Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aaaa

Czy paczka depakine wystarczy by się zabic

Polecane posty

Gość Mama X

Próbowałam pisać maila ale nie wychodzi. Sama nie wiem dlaczego. Cały czas siedzi w wychodzących. 

Może źle adres jest podany???

Pozdrawiam Cię cieplutko. Nie poddawaj się. Czy masz kogoś z kim na pewien czas mogłabyś zostawić dziecko? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wika
3 godziny temu, Gość Aaaa napisał:

Nie byłam na silowni a tylko na spacerze. Dobrze ze ten dzień się już kończy. Może jutro będzie lepiej. Nie mam siły na codzienne czynności. Nie mam się sily umyć nawet.

Jutro idę na dzień próbny do nowej pracy. Mam nadzieję że strach mnie nie złamie i nie zrezygnuje na godzinę przed rozpoczęciem pracy. Od kilku tygodni mój stan się poglebil. Zastanawiam się czy nie iść do szpitala psychiatrycznego i opowiedzieć o tym co chce zrobić. Boję się sama siebie i kto się zajmie moim dzieckiem. Ale chyba lepiej żeby nie miało matki wcale niż taka Naprawdę. Dzięki za wasze posty. Są dla mnie ważne i powstrzymały mnie przed dzisiejszym krokiem. To jest znak że mam walczyć. Tylko jeszcze nie wiem jak...

Dobranoc 

Tak to jest znak, że musisz walczyć! Zastanawiasz sie nad pójściem do szpitala, myślę, że jest to dobry pomysł tam będziesz  bezpieczna pod stałą opieką lekarską  i psychologa. Może faktycznie  powiedz swojemu lekarzowi aby cię skierował na leczenie szpitalne bo boisz się sama siebie i swoich myśli. W szpitalu by sięTobą  odpowiednio zajęli, leczenie chyba trwa 6 tygodni a po wyjściu nadal jest kontynuacja leczenia w domu. Jesteś dobrą  najlepszą matką dla swojego dziecka ( to choroba wpływa na twoje zachowania z których  nie jesteś zadowolona.)Musisz żyć dla swojego synka musisz być przy nim jak pójdzie po raz pierwszy do szkoły, jak będzie dorastał jak zacznie spotykać się z  pierwszą dziewczyną jak będzie zdawał maturę to ty jako matka jesteś i będziesz mu potrzebna. Uwierz w to, że wyzdrowiejesz i będziesz szczęśliwym człowiekiem ( to choroba którą da się wyleczyć).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Love

Mam dopiero 20 lat  a często miałam takiego doła bo w życiu nie szło nic po mojej myśli... Poznałam chłopaka mając 13 lat i zakochałam się po uczy, jestem z nim do dzisiaj ale dużo z nim przeszłam 😖 z rodzicami miałam problemy, z kasą też a przedwszystkim nie skończyłam szkoły czego bardzo żałowałam. . Nadwaga wielka 😱  nie zbyt ładna twarz... Czyli nie dość że gruba, brzydka, głupia, biedna to chłopak też miał mnie w 4 litrach(po dwóch latach związku zaczęło się... Za innymi się oglądał i zostawił mnie dwa razy a raz się nawet dowiedziałam że faktycznie mnie zdradził mimo że między nami było wszystko Oki, ale za bardzo  go kochałam alby go zostawić) mając 18 lat często myślałam żeby ze sobą skończyć i odpocząć od tego świata, moje  życie nie było usłane różami i bardzo narzekałam na swój los.. Ale pewnego dnia zmianialam nastawienie zaczęłam być optymistą. Po 1 zapisałam się do szloly dla dorosłych, po 2 poszłam na siłownię i wyglądam duzooo lepiej i się czuję duzo lepiej, po 3 z moim partnerem żyje mi się świetnie , dostrzegłam jak byłam chorobliwie zazdrosna, nie dbałam o siebie i ogólnie lubiłam jak był na moje zawołanie i to wykorzystywałam - teraz jest cudownie, to jedyna osoba która się o mnie troszy i tak mocno mnie kocha.  Z rodzicami tez jest superrrr!!!! Tez zmieniałam nastawienie. Nawet kasa jest teraz lepsza... Chodzę do pracy, mój facet też i spokojnie wystarcza nam na życie i zachcianki. Chciałam Ci tylko powiedzieć że do zmiany życia wystarczy jeden krok a później wszystko samo się układa! Trzymam za ciebie mocno kciuki! Pamiętaj że masz dla kogo żyć i że ten wasz mały szkrab to owoc waszej miłości i to jest piękne! Wszystkie zle emocje wyrzuć z siebie i zapomnij, skup się na pozytywach!  😃😃😃😃 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wika

Aaaa jak się dzisiaj czujesz? Odezwij się jak tylko będziesz mogła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lizak

Cześć, złapałam ten post dziś przez przypadek. Jeśli jesteś z Wrocławia to mają tam coś takiego jak Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie we Wrocławiu. Myślę że możesz spokojnie podejść do nich lub zadzwonić. Jak tylko powiesz o czym myślałaś wczoraj nie odmówią Ci pomocy. Może uda się dzięki nim załatwić psychoterapię wcześniej. Moja siostra miała podobne problemy i terapia plus leki dały jej bardzo dużo. Schudła, zaczęła wierzyć w siebie, znalazła pracę i pasję. Najważniejsze żebyś wiedziała że nie jesteś sama, masz dookoła siebie ludzi którzy Ci pomogą. Zobacz ile osób się do Ciebie odezwało z chęcią pomocy. To znaczy że Twoje życie ma dla nas znaczenie. Chętnie bym się z Tobą spotkała tylko jestem z Krakowa, ale gdybyś chciała pogadać to pisz. Liza.k@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa
4 godziny temu, Gość Wika napisał:

Aaaa jak się dzisiaj czujesz? Odezwij się jak tylko będziesz mogła.

Napisze coś więcej wieczorem 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaa
13 godzin temu, Gość Mama X napisał:

Próbowałam pisać maila ale nie wychodzi. Sama nie wiem dlaczego. Cały czas siedzi w wychodzących. 

Może źle adres jest podany???

Pozdrawiam Cię cieplutko. Nie poddawaj się. Czy masz kogoś z kim na pewien czas mogłabyś zostawić dziecko? 

Dostałam maila ale nie mogę odpisać nie wiem czemu

 Dziękuję że się odezwałaś. Wrzuciłam tabletki do ubikacji. Nie chcę ich mieć w domu. Samobójstwo odkładam na miesiąc. Za miesiąc mam wizytę u lekarza. 
 Przykro mi z powodu pogrzebu. Wiem jak to jest gdy cierpi dusza. Mam małe dziecko mam dla kogo żyć ale wiem że nie jestem najlepsza matka. 
 Moja rodzina wogole nie zauważa co się dzieje. Zachowanie tłumacza kaprysami czy wredny charakterem. Nie mam w nich wsparcia z partnerem żyjemy obok siebie mimo iż wychowujemy razem dziecko. Przykre to ale narazie nie mam siły odejść. Dusze się w tym związku. 
 Próbowałam się nie uzalac nad sobą i wziąć się w garść ale się nie da. Nie umiem Mam takie dni że nawet nie mam sily się umyć. Mój stan nasilil się po porodzie. Jestem zapisana na psychoterapie jednak muszę czekać bo wypisali mnie na listę oczekujących.
Tak bardzo ważne są dla mnie twoje słowa i zainterowanie. Nie sądziłam że obca osobę może interesować to co czuje.
Jestwm wdzięczna. 
Miłego dnia
Katarzyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaa
3 godziny temu, Gość Lizak napisał:

Cześć, złapałam ten post dziś przez przypadek. Jeśli jesteś z Wrocławia to mają tam coś takiego jak Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie we Wrocławiu. Myślę że możesz spokojnie podejść do nich lub zadzwonić. Jak tylko powiesz o czym myślałaś wczoraj nie odmówią Ci pomocy. Może uda się dzięki nim załatwić psychoterapię wcześniej. Moja siostra miała podobne problemy i terapia plus leki dały jej bardzo dużo. Schudła, zaczęła wierzyć w siebie, znalazła pracę i pasję. Najważniejsze żebyś wiedziała że nie jesteś sama, masz dookoła siebie ludzi którzy Ci pomogą. Zobacz ile osób się do Ciebie odezwało z chęcią pomocy. To znaczy że Twoje życie ma dla nas znaczenie. Chętnie bym się z Tobą spotkała tylko jestem z Krakowa, ale gdybyś chciała pogadać to pisz. Liza.k@o2.pl

Niesamowite ze obcy ludzie chcą ci pomóc. 

Wierzę że będzie dobrze. Szkoda że muszę czekać tak długo na psychoterapię.... Nie wiem co bym zrobiła gdyby nikt tutaj nie napisał... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maa
44 minuty temu, Gość Aaaa napisał:

Dostałam maila ale nie mogę odpisać nie wiem czemu

 Dziękuję że się odezwałaś. Wrzuciłam tabletki do ubikacji. Nie chcę ich mieć w domu. Samobójstwo odkładam na miesiąc. Za miesiąc mam wizytę u lekarza. 
 Przykro mi z powodu pogrzebu. Wiem jak to jest gdy cierpi dusza. Mam małe dziecko mam dla kogo żyć ale wiem że nie jestem najlepsza matka. 
 Moja rodzina wogole nie zauważa co się dzieje. Zachowanie tłumacza kaprysami czy wredny charakterem. Nie mam w nich wsparcia z partnerem żyjemy obok siebie mimo iż wychowujemy razem dziecko. Przykre to ale narazie nie mam siły odejść. Dusze się w tym związku. 
 Próbowałam się nie uzalac nad sobą i wziąć się w garść ale się nie da. Nie umiem Mam takie dni że nawet nie mam sily się umyć. Mój stan nasilil się po porodzie. Jestem zapisana na psychoterapie jednak muszę czekać bo wypisali mnie na listę oczekujących.
Tak bardzo ważne są dla mnie twoje słowa i zainterowanie. Nie sądziłam że obca osobę może interesować to co czuje.
Jestwm wdzięczna. 
Miłego dnia
Katarzyna

Jestem z Wrocławia. Nie przejmuj się aż tak, nie oceniaj siebie, spojrz na siebie jako na fajna osobę, nadwaga zniknie jak weżmiesz się za sibie, nic na siłę, powolutku, jesteś przemęczona. Spójrz na świat innymi oczami, nie myśl o innych tylko o sobie. Dla dziecka jestes tą jedyną, najlepszą, najpiękniejszą. Miałam kiedyś gorsze lata, doszłam do siebie sama, da się, jestem pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiki
1 godzinę temu, Gość Aaaa napisał:

Dostałam maila ale nie mogę odpisać nie wiem czemu

 Dziękuję że się odezwałaś. Wrzuciłam tabletki do ubikacji. Nie chcę ich mieć w domu. Samobójstwo odkładam na miesiąc. Za miesiąc mam wizytę u lekarza. 
 Przykro mi z powodu pogrzebu. Wiem jak to jest gdy cierpi dusza. Mam małe dziecko mam dla kogo żyć ale wiem że nie jestem najlepsza matka. 
 Moja rodzina wogole nie zauważa co się dzieje. Zachowanie tłumacza kaprysami czy wredny charakterem. Nie mam w nich wsparcia z partnerem żyjemy obok siebie mimo iż wychowujemy razem dziecko. Przykre to ale narazie nie mam siły odejść. Dusze się w tym związku. 
 Próbowałam się nie uzalac nad sobą i wziąć się w garść ale się nie da. Nie umiem Mam takie dni że nawet nie mam sily się umyć. Mój stan nasilil się po porodzie. Jestem zapisana na psychoterapie jednak muszę czekać bo wypisali mnie na listę oczekujących.
Tak bardzo ważne są dla mnie twoje słowa i zainterowanie. Nie sądziłam że obca osobę może interesować to co czuje.
Jestwm wdzięczna. 
Miłego dnia
Katarzyna

Nie możesz nawet myśleć, że nie jesteś najlepszą mamą dla swojego synka, żadna z nas nie jest doskonała. Częste  problemy w różnych dziedzinach naszego życia  sprawiają, że coraz więcej kobiet cierpi na zaburzenia natury psychicznej ( dokładnie co 6 kobieta)i wtedy nasze zachowanie nie jest takie jak byśmy oczekiwały od siebie my czy nasza rodzina.Kasiu( jesteś moją imienniczką) wczoraj wspominałaś o leczeniu szpitalnym, może spróbuj nad tym się poważnie zastanowić. W szpitalu miałabyś całodobową opiekę leki i psychoterapię( na którą czekasz). Rodzina wtedy by uwierzyła, że twoje zachowanie to nie kaprys tylko problemy zdrowotne. Pewnie wtedy dostała byś od nich wsparcie i byłoby ci łatwiej walczyć z chorobą.Dziewczyno jesteś młoda  masz synka musisz zawalczyć o siebie a z perspektywy czasu zobaczysz, że było warto. Szkoda, że nie mieszkamy w tym samym mieście :-( Odzywaj się do nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire

Wiecie co? Wzruszyłam się czytając ten topik. Łzy się pojawiły. Jesteście wspaniałe kobietki. 

Katarzyno, Kasiu, zachęcam Cię byś właśnie poużalała się nad sobą. Byś nie tłumiła emocji. Wyraź je, choćby tutaj, sama widzisz, pisanie tylko i znalezienie zrozumienia przynosi wielką ulgę. Wszyscy w człowieczeństwie jesteśmy tacy sami, piękni, a jednocześnie niedoskonali. I tak trudno zauważyć nam to piękno, to światło w sobie, a jakże łatwo oceniać siebie, karcić, umniejszać sobie itd. 

I to jest ok. Bądź łaskawa dla siebie i dobra, tak jak zwykliśmy być dobrymi dla innych zapominając o sobie. Ile razy ja myślałam o sobie, że jestem ...ową matką. Nie zaliczę. I karałam siebie i miałam poczucie winy. Teraz daję sobie prawo do bycia człowiekiem, jak nawalę, przepraszam moje dzieci i mówię im dlaczego tak zareagowałam, że to jest we mnie nieuzdrowione. Że pracuję nad tym. Samo zatrzymanie się by nie działać automatycznie jest wielkim krokiem 😉

Ale wszystko w swoim czasie. Najpierw daj sobie prawo do czucia "złych" emocji. One wtedy się rozpuszczą, powoli, powolutku. Zobacz sobie na Youtube pliki z uwalnianiem emocji, procesowaniem emocji.

Przytulam Cię i Was wszystkie z tego topiku.

Też Kasia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maomi

Wiecie co dziewczyny? Przywrocilyscie wiarę w kobiety, ludzi. Czytam forum od dawna spotykam wiele złośliwości dogryzanie sobie itp ale w takiej sytuacji w momencie gdy ktoś potrzebuje pomocy jesteście gotowe ja dać. My kobiety Polacy jednoczymy się i nagle gramy do jednej bramki. Mieszkam za granica - nie czuje się tego tutaj między tutejszymi. Mamy coś co nas wyróżnia. Skaczemy sobie do gardeł ale dalibysmy się za siebie pokroić. Przepraszam Cię autorko topiku ze nie zaczelam personalnie ale nawet nie wiesz jaka machinę ruszyłas tym tematem. Trzymaj się dzielnie rozumiesz? Nie waż się poddać. Masz dla kogo żyć uśmiechać się i wychodzić naprzeciw wszystkim przeciwnością. Jesteś warta o wiele więcej niż myślisz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wika

Aaaa, Kasiu miałaś sie odezwać wieczorem. Napisz chociaż jedno czy dwa zdania jak się czujesz, czy dziś jest lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eq2weqwe

Autorko, ja tez juz wypróbowałam rózne antydepresanty.

i jesli masz taki problem, ze masz jednoczesnie depresje i nadwage, i zdecydowanie powinnas miec taki lek, który polepszy ci humor a jednoczesnie osłabi apetyt. 

Ja np. b duzo schudłam na efectinie, tzn jego zamienniku, ale niektórzy podobno na nim tyja. Masa psychotropów powoduje ze się tyje lub chudnie, na Topamaxie ludzie zrzucaja po 30 kg...

a z diet to wielu sobie chwali diety na zasadzie, ze jesz zupe np. 5 razy dziennie, bez chleba, ale mieso, masa warzyw, itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lizak

Kasiu,

może nie jesteśmy profesjonalistkami ale rozmowa z kimś kto chce Cię wysłuchać to też forma psychoterapii. Najważniejsze żebyś nie tłumiła emocji, tylko śmiało o nich pisz/mów. To przynosi ulgę. Zawsze jest jakieś wyjście, jeśli Ty jakiegoś nie widzisz to ktoś znad na pewno Ci jakieś podsunie. Trafiłam na tą stronę zupełnie przypadkiem, a może właśnie to nie był przypadek. Może miałam przeczytać Twój post...

Ściskam Cię mocno i pisz do nas. Będziemy Cię wspierać.

I nie bój się leków. Mojej siostrze ogromnie pomogły. Dobry psychiatra dopasuje Ci takie leki że nie będziesz się po nich czuła źle ani tyła. Odezwij się to podam Ci namiary na specjalistów z którymi pracowała moja siostra.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaa
10 godzin temu, Gość Wika napisał:

Aaaa, Kasiu miałaś sie odezwać wieczorem. Napisz chociaż jedno czy dwa zdania jak się czujesz, czy dziś jest lepiej?

Lepiej. Niewiele lepiej. 

Wczoraj miałam iść na dzień próbny do pracy. Już się zbierałam jednak godzinę przed wyjściem zadzwoni ono do mnie i powiedzieli że już kogoś znaleźli. Dobilo mnie to. Cały dzień przelezalam w łóżku. Będę szukać dalej. Staram się myślec pozytywnie ale ciężko tak myślec kiedy czujesz się niepotrzebny. Nie każda pracę mogę przyjąć gdyż mam małe dziecko które dopiero od września idzie do żłobka...ale będę szukać. 

Nie mogę na maila odpisać. Nie wiem czemu. Napisz mi swój adres bo w wiadomościach w polu nadawca się nie wyświetla wcale. Pozdrawiam i sciskam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaa
7 godzin temu, Gość Lizak napisał:

Kasiu,

może nie jesteśmy profesjonalistkami ale rozmowa z kimś kto chce Cię wysłuchać to też forma psychoterapii. Najważniejsze żebyś nie tłumiła emocji, tylko śmiało o nich pisz/mów. To przynosi ulgę. Zawsze jest jakieś wyjście, jeśli Ty jakiegoś nie widzisz to ktoś znad na pewno Ci jakieś podsunie. Trafiłam na tą stronę zupełnie przypadkiem, a może właśnie to nie był przypadek. Może miałam przeczytać Twój post...

Ściskam Cię mocno i pisz do nas. Będziemy Cię wspierać.

I nie bój się leków. Mojej siostrze ogromnie pomogły. Dobry psychiatra dopasuje Ci takie leki że nie będziesz się po nich czuła źle ani tyła. Odezwij się to podam Ci namiary na specjalistów z którymi pracowała moja siostra.

 

W życiu nie ma przypadków. Może tak miało być. 

Codziennie modlę się i proszę Boga o sile na kolejny dzień. Proszę też o pomoc. A on mnie wysłuchał. I zesłał mi ludzi którzy odezwali się pod tym postem. To niesamowite. Bo Bóg działa przez ludzi. Dziękuję że napisałaś. Możesz dać mi namiary na tych specjalistów? Kat@pseudonim.pl 

Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaa
11 godzin temu, Gość Iubire napisał:

Wiecie co? Wzruszyłam się czytając ten topik. Łzy się pojawiły. Jesteście wspaniałe kobietki. 

Katarzyno, Kasiu, zachęcam Cię byś właśnie poużalała się nad sobą. Byś nie tłumiła emocji. Wyraź je, choćby tutaj, sama widzisz, pisanie tylko i znalezienie zrozumienia przynosi wielką ulgę. Wszyscy w człowieczeństwie jesteśmy tacy sami, piękni, a jednocześnie niedoskonali. I tak trudno zauważyć nam to piękno, to światło w sobie, a jakże łatwo oceniać siebie, karcić, umniejszać sobie itd. 

I to jest ok. Bądź łaskawa dla siebie i dobra, tak jak zwykliśmy być dobrymi dla innych zapominając o sobie. Ile razy ja myślałam o sobie, że jestem ...ową matką. Nie zaliczę. I karałam siebie i miałam poczucie winy. Teraz daję sobie prawo do bycia człowiekiem, jak nawalę, przepraszam moje dzieci i mówię im dlaczego tak zareagowałam, że to jest we mnie nieuzdrowione. Że pracuję nad tym. Samo zatrzymanie się by nie działać automatycznie jest wielkim krokiem 😉

Ale wszystko w swoim czasie. Najpierw daj sobie prawo do czucia "złych" emocji. One wtedy się rozpuszczą, powoli, powolutku. Zobacz sobie na Youtube pliki z uwalnianiem emocji, procesowaniem emocji.

Przytulam Cię i Was wszystkie z tego topiku.

Też Kasia.

Dziękuję Kasiu za te słowa. Nie lubię się nad sobą uzalac. Zawsze sobie radziłam w życiu a przynajmniej tak mi się wydawało...

Moim mottem było "radz sobie sama", "nikomu nie ufaj" "bądź twarda" i tym podobne bzdury. Ale ile można polykac łzy i udawać że jest dobrze kiedy w środku cała drzysz. Ze strachu ze złości...z samotności. Podobno wszystko czego chcemy jest po drugiej stronie strachu. 

I ja pękłam. Bo już nie mam nawet siły udawać że wszystko jest ok. Będę szukać pomocy. Mam nadzieję że z czasem będzie lepiej. Bo tylko mój syn trzyma mnie przy życiu i mimo iż jestem czasem dla niego niedobra to kocham go całym sercem i chce by czuł się kochany i zauważony. 

Miałam trudne dzieciństwo. Nie chcę żeby to samo czuł mój syn. Bo wiem jak to jest jak się jest niekochanym

Pozdrawiam i przytulam mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaa
18 godzin temu, Gość Maa napisał:

Jestem z Wrocławia. Nie przejmuj się aż tak, nie oceniaj siebie, spojrz na siebie jako na fajna osobę, nadwaga zniknie jak weżmiesz się za sibie, nic na siłę, powolutku, jesteś przemęczona. Spójrz na świat innymi oczami, nie myśl o innych tylko o sobie. Dla dziecka jestes tą jedyną, najlepszą, najpiękniejszą. Miałam kiedyś gorsze lata, doszłam do siebie sama, da się, jestem pewna.

Dziękuję za te słowa 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lizak
1 godzinę temu, Gość Aaaa napisał:

W życiu nie ma przypadków. Może tak miało być. 

Codziennie modlę się i proszę Boga o sile na kolejny dzień. Proszę też o pomoc. A on mnie wysłuchał. I zesłał mi ludzi którzy odezwali się pod tym postem. To niesamowite. Bo Bóg działa przez ludzi. Dziękuję że napisałaś. Możesz dać mi namiary na tych specjalistów? Kat@pseudonim.pl 

Pozdrawiam

Kasiu, moja mam zawsze jak miała problem prosiła Boga aby zesłał jej anioła, który jej pomoże. Tobie zesłał nie jednego!

Mailem prześlę Ci namiary na lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wika
1 godzinę temu, Gość Aaaa napisał:

Lepiej. Niewiele lepiej. 

Wczoraj miałam iść na dzień próbny do pracy. Już się zbierałam jednak godzinę przed wyjściem zadzwoni ono do mnie i powiedzieli że już kogoś znaleźli. Dobilo mnie to. Cały dzień przelezalam w łóżku. Będę szukać dalej. Staram się myślec pozytywnie ale ciężko tak myślec kiedy czujesz się niepotrzebny. Nie każda pracę mogę przyjąć gdyż mam małe dziecko które dopiero od września idzie do żłobka...ale będę szukać. 

Nie mogę na maila odpisać. Nie wiem czemu. Napisz mi swój adres bo w wiadomościach w polu nadawca się nie wyświetla wcale. Pozdrawiam i sciskam

Kasiu, cieszy mnie to, że się odezwałaś :-)Pracą się nie przejmuj, znajdziesz inną pewnie leszą. Musisz myślec pozytywnie! Tak jak pisałaś, ze zawsze staralaś się być silna, ale w życiu nie zawsze wszystko się układa jak byśmy chciały. Te niepowodzenia które spotykają nas w dzieciństwie i w życiu dorosłym mają ogromny wpływ na naszą psychikę Ja jak poszłam pierwszy raz do lekarza psychiatry doktor mi powiedziała" Zbiera pani teraz żniwo całego swojego życia" U mnie tak jak pewnie u większości osób też bywało różnie . W dzieciństwie siostra która cały czas musiała być najlepsza aby skupiać tylko na sobie uwagę rodziców ( w każdej dziedzinie życia). W dorosłym życiu małżeństwo w którym też nie jest najlepiej.Te wszystkie niepowodzenia spowodowały, że stopniowo zaczęłam się rozsypywać i musiałam skorzystać z pomocy specjalisty bo czułam, że sama  juz nie dam sobie rady. Dlatego ty kochana tez musisz się leczyć a wtedy z każdym dniem będziesz stawała się silniejsza i będziesz miała na tyle siły aby uporządkować swoje życie. Musisz pozytywnie myśleć i wierzyć w lepsze jutro, masz dla kogo walczyć dla swojego synka bo dla niego jesteś najlepszą mamą na świecie. Ściskam Cię kochana, głowa do góry będzie dobrze.Miłego dnia :-) Odzywaj się jak tylko będziesz mogła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 godziny temu, Gość Aaaa napisał:

Lepiej. Niewiele lepiej. 

Wczoraj miałam iść na dzień próbny do pracy. Już się zbierałam jednak godzinę przed wyjściem zadzwoni ono do mnie i powiedzieli że już kogoś znaleźli. Dobilo mnie to. Cały dzień przelezalam w łóżku. Będę szukać dalej. Staram się myślec pozytywnie ale ciężko tak myślec kiedy czujesz się niepotrzebny. Nie każda pracę mogę przyjąć gdyż mam małe dziecko które dopiero od września idzie do żłobka...ale będę szukać. 

Nie mogę na maila odpisać. Nie wiem czemu. Napisz mi swój adres bo w wiadomościach w polu nadawca się nie wyświetla wcale. Pozdrawiam i sciskam

Kasiu, nie lez w łóżku, zmuszaj się do jakiejkolwiek działalności, ruchu, sportu, zajęć,będzie to trudne czasami, ale przynosi efekt, lepsze samopoczucie i lepsze myśli 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wika

Aaaa, Kasiu jak  się czujesz ? Jak Ci minął dzień, czy jest lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Kasiu ja i mój 2 letni synek przesyłamy Tobie i Twojemu dziecku serduszko. Trzymaj się ciepło. Pamiętaj, że w życiu wszystko może się zmienić nawet gdy Ty nie widzisz już szans. 

Masz dziecko? jesteś szczęściara!!! Zdrowe dziecko? Turbo szczęściarą!!! Wiesz ile kobiet chciałoby być na twoim miejscu? 

Nie możesz znaleźć pracy? Sama sobie ją zorganizuj. Załóż głupi profil na instagramie, rób zdjęcia, chodź z dzieckiem na gordonki. Poznasz dużo dziewczyn z dziećmi. Nie wstydź się mówić o swoich problemach. Jesteś ważna pamiętaj! 

Myśl pozytywnie. Dziecko niedługo podrosnie. To twój przyjaciel na całe życie. Jesteś mu potrzebna - nie rób z niego sieroty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiki
40 minut temu, Gość Wika napisał:

Aaaa, Kasiu jak  się czujesz ? Jak Ci minął dzień, czy jest lepiej?

Kasiu, jak będziesz mogła to się odezwij do nas :-) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiki
Dnia 8 marca 2019 o 07:37, Gość Aaaa napisał:

Dziękuję Kasiu za te słowa. Nie lubię się nad sobą uzalac. Zawsze sobie radziłam w życiu a przynajmniej tak mi się wydawało...

Moim mottem było "radz sobie sama", "nikomu nie ufaj" "bądź twarda" i tym podobne bzdury. Ale ile można polykac łzy i udawać że jest dobrze kiedy w środku cała drzysz. Ze strachu ze złości...z samotności. Podobno wszystko czego chcemy jest po drugiej stronie strachu. 

I ja pękłam. Bo już nie mam nawet siły udawać że wszystko jest ok. Będę szukać pomocy. Mam nadzieję że z czasem będzie lepiej. Bo tylko mój syn trzyma mnie przy życiu i mimo iż jestem czasem dla niego niedobra to kocham go całym sercem i chce by czuł się kochany i zauważony. 

Miałam trudne dzieciństwo. Nie chcę żeby to samo czuł mój syn. Bo wiem jak to jest jak się jest niekochanym

Pozdrawiam i przytulam mocno

Kasiu, odezwij się, napisz jak się czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaa
19 godzin temu, Gość Wiki napisał:

Kasiu, jak będziesz mogła to się odezwij do nas 🙂

To takie miłe że o mnie pamiętacie. Dziękuję wam za to. Już lepiej niż wczoraj i przedwczoraj.

Organizuje sobie czas by nie myśleć o problemach. Całuski odemnie i mojego potworka dwulatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiki
16 minut temu, Gość Aaaa napisał:

To takie miłe że o mnie pamiętacie. Dziękuję wam za to. Już lepiej niż wczoraj i przedwczoraj.

Organizuje sobie czas by nie myśleć o problemach. Całuski odemnie i mojego potworka dwulatka

Cieszę się, że lepiej się czujesz :-)Odzywaj się do nas. Buziaczki dla Ciebie  i twojego małego Skarbeczka. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaa

To znów ja. Znów się gorzej czuje. Mam już dość tych hustawek nastroju. 

A lekarz dopiero za miesiąc. Jak ja wytrwam... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A może poszukaj innego lekarza? Masz możliwość zostawić dziecko na 2-3 dni pod czyjąś opieka żeby porobić to co najbardziej lubisz? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×