Ewcia1988 1 Napisano Styczeń 21, 2019 50 minut temu, fatsecret napisał: Qkartka, z ciekawości - Ty ciągle, dzień w dzień jadasz 700 kcal? Nie czujesz się źle na takiej kaloryczności? Miałam kiedyś zaburzenia odżywiania, więc wiem co to znaczy jeść niewiele i nie chcieć więcej, a mieć przy tym mnóstwo energii do ćwiczeń, zresztą nawet teraz nie jem tyle, ile powinnam, ale i tak sporo więcej od Ciebie. Badałaś się? Czy Ty tylko teraz podczas odchudzania to stosujesz, czy to już od dawna trwa? Pytam z troski, serio bo może jestem w stanie coś Ci doradzić, jakkolwiek pomóc, jeśli zaszło za daleko wydajesz się być bardzo rozsądną kobietą, ba, zresztą ja też jestem, ale zaburzenia odżywiania nie wybierają. Miłego dnia Qkartka powiedz ile wytrzymałaś na takiej kaloryce 700 kcal? Ciężko mi uwierzyć ze ciągle miałaś dużo siły i nie miałaś żadnego uszczerbku np. słabe włosy, łamiące się paznokcie, lekkie zachwiania równowagi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fatsecret 2 Napisano Styczeń 21, 2019 (edytowany) Moje osobiste spostrzeżenia: Kiedyś czułam się bardzo dobrze jedząc ok. 600 kcal, codziennie bardzo dużo chodziłam, miałam zdrowe paznokcie (nigdy nie miałam z nimi problemów właściwie) a włosy wypadały i wypadają jak zawsze, nic się nie zmieniło, mam ich bardzo dużo, są długie i gęste, więc to normalne :D okres nie zaniknął, dzięki Bogu, bo miałabym spore problemy. Nie wiem, co mnie uratowało, że nie odbiło się to na mnie za bardzo, a trwało kilka miesięcy i schudłam około 25 kg wtedy. Długo to ciągnęłam, aż w końcu zapragnęłam jeść więcej niż 600-700 kcal, jeść jak normalni ludzie na codzień, tylko w tym samym czasie przestałam ćwiczyć na siłowni i chodzić zbyt dużo (a wcześniej chodziłam bardzo dużo), więc wszystko się odkładało i po 2 latach wylądowałam tutaj :) Teraz to dla mnie niewyobrażalne jeść 600 kcal dziennie, przecież podczas samego siedzenia w miejscu spalamy przynajmniej 1200 kcal, więc to musiał być szok dla mojego organizmu, a mimo wszystko czułam się wtedy naprawdę dobrze, choć czasem miałam niestety bóle w klatce piersiowej, ale wyniki badań w normie, na całe szczęście. Na dzień dzisiejszy jem 1000-1200 kcal (zależy od ruchu danego dnia, ale najadam się), choć i tak dobrze wiem, że powinnam trochę więcej, pomimo mojej biurowej pracy. Ale czuję się na takiej kaloryczności dobrze i to i tak sukces dla mojej psychiki, że znowu nie popadłam w skrajność. Zwykle jak się nie obżerałam, to się głodziłam, więc teraz z tym kończę i przyzwyczajam się już trzeci miesiąc do jedzenia jak ludzie + wykonywania trochę więcej aktywności fizycznej niż wcześniej, stopniowo będę jedno i drugie zwiększać. Po dotarciu do celu będę stopniowo zwiększać kaloryczność. :) Ewcia Ty chyba też nie przejadasz się, co? Ile kcal dziennie? :) tzn wiem, że teraz niestety jesteś chora (zdrówka!) ale na codzień ile zjadasz i w ogóle co jesz zazwyczaj? Edytowano Styczeń 21, 2019 przez fatsecret Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fatsecret 2 Napisano Styczeń 21, 2019 (edytowany) Swoją drogą nie dotrwałam tym razem do pełnego tygodnia i zważyłam się dziś jednak, to było silniejsze :D na wadze 85,3 kg, więc już 8,2 kg za mną Edytowano Styczeń 21, 2019 przez fatsecret Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
PannaPola 0 Napisano Styczeń 21, 2019 Fatsecret, u mnie waga identycznie, 85,20 Ależ jestem zalatana, właśnie wsuwam obiadek i biegnę na paznokcie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ajena 0 Napisano Styczeń 21, 2019 Ale wam dobrze, tylko ja nie wiem ile waze. Pochudniecie i pojdziecie a ja zostane tu. Dzis na kalorycznym liczniku 2216,42 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewcia1988 1 Napisano Styczeń 22, 2019 8 godzin temu, fatsecret napisał: Ewcia Ty chyba też nie przejadasz się, co? Ile kcal dziennie? tzn wiem, że teraz niestety jesteś chora (zdrówka!) ale na codzień ile zjadasz i w ogóle co jesz zazwyczaj? Moja dzienna kaloryczność to 1200 kcal ale często nie wciskam w siebie tyle. Jak zaczynałam dietę 5 stycznia to już wiedziałam ze będzie to dla mnie jak głodówka a tu szok. Dwa pierwsze dni słabe (lekkie ćmienie głowy i rozbicie) a później jak nowo narodzona. Trzeźwość umysłu i ogólnie siły mam jakoś 3 razy więcej i chęci. Śniadanie i kolacje się ciągle powtarzają. Dykta z serkiem, z ogórkiem, jajecznica z 2 jaj, omlet. Teraz na obiad ugotowałam pulpety z piersi kurczaka w sosie pieczarkowym i marchewka z groszkiem. Jutro tez to zabiorę do pracy. Poprzednie obiady to np.: ryba po grecku w odchudzonej wersji, zupa jarzynowa bez ziemniaków, warzywa na patelnie, salatka z kurczakiem, sos curry na piersi z indyka i cukinia na patelni grillowej. Teraz może jakieś udka upiekę. Przede wszystkim wszystko przeliczam, dziele, zapisuje w apce Fitatu. Aaaa i kontroluje węglowodany żeby były nisko bo wtedy nie ma ataku głodu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewcia1988 1 Napisano Styczeń 22, 2019 7 godzin temu, Ajena napisał: Ale wam dobrze, tylko ja nie wiem ile waze. Pochudniecie i pojdziecie a ja zostane tu. Dzis na kalorycznym liczniku 2216,42 Ajena no to się zważ !!! Przelicz jakie masz zapotrzebowanie kaloryczne, ujmij co nie co i już efekty będą Jest pełno kalkulatorów w sieci wiec na pewno coś znajdziesz I nie podjadaj !!! UDA SIE NAM WSZYSTKIM !!! NA BANK !!! Ja tez działam na insta i tam sobie zapisuje co zjadłam, jak brakuje mi pomysłu na obiad to sobie zaglądam i już mam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
qkartka 0 Napisano Styczeń 22, 2019 Ajenka dobrze wiesz ze ja bede przy Tobie, bez wzgledu czy schudne czy nie:) Ewcia wytrzymuje roznie (na pewno w weekendy jem 2x tyle), tak jest juz od lat i co waga pokaze 58kg to wtedy panika i wyprawiam co wyprawiam, zjade do tych 53kg - bo ponizej jest to dla mnie wrecz niemozliwe, teraz tylko tak sie udalam zeby bylo mniej - no i tak wkolko, z tym ze cwicze od 12 lat systematycznie, to juz moj nalog:), a zeby dobic do 58kg to wcale sie nie objadam niewiadomo ile, powyzej 1700 na tygodniu nie jem, no moze w weekendy dopadnie mnie nieraz jakies obzarstwo... Ja np nie rozumiem co to znaczy jesc b malo i nie miec sily, ja wlasnie mam sile jak nie jem, wtedy rozpiera mnie energia, sila, no jest moc. Jak zjem to wtedy: kanapowiec, nie chce mi sie ruszac, nei mam sil, no ciezko, ciezko jest mi wtedy ruszac sie, zwlaszcza biegac, ja biegam (weekendy) tylko na czczo, latem nei ma problemu bo wstaje przed 6sta, ubieram sie i wybiegam z domu (11km), na bieznie jak wyrobie sie z domu na 12sta, to staram sie wlasnie nic nie tykac, inaczej nie ma opcji, nie przebiegne tak dlugiego dystansu, a potrafie nieraz i 14km przebiec, a po zjedzeniu czegokolwiek to nie moglabym biec, od razu: kolka, zadyszka, bez sil, zmeczenie, zaczyna mnie wszystko bolec, jak polamana jestem. Paznokcie i wlosy nigdy jakies rewelacyjne u mnie nie były, ale najgorsze tez nie sa, nie widze roznicy od lat, wlosy kiedys mialam przetłuszczajace to fakt i to baaardzo, teraz moge 3 dni glowy nie myc i sa OK, ale sa b suche, wlasnie musze wybrac sie na zabieg nawilzania wlosow to mi pomaga, wlosy sa gladkie i nie pusza sie. Zreszta w moim wieku 47l. to i bez diety mysle wszystko juz zaczyna isc w gorszym kierunku, wiec i tak jest bdb, wyniki mam lepsze niz 10 lat temu, kondycje zreszta tez, ale to zasluga moich systematycznych treningow, na zajecia na ktore chodze, fizycznie nie ma lepszej dziewczyny niz ja weteranka, no a sa i dziewczyny 20letnie, ale one przyjda raz, dwa, a po 2, 3 mcach juz odchodza to co sie dziwic... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ajena 0 Napisano Styczeń 22, 2019 Czesc dziewczyny, witam was. Ewcia zeby to takie proste bylo, to juz dawno bym sie zwasyla. Niestety w moim stanie zdrowia jest to nie mozliwe, jeszcze nia. Mam problem z rownowaga, dlatego na wage nie wejde. Qkartko tak sobie umyslalam, ze jak pojde teraz do szpitala to powiem zeby mnie zwazyli. Pomoga mi to raz, a po drugie przypuszczam ze maja duza wage to sie przytrzymam rurki. Wytaruja to mysle ze bedzie dobrze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ajena 0 Napisano Styczeń 22, 2019 Qkartko nawet sobie nie wyobrazasz jak przez te 2 lata schudla moja mama. Ma teraz wiecej obowiazkow i wyglada jak dziecko. Nie liczy kalorii, ale chyba sie odchudza. Widzeeeee ze je wiecej owocow i odstawila mieso.. Najwyrazniej u niej to sie sprawdza. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewcia1988 1 Napisano Styczeń 22, 2019 31 minut temu, Ajena napisał: Czesc dziewczyny, witam was. Ewcia zeby to takie proste bylo, to juz dawno bym sie zwasyla. Niestety w moim stanie zdrowia jest to nie mozliwe, jeszcze nia. Mam problem z rownowaga, dlatego na wage nie wejde. Qkartko tak sobie umyslalam, ze jak pojde teraz do szpitala to powiem zeby mnie zwazyli. Pomoga mi to raz, a po drugie przypuszczam ze maja duza wage to sie przytrzymam rurki. Wytaruja to mysle ze bedzie dobrze. Jeśli oczywiście chcesz to możesz powiedzieć na co chorujesz i ile masz lat? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
PannaPola 0 Napisano Styczeń 22, 2019 Ajena, trzymam za Ciebie kciuki z całego serca Ależ mam nerwa, waga mi 3 dzień stoi, wrrrr! Fatsecret, to twoja szansa Ja kiedyś bardzo drastycznie się odchudziłam, na właśnie takich 900-1100 kcal. Mnie to nie służyło - raz, że ważę teraz ile ważę, ale też fatalnie się czułam, włosy mi garściami wypadały Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fatsecret 2 Napisano Styczeń 22, 2019 Ewcia, pięknie, to tak jak ja - też czasem dobijam do 1200, ale w większości dni zwykle nie dobijałam, ostatnio mam większy apetyt to dobijam do 1200, ale zwykle na codzień to okolice 1000 i tak już od prawie 3 miesięcy, raczej nie chodzę głodna, a jak zdarza mi się na jakimś spotkaniu rodzinnym zjeść 1400 to też nie ma biedy bo jem ciągle zdrowo i naprawdę jestem najedzona, przyzwyczaiłam się do tego trybu życia :) super te Twoje jadłospisy, bardzo podobnie jem i też wszystko liczę w Fitatu :) PannaPola - nie martw się, mi też waga stoi, a nawet lekko podskoczyła, ale staram się na to nie zwracać uwagi, zwłaszcza że nie mam sobie nic do zarzucenia, więc to może być jedynie woda :) Nie mogę się doczekać aż dojdzie mi waga z pomiarem tłuszczu, kości, wody i mięśni :) wtedy dopiero będę miała kontrolę nad tym wszystkim i widząc, że tłuszczu ciągle ubywa nie będę się martwiła jakimś lekkim skokiem wagi, to może być cokolwiek. a wagę kupiłam wczoraj online, więc w ciągu kilku dni powinna do mnie dotrzeć :) Nie wypowiadam się za bardzo na temat Ajeny, bo właściwie nie mam nic do dodania, a może być faktycznie bardzo chora i po prostu by nie zniosła chociażby zważenia się, więc to szanuję i najważniejsze, żeby zdrowo jadła i ćwiczyła, a ćwiczy codziennie (postanowienie noworoczne) więc oby tak dalej i trzymam mocno kciuki, na pewno nastrój jest lepszy jak się regularnie ćwiczy i o to nam właściwie wszystkim chodzi :) żeby czuć się lepiej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fatsecret 2 Napisano Styczeń 22, 2019 PS. To zwykle właśnie tak jest, że waga w ciągu tygodnia skacze, dlatego zapisuję sobie na kartce od samego początku wagi tylko po tygodniu, nie codzienne, bo to nie ma większego sensu, nawet jak z ciekawości ważę się częściej. :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ajena 0 Napisano Styczeń 22, 2019 Ewcia to zadna tajemnica ta moja choroba. Choruje na nowotwora i nie chce mi sie o tym gadac. Poprostu temat rzeka. Qkartka i Zolza znaja cala historie bo sa od poczatku. Jesli chodzi o moj wiek to 44 lata, 168 cm wzrostu 1 23 letni syn. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ajena 0 Napisano Styczeń 22, 2019 (edytowany) PannaPola przyda sie, dzieki. PannaPola wprowadz sobie jakis progres a waga ruszy. Edytowano Styczeń 22, 2019 przez Ajena Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ajena 0 Napisano Styczeń 22, 2019 Dziewczyny nie waze sie bo mam problemy z rownowaga a waga lazienkowa jest ruchoma. Ot i cala historyja . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ajena 0 Napisano Styczeń 22, 2019 Ja ciekawska i jak sie odchudzam to waze sie codziennie. Niby nie powinno tak byc, ale dzieki temu staram sie o spadki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ajena 0 Napisano Styczeń 22, 2019 . GUZA MIALAM W GLOWIE, OBECNIE JESTEM 2 LATA PO OPERACJI. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ajena 0 Napisano Styczeń 22, 2019 2176,29 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
PannaPola 0 Napisano Styczeń 22, 2019 miałam sprzątać, ale sobie darowałem, a teraz jestem zła na siebie, ze cały dzień nic sensownego oprócz 8h w pracy nie zrobiłam. Ja mam chyba jakaś delikatna nerwice natręctw... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewcia1988 1 Napisano Styczeń 22, 2019 4 godziny temu, fatsecret napisał: Ewcia, pięknie, to tak jak ja - też czasem dobijam do 1200, ale w większości dni zwykle nie dobijałam, ostatnio mam większy apetyt to dobijam do 1200, ale zwykle na codzień to okolice 1000 i tak już od prawie 3 miesięcy, raczej nie chodzę głodna, a jak zdarza mi się na jakimś spotkaniu rodzinnym zjeść 1400 to też nie ma biedy bo jem ciągle zdrowo i naprawdę jestem najedzona, przyzwyczaiłam się do tego trybu życia super te Twoje jadłospisy, bardzo podobnie jem i też wszystko liczę w Fitatu No to jesteśmy praktycznie na jednej diecie Piona ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewcia1988 1 Napisano Styczeń 22, 2019 3 godziny temu, Ajena napisał: Ewcia to zadna tajemnica ta moja choroba. Choruje na nowotwora i nie chce mi sie o tym gadac. Poprostu temat rzeka. Qkartka i Zolza znaja cala historie bo sa od poczatku. Jesli chodzi o moj wiek to 44 lata, 168 cm wzrostu 1 23 letni syn. Dziękuje za szczerość. Będzie dobrze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość qkartka Napisano Styczeń 23, 2019 Ajenka no to dobry pomysl, niech zwaza w szpitalu, bedziesz wiedziec jak porownac wynik z wagi z pomiarem przez faldomierz - moze jakos uda Ci sie to przeliczyc:) Na koniec tez niech zwaza - ooo tam to na pewno schudniesz to bedziesz wiedziec co i jak przeliczac u mnie po weekendzie, bylam u mamy - wiec wiadomo ile sie zjadlo - na wadze prawie 2kg wiecej w pon. bylo, teraz wrocilam do 800-900kcal, waga zaczyna spadac ale b powoli:(, wiec tak to sp. delikatnie mowiac caly tydzien, bo nie wiem czy w sob dojde do wagi sprzed tygodnia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia28 Napisano Styczeń 23, 2019 Czesc dziewczyny:-) Wrocilam do Was. Nie pisalam bo mialam male problemy najpierw z laptopem, Pozniej to zamieszanie na kafe, a pozniej kilka dni nie mielismy internetu i jeszcze do tego ja bylam i jakas taka nie swoja. A jeszcze z tel nie moge pisac, zacina mi sie czekam na nowy. Tyle dobrego, ze chociaz moglam na biezaco czytac. Bardzo mi brakowalo pisania do Was bo od razu lepiej sie czuje, a takto nawet nie ma z kim pogadac. Jesli chodzi o diete to staram sie ale tak roznie mi to wychodzi. Jem w miare dobrze, ale sa dni co polegne calkowicie i pozniej jestem zla sama na siebie. Cwiczenia tez nie za bardzo, brakuje mi sily jakos. Po calym dniu z dziecmi kiedy maz wraca z pracy moglabym zajac sie soba ale ja mam tylko ochote sie polozyc w ciszy i spokoju. No i niestety efekt jest taki ze jestem przeszlo 1 kg do przodu w sobote rano bylo 96,2 kg. Mam nadzieje ze sie juz nic nie wydarzy i bede mogla na bierzaco do Was pisac:-) i bede sie bardziej starac zebym miala sie czym pochwalic. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość qkartka Napisano Styczeń 23, 2019 No wlasnie Marys myslalam ze juz odeszlas na dobre z forum, widzisz to podobnie do mnie: 1, 2 dni potrafia zepsuc calkiem efekt tygodnia, potem tak sie zbiera, coraz czesciej i kg wracaja. Na szczescie +-1kg nie ma znaczenia, to tak dopuszczlne wahanie:) dobrze ze jestes! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia28 Napisano Styczeń 23, 2019 Tez sie ciesze ze moglam juz wrocic:-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fatsecret 2 Napisano Styczeń 23, 2019 Ewcia piona! :D jedziemy na tym samym wózku :D Marysiu, nie ma co się przejmować tym 1 kg, szybko się pojawił i równie szybko zejdzie, tłuszcz nam się tak szybko nie odkłada :) ja dzisiaj mam za sobą jajko w chlebie z piekarnika + pół szklanki kefiru i spaghetti bezmięsne, bo niezbyt często mam ochotę na mięso, a jak już to jem najczęściej piersi z kurczaka :) noo i popijam herbatki, pokrzywę właśnie sobie zaparzyłam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
PannaPola 0 Napisano Styczeń 23, 2019 Ewcia, ale twoje jadłospisy są gdzieś online? Ja liczę wszystko, ważę - na fitatu mam pozapisywane - jem 1400-1450. Nie chcę mniej, bo raz, że chcę schudnąć na zawsze, a dwa - nie chcę się głodzić i stracić połowy włosów. Fatsecret - no właśnie ja też myślę, że to tylko woda, ale moja mobilizacja jest w gorszym stanie, gdy na wadze nie ma spadku, choćby minimalnego Marysiu, dobrze że jesteś ! U mnie dziś bułka razowa + bigos domowy, chudziutki, jabłko, 60g ryżu z szaszłykiem drobiowym z piekarnika. Na deser będzie kawałek ciasta, bo mnie ciągnie do słodkiego... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewcia1988 1 Napisano Styczeń 23, 2019 29 minut temu, PannaPola napisał: Ewcia, ale twoje jadłospisy są gdzieś online? Ja liczę wszystko, ważę - na fitatu mam pozapisywane - jem 1400-1450. Nie chcę mniej, bo raz, że chcę schudnąć na zawsze, a dwa - nie chcę się głodzić i stracić połowy włosów. Fatsecret - no właśnie ja też myślę, że to tylko woda, ale moja mobilizacja jest w gorszym stanie, gdy na wadze nie ma spadku, choćby minimalnego Marysiu, dobrze że jesteś ! U mnie dziś bułka razowa + bigos domowy, chudziutki, jabłko, 60g ryżu z szaszłykiem drobiowym z piekarnika. Na deser będzie kawałek ciasta, bo mnie ciągnie do słodkiego... Na instagramie sobie wrzucam zdj. Mam tez rozne profile "poobserwowane" żeby mieć motywacje i pomysł na obiad Mój insta to pączek_na_diecie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach