Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Synowa broni mi odwiedzin na porodowce

Polecane posty

Gość Gosc

Moja synowa leży właśnie na trakcie, jutro pewnie pojawi się wnuk. Dzisiaj dowiedziałam sie ze nie tylko mam nie przychodzić do szpitala zobaczyć wnuczka ale, że chce mieć "spokoj" też tydzień po porodzie w domu. Wiem że nie bywało między nami najlepiej ale to też mój wnuk i chyba mam prawo go zobaczyc a nie, ze "ona sobie nie życzy", to nie jej własność! Szczególnie że wiem że jej matka ja odwiedza i w domu też będzie przy dziecku pomagac to o jakim spokoju ona mówi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

No cóż... Ma prawo odpocząć. Nic ci się nie stanie jak odwiedzisz po tygodniu jak już wróci na spokojnie do domu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja mojej też powiedziałam, że nie życzę sobie jej obecności aż do końca połogu. Ale to 1000 km więc mam pewność, że nie zrobi niespodzianki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na chwilę

Synowa ma prawo sobie nie życzyć czy co się to podoba czy nie. Ma nawet prawo zabronić ci wejść do sali w szpitalu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A twój syn co na to? Wg mnie może nie chcieć wizyt w szpitalu i chciec odpoczac. Ale do domu powinni Cię zaprosić. Nie gadaj z nią tylko z synem 😉

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka corkiiii

Moja ciocia odwiedziła mnie na porodówce. bo jest pielegniarka w tym szpitalu. Zobaczyla mnie i wyjela telefon by mi zrobic zdjecie z dzieckiem. A ja nie chcialam bo czulam sie brzydko. Miałam pokrwawiona koszule bylam bez makijazu i stanika. Ona nie rozumiała i nalegała a potem sie chyba uraziła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
22 minuty temu, Gość Gość napisał:

A twój syn co na to? Wg mnie może nie chcieć wizyt w szpitalu i chciec odpoczac. Ale do domu powinni Cię zaprosić. Nie gadaj z nią tylko z synem 😉

 

Aha, to to że niby syn nie może odmówić? To już nie może w domu dojść do siebie? Poznać się bardziej z dzieckiem? Musi od razu teściowa przychodzić? Nawet położna przychodzi dopiero po tygodniu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tylko tydzień? Ciesz się bo ja "nie życzyłam" sobie nikogo w domu przez prawie cały połóg, z różnych powodów, choćby żeby mi dziecko nie złapało infekcji bo przy tak małym tylko szpital a dopiero wyszłam. Nie zesrasz się przez 7 dni bo nie jesteś w tej sytuacji najwazniejsza a patrząc po twoich co synowa powinna i do czego ma wg ciebie prawo to ja bym cie nie wpuscila dłużej, tylko po to żeby ci piana z pyska sciekala ze złości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Aha, to to że niby syn nie może odmówić? To już nie może w domu dojść do siebie? Poznać się bardziej z dzieckiem? Musi od razu teściowa przychodzić? Nawet położna przychodzi dopiero po tygodniu..

Mama a nie tesciowa. Tesciowa widac mu nie może przeszkadzać, bo żona zarządziła. Poza tym od czego on ma odpoczywać? Krocze bo boli? Matkę zaprosić powinien , dziecko pokazać, a żona niech w sypialni wierszy krocze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Daj odpocząć kobiecie po porodzie i nacieszyć się dzieckiem . 7 dni to nie jest dużo a dziecko i matka potrzebują spokoju. To że jest to twój wnuk to nic nie znaczy , to synową jest pacjentka szpitala i może sobie zastrzec przy porodzie aby nie wpuszczać do niej żadnych gości oprócz męża i mamy w moim szpitalu można było tak zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Mama a nie tesciowa. Tesciowa widac mu nie może przeszkadzać, bo żona zarządziła. Poza tym od czego on ma odpoczywać? Krocze bo boli? Matkę zaprosić powinien , dziecko pokazać, a żona niech w sypialni wierszy krocze

To kobieta rodzi dziecko jest pocięta i zmęczona więc to ona decyduje w tym okresie o tym kogo potrzebuje. Najwidoczniej chce swojej mamy i ufa jej a tesciowej nie. A synowi goście nie przeszkadzają bo to nie on rodzi, jest pocięty, zmęczony, ledwo chodzi , nie wiele może przy sobie zrobić , chodzi w samej bieliźnie po domu albo i bez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Taki już los teściowej. Każda kobieta po porodzie ma prawo odmówić odwiedzin obcej kobiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
19 minut temu, Gość Gość napisał:

To kobieta rodzi dziecko jest pocięta i zmęczona więc to ona decyduje w tym okresie o tym kogo potrzebuje. Najwidoczniej chce swojej mamy i ufa jej a tesciowej nie. A synowi goście nie przeszkadzają bo to nie on rodzi, jest pocięty, zmęczony, ledwo chodzi , nie wiele może przy sobie zrobić , chodzi w samej bieliźnie po domu albo i bez.

Ty z porodowki wróciłaś czy z wojny? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dziecko to nie jest własność słusznie zauważyłaś, ale przede wszystkim nie jest to małpka na wystawie żeby przychodzić kiedy się chce i oglądać. Daj dziewczynie dojść do siebie. Obecność matki jest mniej krępujaca niż teściowej, zwłaszcza, że sama zaznaczasz że różnie między Wami był o. Uszanuj jej prośbę, a nie uzurpujesz sobie prawo do widzeń. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dziecko to nie jest własność słusznie zauważyłaś, ale przede wszystkim nie jest to małpka na wystawie żeby przychodzić kiedy się chce i oglądać. Daj dziewczynie dojść do siebie. Obecność matki jest mniej krępujaca niż teściowej, zwłaszcza, że sama zaznaczasz że różnie między Wami był o. Uszanuj jej prośbę, a nie uzurpujesz sobie prawo do widzeń. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dziecko to nie jest własność słusznie zauważyłaś, ale przede wszystkim nie jest to małpka na wystawie żeby przychodzić kiedy się chce i oglądać. Daj dziewczynie dojść do siebie. Obecność matki jest mniej krępujaca niż teściowej, zwłaszcza, że sama zaznaczasz że różnie między Wami był o. Uszanuj jej prośbę, a nie uzurpujesz sobie prawo do widzeń. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Rozumiem ją i Ciebie. Teraz rzeczywiście daj jej spokój, jak urodzi ponownie się zapytaj.

Ja przy pierwszym porodzie też się przed wszystkimi broniłam, nie chciałam gości, nikogo. Gdy urodziłam (a poród był ciężki) czułam się fatalnie i szczerze mówiąc bardzo potrzebowałam odwiedzin kogoś bliskiego. Przychodził mąż, nieśmiało mu zasugerowałam że w sumie to jednak jak mnie ktoś odwiedzi to nie będzie tak źle.. 😉 Rodzina przyszła więc na drugi dzień po porodzie o umówionej godzinie, ja miałam czas żeby się ogarnąć. Mąż przyjechał trochę wcześniej żebym mogła wziąć prysznic i nieco sie pomalować. I wyszło bardzo fajnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ols

Skoro synowa nie życzy sobie odwiedzin teściowej, to trzeba to uszanować, bo ma do tego prawo. Dziecko jest kobiety, która je urodziła i mężczyzny, który je splodzil. I to oni decydują, kto może uczestniczyć w ich życiu. Widocznie teściowa nie jest tą dobrą teściowa, która mogłaby w tym wszystkim brać udział...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Ols napisał:

Skoro synowa nie życzy sobie odwiedzin teściowej, to trzeba to uszanować, bo ma do tego prawo. Dziecko jest kobiety, która je urodziła i mężczyzny, który je splodzil. I to oni decydują, kto może uczestniczyć w ich życiu. Widocznie teściowa nie jest tą dobrą teściowa, która mogłaby w tym wszystkim brać udział...

To nie chodzi o uczestniczenie w życiu. Ona prosi tylko o 7 dni spokoju to aż tak duzo? Ja po porodzie powiedziałam że przez 2 tygodnie nikogo nie wpuszcze do domu. A w 5 dzień po już zaprosiliśmy najbliższych bo się dobrze czułam. Pewnie synową też tak zrobi, póki co nie wie czego ma się spodziewać i prosi o tydzień . Nigdzie nie jest napisane że ona wnuka nie zobaczy i nie będzie brać udziału w jego życiu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lukrecja

Ma prawo. Do czego ty tam niby bedziesz potrzebna? Wnusia pochwalic i podziwiac mozesz po tygodniu bez przesady jestes tylko obca baba w dodatku do niczego nie przydatna w tej chwili i trzeba sie z tym pogodzic. Obecnosc matki synowej jest tu zrozumiala bo to z nia kobieta ma wieksza wiez. Jak widac synowa nie czuje do ciebie checi i uwaza ze jestes zbedna. Trzeba bylo zadbac o wasze relacje przed porodem a nie teraz zastanawiac sie czy ma do tego prawo. Odpowiedz jest jedna ma prawo bo to jej cipka, jej dziecko, jej bol i jej radosc i moze sie tym dzielic z kim tylko chce. Amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja myślę, że spokojnie autorka mogłaby odwiedzić synową i wnuka na położniczym. Taka wizyta nie powinna być dłuższa niż 10 minut i pod warunkiem, że oddział jest przystosowany do odwiedzin. Ale jak autorka koty z synową darła, to nic dziwnego, że synowa nie chce widzieć teściowej w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emi 30

Ja pamietam jak lezalam na porodowce, dziecko chore na OIOMie a tutaj dziadek meza robi niespodzianke i wielkie wejscie. Ja zaryczana bo nie wiadomo czy maluch przezyje a oni nas nachodza. Kobieta przy malym dziecku chce odpoczac, wywietrzyc krocze, nczasem sie zdarzy ze poplami posciel.

Druga sprawa za jest straszny sezon grypowy, zarazic takie malenstwo to nie sztuka. W dodatku powinna zabronic calowania szczegolnie po raczkach i buzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
12 minut temu, Gość Emi 30 napisał:

Ja pamietam jak lezalam na porodowce, dziecko chore na OIOMie a tutaj dziadek meza robi niespodzianke i wielkie wejscie. Ja zaryczana bo nie wiadomo czy maluch przezyje a oni nas nachodza. Kobieta przy malym dziecku chce odpoczac, wywietrzyc krocze, nczasem sie zdarzy ze poplami posciel.

Druga sprawa za jest straszny sezon grypowy, zarazic takie malenstwo to nie sztuka. W dodatku powinna zabronic calowania szczegolnie po raczkach i buzi

Ha! To by się teściowa oburzyła 😄 jak to nie całować wnusia. Przecież wnusia trzeba wycałować od głowy po nogi! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moja teściowa się zdziwiła bo sam synek odmówił jej przyjazdu zaraz po porodzie. Powiedział, że damy znać jak już dojdę do siebie i będę miała ochotę na gości. Widok tej miny to najpiękniejszy prezent od mojego męża 😂😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Po prostu się dostosuj starucho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

My też chcemy na co najmniej 2 tygodnie ograniczyć wizyty rodziny i teściowa już marudzi, że mamy nie przesadzać. Ale u nas mąż w razie czego ustawi swoich rodziców, ja moich o...e z góry na dół jak nie będzie do nich docierać, że mają się nie pchać do noworodka. Odwiedziny u tak małego dziecka to ...yzm. Na porodówce chce widzieć tylko męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też Mama

Szanowna Pani Babcia nie powinna się uważać za pępek Wszechświata bo to nie Ona jest tutaj najważniejsza tylko Dziecko. Ci którzy popierają odwiedziny zaraz po urodzeniu, a najlepiej jeszcze na porodówce to naprawdę chyba  z rozumem się rozminęli. Ludzie czytajcie cokolwiek a nie tylko durne seriale - tak małe dziecko nie ma odporności jak my dorośli, poród, pobyt w szpitalu, potem droga do domu i aklimatyzacja to ogromny wysiłek dla dziecka. O ile bakterie "domowe" to dla  dziecka  mniejszy problem, z którym i tak sobie musi poradzić, o tyle to co przynosicie z zewnątrz (a ktoś może nawet nie wiedzieć że coś złapał - u dorosłych infekcje mogą przebiegać bezobjawowo albo dopiero się rozwijać, nie mówiąc już o "asortymencie" na ubraniach) może być dużym problemem, a infekcja u takiego dziecka = szpital. Pamiętam  jak mnie wkurzały te tłumy u jednej z sąsiadek na sali poporodowej. Ja ledwo co po cesarce, ciężko do łazienki się zebrać, a dziecko trzeba przewinąć i nakarmić, a tu ciocie, mamusie, babusie i cała ferajna tuż koło mojego łóżka bo nie ma gdzie się pomieścić. Nie mówię już o komforcie - nie koniecznie trzeba wrócić z wojny żeby po trudnym porodzie mieć problem się pozbierać jeszcze przy wymagającym dziecku. Nauka opieki nad maluchem plus wszystkie atrakcje z wietrzeniem krocza, nawałem pokarmu, wymagającym dzieckiem to już wystarczający stres. Tydzień to i tak mało na oswojenie się z sytuacją, a Babci zawsze można wysłać na początek zdjęcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wnuk nie zając nie ucieknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Na szczęście mój mąż od razu powiedział teściom, że nie będziemy żadnych wizyt przyjmować przez miesiąc po porodzie. Tak się akurat fajnie u nas złożyło, że mieliśmy w tym czasie końcówkę remontu, konczylismy wykańczać salon, więc nawet jakby chcieli się wprosić, to nie byłoby gdzie ich przyjąć, wszędzie kartony ze spakowanymi gratami. Więc pięknie się to złożyło i nawet za bardzo nie mogli się spierać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 godzin temu, Gość Gość napisał:

Moja teściowa się zdziwiła bo sam synek odmówił jej przyjazdu zaraz po porodzie. Powiedział, że damy znać jak już dojdę do siebie i będę miała ochotę na gości. Widok tej miny to najpiękniejszy prezent od mojego męża 😂😂

A swojej mamuni odmówiłaś? Jak jednej babci się odmawia, to drugiej też.

 

W szpitalu w którym rodziłam, był zakaz wchodzenia odwiedzających na oddział położniczy. Od odwiedzin była świetlica przed wejściem na korytarz oddziału. I szczerze powiedziawszy wolałam te 10minutowe odwiedziny w szpitalu, niż w domu. Sama się nie pcham po porodzie do szpitala kobietom z mojej rodziny, a w odwiedziny idę dwa-trzy tygodnie po porodzie. Ale to są siostrzeńcy, bratanki itd. Nie wiem, czy jak będzie wnuk, czy nie polecę do szpitala, chociaż tutaj pewnie znaczący fakt będzie mieć, to czy są warunki do odwiedzin. Fakt, mam córkę, ale dlaczego druga babcia ma być pokrzywdzona, bo co? Bo teściowa? Bo obca baba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×