Czy bratowa chce wykorzystać mojego brata? Rozwód i podział majatku

Mój brat dowiedział się o zdradzie 2,5 miesiąca temu. Z czasem wyszło jednak, że bratowa nosiła się z zamiarem zmiany partnera już parę lat. 

W sensie, że mąż jej zobojetnial a z racji młodego wieku miała ochotę się jeszcze pobawić, delikatnie mówiąc 

Otóż podczas ich 10 letniego związku doczekali się dwójki dzieci. Obecnie 4 i 5 klasa szkoły podstawowej. A także dorobili wspólnego majątku. Przy czym brat zarabia 2 razy więcej niż bratowa i więcej. 

Brat sprzedał działki i na życzenie żony wybudował dom na za domem teściów. 

Dom wybudował z moim ojcem a wykończenia zrobił sam. 

Jeszcze pod koniec roku żona cisnela go o wykończenie drugiej łazienki, robiła wspólne zakupy mebli za które będą spłacane raty. 

A teraz sedno. Bratowa ciśnie brata, żeby jako małżeństwo wzięli drugi kredyt i kupili mieszkanie, które brat sobie sam wykończy, a ona zostanie z dziećmi w domu. Oczywiście jak tylko brat wyniesie się z domu, jego miejsce zastąpi nowy lokator, który obecnie jest w trakcie rozwodu i też ma dwójkę dzieci. 

Bratowa zamierza po rozwodzie spłacać kredyt za dom, natomiast drugi kredyt będzie splacal mój brat plus alimenty. Ma też zostawić samochód, no i oczywiście cały sprzęt, meble itp. 

Regulacja spłat ma zająć się notariusz. 

Powiedzcie mi, jak wam się to widzi, bo brat jest przekonany, że to dobre rozwiązanie. 

Ja jednak słyszę od ludzi inne opinie. Boję się o jego przyszłość. 

Przecież to prosta matematyka jest:

wycenia sie składniki majątku i dzieli na pół. Podobnie kredyty. Potem ustalamy kto co chce zatrzymać. W wyniku otrzymujemy kto kogo ma spłacić i w jakiej kwocie.

Co w tym trudnego??

Czyli bratowa zostanie z domem, sprzętami, samochodem i kredytem na dom, a twój brat z kredytem na mieszkanie? Od razu widać, że to dla niego nieopłacalne.

Nieopłacalne to mało powiedziane.

Ten twój brat już nawet nie jest jeleń-rogacz. To jest łoś łopatacz. Dziki

Prawnikiem nie jestem, ale jeśli on sprzedawał swoje/sprzed ślubu działki i za te pieniądze kupował cokolwiek to jest to jego odrębny majątek, tylko to musi udowodnić. Poza tym jak udowodni, że rozwód jest z winy żony, to nie będzie musiał jej utrzymywać po rozwodzie. Skoro kredyty były brane w małżeństwie, to jak jedno przestanie spłacać to drugie będzie musiało, czyli ona może mieć dom za darmo i nie płacić nic,  a on będzie spłacał. Weź brata do dobrego adwokata od rozwodów i podziałów majątku, bo będzie bankrutem niedługo.

Tylko zadajcie sobie pytanie kogo jest działka na której dom stoi??

zapoznany juz z kulturą feministyczną, odrazu wnioskuje, że jak dom jest męża, a żona 'utrzymywała dom' - tak to sie nazywa - sprzatała i gotowała, to znaczy to, że podział majątku jest już prawnie ustalony pół na pół. Tylko, że przecież, jak sie mieszka w czyims domu, czy hotelu, to sie płaci?

Od razu widać, że to kompletnie nieopłacalne. Majątek jest dzielony pół na pół, a w tym wypadku wygląda to 75% dla niej, 25% dla niego.

jak masz brata ktory pewnie zaniedbywal zone to sie nie dziw ze rozwdo jest. I nie proboj winic swojej szwagierki bo jakis powod musial byc ,z e ona poszukala sb innego. I dobrze ma dziewczyna w glowie a nie cale zycie sie meczyc z jakims niedorobiencem.