Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Już czas

Odpieluchowanie - jakie macie rady

Polecane posty

Gość Bbbgtt

No wierze. Ja ostatnio czytalam wypowiedz mamy, ktora wlasnie biega z mopem za dzieckiem a na kanapach i fotelach ma folie rozlozona bo dziecko i tak robi pod siebie. I co to za sens? Dziecko nauki z tego.nie wyciagnie, bo mama przyjdzie, posprzata i przebierze.

Juz sobie mojego syna wyobrazam jak specjalnie sika na podloge, by moc wziac mopa i zetrzec ( uwielbia sprzatac). A od siusiania jest toaleta/ nocnik.  No u nas na razie idzie do toalety 1- 2 razy dziennie. Ale dobre i to na poczatek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona

Z tego co się orientuję to nie miał być konkurs które dziecko szybciej było bez pieluchy. Autorka pytała jedynie jak u każdej z nas wyglądał moment odpieluchowania. Jedna mama trafi idealnie w moment, inna parę miesięcy w tą czy w drugą stronę ale chce się okazać dziecku. Ze swojej strony również uważam że niemowlęta ok8-12m.z nie są w stanie siadać na nocnik świadomie. Jednak ok2r.z warto zacząć pokazywać dziecku jak jest bez pieluchy. Bo samo sobie jej noe ściągnie. A widziałam też skrajne przypadki gdzie rodzice stwierdzali że samo się nauczy i dziecko mając dobrze 3lata chodziło w pielucho-majtkach. Bo pracowałam w kilku placówkach typu żłobki i orzedszkola prywatne oraz państwowe. Dziecko było zdrowe, a rzecz działa się w prywatnym przedszkolu (gdzie w publicznym takie dziecko nie było by przyjęte, choć wpadki w maluchach to normalna rzecz 😉). My jako pomoce powoli chlopca "motywowalysmy". Tzn.  rodzice byli poproszeni o założenie majteczek i co jakiś czas przypominalysmy mu o skorzystaniu z toalety lub zaprowadzalysmy go. I patrząc na inne dzieci w kółka dni było w miarę. A jak rodzice by czekali aż syn sam ściągnie pieluche to noe wiem czy by to jeszcze nie trwało. Tak więc super jak się uda w moment wstrzelic ale lepiej pokazać nieco wcześniej dziecku co i jak z tą toaleta niż przesadzić w drugą stronę. Ale to moje osobiste zdanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania
Dnia 25.01.2019 o 01:53, Gość gość napisał:

skoro Twoja córka nie była na to gotowa, nie rozumiem po co walczyłaś stresując ja i siebie przez kilka długich miesięcy. Często dzieci, które przedwcześnie zostały wytresowane po jakimś czasie przechodzą regres i wracają do pieluch a cały proces niepotrzebnie się wydłuża. Dziecko dojrzałe do tego etapu potrzebuje ok. tygodnia by "załapać" o co chodzi. I nie jest to kwestia charakteru tylko właśnie dojrzałości fizycznej, psychicznej i emocjonalnej oraz cierpliwości rodzica.

Podobnie jest przecież z chodzeniem. Raczej nikt nie uczy dziecka chodzić w wieku 6 miesięcy, powinno mieć ok. roku ale przecież to elastyczna granica - jedne stawiają pierwsze kroki mając 9 miesięcy a są takie, które mają 18...

Kompletnie nie rozumiem kobiet, które uparcie kilka razy dziennie przebierają swoje dzieci  i zmywają mocz z podłogi, wierząc, że to jedyny sposób by ich dzieci wyrosły z pampersów...No chyba, ze robią to z biedy.

Moja córka doskonale wiedziała o co chodzi. Jest bardzo mądra i wiele obcych osób to zauważa. Niestety uparciuch do potęgi n-tej. Po co walczyłam? Mała miała prawie dwa i pół roku jak zachorowała na zapalenie pęcherza moczowego. Wymioty, wysoka gorączka, antybiotyk. Powodem była prawdopodobnie kupa w pampersie, z którą chodziła. Moja córka jak zrobiła kupę, to z nią chodziła. Nie przyznawała się, że ma, wręcz ukrywała. I tak oto święta spędziliśmy u lekarzy. W szpitalu krzywo już patrzyli, że taka duża i w pampersie chodzi. Każdy twierdził, że to takie łatwe odpieluchować dziecko, że trzeba tylko trochę się postarać, każdy udzielał rad. Miałam wrażenie, że patrzą na mnie jak na matkę, która dla własnej wygody nie chce odpieluchować dziecka. Drugim powodem było to, że w kwietniu miałam rodzić następną córkę i chciałam już do tego czasu mieć starszą odpieluchowaną, bo wiedziałam, że jak się pojawi młodsza siostra, to będzie ciężko zająć się tak w 100% starszą. Ponadto od września planowaliśmy puścić starszą do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania
Dnia 25.01.2019 o 07:36, Gość Gość napisał:

 

Charakter charakterem, jak przegapisz moment, to potem jest ciężko. A dwulatek będzie cię testował i nie będzie chciał zdjąć pieluchy, bo tak mu po prostu wygodnie. Przekora, przekora, jeszcze raz przekora. Twoja córa przechodzi intensywny bunt dwulatka i dlatego jest taka uparta. Pielucha to pewnie nie jedyny twój problem. 

 

Dokładnie:) Z córką było i jest mnóstwo problemów. Jedne mijają, pojawiają się następne. Bunt dwulatka zaczął się jak mała miała 1,5 roku. Najlepsze słowo to oczywiście nie. Teraz ma 3,5 roku. Już jest dużo łatwiej się z nią dogadać, ale i tak do potulnych dzieci, to ona nie należy:) Kilka dni temu miała występy z okazji dnia babci i dziadka. Na początku nie wiadomo dlaczego miała focha. Stała na scenie. Nie śpiewała, nie pokazywała. Dopiero jak rozpoczął się taniec to jej przeszło. Tańczyła, później zaśpiewała jeszcze dwie piosenki. Na widowni oczywiście nasze babcie. Jej to nie rusza, że babcie by chciały zobaczyć jak ładnie śpiewa:) Problemem przez długi czas było nawet mycie rąk.

Słyszałam od znajomej, że w jej rodzinie był taki przypadek, że chłopiec miał 5 lat i jeszcze robił kupę w majtki. Rodzice już chodzili po lekarzach i nic nie pomagało. Nagle z dnia na dzień zaczął robić na sedes. Bałam się, że jak będę czekać, aż moja córka namyśli się robić na nocnik, to też pięć lat będzie miała.

Kupiłam jeszcze takie majtki treningowe. Bardzo się przydały. Zakładałam do tego grubsze spodnie i niewiele lądowało na podłodze. Raczej wszystko wsiąkało w nogawki i majtki. Codziennie robiłam pranie, wieszałam na grzejnik i następnego dnia były ubranka gotowe.

Pierwszego dnia bez pampersa mała zsikała się 11 razy, drugiego już tylko 5 razy, więc myślałam, że jakoś to pójdzie tak w ciągu miesiąca. Przeliczyłam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 godziny temu, Gość Ania napisał:

Dokładnie:) Z córką było i jest mnóstwo problemów. Jedne mijają, pojawiają się następne. Bunt dwulatka zaczął się jak mała miała 1,5 roku. Najlepsze słowo to oczywiście nie. Teraz ma 3,5 roku. Już jest dużo łatwiej się z nią dogadać, ale i tak do potulnych dzieci, to ona nie należy:) Kilka dni temu miała występy z okazji dnia babci i dziadka. Na początku nie wiadomo dlaczego miała focha. Stała na scenie. Nie śpiewała, nie pokazywała. Dopiero jak rozpoczął się taniec to jej przeszło. Tańczyła, później zaśpiewała jeszcze dwie piosenki. Na widowni oczywiście nasze babcie. Jej to nie rusza, że babcie by chciały zobaczyć jak ładnie śpiewa:) Problemem przez długi czas było nawet mycie rąk.

Słyszałam od znajomej, że w jej rodzinie był taki przypadek, że chłopiec miał 5 lat i jeszcze robił kupę w majtki. Rodzice już chodzili po lekarzach i nic nie pomagało. Nagle z dnia na dzień zaczął robić na sedes. Bałam się, że jak będę czekać, aż moja córka namyśli się robić na nocnik, to też pięć lat będzie miała.

Kupiłam jeszcze takie majtki treningowe. Bardzo się przydały. Zakładałam do tego grubsze spodnie i niewiele lądowało na podłodze. Raczej wszystko wsiąkało w nogawki i majtki. Codziennie robiłam pranie, wieszałam na grzejnik i następnego dnia były ubranka gotowe.

Pierwszego dnia bez pampersa mała zsikała się 11 razy, drugiego już tylko 5 razy, więc myślałam, że jakoś to pójdzie tak w ciągu miesiąca. Przeliczyłam się.

Teraz trochę Cię rozumiem, u córki zapewne występuje również regres i bunt z powodu pojawienia się młodszego rodzeństwa. To bardzo częsty problem, starsze próbują przekierować na siebie uwagę rodziców właśnie przez powrót do pieluch, smoczka, butelki...

Jesli Twoja córka jest taka uparta i zbuntowana, może warto jej trochę oduścić?  🙂 Ona stwarzając "problemy" skupia waszą uwagę na sobie. I cel osiągnięty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 25.01.2019 o 13:06, Gość Ona napisał:

Z tego co się orientuję to nie miał być konkurs które dziecko szybciej było bez pieluchy. Autorka pytała jedynie jak u każdej z nas wyglądał moment odpieluchowania. Jedna mama trafi idealnie w moment, inna parę miesięcy w tą czy w drugą stronę ale chce się okazać dziecku. Ze swojej strony również uważam że niemowlęta ok8-12m.z nie są w stanie siadać na nocnik świadomie. Jednak ok2r.z warto zacząć pokazywać dziecku jak jest bez pieluchy. Bo samo sobie jej noe ściągnie. A widziałam też skrajne przypadki gdzie rodzice stwierdzali że samo się nauczy i dziecko mając dobrze 3lata chodziło w pielucho-majtkach. Bo pracowałam w kilku placówkach typu żłobki i orzedszkola prywatne oraz państwowe. Dziecko było zdrowe, a rzecz działa się w prywatnym przedszkolu (gdzie w publicznym takie dziecko nie było by przyjęte, choć wpadki w maluchach to normalna rzecz 😉). My jako pomoce powoli chlopca "motywowalysmy". Tzn.  rodzice byli poproszeni o założenie majteczek i co jakiś czas przypominalysmy mu o skorzystaniu z toalety lub zaprowadzalysmy go. I patrząc na inne dzieci w kółka dni było w miarę. A jak rodzice by czekali aż syn sam ściągnie pieluche to noe wiem czy by to jeszcze nie trwało. Tak więc super jak się uda w moment wstrzelic ale lepiej pokazać nieco wcześniej dziecku co i jak z tą toaleta niż przesadzić w drugą stronę. Ale to moje osobiste zdanie. 

Tyle, że te 2 lata to w ogromnej większości  za wcześnie. Sądzę, że właśnie 2,5 jest optymalne. Rodzice obserwują swoje dziecko i powinni ocenić czy to już ten moment. Jeśli zauważą, że jednak nie wie, nie potrafi czy się boi - chyba nie należy naciskać. Moja druga córka właśnie skończyła 2 lata, nocnik stoi w łazience już od 3 miesięcy. Bardzo ją interesuje, siada na nim w ubraniu i udaje, że sika, tłumaczę jej, że jak trochę urośnie i nauczy się z niego będzie korzystać będzie mogła  pójść do przedszkola, gdzie są inne dzieci, zabawki i wiele atrakcji. Jest to dla niej bardzo pociągające. Uważam jednak, że nie ma sensu juz teraz jej tego uczyć bo mimo chęci raczej nad tym nie zapanuje. Parę miesięcy temu zwykle informował mnie, że zrobiła kupę, teraz przestała, wręcz zaprzecza. Nad siusianiem chyba wcale nie ma kotroli i nie wie o co chodzi nawet post factum...Mając pozytywne doświadczenie ze straszą, spróbuję za parę miesięcy 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Teraz trochę Cię rozumiem, u córki zapewne występuje również regres i bunt z powodu pojawienia się młodszego rodzeństwa. To bardzo częsty problem, starsze próbują przekierować na siebie uwagę rodziców właśnie przez powrót do pieluch, smoczka, butelki...

Jesli Twoja córka jest taka uparta i zbuntowana, może warto jej trochę oduścić?  🙂 Ona stwarzając "problemy" skupia waszą uwagę na sobie. I cel osiągnięty...

Odpuszczam, ale nie mogę ciągle odpuszczać:) Na przykład mała chciałaby chodzić teraz bez czapki na co absolutnie się nie zgadzam. Za to zgadzam się, żeby chodziła bez rękawiczek, bo tego też nie lubi.

Na przykład zdarza się, że ona zabrania mi i mężowi rozmawiać, bo twierdzi, że jej przeszkadzamy, a na przykład siedzi przy stole i je i nic innego nie robi. Oczywiście nie zgadzam się na to. Mała nie będzie mi mówić, kiedy mogę rozmawiać z mężem. Ale co jakiś czas próbuje.Taki mały dyktator.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Ania napisał:

Odpuszczam, ale nie mogę ciągle odpuszczać:) Na przykład mała chciałaby chodzić teraz bez czapki na co absolutnie się nie zgadzam. Za to zgadzam się, żeby chodziła bez rękawiczek, bo tego też nie lubi.

Na przykład zdarza się, że ona zabrania mi i mężowi rozmawiać, bo twierdzi, że jej przeszkadzamy, a na przykład siedzi przy stole i je i nic innego nie robi. Oczywiście nie zgadzam się na to. Mała nie będzie mi mówić, kiedy mogę rozmawiać z mężem. Ale co jakiś czas próbuje.Taki mały dyktator.

Wiele dzieci tak się zachowuje, nie demonizowałabym tego 🙂 po prostu testuje...Polecam lekturę "Kiedy pozwolić, kiedy zabronić", "Rozwój emocjonalny dziecka" i "jak kochać dziecko" (Korczaka) ofkors

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania
22 godziny temu, Gość gość napisał:

Wiele dzieci tak się zachowuje, nie demonizowałabym tego 🙂 po prostu testuje...Polecam lekturę "Kiedy pozwolić, kiedy zabronić", "Rozwój emocjonalny dziecka" i "jak kochać dziecko" (Korczaka) ofkors

Słyszałam o niechęci do czapek u malutkich dzieci, ale żeby 3,5 latka kilka razy w tygodniu płakała, marudziła, jęczała, bo musi założyć czapkę zimą, to tego nie słyszałam. Kupiłam już dwie następne czapki, bo już mam tego dość. Zobaczymy jutro jak będzie z nową czapką:)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 godzin temu, Gość Ania napisał:

Słyszałam o niechęci do czapek u malutkich dzieci, ale żeby 3,5 latka kilka razy w tygodniu płakała, marudziła, jęczała, bo musi założyć czapkę zimą, to tego nie słyszałam. Kupiłam już dwie następne czapki, bo już mam tego dość. Zobaczymy jutro jak będzie z nową czapką:)

 

Albo "próba sił" (btw dziecko będzie cię testować do dorosłości, trzeba się przyzwyczaić 😞 albo faktycznie czapki ją drażnią bo ma wrażliwą skórę (akryl, sztuczny poliester to nie są przyjazne materiały). Spróbuj z wełny merino, ew. w środku wyściełane bawełną, jakąś z certyfikatem - organic itp. 

Moja córka dla odmiany nie da sobie ściągnąć czapki ani się rozpiąć nawet gdy wchodzimy do ciepłego pomieszczenia na 1-2 godziny. Dziecko opatulone po uszy a ludzie patrzą na mnie jak na wariatkę 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×