Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

boję się że zostanę starą panną

Polecane posty

Gość gość

wiem, mam dopiero 24 lata a nie 42 ale w ogóle nie układa mi się w relacjach z facetami. właściwie nigdy nie miałam chłopaka. 2 lata temu spotkałam się z jednym z portalu randkowego ale nie mieliśmy o czym gadać rozmowa się nie kleiła i spotkanie okazało się ostatnim. może za dużó pisaliśmy przez internet, bo spotkaliśmy się dopiero po 3 miesiącach pisania. Ostatnio spotkałam się z innym, spotkaliśmy się po tygodniu pisania. Super nam się gadało, jakbyśmy się znali całe życie a nie widzieli pierwszy raz. pod koniec tego spotkania zaczęliśmy się namiętnie całować. było cudownie. tylko zerwałam z nim znajomość na drugi dzień z jednego powodu. on jest rolnikiem i ma duże gospodarstwo, znajomi mówią na niego 'rolnik szuka żony', i mówił mi że każda jak słyszy o tym gospodarstwie to wieje. Niestety, ja też zwiałam. Nie mam ochoty robić u kogoś na siłę na gospodarce. Troche załuję że z nim zerwałam znajomość, bo z niego super facet, ale to gospodarstwo, to jest wada nie do przejścia. Moją wadą jest też to, że jestem nieśmiała i nie umiem gadac z facetami. dlaczego? ten chłopak. gdyby nie ta gospodarka był super, i gdyby nie to gospodarstwo byłabym w stanie za niego wyjść choćby dzisiaj. Boję się, że już nie spotkam faceta, który mnie będzie chciał i zostanę starą panną. dlaczego? no dlatego, że oprócz niego nikt tak o mnie nie zabiegał, a ja już jestem tak zdesperowana ze chyba to widać i nei wiem może faceci sami uciekają. brakuje mi bliskości, seksu, czy żeby po prostu ktoś mnie przytulił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sperma połykasz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, z tym nie mam problemów, połykam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj spokój. Jestem tylko rok starsza od Ciebie i stwierdzam, że nie ma się do czego spieszyć. Po co Ci mąż i dzieci? Przecież to ciągły kierat i dbanie o potrzeby innych, a zaniedbywanie siebie. Jak miałam z 22 lata to też byłam taka zdesperowana jak Ty teraz. Matka mnie cisnęła: "szukaj chłopaka, musisz już myśleć poważnie o życiu, zaraz wszyscy najlepsi będą pozajmowani, ciężko jest żyć samemu, zawsze lepiej z kimś bla bla". Efekt taki, że jestem w związku, który mnie nie satysfakcjonuje, jestem z tym facetem, bo można na niego liczyć, bo taniej razem, bo uzupełniamy się. Ile bym dała by być teraz na twoim miejscu, wybierać, przebierać, chodzić na randki i cieszyć się życiem. Zatęsknisz za tą wolnością jak zamieszkasz z chłopakiem. U mnie jest tylko: "co na obiad? dzisiaj wstawiasz pranie? samochód się zepsuł". Nie idealizuj życia w związku, bo to ciężka harówa. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Radziłabym Tobie: a) zapisać się do jakiejś szkoły czy kurs, może interesuje się florystyka albo chciałabyś nauczyć się decoupage, cokolwiek by mieć hobby i zająć czas b) wylaszczyć się, zadbaj o siebie, może zmień kolor włosów, idź na siłownię, podpatrz jak malują się dziewczyny na yt, zrób coś by czuć się lepiej c) zmuszaj się do aktywności i spotykania z ludźmi, mogą być to dawni znajomi ze szkoły, niekoniecznie chodzi o randki. Powinnaś zmienić nastawienie, bo może faktycznie wieje od Ciebie desperacją i chłopaki uciekają. Musisz uwierzyć, że jesteś fajną dziewczyną i twoje szczęście nie jest zależne od posiadania faceta. Lepiej być samemu niż w nieudanym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co widać nie masz wykształcenia, pracy zapewne też nie. Może masz chociaż bogatych rodziców? Co ty chcesz wnieść do związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie wyczytałeś/aś, że autorka nie ma pracy i wykształcenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wykształcenie nie ma nic do rzeczy. Kiedy studiujesz, tak na poważnie, bez odbijania się, to nie ma czasu na pierdoły i szukanie faceta, wszędzie, gdzie jest jakaś szansa, że się znajdzie. Koleżanki ze średnim, które podjęły pracę zaraz po szkole, albo te z konkretnym zawodem miały więcej czasu i możliwości znalezienia męża. Większość singielek ma wyższe, zawsze mówią, że są szczęśliwe, kochają podróże, a rodzina, dzieci, gorsze od nowotworu. Miałam zaszczyt, a może pecha, pracować z takimi. Mężatki też są trudne, bo nie każda potrafi poukładać sprawy w taki sposób, że praca nie koliduje ze sprawami rodzinnymi, ogólnie mało kto jest zadowolony z życia, zawsze coś nie tak, zawsze źle :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×