Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosc

Dlaczego polskie śluby i wesela są w większości takie wieśniackie ?

Polecane posty

Gość Gosc
6 minut temu, Gość Metalowa panna młoda napisał:

Nie znam nikogo kto lubiłby "ona tańczy dla mnie" - ta piosenka jest po prostu głupia. Tej drugiej nie znam więc najwyraźniej nie jest popularna w moim "arystokratycznym" środowisku. 😄

jeśli nie widzisz różnicy w tym co kto lubi/słucha a do czego lubi tańczyć na weselu to faktycznie coś jest nie tak :P ja też nie znam nikogo kto tego słucha na co dzień, ale na imprezach klubowych i weselach, studniówkach ten kawałek kilka lat temu był baaardzo popularny, podobnie jak teraz miłośc w zakopanem, to jest kwestia zabawy a nie słuchania muzyki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Metalowa panna młoda
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

jesteś mega ograniczona z tą swoją alergią na disco polo i z tymi opiniami na jego temat.

disco polo to jest cały repertuar i większość nie jest sprośna. Są: serduszka dwa, jesteś szalona, rzeki przepłynąłem,  moja mala blondyneczko i wiele innych. Jest to kiczowate ale bez przesady jakby się wsłuchać w niektóre teksty popowe i rockowe to nie wiem czy nie lepsze kwiatki by się znalazły jeżeli chodzi o teksty.

Ja nie lubię disco polo i nie słucham tego w domu ale na weselu nie przykladam aż takiej wagi do tego żeby zaznaczać że ma tego nie być albo mieć tym problem i utyskiwać jak ty. Właściwie nie zwracałam na to uwagi a na weselu gdzie byłoby samo disco polo jeszcze w życiu nie byłam.

Dla niektórych muzyka jest ważna. U innych nie odezwałabym się słowem, ale na swoim weselu nie pozwoliłabym puszczać disco polo i np. gangsta rapu. Każdy ma jakieś swoje standardy, jeden nie pozwoli na głupie gry, inni na disco polo, a jeszcze inny postawi się i nie zaprosi brata, ojca drugiej żony dziadka. I naprawdę, nie każdy to zna i tego słucha, z całej tej listy którą wymieniłaś kojarzę "jesteś szalona" i to właśnie z weseli kupę lat temu. Więc nie, nie każdy zna i będzie do tego skakać. 

I teraz wyobraź sobie, że tego nie znasz, nie ma elementu nostalii i słyszysz to z głośników. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Metalowa panna młoda
3 minuty temu, Gość Gosc napisał:

jeśli nie widzisz różnicy w tym co kto lubi/słucha a do czego lubi tańczyć na weselu to faktycznie coś jest nie tak 😛 ja też nie znam nikogo kto tego słucha na co dzień, ale na imprezach klubowych i weselach, studniówkach ten kawałek kilka lat temu był baaardzo popularny, podobnie jak teraz miłośc w zakopanem, to jest kwestia zabawy a nie słuchania muzyki 😉

Najwyraźniej inaczej się bawimy, bo nigdy tego nie słyszałam. Ja często słucham tej samej muzyki do której tańczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Violka

Disco polo sluchaja ludzie pokroju chlopakow do wziecia , wiec jesli ktos pochodzi z takiego srodowiska i ma takich znajomych , to bedzie sie swietnie bawil , do tego bez udziwnien kulinarnych i plynnych , schabowy, ogorek i woda na stole wystarczy i.... majteczki w kropeczki lo cho cho cho 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
5 minut temu, Gość Violka napisał:

Disco polo sluchaja ludzie pokroju chlopakow do wziecia , wiec jesli ktos pochodzi z takiego srodowiska i ma takich znajomych , to bedzie sie swietnie bawil , do tego bez udziwnien kulinarnych i plynnych , schabowy, ogorek i woda na stole wystarczy i.... majteczki w kropeczki lo cho cho cho 

schabowy i ogórek świetne jedzenie, ja uwielbiam :D kapusta kiszona, pierogi, barszczyk, żurek, flaczki, uwielbiam <3 i wódeczką też nie pogardzę w małych ilościach, nigdy się nie upiłam a już prawie 30 lat żyję, ok no trudno, jestem prostaczką, co prawda nie ze wsi i jakoś te studia skończyłam, pracuję w niezłym miejscu i nie jestem karyną na utrzymaniu mopsu a chłopaków do wzięcia omijam z daleka ale ok, wszystko sie zgadza :D a disco polo "słucham" jak ktoś puści na weselu no ale nie krzywię się z obrzydzeniem jak usłyszę piosenkę zenka więc słucham, to oczywiste :P ale jedziecie stereotypami, gorzej niż stare osiedlowe plotkary, GORZEJ, zagryź krewetką to moze ci ulży :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Violka

Kochana to ty jedziesz stereotypami , pomiedzy krewetkami a schabowym jest cala paleta  mies , ryb , warzyw , ktora mozna podac gosciom na weselu 😋

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulka

do pani wyżej 

No ok to co ty byś chciała mieć na tych weselach? wszyscy to samo a dekoracje a piosenki i o jeju wszyscy to samo. Zważ tylko że na tym yt to jest dla ciebie nudne bo nikogo nie znasz.  Ja mimo tej sztampy bawię się świetnie bo znam większość gości, otrzymujemy sobie towarzystwa, śmiejemy się tańczymy a czy tam są dekoracje takie czy siakie czy wcale nie ma to mi wisi. W zeszłym roku byłam na 3 weselach i nie było Eda na żadnym pierwszym tańcu. Ja jakoś nie oczekuję wielkiej oryginalności bo niby na czym miałaby ona polegać? Mnie tam ten polski rosół bardzo odpowiada. 

Sama na swoim weselu 3 lata temu nie miałam żadnych dekoracji bo mi było szkoda kasy żeby wywalić kilka tysięcy na umyślne gadżety. Były jakieś tam bukieciki przygotowane przez restaurację standardowo i tyle. Zespół miałam super, grał tam mój kolega jeszcze z liceum. Zależało mi na żywych instrumentach zwłaszcza na perkusji. Grali wszystko, a na pierwszy taniec mieliśmy  walc z nocy i dni, bo oboje z mężem umiemy tańczyć, mąż tańczył w zespole ludowym na swoim uniwerku a ja jako dziecko i nastolatka chodziłam do szkoły tańca. Nie musieliśmy się bujać z nogi na nogę ale jak ktoś tańczyć nie umie i się buja do Eda to mi to nie przeszkadza.  

Zawsze mnie to zastanawia jak ktoś narzeka że wszystko wszędzie takie samo, a mi  to jakoś odpowiada. Byle było co zjeść i do czego potańczyć, nigdy niczego innego nie chciałam. Nie wiem co byś ty chciała? ślub na spadochronie bez ubrań? i matki weselne przebrane za banany?

Ja ci powiem że nawet sam ślub miałam na odwal w usc bez żadnych dodatkowych atrakcji typu przysięga w  plenerze, kwiatki, skrzypce i sypanie kwiatków. Ot wyklepanie formułki w ratuszu i do restauracji. Za to bukiet miałam ekstra hahaha jedna piwonia z ogródka i przewiązana koronkową tasiemką. Samochód swój wlasny bez dekoracji w ogóle, bo oczywiście szkoda kasy na bzdety 😛

wolelismy wziąć bogatszy pakiet menu i zespół na poziomie. ...enkę miałam z olx anna kara  corriander nude zwykła lekka prosta tania polecam tego typu kiecki, wygodna do tańca, butów nawet nie kupiłam tylko poszłam w swoich do łaciny. Sztampa, sztampa, sztampa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscik
1 godzinę temu, Gość Violka napisał:

Disco polo sluchaja ludzie pokroju chlopakow do wziecia , wiec jesli ktos pochodzi z takiego srodowiska i ma takich znajomych , to bedzie sie swietnie bawil , do tego bez udziwnien kulinarnych i plynnych , schabowy, ogorek i woda na stole wystarczy i.... majteczki w kropeczki lo cho cho cho 

A co jest złego w dobrym schabowym?  okrasa, amaro i inni szefowie promują polską tradycyjną kuchnię tylko zakompleksione pozerki mają z tym problem.

U siostry mojego męża właśnie na główne danie był schabowy z kostką smażony na gęsim smalcu. Pychota jakich mało! Muszę jej powiedzieć że jest pokroju chłopaków do wzięcia 😄 się pani anestezjolog ucieszy hihihi 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Violka napisał:

Kochana to ty jedziesz stereotypami , pomiedzy krewetkami a schabowym jest cala paleta  mies , ryb , warzyw , ktora mozna podac gosciom na weselu 😋

poleciałaś stereotypem to ja też, a proszę cie bardzo ja i to i to bym zjadła i schabowego i inne mięsko i bezmięsne byleby było smaczne i świeże :) to jest moim priorytetem w przygotowywaniu potraw a nie czy coś jest wg kogoś prymitywnym daniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Violka
8 minut temu, Gość goscik napisał:

A co jest złego w dobrym schabowym?  okrasa, amaro i inni szefowie promują polską tradycyjną kuchnię tylko zakompleksione pozerki mają z tym problem.

U siostry mojego męża właśnie na główne danie był schabowy z kostką smażony na gęsim smalcu. Pychota jakich mało! Muszę jej powiedzieć że jest pokroju chłopaków do wzięcia 😄 się pani anestezjolog ucieszy hihihi 

 

W dobrym schabowym nic , ale najczesciej na weselach gotuja przypadkowe baby , oby sobie dorobic , byle jaki suchy schab , wylkepany ,  na olej rzucony i suche `dewolaje ` z frytownicy , z serem w srodku 

wiec w tym przypadku pani anestozjolog moze sie cieszyc , zadbala o dobrych kucharzy , bo nawet Amaro czy Okrasa ci powie , ze dobrego schabowego tez trzeba umiec zrobic , tak jak steka czy poledwice 

wodka na weselu ? Ok . Ale nie tylko sama wodka , bo nie wszyscy wodke pija i niech to bedzie dobra wodka a nie rozcienczany spirytus z naklejka 

muzyka musi byc jak ktos pisal pod nozke , ale niekoniecznie to wiesniackie disco polo , bo jak slysze , miala matka syna , to mi sie rosolem odbija ( a rosol woda z makaronem) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirelka
1 godzinę temu, Gość Violka napisał:

W dobrym schabowym nic , ale najczesciej na weselach gotuja przypadkowe baby , oby sobie dorobic , byle jaki suchy schab , wylkepany ,  na olej rzucony i suche `dewolaje ` z frytownicy , z serem w srodku 

wiec w tym przypadku pani anestozjolog moze sie cieszyc , zadbala o dobrych kucharzy , bo nawet Amaro czy Okrasa ci powie , ze dobrego schabowego tez trzeba umiec zrobic , tak jak steka czy poledwice 

wodka na weselu ? Ok . Ale nie tylko sama wodka , bo nie wszyscy wodke pija i niech to bedzie dobra wodka a nie rozcienczany spirytus z naklejka 

muzyka musi byc jak ktos pisal pod nozke , ale niekoniecznie to wiesniackie disco polo , bo jak slysze , miala matka syna , to mi sie rosolem odbija ( a rosol woda z makaronem) 

Nie wiem na jakie ty wesela chodzisz. Chyba do jakichś spelun i na meliny że przypadkowe baby gotują syf i prócz wódy nie ma nic innego z alkoholi. 

dzisiaj wszystkie restauracje, domy weselne i hotele normalnie zatrudniają szefów kuchni, jest duża konkurencja i serio to jedzenie trzyma poziom, a jak byłam dwa lata temu na weselu wiejskim na świetlicy to gotowały panie z Koła gospodyń wiejskich i wymiatały! 

samej wódki też nie kojarzę. Mniej więcej od 2000 roku już zauważyłam podawanie wina oraz piwa na stoły, a jako dziecko w latach 90 pamiętam że osobno się stawiało stolik z kawą, herbatą i właśnie winami, likierami. Mam mnóstwo nagrań z tych lat, bo mój tata jako jedyny miał kamerę w rodzinie i pierwsze wesele jakie mamy nagrane jest z 1991 roku i tam już właśnie jest ten stół z winami. Próbowaliśmy z kuzynem podkarść troche w kieliszku hahaha i nas nakryli 😄 mieliśmy po 6 lat.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Metalowa panna młoda

Chyba znowu wychodzicie z założenia, że kaaaażdy lubi schabowe i wódkę 🙂

Ja nie lubię żadnego z tych "typowych" dań - rosołu, schabowego itd. Od lat nie jadłam. Takie coś łatwo można załatwić dając gościom menu przed weselem i prosząc o wybranie co chcą na przystawkę, pierwsze i drugie danie i na deser. W ten sposób każdy będzie zadowolony, a ty nie kończysz z kupą niepotrzebnego jedzenia. 

Podobnie nie lubię stawiania "wódki na stół", bo zawsze trafi się ktoś (czy to znajomy, czy wujek staszek) kto przesadzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
26 minut temu, Gość Metalowa panna młoda napisał:

Chyba znowu wychodzicie z założenia, że kaaaażdy lubi schabowe i wódkę 🙂

Ja nie lubię żadnego z tych "typowych" dań - rosołu, schabowego itd. Od lat nie jadłam. Takie coś łatwo można załatwić dając gościom menu przed weselem i prosząc o wybranie co chcą na przystawkę, pierwsze i drugie danie i na deser. W ten sposób każdy będzie zadowolony, a ty nie kończysz z kupą niepotrzebnego jedzenia. 

Podobnie nie lubię stawiania "wódki na stół", bo zawsze trafi się ktoś (czy to znajomy, czy wujek staszek) kto przesadzi. 

nie, nie wychodzimy z takiego założenia i ciekawe są twoje wywody, bo wcześniej pisałaś "idziesz na wesele to się dostosuj" i jak para młoda chce mieć metal na weselu to ich wybór i nie masz prawa chcieć jakichś tam usia siusia, a teraz już chcesz dawać gościom menu do wyboru. To co tu już uwzględniają ich gusta? Wez się zdecyduj. Ostatnio czytałam takie opracowania naukowe w których dowiedziono, że rock i metal niszczą mózg. Ty jesteś tego najlepszym przykładem   

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Metalowa panna młoda

Widzisz, jednak myślałam o gościach 🙂 Więc tak, dałabym wybór co do jedzenia, nie dałabym wyboru do disco polo. Zabawne, że twierdzicie jakby wesele było dla gości, ale macie gdzieś czy goście chcą jeść schabowe. 

Te badania wymyśliłaś 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muzyczka
31 minut temu, Gość Metalowa panna młoda napisał:

Chyba znowu wychodzicie z założenia, że kaaaażdy lubi schabowe i wódkę 🙂

Ja nie lubię żadnego z tych "typowych" dań - rosołu, schabowego itd. Od lat nie jadłam. Takie coś łatwo można załatwić dając gościom menu przed weselem i prosząc o wybranie co chcą na przystawkę, pierwsze i drugie danie i na deser. W ten sposób każdy będzie zadowolony, a ty nie kończysz z kupą niepotrzebnego jedzenia. 

Podobnie nie lubię stawiania "wódki na stół", bo zawsze trafi się ktoś (czy to znajomy, czy wujek staszek) kto przesadzi. 

Ty się lecz na łeb, bo ci chyba ten metal już ci całkiem mózg zlasował. Czytasz jedno a to tych twoich posiekanych mózgiwyh resztek trafia co innwgo. Dziewczyna wyżej napisała że nie pamięta aby na weselach podawano samą wódkę i że odkąd była smaekata to już pamięta wino do wyboru i szczerze mówiąc ja też i pamiętam też piwo bardzo dobre regionalne w beczkach na weselach też odkąd byłam dzieckiem. Wino to był wręcz standard.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Metalowa panna młoda
Przed chwilą, Gość muzyczka napisał:

Ty się lecz na łeb, bo ci chyba ten metal już ci całkiem mózg zlasował. Czytasz jedno a to tych twoich posiekanych mózgiwyh resztek trafia co innwgo. Dziewczyna wyżej napisała że nie pamięta aby na weselach podawano samą wódkę i że odkąd była smaekata to już pamięta wino do wyboru i szczerze mówiąc ja też i pamiętam też piwo bardzo dobre regionalne w beczkach na weselach też odkąd byłam dzieckiem. Wino to był wręcz standard.

Dlatego napisałam to w cudzysłowie, chodziło mi o ogólnie dostępny, nielimitowany alkohol. Nie ważne czy piwo, wino czy drinki z palemką. To tylko moje osobiste zdanie, ale widzę, że jestem dla ciebie prawdziwą wyrocznią skoro tak się oburzasz każdą moją preferencją 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośc
10 minut temu, Gość gość napisał:

nie, nie wychodzimy z takiego założenia i ciekawe są twoje wywody, bo wcześniej pisałaś "idziesz na wesele to się dostosuj" i jak para młoda chce mieć metal na weselu to ich wybór i nie masz prawa chcieć jakichś tam usia siusia, a teraz już chcesz dawać gościom menu do wyboru. To co tu już uwzględniają ich gusta? Wez się zdecyduj. Ostatnio czytałam takie opracowania naukowe w których dowiedziono, że rock i metal niszczą mózg. Ty jesteś tego najlepszym przykładem   

Co? Jakie badania? O kur/wa. To ja już chyba mózgu nie mam. 25 lat słuchania. Hiiii dziecko! Muszę ratować dziecko! Właśnie zaczyna słuchać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Metalowa panna młoda
Przed chwilą, Gość Gośc napisał:

Co? Jakie badania? O kur/wa. To ja już chyba mózgu nie mam. 25 lat słuchania. Hiiii dziecko! Muszę ratować dziecko! Właśnie zaczyna słuchać. 

a daj spokój, po prostu z jakiegoś powodu gryzie je, że ich zamiłowanie do biesiad się komuś nie podoba. I to jest właśnie małomiasteczkowe myślenie, wstydzą się nawet tego co lubią i każdego kto myśli inaczej nachętniej by zagryzły. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośc
3 minuty temu, Gość muzyczka napisał:

Ty się lecz na łeb, bo ci chyba ten metal już ci całkiem mózg zlasował. Czytasz jedno a to tych twoich posiekanych mózgiwyh resztek trafia co innwgo. Dziewczyna wyżej napisała że nie pamięta aby na weselach podawano samą wódkę i że odkąd była smaekata to już pamięta wino do wyboru i szczerze mówiąc ja też i pamiętam też piwo bardzo dobre regionalne w beczkach na weselach też odkąd byłam dzieckiem. Wino to był wręcz standard.

A ja ci powiem, że były czasy, kiedy się samą wódkę podawało. To były moje czasy. Nikt z osób, które brały w tym okresie ślub nie kupował wina na wesele. Piwo tak, ale w małych ilościach. No i jajcówa to był standard. 10 lat później to owszem. Weszły wtedy takie osobne stoliki, albo barki i tam stały kolorowe wódy, wina, likiery. A teraz to nawet barmana tam się stawia. Pewnie to ma związek z pojawieniem się na rynku większego wyboru likierów i wódek, którego za moich czasów nie było. Gdzie tam malibu. Luksus he he. Teraz wchodzisz do monopolowego, czy w rejon alkoholowy w markecie i nie wiesz co masz wziąć . A wiele to dla samej flaszki kupisz. Takie piękne szkło. 😁😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Metalowa panna młoda

Tak się zastanawiam czy te "drętwe" wesela które opisywałyście naprawdę były drętwe, czy po prostu odbiegały od waszego młodzieńczego ideału biesiady z przypadkową muzyką, alkoholem na stole i dużą ilościa schabowego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 minut temu, Gość Metalowa panna młoda napisał:

Widzisz, jednak myślałam o gościach 🙂 Więc tak, dałabym wybór co do jedzenia, nie dałabym wyboru do disco polo. Zabawne, że twierdzicie jakby wesele było dla gości, ale macie gdzieś czy goście chcą jeść schabowe. 

Te badania wymyśliłaś 🙂

No widzisz znowu sobie dopowiadasz.

Skąd wiesz czy ja nie dałam wyboru? U mnie na weselu były 2 zupy w wazach do wyboru, drugie danie było serwowane na półmiskach i był ten schabowy a do tego jeszcze 2 rodzaje wieprzowiny, wołowina, ryby i drób. Dodatków też było sporo do wyboru. Ja nie mówię że zmuszam gości do schabowego i nikt tak nie mówi. Odpowiadamy jedynie na bzdurny zarzut jakoby schabowe jadali wyłącznie ludzie z nizin, że schabowe są niedobre i takie tam inne dyrdymały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Metalowa panna młoda
1 minutę temu, Gość gość napisał:

No widzisz znowu sobie dopowiadasz.

Skąd wiesz czy ja nie dałam wyboru? U mnie na weselu były 2 zupy w wazach do wyboru, drugie danie było serwowane na półmiskach i był ten schabowy a do tego jeszcze 2 rodzaje wieprzowiny, wołowina, ryby i drób. Dodatków też było sporo do wyboru. Ja nie mówię że zmuszam gości do schabowego i nikt tak nie mówi. Odpowiadamy jedynie na bzdurny zarzut jakoby schabowe jadali wyłącznie ludzie z nizin, że schabowe są niedobre i takie tam inne dyrdymały.

Ja sobie dopowiadam? Nikt nie pisał, że schabowe to jedznie z "nizin". Osobiście nie lubię, ale nic takiego nie powiedziałam. 

To, że na ślub można się troche wysilić i zaserować coś innego niż typowy obiad niedzielny to inna sprawa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 minut temu, Gość Gośc napisał:

A ja ci powiem, że były czasy, kiedy się samą wódkę podawało. To były moje czasy. Nikt z osób, które brały w tym okresie ślub nie kupował wina na wesele. Piwo tak, ale w małych ilościach. No i jajcówa to był standard. 10 lat później to owszem. Weszły wtedy takie osobne stoliki, albo barki i tam stały kolorowe wódy, wina, likiery. A teraz to nawet barmana tam się stawia. Pewnie to ma związek z pojawieniem się na rynku większego wyboru likierów i wódek, którego za moich czasów nie było. Gdzie tam malibu. Luksus he he. Teraz wchodzisz do monopolowego, czy w rejon alkoholowy w markecie i nie wiesz co masz wziąć . A wiele to dla samej flaszki kupisz. Takie piękne szkło. 😁😁

No widzisz masz rację BYŁY CZASY kiedy nic nie było ale panna która to opisywała i narzeka to pisze o dzisiejszych czasach więc sorki ale nadal zastanawiam się gdzie ona żyje i na jakie wesela chodzi  😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Metalowa panna młoda napisał:

Ja sobie dopowiadam? Nikt nie pisał, że schabowe to jedznie z "nizin". Osobiście nie lubię, ale nic takiego nie powiedziałam. 

To, że na ślub można się troche wysilić i zaserować coś innego niż typowy obiad niedzielny to inna sprawa. 

pisał pisał parę postów wyżej i ja tej osobie odpisywałam, a ty się wcinasz, nie na temat, że nie dajemy wyboru. Jak widzisz nie o tym pisałam i nie do Ciebie więc nie wiem po co się wcinasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Metalowa panna młoda

No cóż, to mnie się dostaje od problemów  z mózgiem, więc pozwól, że dalej będę się wcinała. Ja opisuje tylko swoje zdanie i tylko za nie odpowiadam. Kogoś strasznie boli, że nie byłam od lat na weselu na którym nie było disco polo i uważam, że schabowe to nie jest szczyt gościnności 🙂

A wszystko przez to, że kilka stron wcześniej skrytykowałam jakieś niunie za najazd na dziewczynę która dosłownie z własnego wesela uciekła przez patologię ze strony męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośc
6 minut temu, Gość Metalowa panna młoda napisał:

a daj spokój, po prostu z jakiegoś powodu gryzie je, że ich zamiłowanie do biesiad się komuś nie podoba. I to jest właśnie małomiasteczkowe myślenie, wstydzą się nawet tego co lubią i każdego kto myśli inaczej nachętniej by zagryzły. 

A niech sobie kochają biesiady. Ja też lubię. Kupa dobrego swojskiego żarcia przeplecionego gdzieniegdzie czym bardziej wykwintnym. Jedno drugiemu nie przeszkadza. Tylko dla mnie ta biesiada nie musi być na tle disco polo.  Co do samego żarcia na weselu, to chyba najważniejsze, żeby nikt głodny nie wyszedł. Co mi po ekskluzywnym menu, skoro to przeważnie ryby i owoce morza, a ja ich wręcz nienawidzę? Więc trzeba dać i tradycyjnie i ekskluzywnie i prosto też. Tak nawiasem, żyję swoje, mam kilkoro rodzeństwa, dużo kuzynów, mąż to samo i jeszcze nie byłam na weselu, gdzie był tylko schabowy. Schabowy to raczej był dodatek do zrazów, drobiu różnego rodzaju, karczków itd. Zawsze jest 5-6 rodzajów mięsa. Miałaś super wesele, nikt się nie pobił, nikogo karetka nie wywiozła, goście zachwyceni i o to jest najważniejsze. Oczywiście możesz podzielić się wspomnieniami i tym jak to zorganizowałaś, co z resztą zrobiłaś. I chwała ci za to. Bo jakbym była tu sama, że nie trzeba robić disco dup dup plus ona tańczy dla mnie i cztery osiemnastki, a i kultowe zielone oczy, to by mnie tu zjadły. 😂

Ja nie wiem, co to za stereotypy. Jak wesele, to disco polo. Jak swojskie jedzenie to na pewno ten schaboszczak, jakby kaczka nie istniała. Jak się chce pokazać luksusowe życie tak jak w tych programach typu damy i wieśniaczki, to obowiązkowo muszą być ostrygi, a jak nie smakuje, no cóż. Czego się spodziewać. Przecież to wieśniak, wieśniara, to oczywiste, że nie będzie smakować . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Metalowa panna młoda

Jeszcze takie pytanie do tych co twierdzą, że wesele jest dla gości. 

Znajomy brał ślub cywilny, on i żona są niewierzący. Nie życzyli sobie żadnych religijnych elementów. Co zrobiła matka żony? Próbowała "pobłogosławić" nowe małżeństwo i zrobiło się nieprzyjemnie na samym progu. Też powinni odpuścić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość Metalowa panna młoda napisał:

No cóż, to mnie się dostaje od problemów  z mózgiem, więc pozwól, że dalej będę się wcinała. Ja opisuje tylko swoje zdanie i tylko za nie odpowiadam. Kogoś strasznie boli, że nie byłam od lat na weselu na którym nie było disco polo i uważam, że schabowe to nie jest szczyt gościnności 🙂

A wszystko przez to, że kilka stron wcześniej skrytykowałam jakieś niunie za najazd na dziewczynę która dosłownie z własnego wesela uciekła przez patologię ze strony męża.

Ja n jednym weselu jadlam krem z pomidorów. Jadłam to duże słowo, był gesty jak koncentrat i okropny, tylko spróbowałam. Restauracja miała dobre opinie. Miało być oryginalnie. Ja bym wolała ten rosół. Nie wiem po co na wesele coś oryginalnego ja jestem za Barszcz em czerwonym lub białym albo rosół a na drugie np do wyboru ryba i pieczone mięso. Wesele nie jest od smakowania wymyślnych potraw. Jakby ktoś zrobił dobrego schabowego to bym czuła się bardzo ugoszczona 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośc
13 minut temu, Gość gość napisał:

No widzisz masz rację BYŁY CZASY kiedy nic nie było ale panna która to opisywała i narzeka to pisze o dzisiejszych czasach więc sorki ale nadal zastanawiam się gdzie ona żyje i na jakie wesela chodzi  😄

Ja te 20 lat temu wyboru w wódkach nie miałam, ale też teraz to co stoi procentowego na stołach to zakup pary młodej. Ona decyduje, czy kupić coś kolorowego, czy dać to wino, czy też nie. Podejrzewam, że nie wszyscy na swoje wesele zaopatrują się w te marne 10 butelek wina. Więcej pewnie nawet nie zejdzie, bo każdy lubi inne, a wiele ludzi wina po prostu nie lubi. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Metalowa panna młoda
2 minuty temu, Gość Gośc napisał:

A niech sobie kochają biesiady. Ja też lubię. Kupa dobrego swojskiego żarcia przeplecionego gdzieniegdzie czym bardziej wykwintnym. Jedno drugiemu nie przeszkadza. Tylko dla mnie ta biesiada nie musi być na tle disco polo.  Co do samego żarcia na weselu, to chyba najważniejsze, żeby nikt głodny nie wyszedł. Co mi po ekskluzywnym menu, skoro to przeważnie ryby i owoce morza, a ja ich wręcz nienawidzę? Więc trzeba dać i tradycyjnie i ekskluzywnie i prosto też. Tak nawiasem, żyję swoje, mam kilkoro rodzeństwa, dużo kuzynów, mąż to samo i jeszcze nie byłam na weselu, gdzie był tylko schabowy. Schabowy to raczej był dodatek do zrazów, drobiu różnego rodzaju, karczków itd. Zawsze jest 5-6 rodzajów mięsa. Miałaś super wesele, nikt się nie pobił, nikogo karetka nie wywiozła, goście zachwyceni i o to jest najważniejsze. Oczywiście możesz podzielić się wspomnieniami i tym jak to zorganizowałaś, co z resztą zrobiłaś. I chwała ci za to. Bo jakbym była tu sama, że nie trzeba robić disco dup dup plus ona tańczy dla mnie i cztery osiemnastki, a i kultowe zielone oczy, to by mnie tu zjadły. 😂

Ja nie wiem, co to za stereotypy. Jak wesele, to disco polo. Jak swojskie jedzenie to na pewno ten schaboszczak, jakby kaczka nie istniała. Jak się chce pokazać luksusowe życie tak jak w tych programach typu damy i wieśniaczki, to obowiązkowo muszą być ostrygi, a jak nie smakuje, no cóż. Czego się spodziewać. Przecież to wieśniak, wieśniara, to oczywiste, że nie będzie smakować . 

O matko...ostrygi. To dopiero jest genialny pomysł. Czuć je z za zamniętych drzwi. Ja jestem strasznie przeczulona na zapach "owoców morza", więc pewnie takien opcji bym nie wzięła. 

Moim zdaniem problem z biesiadnymi weselami, gdzie właśnie jest duży wybór jedzenia, jest taki, że to może wpędzić w koszta, a dużo tego się zmarnuje. Byłam ostatnio na weselu gdzie każdy rodzaj mięsa był liczony "przynajmniej dwie porcje na głowę". Zostały dwa stoły tac z jedzeniem. 

Na naszym weselu z jedzeniem zrobiliśmy tak jak opisywałam - każdy dostał menu wcześniej i sobie wybierał co chce jesć. Trochę się tym stresowałam, ale porcje były spore i z tego co wiem każdy był najedzony. Do tego to pozwoliło na dobrą jakość tego jedzenia bez wpędzania w dodatkowe koszta (wesele było małe, jak mówiłam wcześniej). Oczywiście jak kogoś stać to niech robi biesiadę, ja tylko podaję alternatywę. U nas nikt tych schabowych nie zamówił. 

Dla mnie osobiście "wiejskie wesele" to takie gdzie są właśnie sprośne przyśpiewki i gry. To tyle. Tylko nie widziałam czegoś takiego od lat i szkoda mi tej dziewczyny której rodzina rozwaliła imprezę. Tego nie mogę zrozumieć, że zdaniem niektórych przed gośćmi powinna się płaszczyć, nieważne jak źle się zachowali. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×