Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do żłobka chodzą dzieci biednych rodzicow

Polecane posty

Gość gość

Takie mam wrażenie. Kiedyś macierzyński był pół roku i potem gro marek wracalo do pracy. Teraz jak jest rok to siedzą rok. A potem żłobek lub niania, no chyba że ktoś ma stabilną sytuację finansową to minimum do 2rz matka zostaje z dzieckiem. W większości to nie chęć rozwoju i ambicje matki a bieda zmusza do powrotu do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam widzę odwrotność. Kiedy jest się biednym to kobity nie idą do pracy tylko siedzą w domu, ewentualnie robią drugie dziecko. Nagminnie takie są sytuacje. Co to za biznes, kiedy zarabiasz 2 tyś i tysiaka wydajesz na żłobek? Nie wyszło Ci prowo : o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe, tak sobie tlumacz. Sa zawody i stanowiska, gdzie nikt nie moze sobie pozwolic na dluzsza przerwe! To nie jest tak, ze przyjdzie sobie byle kto na zastepstwo i robota sie kreci. Czasem kilkumiesieczna nieobecnosc w pracy jednej osoby, pociaga za soba koniecznosc zmian w statutach, regulaminach, pieczatkach i nadania uprawnien innym osobom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Hehe, tak sobie tlumacz. Sa zawody i stanowiska, gdzie nikt nie moze sobie pozwolic na dluzsza przerwe! x Dziwne, bo na mnie w teatrze czekali prawie 2 lata, a mieli do wyboru o wiele lepszą tancerke na moje miejsce ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaa i co druga taka ważna :D Sorry nawet sędziowie u mnie w pracy idą na wychowawczy i wracają do pracy około 2 roku dziecka. Co do niepracujacych klepiacych dziecko za dzieckiem- to jest patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mojemu mężowi powiedziałam od razu, że dziecka do żłobka nie oddam. Po prostu uważam, że tak małe dziecko potrzebuje mamy. Do pracy wracam jak zacznie przedszkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W UK złobek kosztuje mniej wiuecej tyle, co najnizsza pensja (ktora wynosi ok 1400 funtow), wiec sprzataczaki na zlobek nie stac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu jest Polska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tu jest Polska. x TU jest internet, ktory dziala tak samo w Polsce, jak i w UK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednak chyba chodziło jej o realia polskie...Bo najwięcej tu osób z Polski mimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie prywatny żłobek, to koszt ok. 2 tys. Gdybym była biedna i miała tylko te 2 tys. zarobić i oddać na żłobek, to wówczas zostałabym w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje poszło do żłobka, a ja nie pracuję, po prostu lubię chociaż te parę godzin relaksu. Rodzice mi dali działki, które wynajmuję pod nadajniki i dokładam się do budżetu domowego więcej niż mąż który pracuje. Ja sobie w domu odpoczywam, oddaj się swoim pasjom, a dziecko na 5h w żłobku. Nie wiem czy kiedykolwiek będę pracować, czasami mam zrywy i idę do pracy na parę miesięcy, ale coś mnie wkurzy, rzucam ją i w domu jestem. Na szczęście dom obrobiony, dziecko zadowolone i zadbane, obiad ogarnięty, więc coś tam robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
płacić za żłobek i pracować za 1600 zł to chyba trzeba być idiotą, do tego przy 1600 zł nie dostaje się 500+ jeżeli ma sie dziecko, także na wuj chodzić do pracy gdzie może trzeba jeszcze dołożyć do żłobka,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w mieście żłobek to koszt od 600-1300zl. Większość kredytowcow co zarabia netto 2000-2500 daje dzieci do żłobka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo 0/10 postaraj się bardziej tłumoku pieprzony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj gość dziś Hehe, tak sobie tlumacz. Sa zawody i stanowiska, gdzie nikt nie moze sobie pozwolic na dluzsza przerwe! x Dziwne, bo na mnie w teatrze czekali prawie 2 lata, a mieli do wyboru o wiele lepszą tancerke na moje miejsce oczko.gif xxx No tak, bo te inne zawody i stanowiska, to etat tancerki w teatrze. Weź się opanuj i trochę pomyśl. W jednej pracy można, w innej nie. Poza tym, są takie kobiety, które nie dają rady siedzieć dłużej w domu. Wiem, wiem, takie powinny się trochę zastanowić, czy są w stanie poświęcić się dwa, trzy lata dla dziecka, zanim je sobie spłodzą, ale tak jest. Istnieją takie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie łykajcie takiej prowokacji. Ta menda chce tylko wywołać gownoburze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie , kolejne prowo o pracujacych matkach i zlobkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćABC
A ja się w pewnym sensie zgadzam. Po roku muszę wrócić do pracy bo nie utrzymamy się tylko z zarobku męża. Zarabiam ok 2500zl więc nawet jeśli wydamy 800zl na żłobek (wliczając moje L4 na choroby dziecka itp.) to zawsze coś zostanie. Mamy starsze, szkolne dziecko które także wymaga "inwestycji". Oczywiście wolałabym siedzieć w domu ale realia nie pozwalają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale bzdury. Są ludzie na różnych stanowiskach, które są dosć wysokie i odpowiedzialnie, lub którzy lubią swoje pracę - co, zabronić im mieć dzieci, czy jak? bo nie chcą z nimi być w domu do 3 roku życia? ja też bym nie chciała. Mi się "udało", można by to tak ująć - macierzynski płatny rok, potem wróciłam do pracy na pół etatu, dziecko do prywatnego żłobka na dwa dni i jeden dzien było z moją siostrą, jak miało niecałe dwa lata to pracowałam 4 dni po 7 godzin, a od kiedy ma 4 lata, to pracuję 5 dni po 7 godzin ale każdy czwartek pracuję z domu. Jakbym miała wcale nie pracować kilka lat, oszalałabym. co do "biednych rodziców" - moi znajomi, dość bliscy ale nie jacys przyjaciele, oboje mają naprawdę dobre prace, on ma wysokie stanowisko, ona też nie bylejakie. wiem, że na takim stanowisku jakie on ma to się zarabia minimum 11-12 tysięcy NETTO na miesiąc; a ona pewnie też przynajmniej 5 tys netto ma. Dwoje dzieci, 2 lata i niecałe 5 lat. w obu przypadkach mama wracała do pracy na 4 dni po rownym roku i na piąty dzien pół roku później. dzieci są w bardzo dobrym renomowanym złobku - za oboje z tego co wiem, płacą jakoś trochę ponad 2 tysiące złotych na miesiąc. mają duże mieszkanie 4 pokojowe, 80-85 metrów kw to na pewno. dobre drewniane podłogi, widać że dobrej jakości meble. itd. Mają Mercedesa s65 amg- kupili nowiutki kilka lat temu, piękne auto. biedni na pewno nie są .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj W UK złobek kosztuje mniej wiuecej tyle, co najnizsza pensja (ktora wynosi ok 1400 funtow), wiec sprzataczaki na zlobek nie stac. ............ najnizsza pensja w UK to wynosi niecale 1400 gbp ale brutto. za normalny cay etat, te 35-38 godzin na tydzien. zatem minimalna do reki w UK to jakos bedzie 1100 gbp/miesiac. Wiem, bo zarabiam niewiele wiecej, caly etat 37.5 godzin platnych tygodniowo, najzwyklejsza praca recepcja/administracja w malej firmie , i mam brutto 1520, netto 1270 na miesiac. no ale nie w Londynie wiec jest OK zwlaszcza ze maz zarabia znacznie wiecej niz ja. dziecko juz duze. jak bylo male to akurat ja - nie sprztaczka, ale kelnerka wtedy - zarabialam mniej niz teraz bo mialam 30 godzin na tydzien i STAC MNIE BYLO NA PRYWATNY ZLOBEK. dziecko bylo w prywatnym 3 dni w tygodniu, od ok. 9:30 do 17, ja zaprowadzalam maz odbieral. placilismy za to jakos prawie 700 funtow/miesiac. ale 200 funtow dostawalam wtedy pomocy w kosztach przedszkola/zlobka wiec w sumie 500 bylo z naszej kieszeni. nie wiem jak to jest teraz bo to bylo 5 lat temu. ale wtedy po prostu mielismy dochod n tyle niski, ze lapalismy sie na dodatki na dzieck otypu child tax credit i childcare element. od kilku lat juz tego nie mamy, na szczescie - bo dochody nasze poszly sporo gore, zwlaszcza meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nie jestem sprzątaczką i też zarabiam najniższą krajową, bo tyle płaca mi pisowce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×