Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zmęczona manipulacjami

Koleżanka pracownik, czy to zdrowy układ?

Polecane posty

Gość Zmęczona manipulacjami

Witam, mam problem ze znajomą która jest jednocześnie moim pracownikiem. W styczniu dałam ogłoszenie że poszukuję osoby do pracy na zastępstwo na 2-3 tygodnie. Zgłosiła się do mnie dawna znajoma z pracy. Nie miała potrzebnych kwalifikacji ale wiedziałam że bez problemu sobie poradzi, bo znalyśmy się z dawnej pracy gdzie wtedy to ona przez chwilę była moją przełożoną. Praca tak jej się spodobała, że została na dłużej, ja przestałam szukać pracownika. Ale umówilysmy się na nieoficjalne rozliczenia, na zasadzie zlecenia, bo ona ma komornika na głowie i wszystko co zarobi by straciła. Dostała za to najwyższą stawkę na rękę. Problem pojawił się po pół roku, gdy inna pracownica szła na urlop płatny. Wpadla w złość, że jak to, jej też się należy urlop płatny, że ona jest dużo lepszym pracownikiem niż ta co idzie na urlop (powiedziała to na głos przy tej drugiej koleżance!) Znajoma od początku wiedziała, że część osób u mnie pracuje na umowę o pracę i w związku z tym są inaczej rozliczani, od początku dostała więcej na rękę bo gdybym miała dać jej urlopy to zaproponowalabym jej niższą stawkę. Nie było mnie stać na dodatkowe koszty, w firmie bardzo duże problemy finansowe i w zasadzie powinnam była wtedy zredukować etaty. Ale nie chciałam psuć relacji, uzgodnilam z nią więc że ok, na przyszłość dostanie też płatny urlop. Od razu zaczęła wybierać po 2 dni w miesiącu, co drugi piątek, co też innym pracownicom nie było na rękę ale się jej boją więc się zgadzaly brać za nią zastępstwa w piątki. Teraz znajoma zachorowała i nie będzie jej w tym tygodniu. Muszę płacić 150% nadgodziny innym, sytuacja finansowa firmy beznadziejna o czy ta znajoma wie. I ona mi teraz pisze sms, że ten tydzień też chce mieć płatny w ramach urlopu bo jej się należy. Bo przecież od stycznia naliczylo jej się 26 dni! A wykorzystała tylko 6. To jest oczywiście niezgodne z naszymi ustaleniami sprzed pół roku. Gdyby chciała umowę o pracę i wszystkie świadczenia to od początku dałabym jej niższą stawkę, taką na jaką byłoby mnie stać. Czuję się zawiedziona i wmanipulowana. Mam poczucie że wykorzystuje moją sympatię i zaufanie. Dodam że ma też płacone za drobne czynności które inni wykonują w ramach podstawowej pensji, a ona wywalczyła sobie u mnie ten dodatek. Jak się zachować, jak potraktować jej rządanie? Może to ja jestem nie fair? Czy w porządku jest rządac czegoś wstecznie, co nie było uzgodnione?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmęczona cd
Dodam że sytuacja bardzo mnie stresuje, jestem osobą raczej słabą psychicznie, bardzo angazuję się w relacje i przeżywam każdą niezgodę... Ona chyba nie, w relacjach ze mną jest apodyktyczna i potrafi podważać mój autorytet przy innych dziewczynach, z resztą mało kto ją lubi... miałam ją za zyczliwą prawie przyjaciółkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×