Czy macie tak że myślicie o swojej przyjaciółce?

Hejka. Niektóre mogą kojarzyć mnie po poście dot. Orientacji. Odpowiedziałam sobie że jestem hetero. Miałam dzisiaj nawet sen w którym uprawiałam seks z chłopakiem i nie ukrywam że był to fajny sen. Tylko odkąd sobie wyjaśniłam sprawę orientacji mam w głowie moją przyjaciółkę. I nie, nie są to myśli o tym że uprawiam z nią seks czy całuję bo obrzydza mnie to. Mam w głowie jej obraz. Patrzyłam na jej zdjęcia i stwierdziłam że nie za bardzo podoba mi się. Nie mam też tak że czekam aż ją spotkam bo "tęsknię" czy coś w tym stylu. Czy też myślicie czasem o swoich bliskich koleżankach i czy to normalne? 

Hmm nie wiem czy masz podobnie ale ja, zeby na prawde polubic jakas kolezanke, musze ja uznac za atrakcyjna i taka ,,miła z wygladu", musi mi sie wydac na 1 rzut oka sympatyczna a nie taka ,,bitch face". Jesli uznam ze jest nieladna (a szczegolnie niezadbana) to raczej jej nie polubie. Wiem, ze gdybym sie z taka przyjaznila to za duzy bylby kontrast miedzy nami bo ja jestem bardzo zadbana, mowia ze ladna, lubie sie stroic. Wolalabym miec przyjaciolke na tym samym piziomie atrakcyjnosci, tez taka strojnisie zeby nie zazdroscila mi jak wygladam, zeby nie czula sie gorsza bo to strasznie psuje przyjazn. Nie lubie zazdrosnych bab, one potrafia tak uprzykrzyc zycie...

9 minut temu, Gość Gość napisał:

Hmm nie wiem czy masz podobnie ale ja, zeby na prawde polubic jakas kolezanke, musze ja uznac za atrakcyjna i taka ,,miła z wygladu", musi mi sie wydac na 1 rzut oka sympatyczna a nie taka ,,bitch face". Jesli uznam ze jest nieladna (a szczegolnie niezadbana) to raczej jej nie polubie. Wiem, ze gdybym sie z taka przyjaznila to za duzy bylby kontrast miedzy nami bo ja jestem bardzo zadbana, mowia ze ladna, lubie sie stroic. Wolalabym miec przyjaciolke na tym samym piziomie atrakcyjnosci, tez taka strojnisie zeby nie zazdroscila mi jak wygladam, zeby nie czula sie gorsza bo to strasznie psuje przyjazn. Nie lubie zazdrosnych bab, one potrafia tak uprzykrzyc zycie...

Ona jest podobna do mnie. Ale ostatnio zastanawialam sie nad orientacja. Wprowadzilo mnie to tez w rozpacz bo mam chłopaka którego bardzo kocham. Stwierdziłam po długich przemysleniach ze nie bo nigdy nie podobala mi sie kobieta nawet myśl o pocałowaniu jej wprawia mnie w obrzydzenie i mnie odrzuca. Tylko myślę o niej. Nie mam żadnych fantazji tylko mam jej wizerunek w głowie. Masz tak może?

27 minut temu, Mały.miś napisał:

Ona jest podobna do mnie. Ale ostatnio zastanawialam sie nad orientacja. Wprowadzilo mnie to tez w rozpacz bo mam chłopaka którego bardzo kocham. Stwierdziłam po długich przemysleniach ze nie bo nigdy nie podobala mi sie kobieta nawet myśl o pocałowaniu jej wprawia mnie w obrzydzenie i mnie odrzuca. Tylko myślę o niej. Nie mam żadnych fantazji tylko mam jej wizerunek w głowie. Masz tak może?

Mam tak, to raczej dlatego ze duzo czasu sie spedza z przyjaciolka. Jesli nie masz z nia fantazji erotycznych to znaczy ze nie pociaga Cie a jedynie jest wazna osoba w Twoim zyciu skoro o niej myslisz. 

19 godzin temu, Gość Gość napisał:

Mam tak, to raczej dlatego ze duzo czasu sie spedza z przyjaciolka. Jesli nie masz z nia fantazji erotycznych to znaczy ze nie pociaga Cie a jedynie jest wazna osoba w Twoim zyciu skoro o niej myslisz. 

Kiedy myślałam o orientacji, podświadomie miałam myśli o bliższych kontaktach ale wcale noe spotkały się one z przyjemnym odbiorem mojego organizmu. Czułam bardziej obrzydzenie. Zupełnie odwrotna sytuacja jest gdy myślę o chłopaku. Motyle w brzuchu, przechodzące ciarki... Podniecenie kiedy z nim rozmawiam. Do myślenia o niej czuje się bardziej podświadomie zmuszana. 

*nie

Problem z dúpy.