Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nowa kobieta ojca,jak żyć???

Polecane posty

Gość gość
gość dziś No to nie ufaj swojej intuicji, bo cię zwyczajnie zawodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale nie każdy musi te błędy wybaczać. Ja miałabym takiego ojca gdzieś .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Oczywiście, że nie każdy wybacza błędy. Nie ma takiego obowiązku. Nie mniej jednak, każdy z nas jakieś błędy w życiu popełnił i wiele tych błędów zostało wybaczone. Gdyby nie to, to bardzo kiepsko ten nasz świat by wyglądał. Swoją drogą, jesteś wierząca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A tak poza tym, po co pytasz mnie? Zapytaj swojej intuicji albo sama sobie wymyśl odpowiedź jak to robisz do tej pory :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Provo moderacji na nosne tematy a potem analizy psychologa na pewnym znanym portalu a wy się tym jaracie i plujecie jedna przez drugą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś "niegrzeczność"? Z mojej strony? To kwoki z tego wątku (łącznie z tobą) wymyśliły sobie, że jestem kochanką żonatego faceta bo śmiałam napisać coś niezgodnego z ich postrzeganiem świata i zaczęły kierować różne epitety w moim kierunku. To co ja piszę to jest przy tym szczyt grzeczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ojojoj. Ale mi przygadałaś :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież kobiety konkurują ze sobą niezależnie od wszystkiego. Teściowe konkurują z synowymi, a synowe z teściowymi o względy synka, eksie konkurują z neksiami i na odwrót. Czasami nawet matki konkurują z córkami o względy mężą/ojca. Więc nie dziwne, że "macocha" nie znosi się wzajemnie z "pasierbicą". Byłoby tak nawet wtedy, gdyby ten facet nie zdradził matki swojej córki a związałby się ze swoją konkubiną jako wolny człowiek. Bajka o Kopciuszku nie powstała przypadkowo. Baby już tak mają, że muszą ze sobą walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak konkubina i córka są w zbliżonym wieku to już w ogóle hard core.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez to prowo na zamówienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej pory was tylko czytałam. Widzę, że wy młodzi macie jakieś wyidealizowane, czarno-białe spojrzenie na życie. Nie myślicie chyba, że w wieku 50-60 lat jest łatwo trzasnąć drzwiami i szukać lepszego życia, gdy w małżeństwie się nie układa? Nie sądzicie chyba, że w tym wieku ludzie nie mają żadnych swoich potrzeb, nie chcą być doceniani, kochani, podziwiani przez drugą osobę a ich głównym życiowym celem jest bawienie wnuków i uprawianie ogródka? Nawet nie zdajecie sobie sprawy w jakim marazmie można tkwić po wielu latach małżeństwa z osobą, której się już nic nie chce. Ani nigdzie wyjść, ani wyjechać na wakacje, ani nawet posiedzieć wieczorem przy winie i pogadać. Najlepiej walnąć się na kanapie i włączyć TV. Ale siedzisz z tym starym capem bo macie wspólny dom, działkę, dzieci, wnuki, psy, starszych rodziców i mimo, że nie ma między wami nic innego, to was przy sobie trzyma. I nie wyjdziesz z tego układu dopóty, dopóki nie pojawi się ktoś w twoim życiu, kto ci pokaże, że można inaczej, kto będzie z tobą i z kim będziesz mogła ułożyć sobie życie od nowa... Łatwo jest mówić, że najpierw trzeba odejść a potem układać sobie życie. Tylko problem jest w tym, że tkwiąc w takiej beznadziei nie uwierzysz, że jeszcze może coś dobrego cię w życiu spotkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty tak na powaznie ostatni gościu? A czy rozwodząc się musisz od razu ukladac sobie zycie z kimś innym ?! A ty pobadz sama ze soba, pozamykaj sprawy, "wyczyść" głowe i dopiero mysl o kimś innym. A nie najprostszą drogą - żle w domu to myk do drugiej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Ja piszę z perspektywy kobiety. Niczego nie zrozumiałaś z mojego postu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tamten post jak uważnie przeczytasz też jest z pozycji kobiety. I każdy wiek jak się nie układa i nie rokuje, i próby, terapie,itd nie pomagają uzdrowic związku, jest dobry do odejścia. Nigdy na nic nie jest za póżno! A gadanie o wieku 50-,60-lat,że jest niełatwo, to juz naprawdę niepojęte. Dzieci odchowane, praca zawodowa, pasje, zdrowie, aktywnosć fizyczna, przyjaciólka i...żyje się na tysiąc procent !!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Napiszę prościej. Nie rozwodzisz się, bo łączą cię z twoim współlokatorem - czyli małżonkiem różne sprawy. W wieku tych 50-60 lat masz małe szanse na ułożenie sobie życia, więc nie widzisz potrzeby aby w nim coś zmieniać. W zasadzie to nawet nie przychodzi ci do glowy, ze mozna inaczej. Poznajesz kogoś w kimś się zakochujesz i to dopiero otwiera ci oczy, że może być inaczej. Jednak nadal masz duzo do stracenia (np. brak akceptacji bliskich), brak ci odwagi, więc nie odchodzisz tak od razu. Jeśli jesteś pewna, że to jest a osoba, z którą chcesz być to odchodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jesli łączą cie z małżonkiem rózne sprawy i boisz się tknąć, bo zaraz masz w głowie innego faceta, to szkoda pisać. Nieprawda,że rozwodzisz sie, gdy się zakochujesz w kimś innym, bo taki ktoś nie może byc plasterkiem na twoje bieżące zycie, to nieuczciwe wobec tego kogos nowego. Rozstajesz sie, bo nie kochasz męża, bo ...itd.(tu powody) i żaczynasz życie na swój rachunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zyciu nie można byc kogos pewnym, to romantyczna uluda. Trzeba sobie ufać, siebie kochać, bo chyba sobie samej krzywdy nie zrobisz, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do O naiwności. Jak ty nic nie rozumiesz. Nie odchodzisz jak jest kiepsko, bo przywykłaś. Nie wiesz nawet jak może być dobrze, nie masz nawet nadziei na to, ze mogłoby być inaczej. Dopiero jak spotkasz kogoś innego i się zakochasz, to zauważasz, jakie twoje dotychczasowe życie jest do d**y. Ile widziałaś w swoim zyciu kiepskich małżeństw ludzi w wieku "dojrzałym"? I ile z tych małżeństw rostało się ot tak? Żeby szukać szczęścia gdzie indziej? Jak więcej w życiu doświadczysz to może zrozumiesz, że nie wszystko jest takie proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do dziś Oczywiście. Tak samo wybierając w młodości towarzysza życia nie możemy być pewne, że to ten jedyny i że będziemy z nim całe życie. A wzyciu trzeba dbać o siebie. Dzieci dorastają i zaczynają żyć własnym życiem. Nie mozna ciągle chodzić wokół nich na paluszkach i drżeć co powiedzą, czy zaakceptują nasze wybory. Trzeba kochać siebie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22'50 następna madra inaczej. Przestań filozofować a zaczniesz zyc prawdziwie. Jak dobrze, ze w swoim otoczeniu nie mam do czynienia z takimi jak ty. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do dziś Oczywiście. Bo życie jest czarno-białe. Idź już spać dziecko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do dziś Podejrzewam, że w twoim otoczeniu jest wiele takich osób jak ja, ale nie zwierzają ci się z takich rzeczy, więc nawet o tym się nie dowiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie trollujcie dojrzałe! Temat jest o czym / kim innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do dziś Pośrednio. Naprawdę nie widzisz związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×