mamy ambicje i dążymy do celu.

gość dziś Takie związki też się rozpadają, jeśli partnerzy osiadają na laurach. Ci, którzy nie mają ambicji, nie poszerzają perspektyw, są nudni, patologiczni, nijacy. Postawisz na sobie krzyżyk? - to nie zbliżaj się do drugiej osoby, szkoda jej czasu marnować.

Wystarczy znaleźć kogos na swoim poziomie jakikolwiek by on nie był i nikomu czasu nie zmarnujesz. Przerost ambicji i wieczne dążenia do celu bo chce się więcej i więcej wcale zdrowe nie jest. Trzeba robić rzeczy z myślą o sobie w nie o kimś. Wtedy to ma sens.

pełno debili i śmieci po studiach, osoba z gorszego domu ma jakiś kręgosłup moralny bo cierpienie uszlachetnia, a synusie z dobrych domów, miękkie piizdy i dwe lewe ręce do roboty

Jesteś z prymitywnej rodziny, to znaczy?