Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Rówieśnicze związki - o co chodzi?

Polecane posty

Gość Gość
46 minut temu, Gość gość napisał:

Nie mam i nie chcę mieć dzieci. Zostawiłabym partnera gdyby chciał - ale to jest właśnie cecha samej osoby. Nie jej statusu materialnego, tylko potrzeb i wartości jakie ta osoba ma. O tym nikt nie mówi w tym temacie, nikt nawet nie podał przykładu tego co ich łączy z tymi ludźmi poza tym, że oni dobrze zarabiają, a panie na tym korzystają 

 

Trzeba się było uczyć, ja nie zapieprzam, a mam bardzo dobre pieniądze. I pewnie dlatego nie sypiałabym z dużo starszym facetem za torebkę. 

Hmmm... Nie masz dzieci i nie chcesz, ale pouczasz, że autorka jest zła bo większość ludzi jednak chce dzieci i coś jest nie tak bo ona chce wygodnego życia. Coś tu się nie trzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Gość napisał:

A jak ktoś nie chce się uczyć tego co akurat daje obecnie większe pieniądze? A autorka pisze, że ten starszy facet ją pociaga i ma z nim satysfakcjonujący seks. Łączy więc przyjemne z pożytecznym 🙂

Z tego co pisała to mają jakieś wspólne hobby artystyczno-plastyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Hmmm... Nie masz dzieci i nie chcesz, ale pouczasz, że autorka jest zła bo większość ludzi jednak chce dzieci i coś jest nie tak bo ona chce wygodnego życia. Coś tu się nie trzyma.

Nikogo nie pouczam, po prostu dziwią mnie takie związki gdzie zamiast pisać "jestem w związku ze wspaniałym facetem (opis cech tego faceta)" ktoś pisze "jestem ze starszym facetem, bo mi kupił torebkę za 4k". Cechy tego gościa zaczęła dopisywać jak ją ludzie za język pociągnęli (i skrytykowali), pierwszy post jest tylko o pieniądzach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość gość napisał:

Nikogo nie pouczam, po prostu dziwią mnie takie związki gdzie zamiast pisać "jestem w związku ze wspaniałym facetem (opis cech tego faceta)" ktoś pisze "jestem ze starszym facetem, bo mi kupił torebkę za 4k". Cechy tego gościa zaczęła dopisywać jak ją ludzie za język pociągnęli (i skrytykowali), pierwszy post jest tylko o pieniądzach

Widzisz, a mnie dziwi osoba, która krytykuje, że autorka to czy tamto, że chce wygodne życie, że coś jest nie tak... BO WIĘKSZOŚĆ LUDZI JEDNAK CHCE MIEĆ DZIECI, po czym nagle pada stwierdzenie, że w sumie to sama dzieci mieć nie chcę i uciekałabym od faceta, który by na owe dziecko nalegał. Y???

To że wątek skupił się na tym aspekcie nie oznacza pewnie, że nie ma innych pozytywnych stron ta relacja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Żeby autorka zrozumiała dlaczego kobiety nie chcą starszych, bogatych facetów musiałaby zrozumieć, że są ludzie którzy nie chcą torebek za 4 tysiące. Kiedyś oglądałam youtuberkę która tłumaczyła, że kupno takiej drogiej torebki było dla niej symbolem statusu, że się jej "udało" (kupiła za własne pieniądze), ktoś kto nigdy nie odczuwał kompleksów związanych ze status socjalno-ekonomicznym nie pomyśli nawet, że to może być aż tak ważne. I ta rozbierzność kiedy ludzie mówią o wygodzie, a tak naprawdę chodzi im o świecący przesyt, aż razi w oczy. To tak jak ktoś kto nigdy nie był głodny nie będzie widział pełnej lodówki jako czegoś bardzo ważnego czy zwracał na to uwagę.

 

Więc musicie najpierw wziąć pod uwagę, że ktoś moze nawet nie myśleć o wartości życia przez pryzmat przepłacania za torbę. Taka osoba inaczej będzie oceniała potencjalnego partnera. Więc taka młoda kobieta patrząc na młodego, przystojnego faceta z którym się dobrze bawi, dobrze dogaduje i fajnie im się razem żyje zawsze wybierze go zamiast dużo starszego faceta który może jej kupić drogą torebkę. Co innego jak faktycznie starsi ją pociągają...ale nie taki był argument autorki 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Widzisz, a mnie dziwi osoba, która krytykuje, że autorka to czy tamto, że chce wygodne życie, że coś jest nie tak... BO WIĘKSZOŚĆ LUDZI JEDNAK CHCE MIEĆ DZIECI, po czym nagle pada stwierdzenie, że w sumie to sama dzieci mieć nie chcę i uciekałabym od faceta, który by na owe dziecko nalegał. Y???

To że wątek skupił się na tym aspekcie nie oznacza pewnie, że nie ma innych pozytywnych stron ta relacja. 

ale gdzie ja krytykuję autorkę? Ja tylko odpowiadam na pytanie i wyrażam własne zdziwienie, że można w taki sposób mówić o swoim partnerze. Tak jak dla was jest dziwne, że ktoś nie chce torby, tak dla mnie jest dziwne, że ktoś w takich kategoriach w ogóle myśli o partnerze. 

 

Co do dzieci - dzieci, przekonania religijne, sposób spędzania wolnego czasu - to są wszystko rzeczy związane z tą osobą. Jej wartości, potrzeby, marzenia. Jeżeli jedno chce dzieci, a drugie nie to w takiej relacji zawsze ktoś będzie nieszczęśliwy, takie związki nie wychodzą przez "nadawanie na różnych falach". Dla mnie właśnie ważne jest, żeby partner był do mnie podobny, dlatego dziwi mnie ten temat. Bo wartość materialną stawia ponad dopasowanie osobowości. Inaczej nie byłoby pytania, bo odpowiedź byłaby prosta - najwyraźniej te koleżanki wolały tych młodszych ludzi jako swoich partnerów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajaja

Dla mnie związek bez miłości to porażka. Lubić, szanować czy podziwiać to mogę nauczyciela, wujka albo dziadka. Z partnerem musi mnie łączyć prawdziwa i szczera miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Problemem osób chciwych i takich dla których najbardziej liczą się rzeczy materialne jest to, że kompletnie nie rozumieją, że dla innych te rzeczy mogą nie mieć żadnej wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
57 minut temu, Gość gość napisał:

ale gdzie ja krytykuję autorkę? Ja tylko odpowiadam na pytanie i wyrażam własne zdziwienie, że można w taki sposób mówić o swoim partnerze. Tak jak dla was jest dziwne, że ktoś nie chce torby, tak dla mnie jest dziwne, że ktoś w takich kategoriach w ogóle myśli o partnerze. 

 

Co do dzieci - dzieci, przekonania religijne, sposób spędzania wolnego czasu - to są wszystko rzeczy związane z tą osobą. Jej wartości, potrzeby, marzenia. Jeżeli jedno chce dzieci, a drugie nie to w takiej relacji zawsze ktoś będzie nieszczęśliwy, takie związki nie wychodzą przez "nadawanie na różnych falach". Dla mnie właśnie ważne jest, żeby partner był do mnie podobny, dlatego dziwi mnie ten temat. Bo wartość materialną stawia ponad dopasowanie osobowości. Inaczej nie byłoby pytania, bo odpowiedź byłaby prosta - najwyraźniej te koleżanki wolały tych młodszych ludzi jako swoich partnerów. 

Idąc tym tokiem myślenia... Autorka lubi dbać o urodę na najwyższym poziomie, pracować jej się nie chce, więc pytanie czy byłaby szczęśliwa w relacji, w której partner nie stworzyłby jej tego typu warunków? No pewnie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Oczywiście, ale nikt tego nie kwestionuje. To ona nie rozumie jak można nie chcieć bogatego, starego faceta 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ciekawe ile z was jednak poleciałoby na takiego BARDZO bogatego starego faceta, gdybyście tylko miały okazję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Oczywiście, ale nikt tego nie kwestionuje. To ona nie rozumie jak można nie chcieć bogatego, starego faceta 😄

Podkreślam tę kwestię, ponieważ jest tutaj sporo braku zrozumienia, że jak tak można, że do pracy powinna chodzić itp. 😮

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Żeby autorka zrozumiała dlaczego kobiety nie chcą starszych, bogatych facetów musiałaby zrozumieć, że są ludzie którzy nie chcą torebek za 4 tysiące. Kiedyś oglądałam youtuberkę która tłumaczyła, że kupno takiej drogiej torebki było dla niej symbolem statusu, że się jej "udało" (kupiła za własne pieniądze), ktoś kto nigdy nie odczuwał kompleksów związanych ze status socjalno-ekonomicznym nie pomyśli nawet, że to może być aż tak ważne. I ta rozbierzność kiedy ludzie mówią o wygodzie, a tak naprawdę chodzi im o świecący przesyt, aż razi w oczy. To tak jak ktoś kto nigdy nie był głodny nie będzie widział pełnej lodówki jako czegoś bardzo ważnego czy zwracał na to uwagę.

 

Więc musicie najpierw wziąć pod uwagę, że ktoś moze nawet nie myśleć o wartości życia przez pryzmat przepłacania za torbę. Taka osoba inaczej będzie oceniała potencjalnego partnera. Więc taka młoda kobieta patrząc na młodego, przystojnego faceta z którym się dobrze bawi, dobrze dogaduje i fajnie im się razem żyje zawsze wybierze go zamiast dużo starszego faceta który może jej kupić drogą torebkę. Co innego jak faktycznie starsi ją pociągają...ale nie taki był argument autorki 😉

Dla autorki luksusowa torebka od projektanta to symbol gwiazdy, a ona chce wyglądać na takim poziomie.

Może inaczej? Dlaczego np. przy zakupie wypasionego samochodu nie zwróci się komuś uwagi, że może mieć tańszy i też dojedzie? W przypadku torebek czy innych elementów garderoby te emocje są poważniejsze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość gość napisał:

Oczywiście, ale nikt tego nie kwestionuje. To ona nie rozumie jak można nie chcieć bogatego, starego faceta 😄

Ona dziwi się jak można chcieć być na dorobku z perspektywą lepszego życia na wyższym poziomie za X lat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 minut temu, Gość Gość napisał:

Ciekawe ile z was jednak poleciałoby na takiego BARDZO bogatego starego faceta, gdybyście tylko miały okazję?

No ja bym jednak nie chciała, bo samo bogactwo nie oferuje mi tego czego ja od związku oczekuję. Nie zrezygnowałabym z fajnego faceta bo nie jest bogaty, ani nie wzięła bogatego tylko dlatego, że jest bogaty.

 

9 minut temu, Gość Gość napisał:

Dla autorki luksusowa torebka od projektanta to symbol gwiazdy, a ona chce wyglądać na takim poziomie.

Może inaczej? Dlaczego np. przy zakupie wypasionego samochodu nie zwróci się komuś uwagi, że może mieć tańszy i też dojedzie? W przypadku torebek czy innych elementów garderoby te emocje są poważniejsze. 

Ja tych emocji nie rozumiem właśnie. Dla mnie torba to torba, mogę zapłacić za torbę dużo jak mi się spodoba, ale jeszcze nie widziałam torby tak pięknej, żeby była warta kilku tysięcy. Od pewnego pułapu to taki odpowiednik złotych zębów z dawnych czasów - chcesz pokazać, że cię stać, a nie, że masz coś ładnego. To znowu wraca do kompleksów na tle pieniędzy - osoby którym nic nie brakowało nie myślą w kategoriach "chcę być jak gwiazda". Nie patrzą na siebie przez pryzmat ludzi którym w jakiś sposób zazdroszczą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 minut temu, Gość Gość napisał:

Ona dziwi się jak można chcieć być na dorobku z perspektywą lepszego życia na wyższym poziomie za X lat. 

Tak, bo dla niej wszystko kręci się dookoła pieniędzy. Nie potrafi zrozumieć, że ludzie całkiem komfortowo czują się na średnim poziomie zarobkowym i nie odczuwają bólu egzystencjalnego z powodu braku torebki. Tacy jak ona myślą, że nikt kto nie jest bogaty "jak gwiazda" nie może być szczęśliwy.

 

Np. z mężem jesteśmy przed 30 i właściwie już teraz żyjemy bardzo komfortowo (dużo lepiej niż wypada średnia), wszystko co będziemy kiedyś zarabiać ponad to co mamy to będzie fajny bonus, ale nie cel naszej egzystencji. Gdybym jednak miała takie podejście jak autorka to pewnie byłoby mi cały czas mało. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość gość napisał:

Tak, bo dla niej wszystko kręci się dookoła pieniędzy. Nie potrafi zrozumieć, że ludzie całkiem komfortowo czują się na średnim poziomie zarobkowym i nie odczuwają bólu egzystencjalnego z powodu braku torebki. Tacy jak ona myślą, że nikt kto nie jest bogaty "jak gwiazda" nie może być szczęśliwy.

 

Np. z mężem jesteśmy przed 30 i właściwie już teraz żyjemy bardzo komfortowo (dużo lepiej niż wypada średnia), wszystko co będziemy kiedyś zarabiać ponad to co mamy to będzie fajny bonus, ale nie cel naszej egzystencji. Gdybym jednak miała takie podejście jak autorka to pewnie byłoby mi cały czas mało. 

Autorka sama się tutaj przyznała, że jest przede wszystkim leniwa i nie chce jej się pracować. Nic więc dziwnego, że nie byłaby szczęśliwa gdyby była zmuszona chodzić do znienawidzonej pracy. Tak mi się wydaje?

Sama widzisz. Żyjesz sobie komfortowo, na swoich warunkach i jest Ci tak dobrze, ale gdybyś miała oczekiwania jak autorka to by nie wystarczało, a niektórzy jednak takie oczekiwania mają i są im one niezbędne do szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Hej, ja nie mam problemu zrozumieć jej podejścia. To ona była zaskoczona, że ktoś może mieć inne. Więc nie wiem co chcesz mi wytłumaczyć 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
17 minut temu, Gość gość napisał:

No ja bym jednak nie chciała, bo samo bogactwo nie oferuje mi tego czego ja od związku oczekuję. Nie zrezygnowałabym z fajnego faceta bo nie jest bogaty, ani nie wzięła bogatego tylko dlatego, że jest bogaty.

 

Ja tych emocji nie rozumiem właśnie. Dla mnie torba to torba, mogę zapłacić za torbę dużo jak mi się spodoba, ale jeszcze nie widziałam torby tak pięknej, żeby była warta kilku tysięcy. Od pewnego pułapu to taki odpowiednik złotych zębów z dawnych czasów - chcesz pokazać, że cię stać, a nie, że masz coś ładnego. To znowu wraca do kompleksów na tle pieniędzy - osoby którym nic nie brakowało nie myślą w kategoriach "chcę być jak gwiazda". Nie patrzą na siebie przez pryzmat ludzi którym w jakiś sposób zazdroszczą. 

Wyobraź sobie, że musisz gibać na taśmie albo tyrać przy zbieraniu ziemniaków. Średnio przyjemne i raczej wyczerpujące fizycznie. Serio wolałabyś to robić i być z facetem, który o Ciebie nie zadba? 😮

Autorka raczej myśli na zasadzie, że skoro gwiazdy noszą tego typu rzeczy to ona też będzie bo chce być na równi z gwiazdami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Hej, ja nie mam problemu zrozumieć jej podejścia. To ona była zaskoczona, że ktoś może mieć inne. Więc nie wiem co chcesz mi wytłumaczyć 😄

To po co ta cała krytyka? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ty teraz poważnie pytasz? Pewnie, że nie, nie jestem bezdomnym psem i sama mogę swój byt poprawić. 

Jesteś autorką czy za punkt honoru wzięłaś sobie ciągnąć ten temat tłumacząc co autorka miała na myśli ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łeb

kobiety co dają dooopy za darmo to idiotki! 😛 To tak jak np. ze zbieraniem truskawek... jedna osoba zbiera za darmo podczas gdy 10 innych osób za to samo ma zapłacone. Kto tu jest frajerem? 🙏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Po raz (chyba) trzeci pytam, jaka krytyka?

 

Dziwi mnie, że można byc tak niedomyślnym żeby zadawać takie pytanie jak w temacie (chociaż zakładam, że temat to prowokacja na rozkręcenie rozmowy), nie interesuje mnie ani nie oceniam co ktoś robi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Ty teraz poważnie pytasz? Pewnie, że nie, nie jestem bezdomnym psem i sama mogę swój byt poprawić. 

Jesteś autorką czy za punkt honoru wzięłaś sobie ciągnąć ten temat tłumacząc co autorka miała na myśli ?

Jak najbardziej poważnie. W jaki sposób jak np. nie masz możliwości otrzymania bardzo dobrej, lekkiej i dobrze płatnej pracy, a fizycznej Ci się wykonywać nie chce? 

Nie jestem autorką. Po prostu dziwi mnie atak na dziewczynę. Nikomu małżeństwa nie zniszczyła, nikogo nie okradła, nikomu krzywda się nie wydarzyła. Ty lubisz się dorabiać, a ona nie, ty lubisz pracować, a jej się nie chce, ty wolisz rówieśników, a ona staruszków. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
42 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ciekawe ile z was jednak poleciałoby na takiego BARDZO bogatego starego faceta, gdybyście tylko miały okazję?

Bardzo wiele, wbrew pozorom. Kiedyś na jakiejś imprezie się nam na podobny temat zgadało, w kilka dziewczyn (nie wiem, 9-10 na było?). Żadna na takie coś nie była gotowa ani chętna, a aż 4 w momencie tej rozmowy miały jak najbardziej możliwość (w tym moja najlepsza przyjaciółka, więc wiem z pierwszej ręki). Sama nigdy w życiu nie byłabym z kimś, z kim mnie nic uczuciowo nie łączy i nie wiem, po jaką cholerę miałabym cierpieć w operacjach plastycznych czy wydawać dzikie pieniądze na torebkę czy buty (może ktoś ma tak niskie poczucie własnej wartości, że to choć trochę je podnosi? ale jakby ta osoba coś sobą reprezentowała, to by takiego wózka inwalidzkiego dla osobowości nie potrzebowała...).

Prostytutka to naprawdę charakter, a nie zawód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość gość napisał:

Po raz (chyba) trzeci pytam, jaka krytyka?

 

Dziwi mnie, że można byc tak niedomyślnym żeby zadawać takie pytanie jak w temacie (chociaż zakładam, że temat to prowokacja na rozkręcenie rozmowy), nie interesuje mnie ani nie oceniam co ktoś robi. 

Była krytyka np. że większość ludzi np. chce mieć dzieci i tego typu sprawy, a autorka nie chce bo lubi jak jest jej wygodnie i nie chce jej się pracować? Co jest złego w tym, że ktoś rezygnuje z dzieci bo np. nie ma ochoty wstawać w nocy, poświęcać się i zajmować? Co jest złego, że ktoś nie lubi, nie chce pracować i np. leży sobie w łóżku i pachnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ataków też nie rozumiem, bo ja jej nie atakuje. 

 

Jeżeli o mnie chodzi - po prostu robiłabym tak żeby mieć możliwość dobrze płatnej pracy. Po to się uczyłam żeby ciężko nie pracować..."nie chciało się nosić teczki...". Weź też pod uwagę, że dużo osób woli zbierać ziemniaki niż sypiać z starym facetem. Zależy co dla kogo jest "ciężką pracą".  Więc nie, nigdy nie związałabym się z kimś tylko dlatego, że ma pieniądze. Co w tym takiego ciężkiego do zrozumienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Bardzo wiele, wbrew pozorom. Kiedyś na jakiejś imprezie się nam na podobny temat zgadało, w kilka dziewczyn (nie wiem, 9-10 na było?). Żadna na takie coś nie była gotowa ani chętna, a aż 4 w momencie tej rozmowy miały jak najbardziej możliwość (w tym moja najlepsza przyjaciółka, więc wiem z pierwszej ręki). Sama nigdy w życiu nie byłabym z kimś, z kim mnie nic uczuciowo nie łączy i nie wiem, po jaką cholerę miałabym cierpieć w operacjach plastycznych czy wydawać dzikie pieniądze na torebkę czy buty (może ktoś ma tak niskie poczucie własnej wartości, że to choć trochę je podnosi? ale jakby ta osoba coś sobą reprezentowała, to by takiego wózka inwalidzkiego dla osobowości nie potrzebowała...).

Prostytutka to naprawdę charakter, a nie zawód.

Dlaczego sugerujesz tutaj, że autorki nie łączy coś więcej z tym panem?

Nie wiem po co miałabyś robić operacje? Autorka tutaj wspominała, że lubi wyglądać jak modelka z katalogu dla mężczyzn. Może Ty nie potrzebujesz/nie lubisz tak wyglądać, ale w sumie nie mów, że coś jest nie tak, że ktoś lubi tak wyglądać. Z tymi modelkami też jest coś nie tak? Bo zrobiły operacje żeby wpisywać się w ten ideał?

Nazywasz prostututką dziewczynę, która ma jednego mężczyznę, w dodatku pierwszego. Trochę słabo. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Dobra, wróćmy do pierwszego postu. Autorka pisze, że nie rozumie jak można się związać z kimś kto nie jest bogaty. To dla niej podstawa związku, nie ważne jak na to spojrzysz - jest to związek za kasę. Dobrze opłacane prostytutki również wybierają sobie klientów. To pewnie o to chodziło tej osobie kiedy pisała, że to jest charakter.

Innymi słowy, autorka nie byłaby z tym facetem gdyby nie był aż tak bogaty. I zawsze najbogatszy jakiego może mieć będzie jej facetem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość gość napisał:

Ataków też nie rozumiem, bo ja jej nie atakuje. 

 

Jeżeli o mnie chodzi - po prostu robiłabym tak żeby mieć możliwość dobrze płatnej pracy. Po to się uczyłam żeby ciężko nie pracować..."nie chciało się nosić teczki...". Weź też pod uwagę, że dużo osób woli zbierać ziemniaki niż sypiać z starym facetem. Zależy co dla kogo jest "ciężką pracą".  Więc nie, nigdy nie związałabym się z kimś tylko dlatego, że ma pieniądze. Co w tym takiego ciężkiego do zrozumienia?

Co jeżeli komuś nie chce się uczyć czegoś co jest akurat dobrze płatne lub nie ma predyspozycji? Skoro autorkę kręcą starsi panowie to pewnie jest jej przyjemniej z takim sypiać niż "zbierać te ziemniaki". Nic dziwnego. Tylko co by było gdyby spodobał Ci się facet, który przy okazji ma kasę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×