Doszłam do wniosku że zostanę stara panna z wyboru

Przynajmniej dopuszczasz myśl że to może problem jest w tobie a to już duży plus.

15:14 mam blokady, chcialabym, ale sie boje bo mam dosc niskie poczucie wlasnej wartosci, odrzucenie mnie bardzo boli, boje sie otworzenia i porzucenia bo ktos uzna, ze jestem niefajna, brzydka i glupia, znajdzie we mnie wady i porzuci. Wiec u mnie to ta samotnosc to z lęku. ;) widze po sobie, ze jest z tym problem, moje lęki mną steruja.

Wcale sie nie dziwie autorce. Wspolczesny mezczyzna to bardzo czesto pi.y w rurkach, nieodpowiedzialni, klamczuchy, lenie, cwaniaki, hodujacy miesnie piwne, nie nauczeni samodyscypliny i odpowiedzialnosci. Przydalby sie powrot obowiazku zasadniczej sluzby wojskowej minimum 1,5 roku do 3-ch, takiej z prawdziwego zdarzenia. Niejeden maminsynek wyrastal z takiej sluzby na faceta radzacego sobie potem w zyciu. Cos sie w tym zakresie chyba bedzie dzialo, ale to jeszcze moze potrwac. Do wielu dziewczyn tez mozna by miec worek uwag, ale to one w sumie maja w zyciu najbardziej przechlapane. Singielka byc... dlaczego nie?

Trochę jestem zawiedziony że nic o Ukraincach i Rosjanach nie napisałaś.:))) A do Pani która pisze że związek z rozsądku to porażka. A związek z powodu motylkow to zabawa na krótką metę (góra 2 lata).

"Do wielu dziewczyn tez mozna by miec worek uwag, ale to one w sumie maja w zyciu najbardziej przechlapane. " - ty jestes jakas od niedawna poyepana, czy masz tak od urodzenia? wydaje ci sie, ze jak ma macice, to zawsze ofiara, niewinna i bezpodstawna? i z takim ograniczonym, opierajacym sie na bezdennie glupich stereotypach "mysleniem" zaslugujesz na cos lepszego? juz nawet ciezko stwierdzic, czy to argoancja przez ciebie przemawia, czy zwykla, prosta glupota.

16:38 twoja odpowiedz potwierdza, ze kobiety maja gorzej i sie nie szanuje ich wyborow

do starych panien kazdy sie odnosi z gory i robi im mlyn z mozgu

16:44 przedewszystkim, kobiety nie robia z siebie w kazdej mozliwej sytuacji niewinnej ofiary. pozatym, babo, twoim wlasnym wyborem bylo wylanie kilku wiader pomyj i inektyw na mezczyzn. teraz nie zgrywaj urazonej dumy, nie masz podstaw do oczekiwania szacunku po tym, jak sama go nie okazujesz, tym bardziej nie masz podstawy zeby robic z siebie ofiare. naucz sie reflektowac nad WLASNYMI dzialaniami i wyborami, oraz nad ich konsekwencjami - moze wtedy zaczniesz dorastac i stawac sie kobieta, na razie daleko ci do tego.

17:05 skad wiesz ze ja tu inwektywy wylewam... nic nie wiesz o mnie, sory, piszesz jakies gornolotne wyrazenia, a ja tu w tym temacie tylko przeczytalam sobie ostatnia strone, bo ogolnie wow rozne osoby pisza tutaj, no nie? Arogancki i przemadrzaly sie wydajesz z tych opisow, ale pisze - wydajesz, bo nie jestem wrozka, a ty?

skoro tak bez zastrzezen promujesz wypowiedz z 16:18 - to juz taka postawa cos o tobie swiadczy. "sory", juz cos wiadomo, "kobiety maja gorzej" - bezrefleksyjne, bez zastanowienia, arbitralne stwierdzenie, nawet nie generalizacja na jakims przykladzie, po prostu robienie z macic nigdy winnych, zawsze dobrych, bez zadnych uchybien w charakterze czy zyciorysie istot. powtarzam pytanie - jestes taka poyepana od niedawna czy od urodzenia tak masz? ps byloby moze nie mile, ale o dziwo - uczace, gdybys byla w stanie jeszcze jakies argumenty na te moja arogancje przytoczyc. zapraszam. bo "przemadrzalosc", skoro osmielam sie nie podzielac zdania o swietosci, niewinnosci i byciu zawsze ofiara bab - doskonale rozumiem jako zarzut, choc jest trafny jak astronomia przed praca naukowa kopernika.

wiesz rozprawe naukowa napisz tylko wyzwiska "jestes taka poyepana" nie pasuje ci do imidżu badacza natury kobiet

po tym poscie mam wrazenie, ze gotuje sie w tobie z tej zlosci na nas i czy to logiczne, ze komus, kto czuje sie wykorzystany, ofiara - jeszcze trzeba dosrywac tak jak ty to robisz.

"A do Pani która pisze że związek z rozsądku to porażka. A związek z powodu motylkow to zabawa na krótką metę (góra 2 lata)." x Pisałam o miłości, a nie o samych motylkach czy zauroczeniu czyli pożądaniu. Dla mnie od związku z rozsądku lepsza jest samotność i niezależność.

kiedy z bycia ofiara robi sie religie i poniekad istote wlasnej egzystencji, niezaleznie od faktycznego stanu rzeczy(wybory, decyz******* zycie - niesie ze soba pewne konsekwencje, nienormalne jest rozgrzeszac sie z nich i CALA odpowiedzialnosc za WSZYSTKO zrzucac na kogos innego) to juz jest skrajnie niepoprawne. takie zachowania nosza znamiona schorzen umyslowych. i ciagle nie widze argumentu na "arogancje" - az zaczne pisac w cudzyslowiu. "imidz"? - to jedynie twoje wyobrazenie, tak samo mylne jak potrzeba stawiania sie zawsze jako niewinna i pokrzywdzona ofiara zlego swiata. "... kto czuje sie wykorzystany, ofiara - jeszcze trzeba dosrywac tak jak ty to robisz." - a moze po prostu czas dorosnac na tyle, zeby brac odpowiedzialnosc za wlasne wybory i decyzje, zamiast nimi obraczac osoby trzecie. chcecie byc silne, niezalezne, traktowane powaznie - skonczcie z ta wieczna wiktymizacja.