Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ta druga ja

Nie akceptuję dzieci mojego partnera

Polecane posty

Gość gość
12'18 jak było się nie dowiesz, jeśli znasz tylko wersję jednej strony. Nikt po drugie nie lubi przyznawać się do swoich błędów, prościej zgonić na drugą stronę. To nie znaczy, ze usprawiedliwiam zdrady. Jedynie wiem, ze to skutek a przyczyny były w nich obojgu. Nie ma, że wina jest wyłącznie po jednej stronie. Nawet z orzeczeniem rozwodu o tzw.winie. Tylko eksy wiedzą które ile miało udziału w tym, że się rozleciało małżeństwo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego jesteś w nim tak zakochana? No ma wypasioną chatę dobrą pracę? Wolni rówieśnicy tego nie mieli? A ci którzy mieli nawet bzykać cię nie mieli ochoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama sobie zaprzeczasz, bo w tytule i później piszesz, ze nie akceptujesz jego dzieci a dalej zganiasz na eks. A tak naprawdę jesteś następną tuż po rozwodzie jego kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dopiero rok a ty już mówisz o jakimś wspólnym domu? cos czuje, ze facet da drapaka, bo pannie bije na głowę domek a w nim tylko oni oboje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiesz po ile lat macie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta druga ja
Akurat wypasionego dkmku nie ma, ba nie ma nawet pieniedzy na wlasnh dom, mieszka w mirszkaniu taty, który jest za granicą. Jakiejś prestizowej pracy tez nie ma i niestety więcej minusów niz plusów jeśli o takie rzeczy chodzi. Co do vraku akceptacji dzieci, tak nir akceptuję ich bo po prostu nie dają nam swobodnie żyć przekazując wszystko co zobaczą czy usłyszą byłej. To życie w takim układzie mi nie odpowiada i chyba macie wszyscy rację. Dzieciaty niech się zwiąże z dzieciatą, wtedy tylko zrozumie moje obawy itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma, że wina jest wyłącznie po jednej stronie. Nawet z orzeczeniem rozwodu o tzw.winie. x bywa, sporadycznie ale bywa. Ja sie rozstałam z byłym bo pił. Zataił przede mna ze jest uzalezniony, wyszło dopiero jak sie, do mnie wprowadził. Po kilku miesiacach go wywaliłam, bo nie chciał niczego z piciem zrobic, a zyc sie z tym nie dao. Okazało sie , ze rownolegle chodził też do innej, zeby mieć gdzie mieszkać na wszelki wypadek. Po naszym rozstaniu sie z nią zaręczył nawet i do tej pory twierdzi, ze to moja wina bo ja trułam mu ze pije, a ona jest taka dobrą osobą i mu nie marudzi :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mówię córce by opowiadała byłej jaka fajną mam kobietę i jak jest nam dobrze, nie ja trafia szlag :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mówię córce by opowiadała byłej jaka fajną mam kobietę i jak jest nam dobrze, nie ja trafia szlag usmiech.gif x też słabe i niedojrzale, a do tego pokazuje ze dalej nie wyszedłeś ze starej relacji skoro zależy ci na podgrzewaniu emocji u byłej. I do tego posługujesz sie dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta druga ja
Ja wychodzę z założenia, nie interesujemy się z partnerem jego byłą i niech ona się nami nieninteresuje niestety sie tak nie da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ej ty ostatni, naprawdę podpuszczasz dziecko ? i mieszasz w zycie, by dowalic byłej? Słabe to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty się nie interesujesz a on ma zobowiązania więc czy chce czy nie pośrednio wie co u eks zony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autorki: 1) chyba młoda panna jesteś; 2) pewnie nawet nie dopuszczasz takiej myśli, ale ci powiem, ze ja jestem po rozwodzie i utrzymuję z rodziną b.męża kontakt. To miłe, trwa latami, jest fajnie. A moja b.teściowa zawsze wspominała i pytała kiedy do nich przyjadę, zwykle w obecności next mojego wtedy męża. Więc rózniscie się układa. Bierz to pod uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Córka sama powiedziała że była się dopytuje co,jak i z kim i co ona ma wtedy mówić, powiedziałem że prawdę, jak była się tak interesuje to niech wie a co mi to szkodzi? Córka przynajmniej nie musi kombinować co powiedzieć a czego nie bym nie miał do niej pretensji. Ja o życie byłej nie pytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty to masz klawe zycie: poszedles sobie do nowej kobiety a prawdziwe życie ma eks żona , bo to ona wychowuje dziecko. Slabe to,że wykorzystujesz dziecko, by dołożyc byłej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gośćagatka ale Ty jesteś glupiutka. Widać jak masz lekko w glowie,, weź sobie bez dzieci, będziecie sobie jeździć razem na wycieczki", serio? Tylko tym jest dla Ciebie bycie razem. "po co Ci dzieciaty jak by nie było innych" czyli jak ktoś ma dziecko to nie ma prawa ułożyć już sobie życia? Nie ma prawa żeby ktoś go pokochał? Widać jakie masz ograniczone myślenie i jak mało wiesz o prawdziwym życiu, które niestety nie jest bajka jak widocznie Ty uważasz. Idź lepiej zajrzyj do książek a na powazne tematy udzielaj się jak skończysz podstawowke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jesteś młodą dziewczyną, to się czuje. Jego auto nazywasz waszym samochodem? Mieszkanie jego ojca nazywasz waszym domem? Nie zagolopwałas się? Pierwszy post rozwiewa wiele, bo on jest świeżo po rozwodzie, daję rekę uciać że nie w głowie mu kolejne zobowiązania, a ty już ułożyłaś dla was przyszłość. Tylko...bez jego dzieci i bez przyszłości z nimi związanych (ktoś tu pisał : pierwsze miłości, szkoły, studia, śluby, dziadkowanie), itd. Przemilczasz wazne w treści posty, przemilczasz pytania o wiek. Wypierasz rzeczywistość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo dobrze ze facet dba o dzieci, ze nie tylko alimenty na konto i dzieci ma w tyłku. Mnie by bawiło gdyby była mojego ex o nas wypytywała dzieci. Autorko widac ze Tobie ogólnie przeszkadzaja te dzieci i nie czujesz sie pewna uczucia swojego faceta. Pozbyłabys sie ex bo sie jej boisz ityle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O ile Agatka jest niezrownowazona, to tu akurat ma rację - nie ma wolnych mężczyzn tylko swiezo rozwiedziony dzieciaty? Co ty z ta miłością? mylisz to z codziennymi realiami. Wiesz, kochać można i 60-latka i starszego. Idac twoim tokiem myslenia nawet lepiej (nie ma prawa pokochać? durne, infantylne pytanie), bo ustawiony, dzieci odchowane, itd. Podobnie jak opisywany rozwodnik : wspólnych dzieci, domku z ogródkiem to z tego by nie było. Nie mylić tzw. miłości (zauroczenia, wyolbrzymiania) z racjonalnością i prozą życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzsiaj pisze delikatnie. Niech wejdzie na temat 'Nienawidze dziecka swojego partnera'. Tam się szybko nauczy od harpii rożnych sztuczek i zagrywek jak wykopac z życia jego dzieci, bo przecież one sa najważniejsze. Tylko czy można być szczęśliwą jeśli stale wojuje się z kimś z jego wcześniejszego życia? Tam chodzi chyba głównie o kasę, by żyło się wygodniej dzieciatym rozwódkom z rozwiedzionym dzieciatym. Niby układ prosty a te i tak walczą z dziecmi nowego mężczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta druga ja
Ważne w treści posty które? Nasz dom w sensie ten, który chcemy razem wybudować zaczynając wspólne życie, nie mówię teraz o tym co na ten moment on ma, bo nic nie ma. Jestem od niego młodsza, to chyba oczywiste skoro sama nie mam zobowiązań a on je ma. Nie dotknęła mnie taka sytuacja jak jego nie związałam się z żadnym mężczyzną tak poważnie jak on z kobietą, żadnemu nie obiecałam życia do grobowej deski stety czy niestety. W tym momencie chyba dużo uświadomiliście mi trafnymi komentarzami i tymi mniej trafnymi. Nie da się zbudować "kolosa na drewnianych nogach", jeśli przeszłość jest taka jaka jest, to szkoda się pakować i angażować w związek z góry skazany na niepowodzenie i chyba faktycznie lepiej żyć stereotypami, kobieta bez zobowiązań z mężczyzną bez zobowiązań. Po co komplikować sobie życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i zaczynasz trzezwo myslec. moze kiedys, jak sama bedziesz po rozwodzie z dzieckiem, sprobuj takiego ukladu na razie to uklad wybitnie dla ciebie niekorzystny i wybitnie korzystny dla starego dziada nie brnij w to, utnij kontakt i szukaj sobie wolnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie sa rozni, znam stara panne ktora wziela rozwodnika z trojka dzieci i byla najlepsza matka i zona, ale to widac jakis wyjatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialas moja sypatie do czasu jak nazwalas jego dziecko szpieguem. Jak ci nie wstyd. Dziecko chce pobyc z ojcem i ma do tego prawo, ma gdzies jaki mebel dokupilas do.domu. jestes zwykla zaborcza i roszvzeniowa osoba. Jestes z nim zaledwie rok i juz nazywasz jego rzeczy ' nasze'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14'04 nie wiem kto to dla ciebie stara panna, ale to inna sprawa być osobą starszą,bez dzieci i wiązać się z dzieciatym facetem, gdy zegar już pyknął i matką się nie będzie. Moim zdaniem to racjonalny układ i fajnie, ze im się ułożyło. Chyba rozwodnik znalazł odpowiednią kandydatkę i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, w domu tego facia jesteś gościem a dzieci nie, bo to dom ich dziadka, miejsce na pewno im znane wcześniej więc one jak i ich tata mają prawo tam czuć się jak "u siebie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno (daleko ci do 30-tki,prawda?), czy on ci coś zaproponował,że mówisz o odległej przyszłości, w sensie budowania wspólnego umownego domu? Czy przedstrawił cie rodzinie/przyjaciołom? Czy wychodzicie dokąś wspólnie? Itd, itp. Czy wpadasz do niego na seksik i wracasz do domu rodziców i tak od roku to wygląda? A ty żyjesz wyobraznia i wyobrazeniami? Tu nawet nie o te dzieci chodzi tylko wg mnie będziesz tkwić w układzie bez zobowiązań, latka ci poleca i zostaniesz z ręka w nocniku na pozniejsze lata, w tym ewentualne macierzynstwo. Logika a nie rozkminy o bajce z księciem niech ci się włączy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tak ta kobieta byla okolo 40tki i nie liczyla juz na wlasne. Matka tych dzieci byla chora psychicznie i de fakto matki nie mialy. Te dzieciaki byly do niej niemal przyklejone a on******ardzo kochala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14'31 piękna historia :) ale przypadek autorki jest zgoła inny - to młoda dziewczyna wg mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Młody troll!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×