Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Narzeka że dziecko dwa razy w tygodniu ma drzemkę godzinę w ciągu dnia

Polecane posty

Gość gość

Moja sąsiadka narzeka że jej syn dwa razy w tygodniu śpi tylko godzinę w ciągu dnia. Ma dwa i pół roku. W pozostałe dni śpi po 3 do 3,5 godziny w ciągu dnia. A ta JESZCZE narzeka że jej źle. O godzinie 20 góra 21 dziecko już śpi. Moja córka odkąd skączyła rok w ogóle już nie śpi w ciągu śnią wstaje o siódmej rano a idzie spać o 22. Teraz ma dwa i pół roku i od 3 miesięcy się jej to spanie unormowało że idzie spać o 20 a tak to ta miała do 22. Od 18 już była taka dożarta że SZŁO zwariować bo była zmęczona. A jak przyszło ją uspać w ciągu dnia to Armagedon. U sąsiadki cisza i spokój a moja potrafiła przelatac po polu pół dnia i JESZCZE to się nie męczyła. Wszystko MUSIAŁAM robić przy dziecku a jak czegoś nie zrobiłam to jak mi padała o tej 22 to ja do 24 w nocy nadrabiałam czy prasowanie czy jakieś sprzątanie. A ta wciąż narzeka choć jej dziecko tyle śpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma takiego słowa jak "uspać". Jest "uśpić".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak narzeka to powiedz nooo to widac ze chyba powoli rezygnuje z drzemek w ciagu dnia ha ha Moj troche starszy i tez spi w dzien okolo 2 godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skączyla ? Naucz się pisać analfabetko, jak temu dziecku kiedyś w lekcjach pomożesz :/ :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurde też się zastanawiam nad tym czytając takie wypowiedzi tutaj na kafe, na dziale macierzyństwo. Takie byki walą jedna z drugą, jak one wypracowania sprawdzą? Mówię o sprawdzaniu i pomocy, nie o odrabianiu lekcji za kogoś, tylko zwyczajnie pomóc dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy ma jakieś problemy, to co dla niej jest problemem dla ciebie nie jest i odwrotnie. Nie widzę sensu obgadywania sąsiadki. Pamiętam jak ja kiedyś miałam przyjaciółkę, obie mężatki byłyśmy i mój mąż miał fazy, że strzelał focha za głupotę i się przez 3 dni potrafił nie odzywać, ja jestem taka, że wszystko muszę obgadać i takie milczenie mnie dobijało (to było za nim pojawiły się dzieci, teraz się ogarnął ;)). Za to moja koleżanka się rozwodziła i ciągle o tym gadała jaka ona nieszczęśliwa (ja rozumiem), ale wtedy dla mnie problemem było to, że mąż strzelił focha i chciałam z kimś pogadać, a nie mogłam z nią, bo ona non stop jęczała. Więc jak w końcu zapytała co u mnie, a ja nie chciałam powiedzieć, męczyła mnie, aż w końcu powiedziałam, że nie wiem czy mam obiad robić, bo mąż ma focha i na złość nie zje, może lepiej kupić na wynos tylko sobie, a z drugiej strony jak nie zrobię obiadu, a była moja kolej to jeszcze większego strzeli, to ta popatrzyła na mnie jak na idiotkę i obsmarowała to ludzi, że ja do niej z takim problemem wyskakuję jak ona się rozwodzi. No i tak możemy w nieskończoność, to że ona się rozwodzi, bo poznała jakiegoś faceta, jest niczym do problemu gdzie mąż bije żonę, zdradza i gwałci. Tak więc autorko, każdy ma swoje problemy i to je uważa za najważniejsze, dla niej ta godzina może i tragedia, bo naplanowała rzeczy na 3h do roboty, dla ciebie to żaden problem, a dla kogoś z niepełnosprawnym dzieckiem to, że twoje śpi w nocy i ty możesz się wyspać, a nie czuwać, to powód do obśmiania na forum i tak mamy robić? Trochę empatii, ty zrozum ją, a ktoś inny ciebie i wysłuchajmy. Moja córka ma problem, bo Ania do drużyny wybrała najpierw Hanię, a potem ją i nie wyśmiewam córki, tylko ją wysłuchuję i rzucę jakąś radą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×