Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bubu

Jak mnie denerwuje gadanie, że 3-latek ma prawo nie mówić

Polecane posty

Gość bubu

Skąd to się bierze? Zaniepokojona matka pisze, że martwi ją, że jej 2,5-letnie dziecko nie mówi i zaraz pojawia się wysyp wszelkiej maści internetowych "uspokajaczy", że "chłopcy mówią później", a "dziecko kuzynki znajomej szwagra nie mówiło do 4 roku życia, a dziś jest absolwentem Harvardu" albo powtarzanie jak mantrę, że "chłopcy mówią później". Wbijcie sobie do głowy, że takimi wpisami możecie wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Ja wiem, że wiele matek jest przewrażliwionych, ale naprawdę nie każda wizyta u specjalisty to zaraz "niepotrzebne wydawanie kasy" i nie każdy niepokój o rozwój malucha to zaraz fundowanie mu "wyścigu szczurów". Pół biedy jeżeli dziecko rzeczywiście jest zdrowe, gorzej jeżeli potrzebowało pomocy i jej nie otrzymało, bo dla mamusi wyrocznią jest "ciocia Zosia i przypadek jej syna" albo to co napisała "Mariola na Kafe". Wczesną diagnozą można wiele zdziałać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wydaje mi się że nie każde mówi w tym samym czasie więc nie ma powodu do niepokoju ale tak jak mówisz, nie zaboli jeśli ktoś pójdzie na interwencje. 

Syn ma 2 lata i mówi po angielsku i po polsku. Od razu jego babcia zaczęła opowiadać że wnuk jej męża zaczął mówić jak miał 3 lata, kuzyn mojego męża ma syna i on zaczął jak miał 5 lat, ktoś inny zaczął mając 7 Itd. 

A znowu kiedy moj syn mówi po angielsku to dziadek z tak tekstem"co ty w ogóle mówisz? Po jakim języku ty rozmawiasz. Nikt cię nie rozumie." mimo że wszystko mówi jak należy. Ludzie nie potrafią zająć się sobą. Większość komentarzy są zbędne i szkodliwe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wydaje mi się że nie każde mówi w tym samym czasie więc nie ma powodu do niepokoju ale tak jak mówisz, nie zaboli jeśli ktoś pójdzie na interwencje. 

Syn ma 2 lata i mówi po angielsku i po polsku. Od razu jego babcia zaczęła opowiadać że wnuk jej męża zaczął mówić jak miał 3 lata, kuzyn mojego męża ma syna i on zaczął jak miał 5 lat, ktoś inny zaczął mając 7 Itd. 

A znowu kiedy moj syn mówi po angielsku to dziadek z tak tekstem"co ty w ogóle mówisz? Po jakim języku ty rozmawiasz. Nikt cię nie rozumie." mimo że wszystko mówi jak należy. Ludzie nie potrafią zająć się sobą. Większość komentarzy są zbędne i szkodliwe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wydaje mi się że nie każde mówi w tym samym czasie więc nie ma powodu do niepokoju ale tak jak mówisz, nie zaboli jeśli ktoś pójdzie na interwencje. 

Syn ma 2 lata i mówi po angielsku i po polsku. Od razu jego babcia zaczęła opowiadać że wnuk jej męża zaczął mówić jak miał 3 lata, kuzyn mojego męża ma syna i on zaczął jak miał 5 lat, ktoś inny zaczął mając 7 Itd. 

A znowu kiedy moj syn mówi po angielsku to dziadek z tak tekstem"co ty w ogóle mówisz? Po jakim języku ty rozmawiasz. Nikt cię nie rozumie." mimo że wszystko mówi jak należy. Ludzie nie potrafią zająć się sobą. Większość komentarzy są zbędne i szkodliwe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wydaje mi się że nie każde mówi w tym samym czasie więc nie ma powodu do niepokoju ale tak jak mówisz, nie zaboli jeśli ktoś pójdzie na interwencje. 

Syn ma 2 lata i mówi po angielsku i po polsku. Od razu jego babcia zaczęła opowiadać że wnuk jej męża zaczął mówić jak miał 3 lata, kuzyn mojego męża ma syna i on zaczął jak miał 5 lat, ktoś inny zaczął mając 7 Itd. 

A znowu kiedy moj syn mówi po angielsku to dziadek z tak tekstem"co ty w ogóle mówisz? Po jakim języku ty rozmawiasz. Nikt cię nie rozumie." mimo że wszystko mówi jak należy. Ludzie nie potrafią zająć się sobą. Większość komentarzy są zbędne i szkodliwe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×