Już niedługo kolejny samotny Sylwester:(

Który to już w moim 35 letnim życiu? Nie pamiętam, żebym spędził go inaczej niż siedząc samemu w domu. I tym razem pogrążony w smutku będę gapił się w komputer, podczas gdy inni spędzą ten czas ze swoimi przyjaciółmi, dziewczynami. Zwykle staram się nie myśleć o swoim losie przegrańca, lecz są dni w roku, kiedy rozklejam się zupełnie. Święta, Sylwester, to czas w którym przygnębienie doskwiera  najbardziej, to podsumowanie kolejnego roku w samotności. Ktoś taki jak ja po raz kolejny uświadamia sobie, że był, jest i zawsze będzie nikim. Nawet nie wiem jak to jest mieć dziewczynę, całować się, przytulać... Nienawidzę Sylwestra, nienawidzę życia, nienawidzę siebie. Zdechnę sobie w samotności. Oby jak najszybciej. Tak tylko chciałem się pożalić

Abys nie zdechł odwołuje swoje imieniny

W TYM ROKU SYLWESTRA NIE BĘDZIE...tzn będzie ale za dwa lata pod koniec roku

To nie masz zadnych znajomych czy rodziny??? no nie wierze!

Dziwi mnie taka postawa u faceta. Nie wiem na co wy liczycie ze kobiety będą za wami latać? Co z toba nie tak? Jesteś chory masz defekty ekstremalne czy co? Bo jeśli nie to dlaczego nie jesteś aktywny i nie szukasz? A co do sylwestra to weź tabletkę i idź spać. 

Sylwester to dzień jak każdy inny tak naprawdę, tylko ludzie nadali mu pewne znaczenie i stąd utarło się, ze "wypada" go z kims spędzić. A może chociaż wyjedź gdzieś  sam i idź na rynek?
Nic nie zmienia się w Twoim życiu bo nic nie zmieniasz i działasz ciagle tak samo.

" jeśli nic nie zmienisz, nic się nie zmieni". Zastanów się nad tym na nowy rok, to może nastepny sylwester nie będzie samotny

To się ciesz, masz jakieś możliwości, możesz iść gdzie chcesz, robić co zechcesz. Ja mam kobietę i dziecko więc będę musiał siedzieć w domu przed tv, i uwierz mi że mam gorzej bo też nie będzie rozmowy czy przytulenia, będę siedział "Sam" do tego  jestem zablokowany że nie mogę zrobić nic innego. Ochlac się i iść spać jedynie, najlepiej paść przed 24 by nie widzieć jacy ludzie są szczęśliwi

A czy opcja taka Ci pasuje: kup sobie budelkę dobrego burbona, zamów kobietę z agencji, zrób nastrój i spędzisz być może świetny czas. Co Ty na to?

10 minut temu, Gość Juliataknaimie mam napisał:

Sylwester to dzień jak każdy inny tak naprawdę, tylko ludzie nadali mu pewne znaczenie i stąd utarło się, ze "wypada" go z kims spędzić. A może chociaż wyjedź gdzieś  sam i idź na rynek?
Nic nie zmienia się w Twoim życiu bo nic nie zmieniasz i działasz ciagle tak samo.

" jeśli nic nie zmienisz, nic się nie zmieni". Zastanów się nad tym na nowy rok, to może nastepny sylwester nie będzie samotny

Kup sobie teleskop. Może jakis fajerwerk wyleci na orbitę okołoziemską i trafi w jednego z tysięcy sztucznych satelitow

Taki teleskop kosztuje ho ho. Lepiej lornetkę do pogadania sąsiadów. 

Sąsiedzi będą na rynku albo w kiblu chawtowac . Piertolic jakieś "szczęśliwego nowego roku" i inne pijackie brednie czego będą się wstydzic kiedy wrócą do codziennego cwaniaczenia lub przyjdzie im zwolnić te osoby

Panienkę z agencji na sylwestra? To z 2000 będzie go kosztowało !!!

Idźcie spać jak co dzień i koniec afery. Proste nie. 

Smutne to. Ja też kiedyś czułem się samotny podczas zabaw sylwestrowych. Mój problem polegał na tym, że nie miałem dziewczyny. Na imprezach były przeważnie same parki. Ja zawsze sam. O północy parki całowały się namiętnie. Ja mogłem tylko pocałować koleżanki w policzek. Jednak mój problem w porównaniu z problemem autora to żaden problem. Ja chociaż przebywałem zawsze w dużym towarzystwie. Było wesoło. Doskwierał mi jedynie brak partnerki-tej jedynej. Po kilku latach los okazał się dla mnie przychylny. Poznałem piękną dziewczynę. Byłem z nią na dwóch zabawach sylwestrowych. Podczas trzeciego Sylwestra ona była już moją żoną. 

Moja rada jest taka-  nie rozmyślaj i nie katuj się myslami, że to Sylwester i siedzisz sam, a wszyscy się bawią. Po pierwsze nie wszyscy, wiele osób spędza Sylwestra w pracy jak np. pracownicy szpitali, albo służby mundurowe, czy stacje benzynowe.

Po drugie wiele osób jest samotnych podobnie jak Ty.

Na Sylwetra tylko utarło się, że powinno się bawić, a to nie prawda.

Olej Sylwestra i spędź go jak najbardziej lubisz, np. idź na długi spacer, później zrób sobie fajną kąpiel, pograj w gry, które lubisz i idź spać po północy.

Jednocześnie pomyśl z czego to wynika, ze jesteś samotny. Prawdopodobnie z tego, że nic nie zmieniasz w swoim zyciu,

Pomyśl co zrobiłeś w tym roku żeby zmienić swoje życie, jakie poczyniłeś starania w tym kierunku?

Nie musisz pisać tego tutaj, zrób sobie takie podsumowanie w głowie.

Żadna dziewczyna pierwsza nie zapuka do Twoich drzwi, znajomi sami Cię nie odnajdą, nikt za Ciebie nie zacznie np. ćwiczyc na siłowni żeby lepiej wyglądać, albo nie nabierze pewności siebie.

A jeśli będziesz działał jak do tej pory, to będzie dokładnie tak samo jak jest- logiczne.

A im bardziej będziesz się katował myslami, że jesteś sam tego dnia, tym będzie Ci gorzej, najlepiej o tym nie mysl i wyobraz sobie, ze to dzien jak każdy inny, rób coś co oderwie Twoje myśli od tego, że jesteś sam.

Samemu też można fajnie spedzić czas np. zamów sobie ulubione jedzenie do domu, a później włącz jakiś film, albo pograj w grę która lubisz.

Nie radzę siedzieć samemu na kanapie i oglądać Sylwetra w tv, popijając szampana i katując się myślami, że jesteś sam, a niektorzy są tam i tam bo na bank sie tak zdolujesz.

1 godzinę temu, Gość Bolo napisał:

Panienkę z agencji na sylwestra? To z 2000 będzie go kosztowało !!!

Może poszukać z niższej półki. Poza tym jeżeli wybierasz się np. na bal sylwestrowy też wydajesz. Bilet, kreacja, zwykle alkohol, dojazd, etc. Na dobrą sprawę może wyjdzie taniej.

38 minut temu, Stokrotka 123 napisał:

Zawsze mozesz sie oglosic gdzies w necie i napisac - zabiore chetna dziewczyne na sylwestra. Na pewno sie jakas znajdzie, która ma podobny problem, o ile nie będziesz zbyt wybredny. Może byc przeciez tylko koleżanka, towarzyszką ale moze byc z tego cos wiecej 

Równie dobrze można zaczepić jakąś menelkę i to samo zaproponować. Zawsze jakaś się znajdzie, by nachlać się na krzywy ryj, hehe. O ile autor nie będzie wybredny.

35 lat i ciagle jeczy, jak zarzynany baran. Albo nosi sie spodnie, albo siedzi sie pod pierzyna bez majtek z gola dopa i oglada miksujaca glowe TV. Wstydzilabym sie tak jeczec i nic nie robic, by zmienic to. 

Co za wypierdek mamusi. 

I jeszcze innym zawracac glowe swoim jojczeniem. Psuc atmosfere. 

Mazepo wez zycie w swoje rece, miej oferte dla kogos, moze ktos sie skusi na nia. 

Na resztki wyrzucone i oslizgle, to nawe bezpanski pies nie ma ochoty. Szuka czegos lepszego. A noz znajdzie. Przemysl wreszcie swoje jojczenie bezsensowne. 

3 godziny temu, Gość Zauważ mnie napisał:

Który to już w moim 35 letnim życiu? Nie pamiętam, żebym spędził go inaczej niż siedząc samemu w domu. I tym razem pogrążony w smutku będę gapił się w komputer, podczas gdy inni spędzą ten czas ze swoimi przyjaciółmi, dziewczynami. Zwykle staram się nie myśleć o swoim losie przegrańca, lecz są dni w roku, kiedy rozklejam się zupełnie. Święta, Sylwester, to czas w którym przygnębienie doskwiera  najbardziej, to podsumowanie kolejnego roku w samotności. Ktoś taki jak ja po raz kolejny uświadamia sobie, że był, jest i zawsze będzie nikim. Nawet nie wiem jak to jest mieć dziewczynę, całować się, przytulać... Nienawidzę Sylwestra, nienawidzę życia, nienawidzę siebie. Zdechnę sobie w samotności. Oby jak najszybciej. Tak tylko chciałem się pożalić

Edelgaście!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Przestań!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Nie rozumiecie, że czasem nie można żalu kisić w sobie?

Nigdy nie zrouzmiem tej spiny z sylwestrem. Ludzie przeciez to dzień jak każdy inny.

Ja siedzę w domu i luz

Kisic to mozna kapuste w beczce. Mezczyzna  to wojownik. Taki powinien byc. Jak on ma w zyciu byc glowa rodziny, byc wsparciem dla kobiety, dzieci, wnukow. Jak on sobie poradzi w sytuacjach kryzysowych, patowych, nawet nie umie znalezc sobie partnerki na Sylwestra. Jeczy, beczy i zero checi zmian. Kto chcialby taka mameje. No kto? Gdyby mi tak ktos smecil w zyciu, to wrzucilabym go  do do rzeki. Moze by laskawie  wyplynal i zaczal zyc. 

Ja mam 29 lat i NIGDY nie spędzałam Sylwestra. Na początku było mi żal z tego powodu, czułam się jak śmieć, faceta i znajomych brak, wieczna samotność. A teraz już mam na to wyjebane. Obchodzenie jakiegoś sylwestra. Co tu obchodzić? Kolejny gówniany rok? Pfff. Dzień jak co dzień, tylko trochę później pójdę sobie spać i nic poza tym. Przestało mi na czymkolwiek zależeć.

A co jeśli autor jest niepełnosprawny, a wy go hejtujecie i mu wymyślacie? Na pewno jest na to jakiś paragaraf. 

4 godziny temu, Gość Karol napisał:

To się ciesz, masz jakieś możliwości, możesz iść gdzie chcesz, robić co zechcesz. Ja mam kobietę i dziecko więc będę musiał siedzieć w domu przed tv, i uwierz mi że mam gorzej bo też nie będzie rozmowy czy przytulenia, będę siedział "Sam" do tego  jestem zablokowany że nie mogę zrobić nic innego. Ochlac się i iść spać jedynie, najlepiej paść przed 24 by nie widzieć jacy ludzie są szczęśliwi

Sylwester w domu też może być fajny - ja w tym roku też tak spędzam Sylwester i nie rozpaczam. My tak miło spędzamy wieczór co sobotę, teraz pewnie trochę później pójdziemy do łóżka.

2 godziny temu, Gość gość napisał:

A co jeśli autor jest niepełnosprawny, a wy go hejtujecie i mu wymyślacie? Na pewno jest na to jakiś paragaraf. 

Pisząc tu trzeba być przygotowanym na hejt. Autor tematu na pewno liczył się z tym, że prócz dobrych rad dostanie też w pakiecie wyśmianie i poniżenie. Takie forum. Piszą tu różni ludzie. Sądzę, że gdyby autor był niepełnosprawny,  na pewno wspomniałby o tym.

Zaczynam podejrzewać, że główną sylwestrową rozrywką jest hejtowanie tych którzy na nim nie byli i opowiadanie im przez cały rok jaki był zajepisty.

Proponuję dyskusję na ten temat z tymi którzy spędzili Sylwka w Alpach albo mają sylwestra cały rok.

Swoją drogą to nie mój problem, że ktoś się do mnie nie wprasza na sylwka. Jego strata. Większości i tak bym nie wpuścił

Up

samotne święta czy sylwester naprawdę bywają dołujące więc nie dziwię się gdy ktoś ma podły nastrój z ich powodu. tylko mało kto jest w stanie to zrozumieć, bo prawie wszyscy kogoś mają

Skad jestes? Zapraszam do siebie

Lggg808080@gmail.com