Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ta druga ja

Nie akceptuję dzieci mojego partnera

Polecane posty

Gość gość
23'18 naturalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak w skrócie, dzieci są ważne ale nie najważniejsze. Jeżeli on chce się "spalać dla nich", to niech zostanie ojcem i nie pcha się w inne relacje. Jeśli uważa, że dzieci go potrzebują aż tak, że Ty czujesz się w tym niekomfortowo- olej temat. Nie masz zobowiązań, masz prawo do szczęścia takiego, jakie Ty chcesz, nie oglądaj się na to co jemu sprawia szczęście a Ciebie unieszczęśliwia. Jeśli niekomfortowo czujesz się z jego dziećmi, odejdź i daj im ze sobą żyć. Są tacy ojcowie, którzy mając dzieci nadają się tylko do roli ojca i dobrze, każdy może mieć swój sposób na życie, ale jeśli Tobie to nie odpowiada zmień to póki masz na to czas, z czasem będzie tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak w skrócie, dzieci są ważne ale nie najważniejsze. Jeżeli on chce się "spalać dla nich", to niech zostanie ojcem i nie pcha się w inne relacje. Jeśli uważa, że dzieci go potrzebują aż tak, że Ty czujesz się w tym niekomfortowo- olej temat. Nie masz zobowiązań, masz prawo do szczęścia takiego, jakie Ty chcesz, nie oglądaj się na to co jemu sprawia szczęście a Ciebie unieszczęśliwia. Jeśli niekomfortowo czujesz się z jego dziećmi, odejdź i daj im ze sobą żyć. Są tacy ojcowie, którzy mając dzieci nadają się tylko do roli ojca i dobrze, każdy może mieć swój sposób na życie, ale jeśli Tobie to nie odpowiada zmień to póki masz na to czas, z czasem będzie tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZXCV

Właśnie zakończyłam analogiczny związek. Tak jak ktoś wyżej napisał- to opcja wygodna tylko dla jednej strony, dla dzieciatego rozwodnika. Nikt normalny nie wytrzyma takiego układu, jeśli sam jest bez zobowiązań rozpoczynając od wizyt dzieci, które wszystko przekazują ex, po świąteczne wyrzuty, że teraz z dziećmi się nie widzi, bo nie pojedzje do ex, a zawsze tak robił, po trzymanie prezentów od eks w domu i udawanie, że nie są od niej. Naprawdę jest tego mnóstwo. Sama perspektywa alimentów, które obciążają domowy budżet, po intercyzę kub zapisywanie wszystkiego na jedną osobę, żeby w razie jego śmierci nie musieć się z jego dziećmi ciągać po sądach, ciągłe pisanie dzieci na komunikatorach do niego i wydzwanianie, po finansowanie wielu rzeczy. Nie da się, na dłuższą metę i w dłuższej perspektywie to człowieka zamęczy, kiedy zaczynasz mieć świadomość, że konsekwencje JEGO wyborów całe życie będą się odbijać na Tobie, osobie, która dopiero w to życie wchodzi. To, że nigdy nie weźmiesz ślubu kościelnego w białej sukni, o którym jako małe dzieci każda z nas marzy. Weźmiesz cywilny, który dla większości jest tylko formalnością, a ważniejszy jest kościelny. Niestety, on się cieszy, znalazł piękną, młodą, bez zobowiązań, może dobrze wykształconą i dla niego układ taki jest wygodny, uciekaj jak najszybciej, bo im dłużej w tym siedzisz tym trudniej wyjść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glupol
Dnia 18.11.2018 o 12:11, Gość gość napisał:

To znajdź sobie jakiegoś bezdzietnego kawalera, aaa nie są tobą zainteresowani? Na miejscu tego faceta pogonił bym cię w cholerę. Od początku powiadomił cię że na dzieci i że są dla niego najważniejsze, więc o co chodzi? W swoim durnym łbie pewnie ci się zrodziło że dla ciebie je oleje i urwie kontakt bo księżniczka jest najważniejsza. To są jego dzieci a ty jesteś tylko workiem na nasienie.

Głupol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Córeczka tatusia
Dnia 18.11.2018 o 12:29, Gość gość napisał:

Nie mówił, że dzieci są najważniejsze? A musiał? Serio autorko? To chyba oczywiste, że kobieta która jest a jutro może jej nie być nie będzie ważniejsza od dzieci. Naprawdę życiowo musisz być glupiutka, że takich rzeczy nie wiedziałaś. Daj mi spokój i znajdź sobie bezdzietnego.

Nieprawda moj mąż ma tez corke 21letnia i zrobiłam porządek od samego początku.Jak sie związałeś ze mną i wzielismy ślub to chyba juz wybrał.A jak coreczka najważniejsza to niech wiąże sie z nią i siedzi sam z nią.Jakos nie poszedł za nią .Na samym poczatku powiedziałam ze związałam sie z nim bo ma dorosła corke gdyby była mała nigdy w życiu bo wiadomo małe dziecko potrzebuje jeszcze tego drugiego rodzica a dorosła ma juz swoje. No i nie bedzie mi zwoził dziecka i zabawiał a ja do garów .Czasami jak przyjedzie jego coreczka on do garów jak sobie zaprosił córunię albo coś zamówi.Tez wypisywał codziennie do niej gdy zamieszkaliśmy razem Caly czas czy w porządku wszystko u niej jak jakiś chory wiec mowie dość i ty idz z nią lepiej zamieszkaj i jeszcze może  pob...niech ci sprząta gotuje itp..Po dwóch latach pobraliśmy się bo musiałam zobaczyć jaki układ z coreczka bedzie i okazuje sie ze nie jest aż taka najważniejsza  i ślub wzielismy kościelny. I zaczęło sie ledwie poukladalam wszystko to corezka po ślubie wpadła w szał to moja 13 letnia zachowała sie kulturalnie i bez jazd. A ta obraziła sie na tatusia chyba ze nie ożenił sie z nią .Mieszka z mamusia i jej facetem to jej nie przeszkadza bo leniwa i wygodna do pracy nie pojdzie..I ja napewno nie zdecyduje sie na żadne wspólne dziecko a tak mam droge otwartą a z dzieckiem trudniej..Przez dwa lata przed ślubem mu mówiłam ze tatus który sie chce poświęcać swoim dzieciom niech siedzi z nimi sam i nie zawraca dopy zadnej kobiecie...Wiec jeśli widzisz ze facet sie nie zmienia i żyje swoimi dzieci i ich zyciem uciekaj jak najdalej od takiego.Dlstego ja poczekała dwa lata zobaczyłam efekty i ze ja jestem bardzo ważna dla niego a nie pomywaczką wiec wyszłam za niego i jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 20.11.2018 o 00:33, Gość gość napisał:

Tak w skrócie, dzieci są ważne ale nie najważniejsze. Jeżeli on chce się "spalać dla nich", to niech zostanie ojcem i nie pcha się w inne relacje. Jeśli uważa, że dzieci go potrzebują aż tak, że Ty czujesz się w tym niekomfortowo- olej temat. Nie masz zobowiązań, masz prawo do szczęścia takiego, jakie Ty chcesz, nie oglądaj się na to co jemu sprawia szczęście a Ciebie unieszczęśliwia. Jeśli niekomfortowo czujesz się z jego dziećmi, odejdź i daj im ze sobą żyć. Są tacy ojcowie, którzy mając dzieci nadają się tylko do roli ojca i dobrze, każdy może mieć swój sposób na życie, ale jeśli Tobie to nie odpowiada zmień to póki masz na to czas, z czasem będzie tylko gorzej.

Tak dokladnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×