Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Swieta

Nie macie dosc swojego życia?

Polecane posty

10 minut temu, Gość Gość napisał:

To samo powinien zrobić też twój mąż. Wtedy oboje będzieci radośni i wypoczęci.

fajnie by było, bo mąż jak przez ferie był dwa tygodnie na urlopie to też był radosny i uśmiechnięty ,żartował z dziećmi i ze mną ,widać było że chce mu się żyć, a jak przychodzi z pracy to zawsze nos na kwinte ,zmęczony nic mu się nie chce.jak był na urlopie to powiedział że fajnie by było nie pracować ,ale wtedy skąd brać pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
35 minut temu, Gość gość napisał:

Ja  staram sie cieszyć drobnymi rzeczami . Cieszy mnie kupno zelu pod prysznic za 5 z ł . Ciesze sie jak ide sama na saune  poleżeć sobie w ciszy . Cieszy mnie wycieczka do zoo z mężem i córka . Cieszy mnie ze jesteśmy zdrowi . Za tydzień będę piekła to na urodziny córki i obecnie przeglądam przepisy . 

Dziewczyny trzeba sie cieszyć z drobnych , małych rzeczy i wtedy to wszytko ma sens . 

Aleee nam ludzi  ktorzy  sa bogaci , kasa , drogie  samochody , wycieczki i chodzą z wiecznie  wykrzywionym ryjem . Jak  zyli na tym świecie za kare . Mam wrażenie ze tych ludzi juz nic nie cieszy .

Sorry, ale żadna normalna kobieta w dzisiejszych czasach nie cieszy się z byle guffna. Taka prawda, masz mnóstwo energii a musisz ją "pożytkować" na pracę zawodową i wychowanie potomstwa to jest monotonne i irytujące. Poszukiwanie radości w kupnie szamponu za 5 zł to jakby poszukiwanie zastępczego obiektu pocieszenia, przecież to nic w życiu nie wnosi.

Nie wiem jak może kogoś cieszyć, że przed 40 rokiem życia wiodą egzystencje jak janusz z graszką: praca niezbyt inspirująca-ogarnianie dzieciaków-wycieczka rowerowa-sprawunki. Nie dusicie się w schematycznym życiu? ;/

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Wola napisał:

fajnie by było, bo mąż jak przez ferie był dwa tygodnie na urlopie to też był radosny i uśmiechnięty ,żartował z dziećmi i ze mną ,widać było że chce mu się żyć, a jak przychodzi z pracy to zawsze nos na kwinte ,zmęczony nic mu się nie chce.jak był na urlopie to powiedział że fajnie by było nie pracować ,ale wtedy skąd brać pieniądze.

z handlu marihuałinom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj tam

Wejdziesz zycie jak kazdy, tez nie jest najgorzej skoro po 17 wszyscy jestescie w domu. Normalnie ludzie kładą się kolo 22-24 wiec macie 6-7 godzin dla siebie. U większości jest tak samo.

My z mezem mamy raz w miesiącu dwa dni dla siebie, bo pracujemy tak,że sie mijamy. On na poranki, ja na drugi etat i widzimy się w łóżku. Jak on ma wolne w tygodniu to ja pracuje caly dzien..w weekendy on pracuje do 17, wiec  widzimy się chwile. Ale to przejściowe. Dziecko zacznie przedszkole i zmieniam pracę. Ale nie ma tragedii 🙂 kochamy sie, stac nas na wiele rzeczy, mimo wszystko jakis czas dla siebie mamy, dziecko zawsze ma mame lub tatę obok i jest ciezko ale dobrze.

Kto żyje inaczej? Czasem kobieta nie pracuje, ale zazwyczaj maz znika na całe dnie. Moja kolezanka siedzi w domu z niemowlakiem, a jej maz wychodzi o 7 a wraca po 22, czasem jedzie po towar i nie ma go dwa dni. Ma własny biznes. Inna znajoma siedzi w domu z dwójką dzieci, a jej maz jest koordynatorem karetek , plus ma zmiany jako ratownik

 Tez znika na całe dnie, czasem 2 dni nie ma go w domu.

  Moj tata cale zycie za granica pracowal, mama w szpitalu. Babcia nas przechowywala. 

Mojej koleżanki mama pracowała we Włoszech. Tata glownie pil. U Babci mieszkala.

Moja ciotka byla kierownikiem banku. 3 dzieci. Ona wracala z pracy po 19, dzieci były z ojcem pijakiem.

Ot zycie. Każdy ma swoje. Kiedys tez pracowano, jak ktoś wyżej napisał byly tez działki i ludzie zamiast na Majorkę na stronkę chodzili.moze z dziećmi, ale jakie to spędzanie czasu? Oni ryli w ziemi, a dzieci biegaly po polu. Pamiętam to.

Teraz jest inaczej, pracujemy na to by nie robić w polu, by miec dobre ciuchy, mieszkania, meble,wakacje, dzieci kolonie i mamy to. A i tak źle bo robic trzeba.

Można nie pracować i miec mniej ale wiecej czasu dla siebie. Znam takich ludzi. Jednym zawsze malo i sa leniami. A drudzy to hipisi. Żadnych sie nie lubi, bo nie podlegają standardom

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
27 minut temu, Wola napisał:

autorko zwolnij się z pracy albo zrób sobie jeszcze jedno dziecko z mężem i siedzź w domu. faktycznie jak ja pracowałam to też mnie nic nie cieszyło, byłam ciągle zmęczona a w pracy patrzyłam tylko na zegarek żeby już iść do domu, a odkąd nie pracuje to normalnie odżyłam, na wszystko mam czas, cjestem radosna ,wypoczęta i chce mi się żyć.😀

Ty serio jej ale życzysz 😄 dziecko to dodatkowy problem, a po 2 latach będzie gorzej niż teraz, bo bedzie musiala wrocic do pracy i myśleć co z małym wyjcem zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

"Sorry, ale żadna normalna kobieta w dzisiejszych czasach nie cieszy się z byle guffna. Taka prawda, masz mnóstwo energii a musisz ją "pożytkować" na pracę zawodową i wychowanie potomstwa to jest monotonne i irytujące. Poszukiwanie radości w kupnie szamponu za 5 zł to jakby poszukiwanie zastępczego obiektu pocieszenia, przecież to nic w życiu nie wnosi."

No widzisz a mnie  cieszy 🙂 i wole być ta nienormalna  która cieszy wyjście na spacer do lasu niż normalna która chodzi z wiecznie wykrzywionym ryjem jakby żyła za kare . 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 godzin temu, Gość gość napisał:

Wy jakiegoś yobla normalnie macie chyba... Jeszcze pamiętam, jak sama byłam dzieckiem- początek lat 80. Wybywało się z domu na całe dnie (w wakacje), na całe popołudnia (w roku szkolnym), jeśli tylko pogoda i lekcje pozwalały. Nikt nie siedział latami z w domu z matką, a już na pewno nie jako kilkulatek, i właśnie te "kąty" się oglądało wpadając na obiad, odrabianie lekcji i kolację. Faktycznie, straszne to musiały być czasy, że się dzieci wychowywały bawiąc z rówieśnikami a nie siedząc w domu i gapiąc w tv, tablet czy w mamusię i tatusia wgapionych w komputer.

Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragicznym wypadku samochodowym, po samospaleniu się na imieninach u wujka Eugeniusza. Wujka Eugeniusza zabrało NKWD w 59. Nikt nie narzekał.

Z chorobami sezonowymi walczyła babcia. Do walki z gruźlicą, szkorbutem, nowotworem i polio służył mocz i mech. Lekarz u nasbywał. Chyba że u babci – po mocz i mech. Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę. Jedliśmy jagody, na które wcześniej nasikały lisy i sarny. Jedliśmy muchomory sromotnikowe, na które defekowały chore na wściekliznę żubry i kuny. Nie mieliśmy hamburgerów – jedliśmy wilki. Nie mieliśmy czipsów – jedliśmy mrówki. Nie było wtedy coca-coli, była ślina niedźwiedzi. Była miesiączka żab. Nikt nie narzekał.


Latem wchodziliśmy na dachy wieżowców, nie pilnowali nas dorośli. Skakaliśmy. Nikt jednak nie rozbił się o chodnik. Każdy potrafił latać i nikt nie potrzebował specjalnych lekcji, aby się tej sztuki nauczyć. Nikt też nie narzekał.

Zimą któryś ojciec urządzał nam kulig starym fiatem, zawsze przyspieszał na zakrętach. Czasami sanki zahaczyły o drzewo lub płot. Wtedy spadaliśmy. Czasem akurat wtedy nadjeżdżał jelcz lub star. Wtedy zdychaliśmy. Nikt nie narzekał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Ty serio jej ale życzysz 😄 dziecko to dodatkowy problem, a po 2 latach będzie gorzej niż teraz, bo bedzie musiala wrocic do pracy i myśleć co z małym wyjcem zrobic

miałam na myśli to że mając troje dzieci już by nie musiała pracować, przecież na dzieci dostawałaby 1.500 zł plus rodzinne i miałaby wymówkę i powód żeby nie pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

"Sorry, ale żadna normalna kobieta w dzisiejszych czasach nie cieszy się z byle guffna. Taka prawda, masz mnóstwo energii a musisz ją "pożytkować" na pracę zawodową i wychowanie potomstwa to jest monotonne i irytujące. Poszukiwanie radości w kupnie szamponu za 5 zł to jakby poszukiwanie zastępczego obiektu pocieszenia, przecież to nic w życiu nie wnosi."

No widzisz a mnie  cieszy 🙂 i wole być ta nienormalna  która cieszy wyjście na spacer do lasu niż normalna która chodzi z wiecznie wykrzywionym ryjem jakby żyła za kare . 

 

Sama siebie oszukujesz, syndrom wyparcia. Cóż, niektóre lubią żyć w matrixie pt "nudne życie = szczęście"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Wola napisał:

miałam na myśli to że mając troje dzieci już by nie musiała pracować, przecież na dzieci dostawałaby 1.500 zł plus rodzinne i miałaby wymówkę i powód żeby nie pracować.

A przez rok jeszcze kosiniakowe czyli 2500 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

"Sama siebie oszukujesz, syndrom wyparcia. Cóż, niektóre lubią żyć w matrixie pt "nudne życie = szczęście""

Jestem szczęśliwa 🙂 a ty zgorzkniała . Dlatego tak bardzo denerwuje cie szczęście innych . 

Mam w pracy takie koleżanki jak ty . Wiecznie maja jakieś problemy  z d... . wieczne stękanie .   

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
11 godzin temu, Gość gość napisał:

Właśnie czas, ale dla kogo? Chyba dla wygodnej mamusi. Tak to jest jak opiekę na dziecko ceduje się na osoby trzecie, przecież to dziecko cudem jeszcze rozpoznaje znajome kąty w domu, skoro tyle czasu go w nim nie ma.

Hahahahaha ale zazdrośnica 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana
13 godzin temu, Gość Swieta napisał:

Nie wiem czy to zimowa depresja czy w koncu doszłam juz do takiego momentu,ze naprawde mam dość.

Przeciez to zycie jest do bani. Czlowiek zapieprza od rana do nocy na kredyty,oc,ubezpieczenia,wyjedzie raz,dwa razy w roku na wczasy i co? I to ma byc zycie. Dobija mnie to. Maz pracuje na takim stanowisku ze duzo jezdzi po powiecie. Ja siedze za biurkiem ale w tej samej firmie tylko w innym oddziale. Mamy 2 dzieci,ktore znam tylko z widzenia. Wracamy o 17,jakas szybka kolacja,ewentualna pomoc w lekcjach gdy czegos nie rozumieja,chwila rozmowy i zaraz spac..  I tak codziennie. To jest normalne zycie? 

 

Mam podobnie. Zapieprzam wprawdzie tylko 8 h (kiedys pracowalam 11-13) i dojezdzam tylko 1,5 h w 1 strone (kiedys 2,5), ale jestem tak zmeczona, tak zryta swoja praca, ze 2 h musze odpoczywac jak wroce do domu. Policzmy. 8-16 w pracy, 18 w domu z zakupami, obiad, sprzatniecie po nim, przygotowanie sniadania i rzeczy na jutro - 19, 2 h odpoczynku po pracy - 21. O 22 trzeba sie polozyc, by sie wyspac. 1 godzina dziennie czasu „dla siebie” :( A przeciez nie mam meza i dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
39 minut temu, Wola napisał:

miałam na myśli to że mając troje dzieci już by nie musiała pracować, przecież na dzieci dostawałaby 1.500 zł plus rodzinne i miałaby wymówkę i powód żeby nie pracować.

I za jakiś czas post "Też macie dosc swojego zycia? Non stop siedze w domu,nigdzie nie wychodzę, maz mi nie pomaga..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

I za jakiś czas post "Też macie dosc swojego zycia? Non stop siedze w domu,nigdzie nie wychodzę, maz mi nie pomaga..."

Przecież po pracy kobieta i tak musi wszystko robić w domu niezależnie od tego czy pracuje czy nie. Jakby mój mąż zmywał naczynia albo podłogi to bym pomyślała że jest pedałem 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Wola napisał:

Przecież po pracy kobieta i tak musi wszystko robić w domu niezależnie od tego czy pracuje czy nie. Jakby mój mąż zmywał naczynia albo podłogi to bym pomyślała że jest pedałem 🤣

O kurczę, to ilu mężów (w tym mój) musi być homo, skoro nie brzydzą się ścierki i mopa! Wielu również gotuje! <szokiniedowierzanie>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Wola napisał:

Przecież po pracy kobieta i tak musi wszystko robić w domu niezależnie od tego czy pracuje czy nie. Jakby mój mąż zmywał naczynia albo podłogi to bym pomyślała że jest pedałem 🤣

Jakbym tylko ja miała sprzatac w domu to bym w zyciu rodziny nie zakładała, bo bycie służącą to ciut poniżej mojej godności. Poza tym wszystko z czasem wychodzi bokiem, nawet siedzenie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

"Przecież po pracy kobieta i tak musi wszystko robić w domu niezależnie od tego czy pracuje czy nie. Jakby mój mąż zmywał naczynia albo podłogi to bym pomyślała że jest pedałem "

Ile masz lat ? w jakim wieku dzieci  ? i z jakiej części Polski pochodzisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość gość napisał:

"Przecież po pracy kobieta i tak musi wszystko robić w domu niezależnie od tego czy pracuje czy nie. Jakby mój mąż zmywał naczynia albo podłogi to bym pomyślała że jest pedałem "

Ile masz lat ? w jakim wieku dzieci  ? i z jakiej części Polski pochodzisz ?

Dolny Śląsk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

"Przecież po pracy kobieta i tak musi wszystko robić w domu niezależnie od tego czy pracuje czy nie. Jakby mój mąż zmywał naczynia albo podłogi to bym pomyślała że jest pedałem "

Ile masz lat ? w jakim wieku dzieci  ? i z jakiej części Polski pochodzisz ?

Sądząc po wypowiedzi to Madka Trolinska z Podlasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Wola a ile masz lat i w jakim wieku dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
19 minut temu, Wola napisał:

Przecież po pracy kobieta i tak musi wszystko robić w domu niezależnie od tego czy pracuje czy nie. Jakby mój mąż zmywał naczynia albo podłogi to bym pomyślała że jest pedałem 🤣

😮 straszne myslenie. My z mężem dzielimy obowiązki na pol i oboje pracujemy. Co innego gdyby któreś z nas w domu siedziało... wtedy ktoś by miał więcej obowiązków domowych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Gość Gosc napisał:

😮 straszne myslenie. My z mężem dzielimy obowiązki na pol i oboje pracujemy. Co innego gdyby któreś z nas w domu siedziało... wtedy ktoś by miał więcej obowiązków domowych. 

I mąż, zgadza się sprzątać czy gotować? Mój powiedział że wolałby pracować w kamieniołomach niż to robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23 minuty temu, Wola napisał:

I mąż, zgadza się sprzątać czy gotować? Mój powiedział że wolałby pracować w kamieniołomach niż to robić.

Jeżeli mąż jednak nie miga się od napraw sprzętu domowego, dźwigania mebli, remontów w domu, wymiany opon jak i ogólnego dbania o to by samochód zawsze był sprawny i co za tym idzie do dyspozycji rodziny to w moim odczuciu o żadnym wyzysku kobiety nie ma tu mowy. :)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Jeżeli mąż jednak nie miga się od napraw sprzętu domowego, dźwigania mebli, remontów w domu, wymiany opon jak i ogólnego dbania o to by samochód zawsze był sprawny i co za tym idzie do dyspozycji rodziny to w moim odczuciu o żadnym wyzysku kobiety nie ma tu mowy. 🙂

 

Dokładnie u mnie tak jest.Mąż zajmuje się męskimi pracami.Odkurzanie również należy do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamatrojeczki

Mam dość.

Nie mamy pieniędzy, mieszkamy z dwójką dzieci u mojej babki w dwupokojowego kamienicy, gdzie za ogrzewanie płaci się 800 zł miesięcznie. Mąż pracuje jako spawacz, zarabia 3 tysiące. Mieszkamy we Wrocławiu a tu życie drogie. Nie mamy nikogoz rodziny w innym mieście, by nam pomógł chociaż mieszkanie znaleźć i pracę dla męża. Ja siedzę w domu z dziećmi i z moją walnięta babka, co kopci szlugi jeden za drugim i nie zważa na to, że truje mi dzieci.  Mam dość braku pieniędzy i perspektyw. Przed dziećmi od 17 roku życia pracowałam ciężko w pizzerii ale na czarno i nawet nie mam ubezpieczenia ani lat pracy. Wiem jak wygląda rynek pracy, że albo najniższa krajowa, albo praca po znajomości.

Mam dość .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Mamatrojeczki napisał:

Mam dość.

Nie mamy pieniędzy, mieszkamy z dwójką dzieci u mojej babki w dwupokojowego kamienicy, gdzie za ogrzewanie płaci się 800 zł miesięcznie. Mąż pracuje jako spawacz, zarabia 3 tysiące. Mieszkamy we Wrocławiu a tu życie drogie. Nie mamy nikogoz rodziny w innym mieście, by nam pomógł chociaż mieszkanie znaleźć i pracę dla męża. Ja siedzę w domu z dziećmi i z moją walnięta babka, co kopci szlugi jeden za drugim i nie zważa na to, że truje mi dzieci.  Mam dość braku pieniędzy i perspektyw. Przed dziećmi od 17 roku życia pracowałam ciężko w pizzerii ale na czarno i nawet nie mam ubezpieczenia ani lat pracy. Wiem jak wygląda rynek pracy, że albo najniższa krajowa, albo praca po znajomości.

Mam dość .

Spawacz we Wrocławiu i tylko 3 tysiące? :O Nie wierze. Musi dostawać część wypłaty pod stołem w kopercie i sobie odkładać kosztem rodziny. Jeśli natomiast jest dobry w swym fachu niech wyjedzie do Norwegii, rok pobytu i macie spokojnie na spory wkład własny na mieszkanie, wraca do starej roboty a Ty nawet na minimalną i macie spokojnie 3 pokojówke np. w Oleśnicy albo Oławie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola
14 godzin temu, Gość gość napisał:

Właśnie czas, ale dla kogo? Chyba dla wygodnej mamusi. Tak to jest jak opiekę na dziecko ceduje się na osoby trzecie, przecież to dziecko cudem jeszcze rozpoznaje znajome kąty w domu, skoro tyle czasu go w nim nie ma.

Bez przesady. Co to za myślenie. Przecież obozy, półkolonie nie są codziennie. Według mnie to jest zdrowe podejście. A Ty co byś zmieniła skoro Ci się to nie podoba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola
15 godzin temu, Gość Swieta napisał:

I nie nudzi Cie takie zycie? Takie poukladane,takie wszystko oczywiste

Mi też odpowiada takie życie i wolę być nienormalna jeśli to tak jest traktowane. W nosie mam co inni sobie myślą. A według Ciebie jak wygląda ciekawe życie, takie które Tobie by odpowiadało, bo szczerze to nie wiem, czemu się czepiasz, że ktoś ma poukładane życie, cieszy się z małych rzeczy, jak chce, to sobie organizuje wycieczkę? Czego Ty oczekujesz od życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
2 godziny temu, Wola napisał:

Przecież po pracy kobieta i tak musi wszystko robić w domu niezależnie od tego czy pracuje czy nie. Jakby mój mąż zmywał naczynia albo podłogi to bym pomyślała że jest pedałem 🤣

Musi????? Gdybym tylko ja po pracy miała zajmować się domem to bym pomyślała, że mam za męża lenia i najprawdopodnie byśmy się rozstali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×