Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MAX

Oddrącenie, obojetność i wieczne niezadowlonenie ze strony małżonki.

Polecane posty

Gość MAX

Witam,

Poruszam temat, który wraca jak bumerang na forach. Czyli poczucie odtrącenia przez małżonkę.

Wiele osób pisze, że sex po ślubie już nie taki, lub zanikł zupełnie.

Opinie są rożne: że facet przestał zabiegać, że zmiana priorytetów u kobiety ze hormony ... że problemy, zmęczcie, że mąż nie pomaga w domu i nie dba o siebie dziesiątki opinii i rad …

Moja sytuacja wygląd tak:

Moja żona jest wspaniałą kobietą bardzo ją kocham i jest dla mnie najważniejsza, aby nie było wątpliwości, jednak przestałem czuć, że mnie pragnie i że  dbać o to czuję i czego potrzebuję w sferze cielesnej, duchowej i sprawach zwykłej codzienności.

Dawniej żona myślała o moich potrzebach, tych dużych i tych małych, jak np. co chce zjeść, że trzeba kupić mi nowa kurtkę bo nie mam kiedy sam o tym pomyśleć, czy że potrzebuje czasem trochę odpocząć zrelaksować się. Ja zawsze staram się podkreślać to, że jest to z jej strony wspaniałe i bardzo to w niej cenię, że tak o mnie dba i odwzajemniałem jej tym samym udzielając się w naszym życiu codziennym. Zakupy, gotowanie, pranie, wspólne kolacje przy świecach, teatr, opera, spontaniczne wyjazdy, śniadania do łóżka czy kwiaty bez okazji i inne przyjemności są dla mnie normalnością. Zawsze kiedy widzę, że ma gorszy czas staram się z nią rozmawiać wysłuchać i dać jej poczucie, że może na mnie liczyć i że zawsze damy rade i znajdziemy wyjście z opresji – uważam, że rozmowa w związku jest bardzo ważna.  Może wygląda to jak laurka i ktoś pomyśli. że to ściema, ale naprawdę bardzo zabiegam o względy mojej żony nie tylko przed, ale i po ślubie. Również staram się dbać o siebie i nie zapuszczać męskiego brzuszka oraz pamiętać o tym, aby żyć z pasją. Jednak zauważyłem, że moja żona im dalej w las tym mniej myśli o mnie i  przestaje o mnie zabiegać i przestałem ją kręcić -mam poczucie, że to gra do jednej bramki... Nawet jak coś robi z „myślą o mnie” to tylko jeśli ona ma na tą rzecz ochotę. jak np. zwykły prozaiczny obiad/śniadanie czy kolacja... owszem robi czasem choć częściej zamawia z knajpy, ale tylko jak ona ma na niego ochotę... a ja czasem zjadłbym tzw. schabowego, tak zwyczajnie - ile mogę jeść tzw. „kiełki i warzywa”. Ja jak gotuje czy robię jej śniadanie do pracy czy kolację to zawsze biorę ją pod uwagę i pytam na co ma ochotę i szukam potraw które chętnie razem zjemy lub robię coś specjalnie dla niej. Właśnie! wspólne jedzenie, też zanika. Coraz rzadziej jemy razem przy stole -ucieka przed TV albo je w pracy.

Wspólne wyjścia? Np. kino ? głownie filmy romantyczne… na które ja nie zawsze mam ochotę, ale inne nie wchodzą w grę… Dziś doszło do tego, ze jak coś organizuję dla niej(kolacja, wyjazd, wypad na miasto, cokolwiek) to bardzo często mówi, że ona nie miała na to ochoty i wyjątkowo nie trafiłem z niespodzianą bo ona dziś to poleżałaby w domu, choć kilka dni wcześniej o tym wspominała, że bardzo ma na to ochotę….  co nie zrobię jest niezadowolona...pomimo że wsłu...e się w jej potrzeby i myślę o tym czego pragnie. Niestety od dłuższego czasu w zamian dostaję ciągłe pretensje i jej niezadowolenie.

.... a kwestie łóżkowe ...hmm to już ogólny dramat... Kiedyś była wulkanem, nigdy nie miała dość o fantazjach już nie wspomnę…Mówiła, że jest ultra ze mną szczęśliwa i czuje się ultra kochana i nie czuje, abym traktował ją przedmiotowo. Dziś kochamy się 1-2 w miesiącu oczywiście z całą listą co mogę, a czego nie  i oczywiście tylko jeśli ona potrzebuje rozładować swoje napięcie sexulane bo inaczej tego nie mogę nazwać.  Przed ślubem tłumaczyłem to stresem przed ślubnym, przemęczeniem... po ślubie było dużo obowiązków, wiec tez to tak tłumaczyłem starając się wejść w jej położenie, choć kiedyś nawet mega zmęczona mnie pragnęła. Uznałem, że jako kobieta potrzebuje może więcej spokoju i ciepła, co starałem się jej dawać, dbając i wspierając ją pomimo własnego natłoku obowiązków... ale dziś jestem już zmęczony. Mówi się, że miłość jest bezinteresowna, może i tak, ale każdy w zamian chce czuć się doceniony i kochany... Czuje, że zupełnie się odsunęła i jakby zapomniała o mnie, a rozmowa o nas- o tym co jest miedzy nami, kończy się kłótnią bez względu na to czy rozmawiamy o jej, czy o mich potrzebach i uczuciach. Czuje się jak facet i pomoc domowa na życzenie i ona o tym wie bo już próbowałem o tym rozmawiać, ale zawsze odkręca kota ogonem i robi z siebie ofiarę, a ja wychodzę na nieczułego, egoistycznego kata.

Nie mam pomysłu co z tym zrobić bo wyczerpałem zasób swojej kreatywności… tracę cierpliwość i zaczynam być nerwowy co też mi wypomina i tu ma rację… ale zapasy ciepła zrozumienia i cierpliwości są na wyczerpaniu…

Nie pomaga realizowanie jej wszystkich zachcianek, i nie realizowanie ich w ogóle, bądź organicznie, rozmowa, milczenie, zamykanie się w sobie czy nawet dyskusja o tym, że daleko tak nie zajedziemy. Jeśli nawet przyzna mi rację, to jest lepiej przez góra tydzień, a później wraca obca mi kobieta.

Czuje się trochę oszukany. Była piękna zapowiedz idealnego związku pełnego miłości, zrozumienia i namiętności. Dziś to gruzowisko, które powstało w kilka miesięcy, pomimo, że teoretycznie niczego nam nie brak. Mamy ładne mieszkanie + drugie na wynajem, 2 samochody, dobre prace, czas dla siebie i na rozrywkę…ale coś uciekło, coś zgubiliśmy.

Jakimś cudem teraz jest w ciąży i wiem, że to ostatni gwizdek, aby coś z tym zrobić i abyśmy byli szczęśliwą rodziną, choć huśtawka nastrojów związana z ciążą nie będzie moim sprzymierzeńcem.

Opisałem małą cząstkę swojej sytuacji, aby wysłuchać osób patrzących na chłodno, nie zaangażowanych w sprawę emocjonalnie, bo bliscy zawsze będą stronniczy, a może sprawa wymaga świeżego spojrzenia. Pewnie pojawi się masa durnych komentarzy, ale może pojawi choć jeden, który pomoże mi znaleźć sposób, aby ratować nasz związek i aby wróciło dawne zaangażowanie i namiętność.

Mam przekonanie, że jeśli mnie nie jest dobrze to i moja żona nigdy nie będzie naprawdę szczęśliwa, a tym samym nie damy naszemu maluchowi ciepłego bezpiecznego domu.

Z góry dziękuje za każdą radę pozbawioną oskarżeń, wyzwisk i zarzutów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ???

ło jezus maria ile wypocin 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania

daj ten tekst zonie przeczytac i porozmawiajcie wspolnie mysle, ze do czegos dojdziecie razem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

może kogoś ma ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowa

Twoja zona jest w ciazy. Koniec z twoimi potrzebami. Nie ty bedziesz priorytetem i juz nie bedziesz. Teraz juz bedzie zawsze wszystko pod dziecko przez nastepne 20lat. A potem nie bedziesz juz pamietal ze chciales inaczej. Jesli ci bylo nie najlepiej w zwiazku, to trzeba bylo z tym dzieckiem zaczekac. Teraz to juz pozamiatane. Jedyna rada jaka moge ci teraz dac... to probuj odnalezc radosc w realizowaniu sie jako ojciec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Piszesz troche jak nastolatek-tak romantycznie.

Zona jest w ciazy- potrzebuje konkretow,a przede wszystkim poczucia bezpieczenstwa. Nie kwiatkow i wierszy,a wyremontowanego pokoju dla dziecka,wyprawki i ogolnego planu na nowe zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania

co wy opowiadacie jakie pozamiatane ona moze nie zdaje sobie sprawy, ze cos nie tak. Temat seksu generalnie jest tabu ,moze tak byla wychowana ,wszystkiego trzeba sie nauczyc nawet dobrego seksu 😉, jak bedzie dobry to i ochota zawsze sie znajdzie😎

Niech przeczyta rano ,ulozy sobie wszystko nie na goraco  trzeba ochlonac przed, powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowa

Naprawde myslicie ze powinien denerwowac zone w ciazy rozmowa mu ze on mysli ze sie im nie uklada??? Ona jest w ciazy! Hormony, strach jak to bedzie z taka odpowiedzialniscia, swierze malzenstwo.. a on ma problem ze Ona mu kotleta nie zrobi I nie ma ochoty na seks... Kotleta zrob sobie sam. I przygotuj sie na wstrzemiezliwosc seksualna na jakis czas.. o dwoch razach w miesiacu bedziesz tylko mogl pomazyc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAX
9 minut temu, Gość Monika napisał:

Piszesz troche jak nastolatek-tak romantycznie.

Zona jest w ciazy- potrzebuje konkretow,a przede wszystkim poczucia bezpieczenstwa. Nie kwiatkow i wierszy,a wyremontowanego pokoju dla dziecka,wyprawki i ogolnego planu na nowe zycie.

Bycie romantykiem dobrym człowiekiem dla kogoś nie wyklucza bycia pragmatycznym, nie musi obawiać się o jutro czy wyremontowany pokój dla dziecka- jesteśmy przygotowani na przyjście potomka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika
3 minuty temu, Gość MAX napisał:

Bycie romantykiem dobrym człowiekiem dla kogoś nie wyklucza bycia pragmatycznym, nie musi obawiać się o jutro czy wyremontowany pokój dla dziecka- jesteśmy przygotowani na przyjście potomka.

Rozumiem. To bardzo dobrze.

A wady jakies masz? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAX
22 minuty temu, Gość ania napisał:

daj ten tekst zonie przeczytac i porozmawiajcie wspolnie mysle, ze do czegos dojdziecie razem. 

problem polega na tym, iż nie chce jej denerwować i martwić jej z uwagi na ciąże. Wcześniej łatwiej było o rozmowę/ konfrontację a teraz nie wiem jak gryźć temat z uwagi na malucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAX
3 minuty temu, Gość Monika napisał:

Rozumiem. To bardzo dobrze.

A wady jakies masz? :)

myślę ze mnóstwo dlatego nie raz prosiłem, aby powiedziała bądź napisała na kartce bo tak może będzie jej łatwiej nad czym powinienem pracować w jej odczuciu i co jej przeszkadza lub czego jej brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

czy czasem nie jest tak ze jej zachowanie zmieniło się od kiedy jest w ciąży? może nie była na to gotowa i podświadomie obwinia Cię, próbuje ukarać swoim zachowaniem...a może najzwyczajniej w świecie źle się czuje. Cierpliwość Ci sie kończy kiedy powinieneś okazać go jej jak najwięcej. Porozmawiaj z nią o tym. Ciąża to bardzo wymagający czas i wysiłek dla kobiety. Może smiac się a za chwilę płakać i sama we własnym ciele czuć źle. Kilka dni wcześniej miała na coś ochotębo czula się dobrze a dziś cały dzień ma nudności i nie chce nigdzie iść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania

zacznij ty od swoich potrzeb moze sie wstydzi mowic o swoich, mowie powaznie, poniewaz w wiekszosci co pisze to sobie zartuje bywam tez powazna . Im dluzej bedzie to trwalo tym gorzej dla was, nie zdazysz sie obejrzec a na boki bedziesz sie rozgladal 😉, i wtedy 😭 ,przeciez tak dobrze bylo…😉.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Okropna mama

Wlasnie dopiero po raz pierwszy udostepnilam swoj post, tak jakby moze "oczami twojej zony" . Mam podobna sytuacje tylko no wlasnie mam jak Twoja zona. Moze ona nie jest gotowa na dziecko, jest to dla niej nowa sytuacja, do ktorej musi przywyknac. Ja tez zawsze bylam wulkanem sexu, moj facet chyba mniej potrzebowal niz ja, zawsze sie troszczylam o niego a on o mnie itd. Nawet nie wiem w ktorym momencie sie to zmienilo, ale jestem w 4 miesiacu ciazy (nie planowanej) i wiem ze go zaniedbuje, widze ze wczesniej wieksza uwage mu poswiecalam alr jestem tak pochlonieta myslami o dziecku (mianowicie, w ogole nie jestem gotowa) ze nie zwracam praktycznie na niego uwagi i nie potrafie narazie inaczej... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość max
15 minut temu, Gość gość napisał:

czy czasem nie jest tak ze jej zachowanie zmieniło się od kiedy jest w ciąży? może nie była na to gotowa i podświadomie obwinia Cię, próbuje ukarać swoim zachowaniem...a może najzwyczajniej w świecie źle się czuje. Cierpliwość Ci sie kończy kiedy powinieneś okazać go jej jak najwięcej. Porozmawiaj z nią o tym. Ciąża to bardzo wymagający czas i wysiłek dla kobiety. Może smiac się a za chwilę płakać i sama we własnym ciele czuć źle. Kilka dni wcześniej miała na coś ochotębo czula się dobrze a dziś cały dzień ma nudności i nie chce nigdzie iść.

Gdyby jej zachowanie pojawiło się od kiedy jest w ciąży byłoby wszystko oczywiste i zrozumiałe ale problem pojawił się znacznie wcześniej, a teraz martwię sie co będzie dalej bo jak napisałem stan ciąży(hormony chwiejność itp) nie jest sprzymierzeńcem do rozwiązania problemu. A jak trafnie powiedziałeś/as wymaga odemnie większej cierpliwości i opiekuńczości i przejęcie na siebie większości obowiązków. Nie zmienia to faktu że problem pozostaje i bedzie narastać jak i obowiązków i zmęczenie nas obojga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOŚĆ

BO JEJ NIE DOGADZASZ W REALU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Wczoraj glaskalam kota. Najpierw kicia byla zadowolona, a potem mnie ugryzla bo chciala spac, a ja tarmosilam ja dalej.

Ty robisz to samo. Sa okresy kiedy ludzie sa po prostu zmeczeni. Sam przyznales, ze najpierw byl stres po slub, potem znowu cos sie dzialo, a teraz ona jest w ciazy. Czyli od jakiegos czasu wiecznie jest cos. Dodaj to tego hormony w ciazy i telewizor wygra z kazda romantyczna kolacja bo czlowiek jest zmeczony - psychicznie i fizycznie. I wtedy takie narzucanie sie tylko pogarsza sprawe, bo wymaga uwagi, sily i emocji na ktore jest sie zbyt zmeczonym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania

zostaw list na stole i idz do pracy z podpisem ratujmy nasze malzenstwo 😉, ona przeczyta na poczatku pewnie bedzie zla , ale zapewniem ciebie, ze po raz 2 jak przeczyta inne bedzie miala nastawienie a wieczorem porozmawiac. powodzenia raz jeszcze i milego wieczoru 😎

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowa

Bo tak to jest jak sie ludzie pakuja w dzieci jak nie poukladali spraw pomiedzy soba.. niestety bedzie jeszcze trudniej niz teraz. Urodzi sie dziecko i prawdziwe obowiazki dopiero sie zaczna. Ona bedzie jeszcze bardziej niezadowolona, zaniedbana I sfrustrowana. Jej swiat sie zmieni, koniec z nienaganna figura i kosmetyczka dwa razy w miesiacu. Potem drugie dziecko i bedzie jeszcze gorzej. Wiekszosc z facetow przyzwyczaja sie do tego ze jest potrzebna rodzinie do przynoszenia pieniedzy i przesuwania ciezkich sprzetow. Wiekszosc sie przyzwyczaja i akceptuje, czesc szuka zaspokojenia na zewnatrz pakujac sie w romanse. Ratowanie zwiazku z nowonarodzonym maluchem.. kiepsko to widze. Ale powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika
26 minut temu, Gość gość napisał:

Wczoraj glaskalam kota. Najpierw kicia byla zadowolona, a potem mnie ugryzla bo chciala spac, a ja tarmosilam ja dalej.

Ty robisz to samo. Sa okresy kiedy ludzie sa po prostu zmeczeni. Sam przyznales, ze najpierw byl stres po slub, potem znowu cos sie dzialo, a teraz ona jest w ciazy. Czyli od jakiegos czasu wiecznie jest cos. Dodaj to tego hormony w ciazy i telewizor wygra z kazda romantyczna kolacja bo czlowiek jest zmeczony - psychicznie i fizycznie. I wtedy takie narzucanie sie tylko pogarsza sprawe, bo wymaga uwagi, sily i emocji na ktore jest sie zbyt zmeczonym.

Dokladnie!!

Za duzo staran, nadgorliwosc za malo luzu. Daj jej po prostu zyc nikt nie ma ciagle dobrego humoru.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania

bajki ci oowiadaja ludzie ja tez mam dzieci to zadna przeszkoda, a ile razy sie kochamy  nie powiem bo bede od seksoholikow wyzwana, lub, ze zmyslam. to nie zawody kto wiecej ale uwierzcie mi,  ze mozna. Hormony, dzieci dla pan widze, ze czesto wszystko jest przeszkoda. Wiecie, ze na 90% mozna stwierdziec kto w robocie ma dobry seks,  bo jest nie zlosliwy, nie czepialski itp , a przede wszystkim optymistyczny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anisia

a nie myślałeś o terapii?może obca osoba pomoze wam zrozumiec co się dzieje złego w waszym malżeństwie? u nas też był kryzys, niezrozumienie, potem brak rozmów, kłótnie o byle co...potem juz nawet osobno spaliśmy. Dzieci cierpiały, maz sięgnął do kieliszka. ..znajoma poleciła mi terapeutke Panią dr Karoline Gutkowska, przyjmuje u nas w Łodzi w klinice Gutkowska. Kilka spotkań i pomogła nam. Dziś znów rozmawiamy jak dawniej, jesteśmy blisko i życie stało się w końcu pełniejsze http://klinikagutkowska.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

ok bylo tak wczesniej ake jak slusznie dziewczyny pisza,wcześniej tez cos sie dzialo. Slub to ogromny stres a nie tyljo radosc. Zaniast docierac sie jako mlode malzenstwo dac czas na spokojne coeszenie soba wy juz macie nastepny level

..baby is loading ☺mam te same spostrzeżenia co pani od tarmoszenia kotka 🙂 autorze człowieka tez można zgłaszać zadusic  miłościa..ona teraz potrzebuje spokoju wyciszenia a nie  co raz to nowszych atrakcji. poproś by dawała ci nadal jasne komunikaty czego chce w danej chwili nie narzucaj setek propozycji. pomilczec pobyc obok  siebie przytulic sie i nic więcej tez jest fajnie. korzystajcnie teraz bo 9 miesięcy minie i będziecie tęsknić za tym czasem gdy było was 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Aniu ta pani jak na razie jest w ciąży. To ze Ty przechodziłas ja książkowo i nadal miałaś super libido nie znaczy ze każda kobieta tak ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania

tak, tak ciaza po ciazy i po malzenstwie wasze zycie. Zawsze sie cos znajdzie a potem skad frustracja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01
1 godzinę temu, Gość MAX napisał:

problem polega na tym, iż nie chce jej denerwować i martwić jej z uwagi na ciąże. Wcześniej łatwiej było o rozmowę/ konfrontację a teraz nie wiem jak gryźć temat z uwagi na malucha.

Ja myślę, że tutaj leży główny problem. Jak często dajesz jej negatywne emocje ? Myślisz,że kobiety żywią się tylko tymi pozytywnymi ? Jak często potrafisz ją opierrdolić za jej słabe zachowanie względem Ciebie ? 

Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bycie potulnym misiem, który stara się dogodzić żonie wpływa odpychająco na kobiety. Musisz jej dać do zrozumienia, że nie może tak być. Nie przejmuj się tym, że poczuje się mniej bezpieczna. Niech pokaże, że tez chce się o ten związek starać, ale Ty powinieneś się nieco wycofać. Takie jest moje zdanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie nie zawsze coś. ludzie to jednak nie seks roboty i nie zawsze mają ochotę się uśmiechać i roochac. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

 Twoje zdanie jest bledne. Inaczej nie potrafisz komunikowac swoich potrzeb i niezadowolenia niz krzykiem i "o...em"? 

Czasami mam wrazenie, ze jak mielismy w zwiazku kryzys to maz wlasnie takich ...ow sluchal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania

Nie nie zawsze coś. ludzie to jednak nie seks roboty i nie zawsze mają ochotę się uśmiechać i roochac.  🤣,drogie malzonki wlaczaja sie do dyskusji,ja moge wam zaczyc dluuugiego stazu i powodzenia 😉.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×