Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MariiOlla

Co robią w domu wasi mężowie?

Polecane posty

Gość gość
5 minut temu, Gość gosc napisał:

jakie rzeczy np? jak zepsuje ci sie np lodowka, to maz naprawi? moj tez ma skrzynke z narzedziami i td, podstawowe rzeczy zrobi ,ale lodowki mlotkiem nie naprawi.

Pralkę wczoraj zrobił elegancko. Wyjął kostkę z dostępnych narzędzi, wyjął filtr i przeczyścił, w skrzyneczce ma wszystko i nie interesuje się tym szczególnie. Jak lodówka nie mroziła (nie mamy jej zabudowanej) to też naprawił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta
7 minut temu, Gość gść napisał:

Niekoniecznie. Mój mąż ma do dyspozycji własną skrzyneczkę i umiejętności, dzięki czemu potrafi zrobić samodzielnie takie rzeczy 🙂

To, co mi sie zepsulo w domu w ciagu 13 ostatnich lat (mieszkam sama):

- pralka (kupilam nowa, bo stara miala 15 lat - lodowka od rodzicow ma 23 i wciaz dziala, ale nowa kupie :D)

- zarowka z 5 razy 😄

- zapchany zlew

- wymiana wezyka od toalety 

Do powyzszych napraw nie musialam wzywac nikogo 😛

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leon

Moim zdaniem kobietę to trzeba trzymać krótko bo inaczej nic z jej nie będzie (wiele przykładów w tym temacie). Droga jest już od dawna pokazana przez naszych Muzłumańskich Braci.

Jeszcze trochę czasu minie i ta rewolucja zawita także do nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kość
10 minut temu, Gość gość napisał:

Yyyy... to wybacz, ale to Twój dom będzie starszy od mojego...

I uważasz, że biorąc go z rynku wtórnego nie wymaga po poprzednim użytkowaniu żadnych napraw? No nie wiem, widać różne mamy standardy co do komfortu życia, ale to Twoja sprawa.

A skąd ty wiesz w jakim stanie był mój dom w momencie kupna i w związku z tym jakie mamy standardy? Domy są różne. Można kupić nową fuszerę, a można kupić dom 10 letni wykonany i wykończony dobrymi materiałami więc daruj sobie swoje wróżby z kuli.

Skoro ty zestawiasz wartość codziennych  prac domowych z naprawami w tym domu to wywnioskowałam że musisz mieszkać w ruderze. No wybacz ale z twoich wypowiedzi takie właśnie wnioski się nasuwają same. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

A co to jest według Ciebie "normalny dom"?

Pisałam wcześniej o moim tacie, który odkąd pamiętam wszystko sam naprawia. Moja mam za to, nawet nigdy nie próbowała tego robić. Ich dom ma 30 lat i napraw jest dużo. Trzeba różne rzeczy sprawdzać, konserwować, doglądać. Czy Twoim zdaniem to jest normalny dom czy nienormalny?

Nie jest. Dom w ktorym wszystko sie psuje z taka czestotliwoscia wymaga gruntownego remontu, a nie malych napraw. Jednak wiekszosc osob nie zyje w budynkach w ktorych cos sie caly czas psuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22 minuty temu, Gość coś napisał:

Kto w tych czasach sam naprawia pralki? Chyba tylko Janusze 😄

Ja też mieszkam w domu jednorodzinnym i to starym ale ty to chyba w jakiejś szopie bytujes że ciągle mąż coś naprawia w nim, a AGD to też musicie mieć jeszcze pamiętające prezydenta Wałęsę, bo ja mam pralkę 10letnią i nie była ani razu naprawiana zresztą i tak wolałabym serwisanta. Z mężem to wolę na spacer iść albo film obejrzeć. 

No widzisz a my żyjemy bardziej aktywnie i zamiast filmu preferujemy sport. Ja fitness on albo siłownia albo sztuki walki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MnieJuzMinely
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

już zapowiedzialam, że pieluch nie zmieniam.

To fajnie bedziesz miala... dziciak zasrany przez caly dzien bedzie lezal albo "chlopak" bedzie sie z pracy co pol gdziny urywac zeby potomkowi pieluche zmienic 😄 

Niektorym z was przydalo by sie tak porzednie rozpedzic i perd***c w sciane 😄 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość gfbdafsgfb napisał:

Oszczednosc.
Jest roznica miedzy sprzatniem a gotowaniem codziennie (pomoc domowa 3 000 miesiecznie) a tzw. meskimi robotami potrzebnymi raz w roku / raz na kilka lat (na naprawach kranu i wymianie opon zaoszczedzic mozna srednio 400zl rocznie).

Oczywiście, że jest to różnica. Ale zauważ, że dla niektórych nawet to 400 zł rocznie może być kwotą wartą zaoszczędzenia. Czy naprawdę trzeba drwić z takich osób i nazywać ich "Januszami"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 minut temu, Gość gość napisał:

A moj ma pieniadze zeby zaplacic za to komus i nie kombinowac 🙂

My też, ale po co wydawać skoro w żaden sposób nie dezorganizują nam obowiązki domowe życia i kasę dzięki temu mamy albo na inwestycje albo własne pasje a nie pozostawioną czy to u sprzątaczki czy też serwisu naprawczego? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaniaaaa

Tak na komp pisze lewa reka ale ziemniaków lewa nie potrafię  obrać .  Nie powieszę prania ,odkurzanie tez odpada. 

Dlatego jeszcze raz zapytam

Jak kobieta  robi w domu wszystko sama to w przypadku jej choroby rodzina zyje w syfie bo maz nic sam nie zrobi??? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość gość napisał:

Nie jest. Dom w ktorym wszystko sie psuje z taka czestotliwoscia wymaga gruntownego remontu, a nie malych napraw. Jednak wiekszosc osob nie zyje w budynkach w ktorych cos sie caly czas psuje.

Czyli i tak i tak musisz naprawiać. Albo robisz gruntowny remont od czasu do czasu, albo na bieżąco konserwujesz i naprawiasz to co się psuje. No chyba, ze gruntowny remont według ciebie nie wymaga poświęcenia czasu i nakładów finansowych. Słowem robi się sam 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfbdafsgfb
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Oczywiście, że jest to różnica. Ale zauważ, że dla niektórych nawet to 400 zł rocznie może być kwotą wartą zaoszczędzenia. Czy naprawdę trzeba drwić z takich osób i nazywać ich "Januszami"?

Ja z nikogo nie drwiłam i nie nazywałam Januszami. Mój post był o równowadze. Po co porównywać czynności, które są konieczne i niezbędne do przeżycia i zajmują nam codziennie mnóstwo czasu z czynnościami, które są rzekomo ich "męskim odpowiednikiem", ale zajmują ok. 1/70 - 1/100 tego czasu i większość rodzin i tak je zleca na zewnątrz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość kość napisał:

A skąd ty wiesz w jakim stanie był mój dom w momencie kupna i w związku z tym jakie mamy standardy? Domy są różne. Można kupić nową fuszerę, a można kupić dom 10 letni wykonany i wykończony dobrymi materiałami więc daruj sobie swoje wróżby z kuli.

Skoro ty zestawiasz wartość codziennych  prac domowych z naprawami w tym domu to wywnioskowałam że musisz mieszkać w ruderze. No wybacz ale z twoich wypowiedzi takie właśnie wnioski się nasuwają same. 

Ja nie mieszkam w ruderze, ale domu stale doglądanym, konserwowanym, zadbanym, dopieszczonym męską ręką. To Ty natomiast chcesz się wprowawdzić do wyeksploatowanego domu i twierdzisz, że nic nie trzeba naprawiać. Na logikę  skoro ktoś spędził tam kawał czasu to po co z niego się wyprowadza? :P

Jak dla mnie Twój dom pewnie byłby ruderą, o którą z lenistwa nawet nie chce Ci się zadbać. Niemniej To Twój problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś
7 minut temu, Gość gość napisał:

No widzisz a my żyjemy bardziej aktywnie i zamiast filmu preferujemy sport. Ja fitness on albo siłownia albo sztuki walki 🙂

A co to ma do rzeczy? Podałam tylko taki przykład co wolę zrobić w uzyskanym czasie z mężem zamiast tego żeby rokręcał pralkę i tracił na nią czas, a ty wylatujesz jak Filip z konopi. W ogóle jakie to ma teraz znaczenie, co to ma do tematu? Ty jesteś chora na głowę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość gość napisał:

My też, ale po co wydawać skoro w żaden sposób nie dezorganizują nam obowiązki domowe życia i kasę dzięki temu mamy albo na inwestycje albo własne pasje a nie pozostawioną czy to u sprzątaczki czy też serwisu naprawczego? 🙂

Sluchaj. Prowokujesz odpowiedz ktora uderzy bezposrednio w twoja sytuacje finansowa. Bo co ja mam odpisac zeby nie byc chamska? Ze mi nie szkoda bo po zaplaceniu za wymiane opon dalej na wszystko mi wystarcza? Ze nie odczuje takiej kwoty, nie pomysle, ze "braknie mi na pasje w tym miesiacu" albo, ze nie odloze tyle ile bym chciala. Zycie ktore opisujesz brzmi strasznie. Psujace sie sprzety ktore wymagaja takiego samego nakladu pracy jak codziennie sprzatanie. Ciezko jest odpisac cos zeby po prostu cie nie obrazic, ale dla mnie taki styl zycia wynika po prostu ze zwyklej, prostej biedy. I mowie to bez cienia zlisliwosci. Po prosu wiekszosc osob nie ma takich problemow bo nie musza oszczedzac na naprawie pralki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 minut temu, Gość Gość napisał:

Czyli i tak i tak musisz naprawiać. Albo robisz gruntowny remont od czasu do czasu, albo na bieżąco konserwujesz i naprawiasz to co się psuje. No chyba, ze gruntowny remont według ciebie nie wymaga poświęcenia czasu i nakładów finansowych. Słowem robi się sam 🙂

Musze wyjasniac, ze nie robilabym sama calego rementu? W prostych pracach jak tynkowanie sobie radze i pewnie moglibysmy to razem zrobic gdybysmy naprawde musieli i nie byloby pieniedzy na remont. Nie zmienialabym jednak sama instalacji elektrycznej i uwazam, ze powinno byc nielegalne robienie tego przez osoby bez uprawnien. No i gruntowny remont powinien jednk wystarczyc na kilka lat i nie usprawiedliwiac meza w kwestoi niesprzatania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość gfbdafsgfb napisał:

Ja z nikogo nie drwiłam i nie nazywałam Januszami. Mój post był o równowadze. Po co porównywać czynności, które są konieczne i niezbędne do przeżycia i zajmują nam codziennie mnóstwo czasu z czynnościami, które są rzekomo ich "męskim odpowiednikiem", ale zajmują ok. 1/70 - 1/100 tego czasu i większość rodzin i tak je zleca na zewnątrz?

Po co porównywać? Po to, że ktoś drwił z kogoś, że oszczędza na wymianie opon czy rąbaniu drewna i że jest to "januszowe" podejście i twierdząc, ze to "głupota" jednocześnie twierdząc, ze sam nie wynajmuje sprzątaczki bo to za dużo kosztuje. Nie sądzisz, że tu coś nie gra? Przecież jakaś inna, bardziej zamożna osoba, mogłaby napisać, że tylko Grażynki "żydzą" na serwisie sprzątającym i śmiać się, że ktoś nie ma kasy na sprzątaczkę, kucharkę i guwernantkę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość gość napisał:

Ja nie mieszkam w ruderze, ale domu stale doglądanym, konserwowanym, zadbanym, dopieszczonym męską ręką. To Ty natomiast chcesz się wprowawdzić do wyeksploatowanego domu i twierdzisz, że nic nie trzeba naprawiać. Na logikę  skoro ktoś spędził tam kawał czasu to po co z niego się wyprowadza? 😛

Jak dla mnie Twój dom pewnie byłby ruderą, o którą z lenistwa nawet nie chce Ci się zadbać. Niemniej To Twój problem.

Ona ma podejście, że nie ma co dbać i konserwować. Jak już wszystko się posypie i chałupa wygląda na ruderę to robi generalny remont. I od nowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość coś napisał:

A co to ma do rzeczy? Podałam tylko taki przykład co wolę zrobić w uzyskanym czasie z mężem zamiast tego żeby rokręcał pralkę i tracił na nią czas, a ty wylatujesz jak Filip z konopi. W ogóle jakie to ma teraz znaczenie, co to ma do tematu? Ty jesteś chora na głowę. 

A jakbyś nie była Grażynką i nie żałowała kasy na sprzątaczkę i katering to dopiero byś czasu zaoszczędziła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MariiOlla

Ja bym nie mogła iść do łóżka z facetem co myje gary albo lata na mopie. Jakbym miała takiego to jak mieć drugą żonę a nie chłopa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość coś napisał:

A co to ma do rzeczy? Podałam tylko taki przykład co wolę zrobić w uzyskanym czasie z mężem zamiast tego żeby rokręcał pralkę i tracił na nią czas, a ty wylatujesz jak Filip z konopi. W ogóle jakie to ma teraz znaczenie, co to ma do tematu? Ty jesteś chora na głowę. 

A to, że nie ma dla Ciebie przestrzeni między naprawą pralki a czasem dla siebie. Mój naprawił pralkę i normalnie poszedł na trening. Jak się jest nawet średnio zorganizowanym to znajdzie się na wszystko czas nawet na tak odmóżdżające rozrywki jak film u Was. Nie żebym oceniała, ale jeśli mielibyśmy odmóżdżać się tv zamiast ogarnąć sprawnie życie domowe to w którym przypadku bardziej się marnotrawi czas, hmm? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ona ma podejście, że nie ma co dbać i konserwować. Jak już wszystko się posypie i chałupa wygląda na ruderę to robi generalny remont. I od nowa...

Coś w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

poza spalona zarowka nigdy nam sie nic nie zepsulo. Wiec wychodzi na to,ze tylko ja mam obowiazki ,a moj maz czeka i czeka i czeka na usterke :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość gość napisał:

Sluchaj. Prowokujesz odpowiedz ktora uderzy bezposrednio w twoja sytuacje finansowa. Bo co ja mam odpisac zeby nie byc chamska? Ze mi nie szkoda bo po zaplaceniu za wymiane opon dalej na wszystko mi wystarcza? Ze nie odczuje takiej kwoty, nie pomysle, ze "braknie mi na pasje w tym miesiacu" albo, ze nie odloze tyle ile bym chciala. Zycie ktore opisujesz brzmi strasznie. Psujace sie sprzety ktore wymagaja takiego samego nakladu pracy jak codziennie sprzatanie. Ciezko jest odpisac cos zeby po prostu cie nie obrazic, ale dla mnie taki styl zycia wynika po prostu ze zwyklej, prostej biedy. I mowie to bez cienia zlisliwosci. Po prosu wiekszosc osob nie ma takich problemow bo nie musza oszczedzac na naprawie pralki

Czy ja się mylę, czy wy z mężem samodzielnie sprzątacie i wykonujecie te wszystkie obowiązki domowe? Jeśli tak to też należy ci współczuć biedy, że nie stać was na to, żeby zlecić to komuś innemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kość
6 minut temu, Gość gość napisał:

Ja nie mieszkam w ruderze, ale domu stale doglądanym, konserwowanym, zadbanym, dopieszczonym męską ręką. To Ty natomiast chcesz się wprowawdzić do wyeksploatowanego domu i twierdzisz, że nic nie trzeba naprawiać. Na logikę  skoro ktoś spędził tam kawał czasu to po co z niego się wyprowadza? 😛

Jak dla mnie Twój dom pewnie byłby ruderą, o którą z lenistwa nawet nie chce Ci się zadbać. Niemniej To Twój problem.

Udaj się do psychiatry kobieto. Co mamy "dopieszczać" jak nic się nie psuje?  a ludzie wyprowadzają sie z różnych powodów, np. potzrebuja pilnie kasy? owdowieli? dzieci się wyprowadziły? Nie potrzebują juz tylu metrow? My kupilismy ten dom od naszych znajomych po ich zmarłych rodzicach. Ty masz dziewczyno problem w sobie. Serio zrób coś z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ona ma podejście, że nie ma co dbać i konserwować. Jak już wszystko się posypie i chałupa wygląda na ruderę to robi generalny remont. I od nowa...

O remoncie pisalam ja. Uwazam, ze budynek w dobrym stanie nie wymaga tak czestycg prac konserwowych zebyvfacet nie musial juz nic innego zrobic. Co, wymieni uszczekle przy wannie to moze nie zmywac przez rok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 minut temu, Gość gość napisał:

Sluchaj. Prowokujesz odpowiedz ktora uderzy bezposrednio w twoja sytuacje finansowa. Bo co ja mam odpisac zeby nie byc chamska? Ze mi nie szkoda bo po zaplaceniu za wymiane opon dalej na wszystko mi wystarcza? Ze nie odczuje takiej kwoty, nie pomysle, ze "braknie mi na pasje w tym miesiacu" albo, ze nie odloze tyle ile bym chciala. Zycie ktore opisujesz brzmi strasznie. Psujace sie sprzety ktore wymagaja takiego samego nakladu pracy jak codziennie sprzatanie. Ciezko jest odpisac cos zeby po prostu cie nie obrazic, ale dla mnie taki styl zycia wynika po prostu ze zwyklej, prostej biedy. I mowie to bez cienia zlisliwosci. Po prosu wiekszosc osob nie ma takich problemow bo nie musza oszczedzac na naprawie pralki

Nie znam na tyle zasyfionego domu żeby trzeba było w nim sprzątać CODZIENNIE. No chyba, że ktoś dzieli mieszkanie po połowie jako przestrzeń mieszkalną i czarnorynkową salę operacyjną faktycznie musi zaiwaniać aby zachować sterylność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Czy ja się mylę, czy wy z mężem samodzielnie sprzątacie i wykonujecie te wszystkie obowiązki domowe? Jeśli tak to też należy ci współczuć biedy, że nie stać was na to, żeby zlecić to komuś innemu...

:D

Pewnie jeszcze bieliznę piorą i zakładają drugi raz zamiast wyrzucić (oczywiście parytety w wynoszeniu worków zachowane), of ujka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Czy ja się mylę, czy wy z mężem samodzielnie sprzątacie i wykonujecie te wszystkie obowiązki domowe? Jeśli tak to też należy ci współczuć biedy, że nie stać was na to, żeby zlecić to komuś innemu...

Oczywiscie mozesz mi wspolzuc. Jak ktos juz tlumaczyl jest roznica w placeniu regularnie pomocy domowej i zmianie opon dwa razy w roku 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×