Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdziw1

Pytanie do hejtujących jedynactwo. Co was tak boli "los jedynaków", tak współczujecie, tak was obchodzi cudze dziecko. A może to zazdrość, że nie poprzestałyście na jednym? :)

Polecane posty

Gość zdziw1

Taka fałszywa troska wydaje mi się być zakłamywaniem własnej, często szarej rzeczywistości. Narobiłyscie kilka sztuk potomstwa, padacie na buzie i z zazdrością zerkacie na kobiety, które albo zostały przy jedynaku i na wszystko mają czas, albo zrobiły długą przerwę? Bo cięzko mi uwierzyć w to, że tak bardzo troszczycie się o cudze dziecko. Wy je macie w nosie.

Z zachwalaniem rodzeństwa też bym nie przesadzała, dobrze wiecie, że nawet i w waszym otoczeniu, poza kilkoma wyjątkami potwierdzającymi regułe jest jednak tak, że wiekszosc rodzenstw widzi sie ze sobą tylko jak mają jakiś interes albo gdy rodizce zaprosili na święta swoje dorosłe już dzieci. Ja mam brata, nie mam z nim za bardzo tematów, on poszedł w stronę lekkiego, beztroskiego życia, piwerko, najniższa krajowa, kumple o szemranej reputacji, ja wyjechałam ze wsi na studia i już zostałam w mieście, mam inne rozrywki, inne wykształcenie, inne towarzystwo i zwyczajnie mijamy się w drodze. Poza tym brat był faworyzowany bo w mojej rodzinie ceni się przeciętniactwo a nie sukces, wiec on idealnie wpasował się w ich standardy życiowe.

Znam multum przykładów, że rodzenstwo to sprawa przereklamowana.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goaaasc

Nie hejtuje jedynactwa ale mam o nim swoje zdanie. Wszyscy jedynacy jakich znam maja przechlapane. Moja najlepsza przyjaciółka to jedynaczka,  fajna dziewczyna ale stracila mame wczesniej, ojca kilka lat potem bo jej ojciec byl od matki sporo starszy.  Rodzeństwa brak, z kuzynami kontakt sporadyczny. P 20 roku życia została bez rodziny. Inni jedynacy jakich znalam mieli problemy z egoizmem, czyli standart i też kontaktami z innymi ludźmi. Mali jedynacy sa zwykle rozpieszczeni jak dziadowski bicz a rodzice kompletnie tego nie widza.  Takze ja patrze na jedynactwo nie z perspektywy rodzica tylko tego dziecka. Jedynacy maja wiecej uwagi rodziców,  więcej kasy ale w perspektywie całego życia maja przerabane. PS. Moja przyjaciółka ma teraz 4 dzieci. Ale niech kazdy robi  o chce. Widomo, dzieci to ciężka praca i jak kogos stać finansowo i emocjonalnie tylko na jedno to powienien miec jedno i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qefvsfwf

Po części zgadzam się, zatem będę się starała o rodzeństwo dla syna, ale zrobię tak, by różnica między nimi nie wynosiła 2-3 lata, ale więcej. Chcę mieć dwójkę zaopiekowanych dzieci, a nie latać z jęzorem wywieszonym na brodzie i modlić się, by doba miała więcej niż 24 godziny. Ja macierzyństwo i wychowanie traktuję jako zadanie, z którego powinnam się wywiązać jak najlepiej. Nie bardzo to widzę, jak trzymam przy piersi oseska, a w tym czasie trzylatek wspina mi się na półkę i wrzeszczy coś. Nie lubię się tak rozdrabniać i stresować i trochę dziwnie patrżę na kobiety, które rodzą jedno za drugim. Chyba, że totalnie się nie przejmują ile razy dziecko przywali się w głowę, bo skoro ma zostac kasjerem to nie musi mieć jakiegoś tęgiego umysłu i w sumie z łóżka spaść też nie zaszkodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
49 minut temu, Gość qefvsfwf napisał:

Po części zgadzam się, zatem będę się starała o rodzeństwo dla syna, ale zrobię tak, by różnica między nimi nie wynosiła 2-3 lata, ale więcej. Chcę mieć dwójkę zaopiekowanych dzieci, a nie latać z jęzorem wywieszonym na brodzie i modlić się, by doba miała więcej niż 24 godziny. Ja macierzyństwo i wychowanie traktuję jako zadanie, z którego powinnam się wywiązać jak najlepiej. Nie bardzo to widzę, jak trzymam przy piersi oseska, a w tym czasie trzylatek wspina mi się na półkę i wrzeszczy coś. Nie lubię się tak rozdrabniać i stresować i trochę dziwnie patrżę na kobiety, które rodzą jedno za drugim. Chyba, że totalnie się nie przejmują ile razy dziecko przywali się w głowę, bo skoro ma zostac kasjerem to nie musi mieć jakiegoś tęgiego umysłu i w sumie z łóżka spaść też nie zaszkodzi 🙂

Ja mam trójkę rodzeństwa z małą różnicą wieku. I uważam, że tak jest najlepiej. Moi rodzice są lekarzami i żadne z nas nie jest kasjerem. Nie zauważyłam też, żeby biedni i niezbyt rozgarnięci ludzie wychowywali geniuszy w przypadku, gdy mają tylko jedno dziecko. Ja tam jestem wdzięczna losowi za rodzeństwo i za kuzynów, im jestem starsza tym bardziej. Los cudzych jedynaków mi wisi i powiewa, ale to czego bym chciała dla swoich dzieci, to już inna sprawa, bo dla nich bym chciała jak najlepiej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goaaasc

Gościu wyzej to pojechalas. Czyli jakbys urodziła bliźnięta to koniec, jedno oddajesz albo topisz w beczce bo nie dasz rady sie ogarnąć? Niestety, nie jest tak łatwo w życiu,  ze posiadanie tylko jednego dziecka albo duza różnica wielu między dziećmi oznacza stworzenie geniusza. Różnie w życiu bywa. Ja np mam duze problemy z hormonami i mialam wybór,  albo staranie sie o drugie dziecko szybko albo przestanie na jednym bo czas byl wrogiem. Mam dwoje, z mała roznica wieku. Obecnie to juz dzieci w wieku szkolnym. Starsza córka stala sie bardziej samodzielna, pewna siebie, opiekuńcza, uwielbiała przytulać braciszka czy podawac mi pieluszki, przykrywac go kocem. Synek to było zlote dziecko, jadł i spał. Owszem były ciężkie chwile ale dla mnie, dzieci tylko zyskaly na rodzeństwie. Poniewaz różnica jest tak mala,  synek bardzo staral sie dogonić siostrę. Nauczyl sie jeździć na rowerku bez stabilizatorow gdy miał 3 lata, bo jego siostra jezdzila bez. Zaczął czytac płynnie gdy mial 4 lata i 4 miesiące bo obserwowal 6 letnia siostrę,  która uwielbia czytać i co wieczór czytała. Nikt nie myśli o tych plusach posiadania rodzeństwa z mała różnica wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cdff

Kazdy ma inna wizje rodzicielstwa, ale chyba kazdy rodzic chce dla swojego dziecka jak najlepiej. Amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nahah

Może i jesteś córką lekarzyn, ale ani ty ani twoje rodzenstwo juz lekarzami nie jestescie. Zgadłam? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

dla mnie w tym zrypanym zyciu juz wszystko bez znaczenia, ale bycie jedynakiem, jedynie mi moglo bardziej dolozyc w uposledzeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goś

Mój mąż jest jedynakiem i zawsze uważał to za zaletę. Co będzie ważne za jakiś czas, odziedziczy mieszkanie po matce, z nikim nie będzie się musiał dzielić. Ja będę już musiała podzielić się z bratem 50/50.  Wszystko jest fajnie w dzieciństwie, a potem drogi się rozchodzą, każdy ma swoje sprawy i na co komu to rodzeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie hejtuję jedynaków, bo i dlaczego? Znam kilku (dorosłych już) i są tacy jak wszyscy inni. Wszystko mi jedno ile kto ma dzieci, natomiast trochę trudno mi zrozumieć małżeństwa, które dzieci nie chcą w ogóle. Zarówno ja, jak i mój mąż mamy rodzeństwo, wiec oczywiste dla mnie było, że tez na jednym się nie skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli35

ja jestem jedynaczką i sobie chwalę,nigdy nie chciałam mieć rodzeństwa...mam męża to teraz on jest moją rodziną,z nim spędzam czas...żaden brat czy siostra nie jest mi do szczęścia potrzebny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli35

no ja właśnie dzieci nie chcę wcale,nie lubię dzieci i nie czuję potrzeby żeby je mieć...dziecko to dla mnie kula u nogi,zabieracz czasu i spokoju które tak sobię cenię...na szczęście mąż też nie wspomina nic o dziecku...jesteśmy super udanym małżeństwem już prawie 16 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angel

Rodzeństwo jest przereklamowane. Z mojej rodziny kojarzy mi się ono z rywalizacją, byciem lepszym lub tym gorszym, nierówne traktowanie, przywileje płci meskiej a dziewczynka to gorszy sort, a po śmierci rodziców rywalizacja o i tak skromny majątek. Nie, dziękuję. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 godziny temu, Gość qefvsfwf napisał:

Po części zgadzam się, zatem będę się starała o rodzeństwo dla syna, ale zrobię tak, by różnica między nimi nie wynosiła 2-3 lata, ale więcej. Chcę mieć dwójkę zaopiekowanych dzieci, a nie latać z jęzorem wywieszonym na brodzie i modlić się, by doba miała więcej niż 24 godziny. Ja macierzyństwo i wychowanie traktuję jako zadanie, z którego powinnam się wywiązać jak najlepiej. Nie bardzo to widzę, jak trzymam przy piersi oseska, a w tym czasie trzylatek wspina mi się na półkę i wrzeszczy coś. Nie lubię się tak rozdrabniać i stresować i trochę dziwnie patrżę na kobiety, które rodzą jedno za drugim. Chyba, że totalnie się nie przejmują ile razy dziecko przywali się w głowę, bo skoro ma zostac kasjerem to nie musi mieć jakiegoś tęgiego umysłu i w sumie z łóżka spaść też nie zaszkodzi :)

Tak się składa, że trafiły mi się bliźniaki. Nie modlę się, by doba miała więcej niż 24 godziny i nie latam z wywalonym jęzorem, nawet udało mi się wrócić do pracy, ale to prawda, że czasem chciałabym skupić się dłużej na jednym dziecku, wykonać tylko z nim ćwiczenia, tylko z nim porozmawiać, a oni praktycznie zawsze są razem. Wszystko ma swoje wady i zalety.

 

Co do rywalizacji i walk o majątek. Nigdy nie rywalizowałam z rodzeństwem, ale faktem jest, że mam barci, nie wiem jak byłoby z kobietą :) Dogadywaliśmy się zawsze dobrze i nadal tak jest. Walk o majątek nie ma, bo rodzice żyją, mają się świetnie, ale sprawy majątkowe uregulowali 5 lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mam to ja

Nie hejtuję i nie oceniam bo co mi do tego kto ile ma dzieci. Natomiast dla mojego dziecka chciałam rodzeństwa.

Dlaczego? - dlatego że teściowa jest jedynaczką - jest wredna, samolubna i egoistyczna. Po dziś dzień to ona ma być na pierwszym miejscu. Uczucia, problemy innych jej nie interesują.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renia

Jestem jedynaczką, w dodatku rodzice są dużo starsi od rodziców moich rówieśników. Zawsze czułam się bardziej samotna. W domu troje poważnych dorosłych (jeszcze babcia) zawsze tępiło moją żywiołowośc i naturalne dziecięce zachowania. Miałam być starą malutką i byłam, niestety. Teraz, po wielu latach udaje mi się trochę z tego wyjść. Chciałam chociaż mieć psa, ale ten dom by  ł zbyt "poważny", żeby przyjąć "głupie" zwierzę. Rosłam stłumiona i nieszczęsliwa. A teraz jestem dorosła i mogę sobie co najwyżej popatrzeć, jak inne rodzeństwa zwołują się na święta czy imieniny, bo mąż jest w tej samej sutyacji zyciowej co ja .

    Jedynactwo to wielkie ... i samotność. Wali mnie dobro cudzych jedynaków. Ale z własnego cholernego doświadczenia wiem, że to jest ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renia

wykropkowali mi gó ... no

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosla
1 godzinę temu, Gość tak mam to ja napisał:

Nie hejtuję i nie oceniam bo co mi do tego kto ile ma dzieci. Natomiast dla mojego dziecka chciałam rodzeństwa.

Dlaczego? - dlatego że teściowa jest jedynaczką - jest wredna, samolubna i egoistyczna. Po dziś dzień to ona ma być na pierwszym miejscu. Uczucia, problemy innych jej nie interesują.

 

no popatrz, a moja teściowa ma siostrę, młodszą o 10 lat ale ma, a i tak jest wredna, samolubna i egoistyczna, a jej siostra miła i pomocna.

Tak więc pudło skarbie...nie ma reguły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dra dra

Nie oszukujmy się.Każdy przed ślubem mowi,że chce mieć dwoje dzieci i najlepiej parkę:classic_biggrin:

A jak po.ślubie wyjdzie to już inna sprawa:classic_sad:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mis

Tez mi sie tak wydaje, ze ci namawiajacy na drugie dziecko, chca zebysmy mieli tak jak oni. Nie raz slyszalam z ust matki, jaka to harowka z dziecmi (czego od matki jedynaka nie slyszalam), caly dzien dopasowany do dzieci, odwiez, przywiez, nakarm. Ale powiem wam, ze tez slyszalam od matki 2 dzieci, ze jakby wiedziala jak to jest ( szczegolnie w wieku nastoletnim) to by poprzestala tylko na starszej corce- takze to nie prawda, ze im starsze dzieci tym mniejszy problem, bo wtedy problemy sie dopiero zaczynaja.

Nawet jest udowodnione naukowo, ze matki jedynakow sa generalnie szczesliwsze w zyciu, bardziej wypoczete itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ASnnks

Ale jak można żałować, że się nie poprzestało na jednym? To tak jakby życzyć czegoś złego swoim młodszym dzieciom. Czy Ty mamo jedynaka mogłabyś żałować, że masz dziecko? Tak samo mama dwójki, trójki itd nie żałuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ASnnks

 

6 minut temu, Gość mis napisał:

 

Nawet jest udowodnione naukowo, ze matki jedynakow sa generalnie szczesliwsze w zyciu, bardziej wypoczete itd.

Czy mogę prosić o nazwę instytutu badawczego lub link do opracowań naukowych na ten temat? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mis
1 minutę temu, Gość ASnnks napisał:

Ale jak można żałować, że się nie poprzestało na jednym? To tak jakby życzyć czegoś złego swoim młodszym dzieciom. Czy Ty mamo jedynaka mogłabyś żałować, że masz dziecko? Tak samo mama dwójki, trójki itd nie żałuje.

Tak mi powiedziala dokladnie kolezanka, 'ze jakby wiedziala jak to jest z 2 dzieci , szczegolnie w nastoletnim wieku, to poprzestala by na pierszej corce"-takze widzisz, mozna zalowac, ze urodzilo sie drugie dziacko.I jest to matka wierzaca, chodzaca do kosciola, religijna, amimo wszystko tak mowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka ona
8 minut temu, Gość ASnnks napisał:

Ale jak można żałować, że się nie poprzestało na jednym? To tak jakby życzyć czegoś złego swoim młodszym dzieciom. Czy Ty mamo jedynaka mogłabyś żałować, że masz dziecko? Tak samo mama dwójki, trójki itd nie żałuje.

Oj znam przynajmniej  dwie osoby które twierdzą , że jak by mogły cofnąć czas to jedna nie zdecydowałaby się na dziecko w ogóle  a druga nie zdecydowalaby się na trzecie. Nikt o tym głośno nie powie no bo jak ? Ale jest wiele kobiet tak myślących. Nawet tu na Kafe były takie tematy i podobne wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ASnnks

 

1 minutę temu, Gość taka ona napisał:

Oj znam przynajmniej  dwie osoby które twierdzą , że jak by mogły cofnąć czas to jedna nie zdecydowałaby się na dziecko w ogóle  a druga nie zdecydowalaby się na trzecie. Nikt o tym głośno nie powie no bo jak ? Ale jest wiele kobiet tak myślących. Nawet tu na Kafe były takie tematy i podobne wypowiedzi.

Ale jak to możliwe? Rozumiem, że jest ciężko, ale jak można chcieć, by ukochane dzieci nie istniały? Jak??? PS Jestem mamą trójki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uiyiii
2 godziny temu, Gość kosla napisał:

no popatrz, a moja teściowa ma siostrę, młodszą o 10 lat ale ma, a i tak jest wredna, samolubna i egoistyczna, a jej siostra miła i pomocna.

Tak więc pudło skarbie...nie ma reguły.

Przecież różnica 10 lat, to tak jakby mieć dwoje jedynaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mis
18 minut temu, Gość uiyiii napisał:

Przecież różnica 10 lat, to tak jakby mieć dwoje jedynaków.

Miedzy mna (ja starsza) a moim bratem jest 10 lat roznicy, a nie czujemy sie wcale jak jedynacy, mamy dobry kontakt, wspieramy sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dla mnie hitem jest jedna taka co jęczy jak to trudno jej jest przy dwójce, jak nie wyrabia, jak ma dosyć. Ale wystarczy że chłop chciał syna no dwie córki to jak to, musi być syn. I ona już się zgadza i oto jest w trzeciej ciąży i ja jej szczerze współczuję bo ten jej to pracuje od rana do wieczora i będzie miała harówkę a jej matka ma już 74 lata i mało siły na jakieś cuda przy dzieciach. Jęczy, jęczy ale robi sobie trzecie. Oczywiście zawsze kolejne dziecko jest tak plodzone by się urodziło akurat wtedy kiedy się kończy dwuletni wychowawczy, potem od razu L4 na ciążę bo przecież to choroba 🙂 i tym sposobem kobita nie była ani jednego dnia w pracy od jakichś pięciu? Lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 godzin temu, Gość Goaaasc napisał:

Gościu wyzej to pojechalas. Czyli jakbys urodziła bliźnięta to koniec, jedno oddajesz albo topisz w beczce bo nie dasz rady sie ogarnąć? Niestety, nie jest tak łatwo w życiu,  ze posiadanie tylko jednego dziecka albo duza różnica wielu między dziećmi oznacza stworzenie geniusza. Różnie w życiu bywa. Ja np mam duze problemy z hormonami i mialam wybór,  albo staranie sie o drugie dziecko szybko albo przestanie na jednym bo czas byl wrogiem. Mam dwoje, z mała roznica wieku. Obecnie to juz dzieci w wieku szkolnym. Starsza córka stala sie bardziej samodzielna, pewna siebie, opiekuńcza, uwielbiała przytulać braciszka czy podawac mi pieluszki, przykrywac go kocem. Synek to było zlote dziecko, jadł i spał. Owszem były ciężkie chwile ale dla mnie, dzieci tylko zyskaly na rodzeństwie. Poniewaz różnica jest tak mala,  synek bardzo staral sie dogonić siostrę. Nauczyl sie jeździć na rowerku bez stabilizatorow gdy miał 3 lata, bo jego siostra jezdzila bez. Zaczął czytac płynnie gdy mial 4 lata i 4 miesiące bo obserwowal 6 letnia siostrę,  która uwielbia czytać i co wieczór czytała. Nikt nie myśli o tych plusach posiadania rodzeństwa z mała różnica wieku.

Czytać w wieku 4 lat nauczyłby się przecież też i w dobrym niepublicznym przedszkolu, więc to żadne wow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×