Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zawiedziona

Narzeczony mnie OKRADŁ

Polecane posty

Gość Zawiedziona

Moze po krótce opowiem moją historię. 

Narzeczonego poznalam jako normalnego faceta ale z przeszłością- siedzial w więzieniu i wiedziałam o tym, mimo wszystko postanowiłam z nim byc.

Praktycznie od początku lapalam go na malych kłamstwach, ktore z czasem przerodzily się w dosc znaczące, ponadto zauważyłam ze nadużywa alkoholu oraz przypalam go na graniu w maszyny. Już po jakimś czasie zauważyłam rowniez, ze giną mi pieniądze (czasami większa gotówkę chowam gdzies w mieszkaniu, gdy nie mam czasu wplacic jej do banku).

Ponad rok rok temu czara goryczy sie przelala, zginal mój praktycznie nowy telefon, oczywiście wraz z moim facetem, ktory poszedl w tango...po 3dniach i Zgłoszeniu sprawy na policję znalazl sie tez moj TŻ i przyznał się do wszystkiego- ze ma problem z alkogolem i hazardem i stad te wszystkie klamstwa itd.

Postanowiłam mu pomoc - odwolalam zeznania, znalazlam osrodek i  pojechal na odwyk, za ktory oczywiście zaplacilam z wlasnej kieszeni. W czasie gdy byl na terapii przeprowadziłam nas nawet do innej miejscowości. Przez jakis czas byl spokoj , widziałam zmianę w nim, podjal pracę itd, w jego zachowaniu, choc zawsze w stosunku do mnie byl idealem pod wzgledem zachowania na codzień, zawsze mimo pracy pomagal mi w domu itd, myslalam ze terapia pomogla, niestety nie musialam dlugo czekac na pierwsze piwo,  pierwsza noc gdzie nie wrocil do domu, potem kolejne spotkanieu terapeuty i znowu spokoj na jakis czas. Niestety od kilku miesiecy jest gorzej - wyjechał pracowac w delegacji i tam zdarzylo sie mu upić, zaczal oklamywac sie z wyplatami, ostatnio nawet zamiast zjechac na weekend do domu to wrócił i poszedl do kolegów z wypłatą- nie musze chyba mówić ze cala przepadla. Wybaczyłam. 

Byl spokój az do tego weekendu- zjechal, wszystko bylo ok ale ja musialam na poczatku tyg wyjechać w sprawach służbowych, a on musial akurat zostal dluzej w domu, by zalatwic cos w urzedzie. Wróciłam wczoraj, a on zamiast byc już w drodze do pracy byl w domu lekko pijany. Dzis rano wyjechal... wstalam by zawiezc pieniądze do banku (o ktorych nie wiedzial) i licząc prawie zeszlam na zawał- ukradl mi prawie 1000zl. Przyznał sie,  powiedział ze przepil ale mam powazne podejrzenia, ze znowu gra.

Jestem zalamana, nie wiem co zrobic, tzn wiem POWINNAM GO ZOSTAWIC ale jak to zwykle bywa kocham na zaboj i nie potrafie tak po prostu zerwac zareczyn.

On obral taktyke nie odzywania sie, nie odbiera telefonu,  a ja siedzę i płaczę, bo znowu przegralam...

Nie mamy dzieci, nic w zasadzie nas nie trzyma razem i na pewno wiekszosc z Was powie kopnij go w tylek ale jak to zrobic. Tyle dla niego poświęciłam, tyle wybaczalam i kolejny cios w plecy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zawiedziona

Czy ktos byl w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfgdfgdgf

Zasadniczo nic nie musisz robić, jak ci wyczyści całe konto, weźmie kredyty pod zastaw twojego mieszkania i zostawi z długami to sam ucieknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowy krem

Do terapeuty to powinnaś iść ty bo jesteś współuzależniona. A jemu juz nic nie pomoże. Dalej nie chce mi się tłumaczyć bo tak naprawdę wiesz, że przyszłości z nim nie masz zadnej. Szanse zerowe. Mówię z doświadczenia, rodzinnego. Miłość to nie wszystko

Zapamiętaj tylko jedno: w życiu masz to na co się godzisz. O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

To podaj chociaż jak długiego ma kotasa. To powiemy ci czy warto go dalej trzymać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Volenti non fit iniuria.

Jakiego sobie wybrałaś takiego masz 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zawiedziona

Nie raz myslalam, ze powinnam udać się do terapeuty.

Kompletnie sobie nie radzę, jest miesiąc dwa dobrze, a po chwili jakas akcja. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zawiedziona
4 minuty temu, Gość gość napisał:

To podaj chociaż jak długiego ma kotasa. To powiemy ci czy warto go dalej trzymać .

Naprawde to takie smieszne?

Dla Twojej wiadomości ma dużego 😉

Czyli mam go trzymac? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Peesda rulez?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gocha
7 minut temu, Piaskun napisał:

Volenti non fit iniuria.

Jakiego sobie wybrałaś takiego masz 

I tu się z Tobą zgodzę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowy krem
3 minuty temu, Gość Zawiedziona napisał:

Nie raz myslalam, ze powinnam udać się do terapeuty.

Kompletnie sobie nie radzę, jest miesiąc dwa dobrze, a po chwili jakas akcja. 

 

Więc podejmij odpowiednie kroki, idź. Terapeuta od uzależnień wytłumaczy Ci ten mechanizm. On się nie zmieni,nigdy. Tego mozesz być pewna.

Na 100% sam jest z patologicznego domu/środowiska. On nie ma wpojonych zadnych wartości . Kłamie, kradnie jest uzależniony i tak zostanie. A Ty przestań robić z siebie męczennice i ofiarę, zacznij zyc dla siebie bo dla niego nie warto.  

A już wbijesz sobie gwóźdź do trumny jak będziesz mieć z nim dzieci. Ja wiem jak będzie wyglądała Twoja przyszłość z nim i tego możesz byćpewna, to schemat. Będziesz zadłużona i w depresji i co prawdopodobne sama mozesz zacząć nadużywać alkoholu. 

Pomyśl o konsekwencjach. One będą na milion %. 

Nie warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pfe

Żałosne to.... a za co go kochasz no chyba tylko za długa fujarke.

Ciekawe ile jeszcze jesteś w stanie zapłacić za sex....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Cennik jest mniej więcej taki:

dobrze obdarzony student bierze 200 zł / numerek

średnio obdarzony murzyn bierze 250 zł / numerek

złodziej tatuowany (po odsiadce) może liczyć na 300 zł

Policz sobie sama ile KASY jesteś DO PRZODU...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przyznam od razu, że przeczytałam na wyrywki, bo po pierwszym zdaniu już chciałam się zapytać - czego się spodziewałaś? Kryminalista, nałogowiec i kłamca. Od samego początku wiedziałaś, a teraz masz pretensje do psa, że szczeka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Teraz kochasz na zabój, a szczerze to jak widzisz waszą przyszłość? Co będzie jak pojawią się dzieci? Ty na macierzyńskim i z tego będziecie żyć? Bo na jego wypłatę raczej nie ma co liczyć...

Zamiast jemu to fundnij terapię sobie i zrób wszystko żeby to skończyć póki jeszcze jest na to czas.

Weź pod uwagę też to, że może zadłużyć się u podejrzanych typów, którzy zaczną cię nachodzić. Naprawdę tego chcesz dla siebie i ewentualnych dzieci? 

My kobiety lubimy ratować, rozumiem cię świetnie, ale to też jest rodzaj zaburzenia, jeśli przy okazji niszczymy siebie i swoją rodzinę.

Powodzenia ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zawiedziona
12 minut temu, Gość Malinowy krem napisał:

Więc podejmij odpowiednie kroki, idź. Terapeuta od uzależnień wytłumaczy Ci ten mechanizm. On się nie zmieni,nigdy. Tego mozesz być pewna.

Na 100% sam jest z patologicznego domu/środowiska. On nie ma wpojonych zadnych wartości . Kłamie, kradnie jest uzależniony i tak zostanie. A Ty przestań robić z siebie męczennice i ofiarę, zacznij zyc dla siebie bo dla niego nie warto.  

A już wbijesz sobie gwóźdź do trumny jak będziesz mieć z nim dzieci. Ja wiem jak będzie wyglądała Twoja przyszłość z nim i tego możesz byćpewna, to schemat. Będziesz zadłużona i w depresji i co prawdopodobne sama mozesz zacząć nadużywać alkoholu. 

Pomyśl o konsekwencjach. One będą na milion %. 

Nie warto!

Najgorsze (a może najlepsze?) Jest to, ze jestem niezależną kobietą, prowadząca firme, zarabiam bardzo dobrze, żyję w środowisku osob podobnych do mnie. Poza tymi wybrykami co jakis czas wydawaloby się, ze jestesmy idealna parą. 

Kur*a jest dla mnie taki dobry, zawsze byl. Nigdy nie podniósł na mnie nawet glosu, we wszystkim mi pomaga, nie mamy w domu patologii, nie ma melanżu, od kiedy poszedł  na odwyk w domu nie ma nawet grama alkoholu,sama tez ograniczyłam wszystko do minimum. 

Ale jak widac ciagnie wilka do lasu i nie jestem w stanie z tym wygrać. 

Co za cel wysylac prawie cale wyplaty narzeczonej by sie zajela funduszami, a potem potajemnie okradać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

"My kobiety lubimy ratować, rozumiem cię świetnie,"

Wy, kobiety to lubicie peesdą myśleć!!! Rozumisz świetnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zawiedziona
7 minut temu, Gość Gość napisał:

Teraz kochasz na zabój, a szczerze to jak widzisz waszą przyszłość? Co będzie jak pojawią się dzieci? Ty na macierzyńskim i z tego będziecie żyć? Bo na jego wypłatę raczej nie ma co liczyć...

Zamiast jemu to fundnij terapię sobie i zrób wszystko żeby to skończyć póki jeszcze jest na to czas.

Weź pod uwagę też to, że może zadłużyć się u podejrzanych typów, którzy zaczną cię nachodzić. Naprawdę tego chcesz dla siebie i ewentualnych dzieci? 

My kobiety lubimy ratować, rozumiem cię świetnie, ale to też jest rodzaj zaburzenia, jeśli przy okazji niszczymy siebie i swoją rodzinę.

Powodzenia ☺

Szczerze?

Przyszłości nie widzę, boję sie nawet zostawic pieniadze w domu - jak widac słusznie. 

A co do terapii, teraz juz naprawdr czuję, ze potrzebuje kogos kto mi wytłumaczy caly ten mechanizm, bo ja sama juz nie potrafię wytłumaczyć dlaczego majac w domu wszystko robi sie takie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oona

Z potrzeba terapii to zle zrozumialas. Ty nie potrzebujesz kogos, kto tobie wytlumaczy, dlaczego narzeczony "robi takie rzeczy majac w domu wszystko". To jest prosty mechanizm, czyli nalog. Ty potrzebujesz kogos, kto tobie wytlumaczy twoje uzaleznienie, chociaz dobrze wiesz, ze nie ma to szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zawiedziona
3 minuty temu, Gość oona napisał:

Z potrzeba terapii to zle zrozumialas. Ty nie potrzebujesz kogos, kto tobie wytlumaczy, dlaczego narzeczony "robi takie rzeczy majac w domu wszystko". To jest prosty mechanizm, czyli nalog. Ty potrzebujesz kogos, kto tobie wytlumaczy twoje uzaleznienie, chociaz dobrze wiesz, ze nie ma to szans.

Moze faktycznie racja.

W takich chwilach jestem miękka jak plastelina, siedze i rycze. 

Od razu przypomina mi sie okres przed odwykiem. Bylam chyba  nawina myslac ze terapiago zmieni 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojtek
14 minut temu, Gość Zawiedziona napisał:

Najgorsze (a może najlepsze?) Jest to, ze jestem niezależną kobietą, prowadząca firme, zarabiam bardzo dobrze, żyję w środowisku osob podobnych do mnie. Poza tymi wybrykami co jakis czas wydawaloby się, ze jestesmy idealna parą. 

Kur*a jest dla mnie taki dobry, zawsze byl. Nigdy nie podniósł na mnie nawet glosu, we wszystkim mi pomaga, nie mamy w domu patologii, nie ma melanżu, od kiedy poszedł  na odwyk w domu nie ma nawet grama alkoholu,sama tez ograniczyłam wszystko do minimum. 

Ale jak widac ciagnie wilka do lasu i nie jestem w stanie z tym wygrać. 

Co za cel wysylac prawie cale wyplaty narzeczonej by sie zajela funduszami, a potem potajemnie okradać?

Cześć Zawiedziona,

To trudne, zwłaszcza jak druga strona ma plusy. Taka jest nasza natura, żeby tkwić w układzie, który nam szkodzi. Chemia działa, emocje, przyzwyczajenia.

Dopiero jak odejdziesz i poznasz kogoś lepszego, będziesz w stanie ocenić swój aktualny związek.

A czasem i tak człowiekowi zostaje sentyment do osoby która była obiektywnie bardzo słabym partnerem. Kilka dziewczyn mnie dobrze wspominało i chciało wracać, mimo że ewidentnie robiłem im krzywdę, jest coś dziwnego w naszej naturze.

Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ona jest t.zw. kobietą "sukcesu:". I złodziej z więzienia imponuje jej i jej koleżankom.

Gość jest mocno wyposzczony, pewnie ze dwa lata rochany w dope - więc prostata wymasowana - z długim kotasem. 

Co to dla niej 1000 zł "ukradzione"? (sama specjalnie zostawiła) Jest dreszczyk.... A moralność pani prezes? - moralność z rynsztojka. Nic nowego na tej ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zawiedziona
1 minutę temu, Gość Wojtek napisał:

Cześć Zawiedziona,

To trudne, zwłaszcza jak druga strona ma plusy. Taka jest nasza natura, żeby tkwić w układzie, który nam szkodzi. Chemia działa, emocje, przyzwyczajenia.

Dopiero jak odejdziesz i poznasz kogoś lepszego, będziesz w stanie ocenić swój aktualny związek.

A czasem i tak człowiekowi zostaje sentyment do osoby która była obiektywnie bardzo słabym partnerem. Kilka dziewczyn mnie dobrze wspominało i chciało wracać, mimo że ewidentnie robiłem im krzywdę, jest coś dziwnego w naszej naturze.

Pozdrawiam

O to wlasnie chyba najbardziej chodzi, ze oprócz tych wad moj TZ ma bardzo duzo zalet - jest pracowity, inteligentny, ma poczucie humoru, jest pomocny, moi rodzice go bardzo lubią, dla mnie zawsze jest kochany, zawsze mily, daje mi duzo ciepla.

Tylko to co zrobił teraz jest dla mnie totalniw nie do pomyślenia i choc balam sie tego i mial powiedziane po terapii, ze jesli zginą jakiekolwiek pieniądze to odchodzę to i tak to zrobił. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtam ojtam

Okradł Cię mimo ostrzeżenia, bo ma Cie w d u p i e. Sorry, ale taka prawda. I nie ma się co oszukiwać wiej jak najdalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oona

I co, odeszlas? Zrobil to, poniewaz wie, ze nie odejdziesz, poniewaz mowilas to na pewno nie pierwszy raz i nie ostatni. Dlaczego mialby potraktowac to tym razem powaznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zawiedziona
3 minuty temu, Gość ojtam ojtam napisał:

Okradł Cię mimo ostrzeżenia, bo ma Cie w d u p i e. Sorry, ale taka prawda. I nie ma się co oszukiwać wiej jak najdalej.

Na codzień to on zabiega o mnie, to on czesciej szuka ze mną kontaktu, naprawdę wiem ze mnie bardzo kocha. Tu jest pies pogrzebany. 

Czuję się jakbym byla w sytuacji bez wyjścia 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zawiedziona
1 minutę temu, Gość oona napisał:

I co, odeszlas? Zrobil to, poniewaz wie, ze nie odejdziesz, poniewaz mowilas to na pewno nie pierwszy raz i nie ostatni. Dlaczego mialby potraktowac to tym razem powaznie?

Tak, zgadzam sie, nie jestem konsekwentna, daje za kazdym razem szanse, ostatnio jak przewalil cala wyplate grubo ponad miesiąc za mną musial chodzić i prosić bym wróciła. 

Myslisz ze jak teraz go zostawie i utne kontakt to cos trafi do jego pustego łba? 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zawiedziona

Wiem jak to wyglada z boku, sama jak czytam swoj post to mysle sobie, ze jestem głupia.

Byly zareczyny, mial byc ślub...niedlugo mieliśmy wprowadzić sie na nowe mieszkanie, za dwa miesiące jechać na wakacje. 

Jestem zalamana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Masz na myśli swój pusty łeb? Myślę że nic nie trafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zawiedziona
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Masz na myśli swój pusty łeb? Myślę że nic nie trafi.

Dzięki  🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×