Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Moni

Żona mojego kuzyna po mistrzowsku zemściła się za zrobienie jej na siłę drugiego dziecka. Uczcie się, kobiety, od niej :)

Polecane posty

Gość Moni

Żona kuzyna chciała przez kilka lat pozostać przy jednym dziecku, ale kuzyn naciskał na drugie, z tego co rzuciła jako aluzję zrozumiałam,że zablefował że się zabezpieczył i zakombinował by jednak to drugie dziecko machnąć jej rok po pierwszym. Zemściła się po mistrzowsku. Zamiast chować glowę w piasek i zaiwaniać sama jak większosć by zrobiła "bo już taki los", "bo taki los kobiety, trudno", pol roku po urodzeniu drugiego dziecka wrocila do pracy, męża przycisnęła by to on wzial pół etatu i to zdalnie, praca z domu gdy dzieci kilka h są w zlobku lub pzedszkolu. Ona pracuje na caly etat, na jego barkach spoczywa odprowadzanie, przyprowadzanie, grzanie im obiadkow i użerka od 15 wzwyż :) To on nie ma kontaktu z ludzmi i musi poznać jak ona sie czula cale poprzednie 3 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

No to miała szczęście, że on miał taką pracę, którą może wykonywać zdalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

fajna musi byc z niej babka 🙂 szkoda ze ja mam w otoczeniu same cieple kluchy ktore potrafia tylko jezdzic na szmacie po domu i nic wiecej od zycia nie oczekiwac, nie ma sie z kim przyjaznic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tamaryszek

Z ciebie też musi być fajny len i tuman.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Coś Ci nie wyszło.  Dzieci rok po roku? Po pół roku od urodzenia młodszego wróciła do pracy? To dzieciaki mialy poltora roku i pół.  I juz żłobek? Albo przedszkole? A jakim cudem ona miala tak przez ostatnie 3 lata? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta utrzymująca rodzin

To że nie zgadzają się lata to raz ale ja już widzę jak kobieta każe facetowi iść na pół etatu a sama bierze się za utrzymanie rodziny:classic_biggrin:😂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To nie zemsta tylko sprawiedliwosc.chcial szybko drugiego dziecka to je ma 24 h na dobe.Ciekawe czy bedzie chcial kolejne i z piatka dzieci siedziec w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sobotni

dzieci rok, po roku, po pół roku od urodzenia drugiego dziecka wróciła do pracy a trwało to 3 lata.... no wybacz ale jakbym nie naciągała to nie wychodzą mi 3 lata...

ale na zachętę 1/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gos c

Bardzo dobrze zrobiła, tylko nie wiem po co robienie z opiekowania sie dzieckiem życiowej tragedii i uciemiężenia, przerzucanie się obowiązkami ina zasadzie "ha, dobrze Ci tak, teraz ty się męcz", dla nie większym problemem był praca w której miałam problemy a nie opieka nad WŁASNYM dzieckiem. Rozumiem jednak, ze u kogoś w pracy super, tylko się cieszyć, ale poważnie odnoszę wrażenie, że dla niektórych ludzi (muszę wyróżnić płeć) i kobiet, opieka nad swoim dzieckiem dłużej niż w połogu jest jak kara i niczym kiedyś w wojsku odcinają centymetr do powrotu "do ludzi" (tak jakby kontakty z ludzi i w pracy to jakaś słodycz była) bo w domu to nie życie tylko wegetacja. Przekornie napiszę że zatęsknicie jeszcze za tym i napiszecie posty "Nasz 15letni syn nie chce jeździć z nami na wakacje, do domu przychodzi tylko spać i jeść, co robić???" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weronika
1 godzinę temu, Gość gos c napisał:

Bardzo dobrze zrobiła, tylko nie wiem po co robienie z opiekowania sie dzieckiem życiowej tragedii i uciemiężenia, przerzucanie się obowiązkami ina zasadzie "ha, dobrze Ci tak, teraz ty się męcz", dla nie większym problemem był praca w której miałam problemy a nie opieka nad WŁASNYM dzieckiem. Rozumiem jednak, ze u kogoś w pracy super, tylko się cieszyć, ale poważnie odnoszę wrażenie, że dla niektórych ludzi (muszę wyróżnić płeć) i kobiet, opieka nad swoim dzieckiem dłużej niż w połogu jest jak kara i niczym kiedyś w wojsku odcinają centymetr do powrotu "do ludzi" (tak jakby kontakty z ludzi i w pracy to jakaś słodycz była) bo w domu to nie życie tylko wegetacja. Przekornie napiszę że zatęsknicie jeszcze za tym i napiszecie posty "Nasz 15letni syn nie chce jeździć z nami na wakacje, do domu przychodzi tylko spać i jeść, co robić???" 🙂

Dlatego ja, realnie lubiąc dzieci właściwie wszystkie i od zawsze, wiedziałam że 3 lata z dzieckiem to będzie u mnie norma. Dzieci tak szybko rosną. Mam wrażenie że te kobiety co tak uciekają do tej pracy jak najprędzej, to albo urodziły bo rodzina naciskała np.maz, albo nie chciały się wyróżniać wśród znajomych że one nie mają dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weronika

Ewentualnie myślały że z dzieckiem w domu nie może być gorzej niż w pracy zawodowej i srodze się zawiodły, z dwojga "złego" wolą znosić np. mobbing lub wyzysk w robocie. Jest też całkiem pokaźne grono ...ek które myślały że macierzyństwo wygląda jak w reklamie pieluch, cud i miód, dziecko siedzi i się uśmiecha cały dzień 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
18 minut temu, Gość Weronika napisał:

Dlatego ja, realnie lubiąc dzieci właściwie wszystkie i od zawsze, wiedziałam że 3 lata z dzieckiem to będzie u mnie norma. Dzieci tak szybko rosną. Mam wrażenie że te kobiety co tak uciekają do tej pracy jak najprędzej, to albo urodziły bo rodzina naciskała np.maz, albo nie chciały się wyróżniać wśród znajomych że one nie mają dzieci.

Moze chcialy miec dzieci tylko opieka nad takim maluchem im nie odpowiadala? Ja np. nie lubie opiekowac sie malymi dziecmi. Meczy mnie to, dzieci mnie nudza. Dopiero gdzies tak od 5 roku zycia dziecka jest super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
22 minuty temu, Gość Weronika napisał:

Ewentualnie myślały że z dzieckiem w domu nie może być gorzej niż w pracy zawodowej i srodze się zawiodły, z dwojga "złego" wolą znosić np. mobbing lub wyzysk w robocie. Jest też całkiem pokaźne grono ...ek które myślały że macierzyństwo wygląda jak w reklamie pieluch, cud i miód, dziecko siedzi i się uśmiecha cały dzień 

Mobbing? Wyzysk? O matko! Gdzie wy pracujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panha
4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Moze chcialy miec dzieci tylko opieka nad takim maluchem im nie odpowiadala? Ja np. nie lubie opiekowac sie malymi dziecmi. Meczy mnie to, dzieci mnie nudza. Dopiero gdzies tak od 5 roku zycia dziecka jest super.

No to jak sie tego nie lubi, to lepiej się za to nie brać. Nie każdy ma na tyle tupetu by potem wciskać dziecko do przechowalni lub ma babcię frajerkę na etacie, która całe życie stała przy garach i dzieciach, a na starość nianczy wnuki na pełen zegar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panha
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Mobbing? Wyzysk? O matko! Gdzie wy pracujecie?

Przykład pierwszy z brzegu: moja matka pracuje w urzędzie gminy, szefowa od lat ją wyzyskuje i najwiecej od niej wymaga, choc najmniej jej placi. Do tego docinki, aluzyjki.

tak jest w wiekszosci miejsc pracy, wez sie nie osmieszaj ze nie wiesz o co chodzi. Dobra atmosfera w pracy to luksus, ktory nie kazdemu sie przytrafił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
12 minut temu, Gość panha napisał:

No to jak sie tego nie lubi, to lepiej się za to nie brać. Nie każdy ma na tyle tupetu by potem wciskać dziecko do przechowalni lub ma babcię frajerkę na etacie, która całe życie stała przy garach i dzieciach, a na starość nianczy wnuki na pełen zegar.

A dlaczego nie? Nie bede rzezygnowac z macierzynstwa tylko dlatego, ze nie lubie zajmowac sie niemowlakiem. Starsze dzieci uwielbiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
12 minut temu, Gość panha napisał:

Przykład pierwszy z brzegu: moja matka pracuje w urzędzie gminy, szefowa od lat ją wyzyskuje i najwiecej od niej wymaga, choc najmniej jej placi. Do tego docinki, aluzyjki.

tak jest w wiekszosci miejsc pracy, wez sie nie osmieszaj ze nie wiesz o co chodzi. Dobra atmosfera w pracy to luksus, ktory nie kazdemu sie przytrafił.

OK. Spoko. Ja sie nigdy z mobbingiem I wyzyskiem nie spotkalam osobiscie, ale wierze, ze takie zjawisko istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
13 minut temu, Gość panha napisał:

Przykład pierwszy z brzegu: moja matka pracuje w urzędzie gminy, szefowa od lat ją wyzyskuje i najwiecej od niej wymaga, choc najmniej jej placi. Do tego docinki, aluzyjki.

tak jest w wiekszosci miejsc pracy, wez sie nie osmieszaj ze nie wiesz o co chodzi. Dobra atmosfera w pracy to luksus, ktory nie kazdemu sie przytrafił.

A moze to jest bardzo subiektywna wersja twojej matki? Moze twoja matka nie jest najbardziej kompetentnym pracownikiem? Moze jest typem osoby, ktorym zawsze sie wydaje, ze to one najwiecej robia I zawsze sa najbardziej zmeczone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A jak niby chłop miał zablefowac że się zabezpiecza? Udawał że ma gumę niewidke 😂 słabe 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moni

Nie wiem, może po ciemku ściemnił że nałożył, a nie nałożył. Są na rynku takie cienkie których prawie się nie czuje (mówię o odczuciach kobiety)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moni
4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

A moze to jest bardzo subiektywna wersja twojej matki? Moze twoja matka nie jest najbardziej kompetentnym pracownikiem? Moze jest typem osoby, ktorym zawsze sie wydaje, ze to one najwiecej robia I zawsze sa najbardziej zmeczone?

Tam wszystkie pracownice, oprócz jednej takiej która wchodzi w tyłek szefowej, narzekają że tam jest słabo. To opinia kilku osób. Nie są ani leniwe ani niekompetentne. Miałam okazję tam być kilka razy w przeszlosci i widzę, jak nimi orzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośc
5 godzin temu, Gość Gość napisał:

Coś Ci nie wyszło.  Dzieci rok po roku? Po pół roku od urodzenia młodszego wróciła do pracy? To dzieciaki mialy poltora roku i pół.  I juz żłobek? Albo przedszkole? A jakim cudem ona miala tak przez ostatnie 3 lata? 

Wróć do szkoły i naucz się czytać, liczyć i zalicz jeszcze kilka lekcji biologii.

Autorka napisała, że kuzyn machnął swojej żonie drugie dziecko rok po pierwszym. A więc różnica pomiędzy dziećmi jest rok i 9 miesięcy. Dodaj do tego pół roku i masz wiek starszego dziecka, kiedy żona kuzyna wróciła do pracy, a więc 2 lata i 3 miesiące. Kilka miesięcy później, a więc aktualnie, dziecko jest w przedszkolu. Do tych 2 lat i 3 miesięcy dołóż jeszcze miesiące z pierwszej ciąży i masz w przybliżeniu 3 lata. Żłobki są też dla niemowląt, nie tylko dla dzieci w wieku przedszkolnym. Jeszcze jakieś pytania nieuważnie czytająca osobo? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośc
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

A jak niby chłop miał zablefowac że się zabezpiecza? Udawał że ma gumę niewidke 😂 słabe 

Wystarczy, że posłużył się szpileczką i porobił dziureczki w gumeczce. Piguły też można w łatwy sposób zneutralizować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No to u mnie podobnie sytuacja zostala rozwiązana. Wpadliśmy przy spirali, w szoku bylam, bo nie planowalam drugiego dziecka. Starszy miał 8 lat. Wrocilam do pracy po 3 msc od urodzenia na pol etatu, maz zmienil swoje godziny i jest ok. Dziecko kocham, ale ja sie w domu dusze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Berta
15 godzin temu, Gość gos c napisał:

Bardzo dobrze zrobiła, tylko nie wiem po co robienie z opiekowania sie dzieckiem życiowej tragedii i uciemiężenia, przerzucanie się obowiązkami ina zasadzie "ha, dobrze Ci tak, teraz ty się męcz", dla nie większym problemem był praca w której miałam problemy a nie opieka nad WŁASNYM dzieckiem. Rozumiem jednak, ze u kogoś w pracy super, tylko się cieszyć, ale poważnie odnoszę wrażenie, że dla niektórych ludzi (muszę wyróżnić płeć) i kobiet, opieka nad swoim dzieckiem dłużej niż w połogu jest jak kara i niczym kiedyś w wojsku odcinają centymetr do powrotu "do ludzi" (tak jakby kontakty z ludzi i w pracy to jakaś słodycz była) bo w domu to nie życie tylko wegetacja. Przekornie napiszę że zatęsknicie jeszcze za tym i napiszecie posty "Nasz 15letni syn nie chce jeździć z nami na wakacje, do domu przychodzi tylko spać i jeść, co robić???" 🙂

Wyjęłaś mi to z ust.Twoją wypowiedź trzeba wydrukować i nakleic gdzie się da,np.na szybach autobusów,którymi jadą kobiety do ...ukochanej pracy.

Ja nie wiem czy te kobiety pracujące zazdroszczą niepracujacym,że z pogardą mówią:jak możesz siedzieć w domu?Czy naprawdę zapitalanie codzień rano do pracy jest takie fascynujące?Może zwyczajne gotowanie obiadu czy bawienie się z dzieckiem to praca wymagająca inteligencji czy intelektu czy cierpliwości?A może ludzie nie odnajdują się w środowisku,gdzie nie ma bata czytaj.szefa.

A może ludzie nie potrafią pracować ZA DARMO?!No bo nikt nie płaci za siedzenie w domu i zajmowanie się domem i rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Berta

Co to znaczy: Duszę się w domu?Może otwórz okno to wleci trochę tlenu😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
41 minut temu, Gość Berta napisał:

Wyjęłaś mi to z ust.Twoją wypowiedź trzeba wydrukować i nakleic gdzie się da,np.na szybach autobusów,którymi jadą kobiety do ...ukochanej pracy.

Ja nie wiem czy te kobiety pracujące zazdroszczą niepracujacym,że z pogardą mówią:jak możesz siedzieć w domu?Czy naprawdę zapitalanie codzień rano do pracy jest takie fascynujące?Może zwyczajne gotowanie obiadu czy bawienie się z dzieckiem to praca wymagająca inteligencji czy intelektu czy cierpliwości?A może ludzie nie odnajdują się w środowisku,gdzie nie ma bata czytaj.szefa.

A może ludzie nie potrafią pracować ZA DARMO?!No bo nikt nie płaci za siedzenie w domu i zajmowanie się domem i rodziną.

A może ludzie lubią swoją pracę?

A może zapitalanie do pracy jest dla nich satysfakcjonujące?

A może spędzaie czasu wyłącznie na gotowaniu obiadu i bawieniu się z dzieckiem nie jest dla nich satysfakcjonujące?

A może ludzie nie odnajdują się w życiu polegającym wyłącznie gotowaniu obiadów i opiece nad dzieckiem (to można robić po pracy).

A moze kobiety pracujące naprawde współczują tym niepracującym?

A może....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hshshs

Taa współczują 🙂 już to widzę jak im wspolczujesz, akurat wy wiecie co to współczucie, nie ośmieszaj się, wy nimi gardzicie, nie wiem może zazdrościcie im tego że one w tym domu nie dusza się jak wy, nie muszą się dostymulowywac batem nad sobą, wy nie musicie im.wspolczuc bo niepracująca może stać się w każdej chwili pracującą jeśli zechce, a w drugą stronę to już średnio, bo najczęściej macie tyle kredytu pozaciągane że choćbyście chciały to musicie pracować, mąż nie da rady tego sam spłacac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowa

O właśnie.Są ludzie ktorzy dnia w domu nie wytrzymują,bo parzy ich w tyłek.Nie potrafią pobyć z rodziną nawet w niedzielę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

 

1 godzinę temu, Gość Hshshs napisał:

Taa współczują 🙂 już to widzę jak im wspolczujesz, akurat wy wiecie co to współczucie, nie ośmieszaj się, wy nimi gardzicie, nie wiem może zazdrościcie im tego że one w tym domu nie dusza się jak wy, nie muszą się dostymulowywac batem nad sobą, wy nie musicie im.wspolczuc bo niepracująca może stać się w każdej chwili pracującą jeśli zechce, a w drugą stronę to już średnio, bo najczęściej macie tyle kredytu pozaciągane że choćbyście chciały to musicie pracować, mąż nie da rady tego sam spłacac.

Niech ci będzie

A moze kobiety pracujące gardzą tym niepracującym?

A moze kobiety pracujące zazdroszczą tym niepracującym, że one w tym domu nie dusza?

A moze kobiety pracujące mają w dupie te niepracujące im dokładnie zwisa co robią inne?

A moze kobiety niepracujące mają ból dupy, że ktoś inny znalazł sobie pracę, którą lubi i nikt nie stoi w tej pracy z batem nad nimi?

A moze kobiety niepracujące mają ból dupy, że tracą lata na siedzenie w domu?

A moze ....

PS. A czy ja napisałam, ze ja komuś współczuję? Mam to dokładnie w 4 literach, czy jakaś babka chce być kurą domową, czy chce prosto z porodówki lecieć do biura. Ale możemy się policytować i pogdybać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×