zołza40 0 Napisano Marzec 26, 2019 Cześć kobitki Ten czas tak pędzi że na nic niema czasu ( no na jedzenie zawsze się znajdzie hehe ) .W sobotę nie wyrobiłam się przed pracą zeby tutaj wejść , w niedzielę po nocce późno wstałam i miałam mało czasu przed kolejna nocką ,wczoraj cały dzień praktycznie przeleżałam bo tak mnie wszystko bolało że ledwo mogłam się ruszać . Dzisiaj do południa musiałam załatwić kilka spraw no i w końcu jestem . U mnie też zniechęcenie do diety totalne .Najchętniej olała bym to w cholerę !!! Tak namiętnie sobie planowałam że do wakacji pozbędę się tego brzuszyska ,a tu lipa będzie z tego . Waga w sobote taka sama jak tydzień wcześniej czyli 64,7 , można by rzec ...owo ,ale stabilnie . Jedynym pocieszeniem jest to ze nie znów do góry . Mama dwójki ten lekarz to jakiś totalny ...us !! Strach normalnie chorowac w tym porabanym kraju . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nalka7 2 Napisano Marzec 26, 2019 Mama dwójki - jak ja próbuję coca colę z cukrem a pepsi max bez cukru to pepsi o niebo lepsza, aż dziś bierze że ja kiedyś piłam jej 2 litry!! I co najlepsze nie byłam taka ulana jak teraz... Teraz wprowadzili coca colę brzoskwiniową bez cukru, spróbuj może coś Ci podejdzie!! Na szczęście ja ze słodkim mam tak że zjem np pół batona i już mi za słodko. Ale ja prawie 2 lata temu zrezygnowałam już z cukru, pierw zaczęło się od niesłodzenia kawy + napoje zero, a teraz raz na jakiś czas chrupnę jakieś pół batonika i koniec. Kasza manna jest super!! Ja jej za dzieciaka nie lubiłam, ale od kiedy mój chłopak ją sobie jadał i spróbowałam to stwierdziłam że nie taki wilk straszny i też ją zaczęłam szamać, mniam mniam. Dziewczyny czuję ulgę! W niedzielę na wieczór miałam wagę 77,4 czyli wskok o 2 kilogramy, wczoraj na wieczór 77,8! A dzisiaj sprzed chwili 76,1 ufffffff, prawie wróciła na swoje miejsce.. Ale dziś byłam w toalecie chyba z 3 razy, organizm mi się oczyszcza. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwojki Napisano Marzec 26, 2019 Ja tez teraz to nawet manne bym zjadla i ogólnie ja lubie. Widzisz mowilam, że ta waga zniknie, super . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwojki Napisano Marzec 26, 2019 Zolza to witaj w klubie zniecheconych.. No najważniejsze, że nie do gory, zastoj jest denerwujacy, ale wzrost na wadze to już jest nie do zniesienia i najchętniej by się zgrzeszylo. Brzuchem się nie martw, moj ciagle wyglada na jakis 6 miesiac i zbytnio nie spada.. A co do lekarzy u mnie w przychodni, jest ten de bil, taka znachorka jak odkryje cos zdrowego to daje to wszystkim na wszystko i jeden jest ogarnięty, ale rzadko jest i zawsze ma full. Jak juz bylam u lekarza to na zasadzie ze bylam z synem, czy później już dziećmi i przy okazji mnie tez badala pediatra i tyle. Nalka i co do tych napoi zero to one maja taki ujo wy posmak, pilam zwykla cole zero, pepsi zero limonka i cherry i nawet Energy drinka zero i wszystko taki sam ten posmak, ale moze ta brzoskwinia się obroni? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nalka7 2 Napisano Marzec 26, 2019 Mama dwójki - może się obroni. Zawsze warto spróbować. Co do energetyków to przyznam rację, tak samo jak coca cola, ale pepsi w ogóle nie czuć że zero, albo po prostu już mam taki porobiony smak .;p Cherry słaba ale lime the best. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nalka7 2 Napisano Marzec 27, 2019 Hej dziewczyny melduje się@ Jem śniadanie, mam kawkę i ogólnie spoko Miłego dnia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zołza40 0 Napisano Marzec 27, 2019 Cześć kobitki U mnie dziś piękne słoneczko mimo że miało padać . Nastawienie do życia też wyjątkowo pozytywne to może dietowo zalicze ten dzień tak jak powinnam .Na śniadanie bułka orkiszowa z szynka i kawa z mlekiem , później zrobię sobie kurczaka z papryka,fasolą i ryżem i na koniec chyba jogurt naturalny z owocami . Qkartka wiesz może co z Ajeną ? Nie pokaże sie już na topiku? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość qkartka Napisano Marzec 27, 2019 chyba raczej nie, nie chce juz pisac ani nic, po tym calym zamieszaniu z tym oszolomem, wkoncu dopiął swego... brawo MjakM, tyle ze tak samo jak dobro to i zlo powraca (wiec nie chciałabym być w Twojej skórze robiąc krzywdę takiej osobie...) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zołza40 0 Napisano Marzec 27, 2019 Tak myślałam że ten pajac ją zniechęcił ,a szkoda że dała mu satysfakcję że dopiął swego . Najlepiej to olewać takich ...i . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nalka7 2 Napisano Marzec 27, 2019 Dziewczyny wydaje mi się że Ajena już ogólnie zrezygnowała, przestała już pisać przed tym hejtem. Aczkolwiek same nie wiemy, ale najbardziej prawdopodobny scenariusz to, to że zakończyła dietę - w sumie nic dziwnego, każdy w końcu chyba to zrobi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość qkartka Napisano Marzec 27, 2019 no tak, tak... to samo jej mowilam, ale wiesz zadnej z nas tak nie zwyzywal, nie obrazal az tak --- i zadna z nas w jej polozeniu nie jest --- to wiesz ja pewnie na jej miejscu tez emocjonalnie bym nie wytrzymala i tez bym odeszla z tego forum, wierz mi zrobilabys to samo, do mnie tez pamietasz jak sie czepiali, jakie teksty na swoj temat musialam czytac, no i podeszlam do tego tak jak piszesz, ale nie do konca, bo juz Wam kiedys pisalam, ze pisze na zupelnie innym watku, gdzie pisza osoby z podobnymi problemami, choc tez wlaza goscie i obrazaja, ale juz nie jestem non stop obrazana, pouczana, obdarowywana "super" radami itd itp, a tutaj tak na prawde to jeszcze jestem bo fajne dziewczyny są i kibicuje Wam bardzo i ciekawe i przydatne rzeczy piszą dziewczyny... no:):):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewcia1988 1 Napisano Marzec 27, 2019 Jak dzisiaj ladnie, slonce swieci choc zimno. Jakoś tak lepiej. Wczoraj wypisalam sobie wszystko co sie stanie jak bede sie odchudzac a co jak opuszcze diete i powiem Wam ze chociaz nie mam sily i checi to musze sie zmusic. Skutki olania diety mnie przerazaja. Muszę cisnąć i juz. W weekend wyczyszcze rower po zimie i niech pogoda tylko dopisuje bo bede królową szos Slub mam sierpien 2020. Jeszcze kolejne 20 kg i bede szczesliwa. Jestem w polowie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość qkartka Napisano Marzec 27, 2019 Nalka ja jestem tu prawie 5 lat (czesci tematu babeczek... bylo tu juz troche, i razem tez z Zolza sporo tu przeszlysmy, wkoncu ten otwarty pod koniec roku, zreszta przez Ajenke jakos sie trzyma i jest tyle osob, a byl okres kiedy tylko bylam ja i Ajenka i to nawet dosc dlugo, Zolza to tak wpadala raz na mc lub wcale - tak tak kochana:):):)), a Ajenka pisala tu jeszcze wczesniej niż ja /z przerwa na operację/, teraz odeszla tylko i wylacznie ze wzgledu na przykrości jakie tu pod jej adresem wypisywano, masz racje ze zaczela pisac mniej, ale jak sobie przejrzysz wstecz to byla jej reakcja na pierwsze wypowiedzi MjakM (sama ja przekonywałam ze nie powinna odpuszczać), a po tej ostatniej wulgarnej wypowiedzi to juz calkiem odeszla, ale zostala do tego po prostu zmuszona, a szkoda bo to na pewno byla jakas odskocznia od codziennosci dla mniej... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nalka7 2 Napisano Marzec 27, 2019 qkartka skoro tyle lat tu była to na pewno wróci jak ochłonie, a hejterom się znudzi, chociaż jeden odejdzie drugi przybędzie.. Ale tak jest wszędzie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Emiska 30 Napisano Marzec 27, 2019 No niestety ale takie trolle i hejterzy potrafia uprzykrzyc zycie, nawet jesli pisza anonimowo w internecie. Mam nadzieje ze chociaz czasem tu zaglada i czyta:) swoja droga jak bardzo musi sie komus nudzic ze wypisuje takie bzdury obcym osoba, coz, jak ktos nie ma swojego zycia. Tylko Ajeny szkoda, zawsze wspierala milym slowem, nie raz podnosila na duchu - mimo ze napisala ze 3 slowa, zawsze od jej postow bila taka serdecznosc:) Tak poza tym to u mnie na wadze dalej te 69,8-69,9 kg. Niby 6 dalej z przodu ale bez szalu. W dodatku dzisiaj jestem zmeczona (mlody w nocy urzadzal sobie wedrowki), wczoraj bylam na zumbie i ciagle chce mi sie jesc. Gotuje wlasnie krupnik - moj numer jeden przy odchudzaniu, jakos najbardziej mi sluzy. Mimo wszystko powiem Wam ze niby ostatnio schudlam tylko 1 kg ale widze ze spodnie sie zaczynaja dopinac, bluzka luzniejsza, dawno tego nie czulam:) maz czasem mowi ze widac ze schudlam, na razie tylko on. Jak pojade do rodzicow i siostr niedlugo to moze one zauwaza;) tesciowie jakos sie nie przygladaja, moze zbyt czesto mnie widza. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martyna252 0 Napisano Marzec 27, 2019 Emiska jak gotujesz krupnik? Co do ajenki i jej hejtera, to ja miałam wrażenie że to pisał jakiś niepełnosprawny umysłowo człowiek. Jeśli ktoś jest chętny na makaron z warzyw z Lidla to teraz jest w promocji ja chyba pójdę jutro i kupię z 4 paczki. Na diecie od Mamy Dwójki czasem zastępuje nim np. Tosty w sałatcd, albo daje ten makaron zamiast ziemniaków jak nie mam czasu gotować. Dziisaj w nocy ćwiczylam godzinę z gumami (o ile można tak nazwać ruchy nogą na krześle ) i znowu nie mam zakwasów- to znaczy że ćwiczenia robię źle. Jednak najlepiej mi się ćwiczy na fitnessie. W domu mam motywację tylko do jazdy na orbitreku, inne ćwiczenia muszę wykonywać w grupie i pod okiem instruktora Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Emiska 30 Napisano Marzec 27, 2019 Jakas wielka kuchara nie jestem, po prostu miecho do gara - zazwyczaj golonka z indyka, czasem skrzydlo jak wieksza ilosc - chociaz wtedy jest tlustsze troche, pozniej ziemniaki, na koncu tsrta marchewke z selerem - lubie jak jest duzo selera, jeszcze por, troche natki. Kasze gotuje w osobnym garnku, dodaje na koniec. Jakos tak mi najbardziej smakuje, chciaz moja tesciowa robi naprawdw wybitny krupnik. Mowi ze normalnie robi ale jakos to wszystko tak wspolgra. Ja jem sobie zupke z mieskiem gotowanym, maz lubi jak podsmaze mu cebulke z kielbasa na okrase, bulka do trgo i pyszne, chociaz na redukcji wagi to jem bez buly:( A co do tych Twoich cwiczen to moze po prostu miesnie juz masz mocniejsze? Moze lepiej oddychasz? Czytalam kiedys ze zakwasy biora sie z tego ze zle oddychamy, organizm ma za malo tlenu i wytwarzaja sie jakies tak jakby krysztalki ktore kluja w miesnie - jest to nieporzadane. Z reszta w sumie chodzac na zumbe ani razu nie mialam zakwasow, czuje miesnie zmeczone, nastepnego dnia ruszam sie jak babcia ale ani razu nie mialam zakwasow, nawet jak byly zajecia z hantelkami i nie mialam juz sily utrzymac rak w gorze to nastepnego dnia nic nie bolalo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martyna252 0 Napisano Marzec 27, 2019 Po ćwiczeniach takich chyba to się nazywa cardio - takich spalajacych tłuszcz nie mam zakwasów, ale po takich z obciążeniami, hantelkami i gumami zawsze miałam. Na fitness już nie chodzę 4 miesiące, a w tym czasie jeździłam tylko na orbitreku więc wydaje mi się że coś jest nie tak. Ale muszę się przejść w końcu na ten fitness, już nie mogę się doczekać Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nalka7 2 Napisano Marzec 27, 2019 U mnie dziś kicha na obiad. Pociesza mnie fakt że jeszcze 2 dni i zaczną się zupy na obiad więc polepszy mi to smak jakoś.:) Ale przy słabym spadku to motywacja leci na łeb. Ja dzisiaj się czuję taka ciężka i ogólnie nie do życia... A już nic smacznego mnie na dziś nie czeka.. So sad. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bedepiekna Napisano Marzec 27, 2019 dziewczyny dziękuję za poradę:) i przyznam się, że też podjadam i za każdym razem obiecuję sobie, że to ostatni raz:/ ale mogę się pochwalić, że od wczoraj nie jem słodkiego, byłam na długim spacerze, popijam prolaktan na laktację i dziś rano ostro wzięłam się za ćwiczenia:)widziałam też piękną ...enkę na lato, w którą mam zamiar się wcisnąć:):D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martyna252 0 Napisano Marzec 27, 2019 Będę piękna jeśli ciężko Ci ograniczyć słodycze to spróbuj brać tabletki chrom z Olimpu (tylko nie wiem jak to jest przy karmieniu). Ja brałam jakieś tabletki z chromem ale nic nie pomagały, i dopiero ten chrom pomógł. Wytrzymałam cały adwent bez słodyczy teraz już się odzwyczaiłam od słodkiego, chociaż czasem mam ochotę np. ptasie mleczko które stoi otwarte w pracy czasem się skuszę a czasem nie. Teraz nie biorę tego chromu ale myślę żeby do niego wrócić Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nalka7 2 Napisano Marzec 27, 2019 Nic złego nie ma w słodyczach o ile są w umiarkowanych ilościach.:) Wszystko jest dla ludzi, ale najważniejsze by czuć się dobrze ze sobą i się nie katować bo motywacja zniknie tak szybko jak się pojawiła.;) Dobrej nocy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nalka7 2 Napisano Marzec 28, 2019 (edytowany) Hej dziewczyny .. Nowy dzień, kolejna walka. Co tu tak cicho? Czyżby topik umierał? Zawsze jak wchodziłam to full wiadomości a teraz... Na śniadanie 2 kromeczki chleba razowego z ziarnem + pomidor i kabanos. A jak tam u Was hmm?? Edytowano Marzec 28, 2019 przez Nalka7 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martyna252 0 Napisano Marzec 28, 2019 Ja dzisiaj od rana w pracy byłam i nie miałam czasu nawet na chwilę wejść. Po pracy też pełno rzeczy do załatwiania i dopiero weszłam do domu głodna jak wilk. Zjadłam tylko 2 posiłki o teraz czekam aż mi się ziemniaki ugotują i w końcu zjem obiad (rybkę już wczoraj przygotowałam). Jestem głodna jak wilk, a na stacji kobita mi hot doga proponuje, masakra jakaś W pracy chyba nie ma osoby która by nie zauważyła że schudłam, już się zaczęłam zastanawiać czy przypadkiem się nie zamówili i nie zaczęli tak gadać żeby mnie zmotywować Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Emiska 30 Napisano Marzec 28, 2019 Faktycznie cos tutaj dzisiaj cichutenko. A mnie cos gardlo pobolewa, wczoraj zaczelo wiec dzisiaj nici z zumby, szkoda. Jutro tez nie pojde bo sie dobije totalnie i mnie rozlozy przeziebienie na dobre. Ogolnie nie przejadam sie, nie jem slodyczy ale jakos spadku nie widac, coz trzeba czasu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Emiska 30 Napisano Marzec 28, 2019 No prosze, jednak nie taka cisza:) Martyna jak juz kilka osob zauwazylo to na pewno widac efekty:) pewnie tearz tez zrobila sie smuklejsza, figura pewnie tez lepsza:) tak trzymaj, swietnie Ci idzie. Na bank zaraz mnie przegonisz, ja ide jak maly zolwik ktoremu nigdzie sie nie spieszy:) chociaz terminy mam, za dwa miesiace jedziemy nad morze, fajnie byloby wejsc w cos ladnego:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nalka7 2 Napisano Marzec 28, 2019 Super dziewczyny że się odezwałyście!:)) Ja właśnie idę szykować żarełko, ale fajnie ze sama nie jestem, choć powiem Wam że już coraz bardziej opadam, jak nie ma spadków to nie ma motywacji, jednego dnia mam super siłę i chcę chudnąć i wiem że to zrobię a drugiego dnia mam ochotę rzucić to wszystko i opędzlować pizzę.:DD Mimo wszystko jeszcze nie upadłam. Ale waga stoi i nie powiem - 6,5 kilogramów na 2 miesiące (ponad już!) to nie jest moje marzenie.:( Buziaki kochane miłego wieczorku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zołza40 0 Napisano Marzec 28, 2019 Cześć dziewczyny Ja dzisiaj większość dnia sprzątałam . Musiałam wykorzystać to że leń mnie chwilowo opuścił i odgruzowałam lekko chałupę . Dieta wczoraj i dzisiaj całkiem ok .Strasznie mniemęczy to odchudzanie jakoś nie mogę załapać takiego rytmu żeby szło gładko i sprawnie i żeby nie myśleć ciągle o jedzeniu . Jeszcze żebym ogarneła jakies ćwiczenia to by było miodzio, ale totalnie nie wiem od czego zacząć i tak odkładam z dnia na dzień . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Emiska 30 Napisano Marzec 28, 2019 Nalka ja srednio dwa razy dziennie mam takie kryzysy;) mijaja oczywiscie jak cos zjem, chocby zwykla kanapke, z pelnym zoladkiem latwiej podejmowac decyzje o odchudzaniu;) i ja sie tak bujam, od nowego roku jest tragedia, w ogole nie moge sie pozbierac. Swoja droga 6,5 kg w 2 miesiace to bardzo dobry wynik, przed swietami udalo mi sie schudnac 5 kg w jakies 2,5 miesiaca i jestem zadowolona, uwazam ze zdrowo i rozsadnie. Teraz tylko 1 kg udalo sie zrzucic, marnie ale zawze cos Zolza wlasnie to, tez nie moge sie tak na dobre bujnac z odchudzaniem. Teraz znow cos mnie bierze i kolejny raz szlag trafil zumbe. Mam wrazenie ze wszystko jest takie z doskoku. Byle do swiat, boje sie ze pozniej znow ciezko sie bedzie pozbierac Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nalka7 2 Napisano Marzec 28, 2019 Emiska30 - kochana z takim tempem to ja nigdy nie będę szczupła, 1 kg na miesiąc? Dawno bym porzuciła wszystko w pi..:( Także podziwiam Cię za ten hart ducha. I wiecie co? Powtórzę się, ale poważnie - jakby nie te Wasze gadanie to już by mnie tu nie było i pewnie wróciłabym do starego trybu życia.:) Ciekawe ile jeszcze wyczymie. Co do jedzenia - dziś na drugie miałam pół bułki ziarnistej z mili (przepyszna, polecam!) z pastą tuńczykową i ogórkiem i takie to było pyszne (nie lubię ogólnie pasty tuńczykowej, ale na diecie o dziwo zasmakowało hmmmm ) że zjadłabym jeszcze i jeszcze. Ale powstrzymałam się.. Spodnie mi z dupy spadają (nosze leginsy) więc to mała dawka motywacji.;) A spodnie które rok temu zakładałam z trudem, wciskałam na siłę i nawet raz mi gdzieś nitka pękła przy zakładaniu (słyszałam) i wracałam do domu i ściągałam bo tak ciasne były że mnie dusiły, a brzuch wolał o pomoc - teraz pasują idealnie. Czekam aż one będą mi z dupy spadać ooo tak! Mój cel. XD A tak ogólnie to na obiad był brokuł fasolka szparagowa, ziemniak, kurczak. Ble. Ale jutro za to 2 naleśniory ze szklanką zupy jupiii. Waga 3 dni stała, dziś spadła o 0,3 - mam nadzieję że ruszy ponownie. Bo przyznam szczerze - nienawidzę tych zastojów, a zaraziłam się codziennym ważeniem.... -.- Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach