Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Malwa8989

Długoletni związek bez przyszlosci?

Polecane posty

Gość ona.

Lasunia podoba mi się co napisałaś... Nie wszystkie kobiety są uczciwe i jeśli chodzi o intercyzę to nie dziwię się facetom,  że próbują jakoś się zabezpieczyć. Niestety dużo kobiet okazuje się w trakcie związku inne niż by się wydawało na początku. Można poczytać sobie, w końcu tyle tematów znudzonych, zdradzajacych i nawet kochających mężów, żon. Jeśli zdradzają nawet jak mężów kochają, to co zrobić mogą jeśli kochać nagle przestają, oskubac faceta??  Panowie tutaj dobrze oceniają sytuację. Jestem kobietą ale uważam,  że to kobiety są gorsze i wyrachowane jeśli dochodzi do rozwodu. Mam w sobie dużą sprawiedliwość i zawsze uważam, że jeśli dochodzi do rozwodu to trzeba być sprawiedliwym w podziale majątku a nie kłaść łapę na majątek faceta, który często wychodzi ze swojego domu z jakimś dorobkiem, spadkiem i tym podobne. A taka "żona"  nie ma skrupułów aby zabierać co tylko może. Zaraz ktoś napisze, że przed ślubem co ma to należy do niego. Ok. Ale jeśli np sprzeda" to" i kupi coś większego juz w trakcie małżeństwa to niestety taka zoneczka juz nie będzie patrzyła, że, to facet zainwestował, tylko będzie uważała, że jej się należy połowa i koniec.  A ja się pytam za co połowa?  Tylko dlatego, że jest żoną, która na dodatek ma gdzieś faceta? Czy kiedykolwiek ktoś słyszał, że facet oskubał kobietę po rozwodzie? To domena kobiet niestety. Panowie nie dawajcie się zlym kobietom. Jest dużo dobrych uczciwych kobiet i takich Wam życzę abyście spotykali na swej drodze 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona.

" Lasunia podoba mi się co napisałaś. " po tym zdaniu powinno być-  ale.. Od razu zmienia sens dalszej wypowiedzi to tak  dla jasności.. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lasunia
19 minut temu, Piaskun napisał:

Jeśli się ze swoim naiwniakiem rozwiedziesz i dobrze go pociśniesz (zaręczysz że do tego nie dojdzie?) to i on rozwinie w sobie świadomość prawną.

Śmieszny jesteś i żałosny. Przykro mi, że ktoś tak źle Cię potraktował, naprawdę. Z drugiej strony musi być w Twoim umyśle jakieś zaburzenie, bo normalny człowiek po zranieniu owszem, cierpi, przeklina i nienawidzi, ale z czasem układa sobie życie i zaczyna na nowo wierzyć w drugiego człowieka. Mam nadzieję, że kiedyś wejdziesz w ten ostatni etap i przestaniesz siać negatywne emocje. Pamiętaj, że one odbijają się tylko i wyłącznie na Tobie. Obiekt nienawiści jest nienaruszony, to Ty, pielęgnując w sobie takie podejście do związków niszczysz samego siebie i swoje szanse na kochanie i bycie kochanym. Cóż, mogę tylko pożyczyć Ci tego, żeby ktoś kiedyś zmienił Twoje toksyczne podejście i pokazał Ci, że można kogoś kochać i nie zwracać uwagi na materialne sprawy. Chyba, że to jedyne wartości, jakie do Ciebie przemawiają, wtedy jesteś na przegranej pozycji. Pozdrawiam i życzę miłej soboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Gość ona. napisał:

Lasunia podoba mi się co napisałaś... Nie wszystkie kobiety są uczciwe i jeśli chodzi o intercyzę to nie dziwię się facetom,  że próbują jakoś się zabezpieczyć. Niestety dużo kobiet okazuje się w trakcie związku inne niż by się wydawało na początku. Można poczytać sobie, w końcu tyle tematów znudzonych, zdradzajacych i nawet kochających mężów, żon. Jeśli zdradzają nawet jak mężów kochają, to co zrobić mogą jeśli kochać nagle przestają, oskubac faceta??  Panowie tutaj dobrze oceniają sytuację. Jestem kobietą ale uważam,  że to kobiety są gorsze i wyrachowane jeśli dochodzi do rozwodu. Mam w sobie dużą sprawiedliwość i zawsze uważam, że jeśli dochodzi do rozwodu to trzeba być sprawiedliwym w podziale majątku a nie kłaść łapę na majątek faceta, który często wychodzi ze swojego domu z jakimś dorobkiem, spadkiem i tym podobne. A taka "żona"  nie ma skrupułów aby zabierać co tylko może. Zaraz ktoś napisze, że przed ślubem co ma to należy do niego. Ok. Ale jeśli np sprzeda" to" i kupi coś większego juz w trakcie małżeństwa to niestety taka zoneczka juz nie będzie patrzyła, że, to facet zainwestował, tylko będzie uważała, że jej się należy połowa i koniec.  A ja się pytam za co połowa?  Tylko dlatego, że jest żoną, która na dodatek ma gdzieś faceta? Czy kiedykolwiek ktoś słyszał, że facet oskubał kobietę po rozwodzie? To domena kobiet niestety. Panowie nie dawajcie się zlym kobietom. Jest dużo dobrych uczciwych kobiet i takich Wam życzę abyście spotykali na swej drodze 🙂

Uczciwa intelektualnie i sensu stricte kobieta... Tutaj? Proszę, proszę.

 

4 minuty temu, Lasunia napisał:

Śmieszny jesteś i żałosny. Przykro mi, że ktoś tak źle Cię potraktował, naprawdę. Z drugiej strony musi być w Twoim umyśle jakieś zaburzenie, bo normalny człowiek po zranieniu owszem, cierpi, przeklina i nienawidzi, ale z czasem układa sobie życie i zaczyna na nowo wierzyć w drugiego człowieka. Mam nadzieję, że kiedyś wejdziesz w ten ostatni etap i przestaniesz siać negatywne emocje. Pamiętaj, że one odbijają się tylko i wyłącznie na Tobie. Obiekt nienawiści jest nienaruszony, to Ty, pielęgnując w sobie takie podejście do związków niszczysz samego siebie i swoje szanse na kochanie i bycie kochanym. Cóż, mogę tylko pożyczyć Ci tego, żeby ktoś kiedyś zmienił Twoje toksyczne podejście i pokazał Ci, że można kogoś kochać i nie zwracać uwagi na materialne sprawy. Chyba, że to jedyne wartości, jakie do Ciebie przemawiają, wtedy jesteś na przegranej pozycji. Pozdrawiam i życzę miłej soboty.

Argumentum ad personam to wszystko na co cię stać? Nie odziewaj proszę swojej miałkości intelektualnej i moralnej w płaszczyk życzliwości. Nie wychodzi ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lasunia
5 minut temu, Gość ona. napisał:

" Lasunia podoba mi się co napisałaś. " po tym zdaniu powinno być-  ale.. Od razu zmienia sens dalszej wypowiedzi to tak  dla jasności.. 🙂

Pewnie, że są złe suki, tak samo jak są zwykli kutasiarze. Wrzucanie do jednego worka połowy ludzkości tylko dlatego, że kiedyś z kimś się ktoś rozwiódł w brzydkim stylu, to zwykła głupota. I nie wiadomo jak elokwentny jest Pan Piaskun, nie zmieni to faktu, że pokazuje sam siebie z najgorszej strony pisząc takie rzeczy. Ech, szkoda nerwów na przepychanki w necie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
5 minut temu, Gość ona. napisał:

Lasunia podoba mi się co napisałaś... Nie wszystkie kobiety są uczciwe i jeśli chodzi o intercyzę to nie dziwię się facetom,  że próbują jakoś się zabezpieczyć. Niestety dużo kobiet okazuje się w trakcie związku inne niż by się wydawało na początku. Można poczytać sobie, w końcu tyle tematów znudzonych, zdradzajacych i nawet kochających mężów, żon. Jeśli zdradzają nawet jak mężów kochają, to co zrobić mogą jeśli kochać nagle przestają, oskubac faceta??  Panowie tutaj dobrze oceniają sytuację. Jestem kobietą ale uważam,  że to kobiety są gorsze i wyrachowane jeśli dochodzi do rozwodu. Mam w sobie dużą sprawiedliwość i zawsze uważam, że jeśli dochodzi do rozwodu to trzeba być sprawiedliwym w podziale majątku a nie kłaść łapę na majątek faceta, który często wychodzi ze swojego domu z jakimś dorobkiem, spadkiem i tym podobne. A taka "żona"  nie ma skrupułów aby zabierać co tylko może. Zaraz ktoś napisze, że przed ślubem co ma to należy do niego. Ok. Ale jeśli np sprzeda" to" i kupi coś większego juz w trakcie małżeństwa to niestety taka zoneczka juz nie będzie patrzyła, że, to facet zainwestował, tylko będzie uważała, że jej się należy połowa i koniec.  A ja się pytam za co połowa?  Tylko dlatego, że jest żoną, która na dodatek ma gdzieś faceta? Czy kiedykolwiek ktoś słyszał, że facet oskubał kobietę po rozwodzie? To domena kobiet niestety. Panowie nie dawajcie się zlym kobietom. Jest dużo dobrych uczciwych kobiet i takich Wam życzę abyście spotykali na swej drodze 🙂

Jeżeli sprzeda mieszkanie, które miał przed ślubem to pieniądze są tylko jego i jest to do udowodnienia przed sądem. Znałam małżeństwo gdzie facet chciał oskubać żonę: ona dostała pieniądze od rodziców (nie miała na to potwierdzenia bo poprostu jej dali) a on miał pieniądze że sprzedaży tylko swojego mieszkania (na to miał potwierdzenie) i jak przyszło do podziału majątku to był problem. Do tego rozwód miał być bez orzekania o winie (on złożył papiery ), ale dziewczyna wynajeła detektywa i okazało się, że facet ma kochankę, a najlepsze że jak kochanka została wezwana na świadka to przyniosła zwolnienie i wyszło że jest w ciąży. Nie wszyscy panowie da tacy niewinni i bezbronni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lasunia
3 minuty temu, Piaskun napisał:

 Nie jesteś nędzną kobietą. Jesteś nędznym człowiekiem.

No świetnie 🙂 Baw się dobrze i miłego życia 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość Xxx napisał:

Jeżeli sprzeda mieszkanie, które miał przed ślubem to pieniądze są tylko jego i jest to do udowodnienia przed sądem. Znałam małżeństwo gdzie facet chciał oskubać żonę: ona dostała pieniądze od rodziców (nie miała na to potwierdzenia bo poprostu jej dali) a on miał pieniądze że sprzedaży tylko swojego mieszkania (na to miał potwierdzenie) i jak przyszło do podziału majątku to był problem. Do tego rozwód miał być bez orzekania o winie (on złożył papiery ), ale dziewczyna wynajeła detektywa i okazało się, że facet ma kochankę, a najlepsze że jak kochanka została wezwana na świadka to przyniosła zwolnienie i wyszło że jest w ciąży. Nie wszyscy panowie da tacy niewinni i bezbronni.

Nieruchomość łatwo obronić, Pieniądze z z jej sprzedaży niekoniecznie. To już kwadratura koła. Zakładając że sędzina będzie życzliwa, być może. Ale ja jeszcze o takiej nie słyszałem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Lasunia napisał:

No świetnie 🙂 Baw się dobrze i miłego życia 😉

I nawzajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 28-latetnia rozwódka

Takie sobie drodzy panowie wybieracie kobiety więc tak macie. Delikatne, uczuciowe kobiety nie wzbudzają takich emocji jak wyrachowane suki.

Ja chciałam być szczęśliwa, mieć rodzinę, dbałam, sprzątałam, gotowałam, codziennie bywałam na siłowni żeby mu się podobać a mój  były mąż po 10 latach razem postanowił posmakować innych kobiet i odszedł.

1 mieszkanie było moje, kupione przed ślubem, i jeszcze jedno kupione wspólnie i to oddałam mu w całości, chociaż mogłam się mścić, wnosić o rozwód z jego winy i puscic go z torbami.

I co, mam medal za to dostać? Każdy się rozlicza według swojego sumienia, dla mnie rzeczy materialne nigdy nie były najwazniejsze.

Wierzę, że spotkam jeszcze dobrego mężczyzne na swojej drodze bo mam w sobie jeszcze duże pokłady uczucia i ciepła ale drugi raz za mąż już nie wyjdę,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
4 minuty temu, Piaskun napisał:

Nieruchomość łatwo obronić, Pieniądze z z jej sprzedaży niekoniecznie. To już kwadratura koła. Zakładając że sędzina będzie życzliwa, być może. Ale ja jeszcze o takiej nie słyszałem. 

Oczywiście, że łatwo- sprzedaje się aktem notatarialnym, gdzie jest wpisana cena i dostaje się przelew na rachunek. Nie ma z tym żadnego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość 28-latetnia rozwódka napisał:

Takie sobie drodzy panowie wybieracie kobiety więc tak macie. Delikatne, uczuciowe kobiety nie wzbudzają takich emocji jak wyrachowane suki.

Ja chciałam być szczęśliwa, mieć rodzinę, dbałam, sprzątałam, gotowałam, codziennie bywałam na siłowni żeby mu się podobać a mój  były mąż po 10 latach razem postanowił posmakować innych kobiet i odszedł.

1 mieszkanie było moje, kupione przed ślubem, i jeszcze jedno kupione wspólnie i to oddałam mu w całości, chociaż mogłam się mścić, wnosić o rozwód z jego winy i puscic go z torbami.

I co, mam medal za to dostać? Każdy się rozlicza według swojego sumienia, dla mnie rzeczy materialne nigdy nie były najwazniejsze.

Wierzę, że spotkam jeszcze dobrego mężczyzne na swojej drodze bo mam w sobie jeszcze duże pokłady uczucia i ciepła ale drugi raz za mąż już nie wyjdę,

Kto raz się sparzył na zimne dmucha. Kto się nie sparzył jest do tego na najlepszej drodze.
Powodzenia w poszukiwaniach.

P.S. Przez ciekawość: seks był dobry? W sensie czegoś odmawiałaś w sypialni? Kłótnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuka

Kochasz go? Dobrze ci z nim? Dobrze cie traktuje? Jeśli tak to daj na luz. Ważniejszy kochany facet czy ślub z jakimś innym nie wiadomo czy dobrym.

Bedziecie musieli podjąć bardzo wiele trudnych decyzji w ciagu waszego życia i są takie decyzje które wymagają zgody i chęci obu osób. On nie chce brać ślubu, no to niestety musisz sie z tym pogodzić. Jak bedziesz go bardzo naciskać to pewnie ten ślub weźmiecie jeśli cie kocha, ale to bedzie fajne taki ślub na sile? Bedziesz sie z tym dobrze czula? 

Spędzisz z tym facetem całe życie, jeśli ślub jest ważniejszy to rzuć go od razu, bo prędzej czy pozniej sie rozpadnie jeśli to nie on jest dla ciebie najważniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość Xxx napisał:

Oczywiście, że łatwo- sprzedaje się aktem notatarialnym, gdzie jest wpisana cena i dostaje się przelew na rachunek. Nie ma z tym żadnego problemu.

To nie wystarczy. Serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
11 minut temu, Piaskun napisał:

To nie wystarczy. Serio.

Akurat u mojej koleżanki wystarczyło,  tylko że jak wyszła z worka kochanka w ciąży, to podkulił ogon i nastąpił równy podział - jej wkład w postaci pieniędzy od rodziców był liczony jako jej pieniądze przed ślubem, jego wkład z kupna mieszkania jako jego wkład, a reszta po równo (on chciał na początku udawać, że ona pieniędzy od rodziców nie dostała tylko że to był ich wspólny wklad).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość Xxx napisał:

Akurat u mojej koleżanki wystarczyło,  tylko że jak wyszła z worka kochanka w ciąży, to podkulił ogon i nastąpił równy podział - jej wkład w postaci pieniędzy od rodziców był liczony jako jej pieniądze przed ślubem, jego wkład z kupna mieszkania jako jego wkład, a reszta po równo (on chciał na początku udawać, że ona pieniędzy od rodziców nie dostała tylko że to był ich wspólny wklad).

Zaraz zaraz. Kto tu sprzedawał mieszkanie i wkładał pieniądze w nowe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta

Też jestem w takiej sytuacji. 

Jesteśmy razem ponad cztery lata. Mamy dwuletnią córkę. Mieszkamy razem. Niby żyjemy również.

Mieszkamy w kawalerce, dwa stare samochody. Ja już nawet o ślubie nie mówię. 

Mój partner nie wspomina nawet o żadnych planach na przyszłość, nawet takich związanych z urlopem w przyszłym roku. Nie mamy żadnych wspólnych marzeń, celów, nic co chcielibyśmy osiągnąć razem. 

Ślub to ostatnia rzecz o której w tym momencie myśli. Odpowiedź na mój rozpoczęty temat. 

Nowe mieszkanie odklada z każdym rokiem na kolejny. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
15 minut temu, Piaskun napisał:

Zaraz zaraz. Kto tu sprzedawał mieszkanie i wkładał pieniądze w nowe. 

On sprzedał mieszkanie swoje i to był jego wkład (ona tego nie kwestionowała) , o ona dostała pieniądze od rodziców (on udawał,  że nie miało to miejsce). Ponieważ ona chciała zostać w nowym mieszkaniu z dzieckiem i go spłacić to była kwestia ile ma mu spłacić  - uważał, że tyle co dał na mieszkanie (ze sprzedaży poprzedniego) + połowa pozostałej kwoty, tylko zapomniał,  że jej rodzice dali tyle samo pieniędzy na jej wklad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona.

Uczciwa intelektualnie i sensu stricte kobieta... Tutaj? Proszę, proszę 

Piaskun z Twojego "pióra"  to duży komplement, dziękuję 🙂

Sądzę, że wiele fajnych, miłych kobiet tutaj pisze...więcej optymizmu Ci życzę 🙂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maczu piczu

Zaczyna sie darcie pior ...a autorki nadal niet 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona.
1 godzinę temu, Gość 28-latetnia rozwódka napisał:

Takie sobie drodzy panowie wybieracie kobiety więc tak macie. Delikatne, uczuciowe kobiety nie wzbudzają takich emocji jak wyrachowane suki.

Ja chciałam być szczęśliwa, mieć rodzinę, dbałam, sprzątałam, gotowałam, codziennie bywałam na siłowni żeby mu się podobać a mój  były mąż po 10 latach razem postanowił posmakować innych kobiet i odszedł.

1 mieszkanie było moje, kupione przed ślubem, i jeszcze jedno kupione wspólnie i to oddałam mu w całości, chociaż mogłam się mścić, wnosić o rozwód z jego winy i puscic go z torbami.

I co, mam medal za to dostać? Każdy się rozlicza według swojego sumienia, dla mnie rzeczy materialne nigdy nie były najwazniejsze.

Wierzę, że spotkam jeszcze dobrego mężczyzne na swojej drodze bo mam w sobie jeszcze duże pokłady uczucia i ciepła ale drugi raz za mąż już nie wyjdę,

Zachowałaś się bardzo ok. On powinien część Tobie spłacić z nowego. Twoja zemsta aby puścić go z torbami nie byłaby fair (coś mu się jednak z tego też należało), bo to że on poszedł do innej, to pewnie przynajmniej wg niego, miał powód.

Problemy skąds się biorą, nie można tylko na jednego partnera zwalac winę za rozpad związku. Nie mowie, że byłaś złą żoną, nawet bym powiedziała za dobrą. Czasami facetów kręcą właśnie te "złe" kobiety. O nie muszą powalczyć,  nudzą się chyba przy takich, które żyją tylko facetem. 

Pozdrawiam i życzę faceta, który Ciebie doceni. Może nawet zmienisz zdanie o ponownym małżeństwie 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niepewny
5 godzin temu, Gość Xxx napisał:

Mało konkretów, do tego jeżeli to był Twój ideał i opowiadałeś, że kiedyś zostanie twoja żona to dlaczego nie została (piszesz, że jesteście długo że sobą). Jak i was wygląda sprawa majątkową: czyje jest mieszkanie, samochód, itd?

O jakie konkrety ci chodzi? Ok, kiedyś pożyczyła samochód koleżance na weekend, po jakimś czasie przy płatności OC okazało się że zniżki szlag trafił bo miała szkodę parkingową (auto stare więc kolejnej rysy na zderzaku nie zauważyłem) zrobiłem dym tej jej koleżance, koleżanka się na nią obraziła bo przecież mandat zapłaciła co ja obchodzą jakieś zniżki, minoł rok słyszę rozmowę telefoniczną znów koleżanka chcę od niej samochód. Od razu rozmowa ze w żadnym wypadku, moja oczywiście się ze mną zgadza, przychodzę z pracy samochód pożyczony, kłótnia, Minolta weekend auto oddane w idealnym stanie (oczywiście nie zatankowane) moja dumna ze miała rację, że koleżanka się zmieniła, że trzeba sobie pomagać a ja jestem taki i owaki... Minęły dwa tygodnie mandat z fotoradaru, zaczynam rozmowę a moja z ryjem na mnie, nie będziemy się o to klucic stało się to się stało nie ma tematu. Nie czekałem aż moja to załatwi napisałem dane kierowcy i odesłałem do SM, tamta się wyparła bo na foto nie widać ryja, to nie ona jechała i sądź się z faranca. Chodzi o to że mój udawał się zmienił, tak jak ktoś pisał próbuje dominować i zamiast partnerstwa jest walka, ślub da jej tylko możliwość jeszcze większej dominacji a przynajmniej jej prób. Nic więcej jej nie daje, mieszkanie jest moja własnością od dawna po rozwodzie dalej by było moje, po mojej śmierci dziedziczą dzieci czyli partnerka bo dzieci małe. Nie chce ślubu z osobą która zmienia się na gorsze coraz bardziej, nie dociera do niej że tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolo
4 godziny temu, Piaskun napisał:

Nieruchomość łatwo obronić, Pieniądze z z jej sprzedaży niekoniecznie. To już kwadratura koła. Zakładając że sędzina będzie życzliwa, być może. Ale ja jeszcze o takiej nie słyszałem. 

Pieniądze że sprzedaży mieszkania to wkład własny w kolejne mieszkanie. Też jest do obronienia jeśli faktycznie się te mieszkanie kupi za tą kasę. Mój znajomy zrobił błąd i dom kupił na kredyt a pieniądze ze sprzedaży mieszkania włożył w remont, faktur oczywiście nie miał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolo

Jeśli chodzi o finanse przy rozwodzie to gładko w miarę to się układa jeśli oboje pracują i zarabiają, najbardziej roszczeniowe sa golodupce ktore facet wziol z przyslowiowej ulicy, wprowadza się do jego domu, od razu rodzi dziecko, nie pracuje, po 3 latach rozwód i jej się należy! 500+ miała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meualpa

A ja nie chce podzialu majatku. Choc 2 facetow mnie zdradzilo, nie oceniam 3 przez ich pryzmat. Uwazam, ze w malzenstwie wszystko powinno byc wspolne. Facet nie chce. 

Moge zgodzic sie na intercyze, acz sadze, ze to nieporozumienie.

Dodam, ze ja mam mieszkanie, on nie. Ja zarabiam 4000, a on 2800.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bogini
6 godzin temu, Lasunia napisał:

Bardzo mi żal takich facetów jak Pan Piaskun, zwłaszcza, że kiedyś byłam z takim smutnym rozwodnikiem. Do dzisiaj nie wiem, co w nim widziałam, bo jego poprzednia żona (moim zdaniem kompletna zdzira) nastawiła go do kobiet, miłości, intymności i bliskości tak, że dla mnie został tylko zimny i nieprzyjemny w zasadzie seks. Dobrze, że się wyrwałam w porę. Ciągle powtarzał, jakie to kobiety są wyrachowane i wredne, a ja głupia, miałam nadzieję, że moim ciepłem i miłością go zmienię. Szkoda czasu i słów na takie przypadki, drogie panie. Takim przypadkom potrzeba samotności i terapii, a nie kobiety. Niejedna szczera i pełna bezinteresownej miłości zmarnowała lata przy kimś takim. 

Teraz jestem zaręczona z kimś kto kocha, nie boi się miłości, chociaż wiele razy został zraniony, budujemy razem dom, nigdy nikomu przez myśl nie przeszło coś takiego jak intercyza, zarabiamy podobnie i mamy podobne podejście do życia. Nie musiałam go gnębić o ślub, prawda, że mi na ślubie (a już zwłaszcza na weselu) w ogóle nie zależy. Pobierzemy się tylko w urzędzie i to jak zajdę w ciążę, bo nie chcę, żeby w szpitalu robili problemy, a potem dzieciak był wyśmiewany na podwórku. Po ślubie kolacja w 10 osób i do domu. Wątpię, żebym nawet nazwisko zmieniała. Chcę z tym człowiekiem stworzyć rodzinę i iść przez całe życie i nie muszę mieć papierka, żeby być wobec niego uczciwa, szczera, wierna i kochająca. Moim zdaniem jeśli kobieta tak strasznie ciśnie na ślub, powinna się zastanowić po co. Co jej to da? Co to niby zmieni? A przede wszystkim po jakimś czasie na początku związku powinna ustalić czy partner tego chce. Łapanie kogoś, kogo niby kochasz i szanujesz i zmuszanie do czegoś, w co nie wierzy zaprzecza w ogóle istocie małżeństwa tak samo jak intercyza i inne gówna, które mówią tak naprawdę tylko jedno - mam cię gdzieś, jestem niedojrzałą egoistką/niedojrzałym egoistą i nigdy nie stworzę z tobą jedności. Małżeństwem się jest, nie bywa. Małżeństwo to stan umysłu, a nie papier.

Pięknie napisane, cieszę się że ktoś też to zauważył. Można być obrażonym na połowę ludzkości, ale tak się w tym okopać to wymaga nadzwyczajnej pielęgnacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolo
11 minut temu, Gość Meualpa napisał:

A ja nie chce podzialu majatku. Choc 2 facetow mnie zdradzilo, nie oceniam 3 przez ich pryzmat. Uwazam, ze w malzenstwie wszystko powinno byc wspolne. Facet nie chce. 

Moge zgodzic sie na intercyze, acz sadze, ze to nieporozumienie.

Dodam, ze ja mam mieszkanie, on nie. Ja zarabiam 4000, a on 2800.

Nazywa się że wspólne, czy przy rozwodzie oddała byś facetowi połowę swojego mieszkania tylko dlatego że mieszkał w nim 2-3 lata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona.
16 minut temu, Gość Meualpa napisał:

A ja nie chce podzialu majatku. Choc 2 facetow mnie zdradzilo, nie oceniam 3 przez ich pryzmat. Uwazam, ze w malzenstwie wszystko powinno byc wspolne. Facet nie chce. 

Moge zgodzic sie na intercyze, acz sadze, ze to nieporozumienie.

Dodam, ze ja mam mieszkanie, on nie. Ja zarabiam 4000, a on 2800.

Faceci może też by nie chcieli intercyzy ( na kobiety strasznie to działa) ale przecież głównie to przez kobiety tak się dzieje, że faceci czasem muszą się zabezpieczyć,  gdyby nie obdzieraly ich z ostatniej koszuli  na pewno nie miałoby to miejsca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona.
11 minut temu, Gość Bolo napisał:

Nazywa się że wspólne, czy przy rozwodzie oddała byś facetowi połowę swojego mieszkania tylko dlatego że mieszkał w nim 2-3 lata?

Dobre pytanie bolo...:) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meualpa
6 godzin temu, Gość Bolo napisał:

Nazywa się że wspólne, czy przy rozwodzie oddała byś facetowi połowę swojego mieszkania tylko dlatego że mieszkał w nim 2-3 lata?

Przecież nie ma takiej możliwości. To jest własność nabyta przed ślubem, dzieli się własność wypracowaną wspólnie.

Tak samo, gdyby mój facet przed ślubem miał mieszkanie, razem z rozwodem nie nabywam praw do niego.

Oddałabym mu sprawiedliwie to, do czego zgromadzenia by się przyczynił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×