Myślałem, że związek to coś fajnego a tu chodzi tylko o ten cały seks

Wyobrażałem to sobie zupełnie inaczej. Jakieś wspólne wyjścia z dziewczyną, spędzanie razem wolnego czasu, całowanie i przytulanie się( tylko), rozmawianie o wspólnych pasjach, żartowanie,chodzenie razem do zoo czy tam do wesołego miasteczka, wiecie romantuczna atmosfera jak w filmach czy książkach, a tu lipa.

Zamiast spędzać miło czas dziewczyna mnie pyta o długość członka (cholera wie przecież nie będę tego mierzył linijką), kiedy będę miał wolną chatę, pytanie czy oglądam pornografie (nie,nie oglądam tych głupstw),czy chce by mi pokazała piersi.

Mam 24 lata ona 21, ale jestem obrzydzony jej żałosnym i prostackim zachowaniem. Liczyłem na związek oparty na uczuciu, oddaniu, wierności radości z przebywania ze sobą. Seks mnie nie obchodzi jeszcze tak wcześnie przecież dopiero razem jesteś z półtora miesiąca. Chciałem z nią po prostu miło spędzać czas poprzez wspólne wyjścia na ciekawe wydarzenia, wspólnie się bawić, dzielić marzeniami. Ta oczywiście wszystko zepsuła swoimi durnymi pytaniami. Ja szukam dziewczyny a nie nimfomanki. Dlatego też ją rzuciłem, na wszystko przyjdzie pora, a pierw mi zależało na stworzeniu miłych wspólnych wspomnień z dziewczyną z dala od narzucanego nam przez społeczeństwo hedonizmu. Może i jestem staromodny, ale uważam, że najważniejsze jest uczucie a na ten cały seks przyjdzie czas później, znacznie później, a rozmowy o nim są obrzydliwe i zbędne.

Po prostu trafił Ci się taki zepsuty egzemplarz. Nie przejmuj się, z Tobą wszystko jest w porządku. Coraz mniej takich facetów jak Ty więc się nie zmieniaj. Znajdziesz jeszcze wartościową osobę ;) 

ale ja bym chciala poznac takiego mezczyzne, ktory nie ma cisnienia na seks na poczatku znajomosci i mnie nie popedza.....

Ja również od zawsze marzę o dziewczynie, z którą bym mógł wspólnie pójść do zoo lub do wesołego miasteczka.

Aby mieć dobry, udany związek oparty na czymś więcej niż tylko seks, czy korzyściach materialnych płynących z bycia w nim, trzeba naprawdę dobrze trafić, a to nierzadko przypomina loterię, bo mało kto na początku ujawnia swoje prawdziwe ja.

10 minut temu, Gość gosc napisał:

ale ja bym chciala poznac takiego mezczyzne, ktory nie ma cisnienia na seks na poczatku znajomosci i mnie nie popedza.....

Po jakim czasie w/g ciebie wskazane by miał ciśnienie? Pytam poważnie.

Dziwna laska, zazwyczaj to mężczyźni mają ciśnienie na seks. Jest dużo dziewczyn, które docenią Twoje podejście do związku

Chyba autor to dziewczyna 

Znowu te aseksualne dziwadło zakłada tematy.

Trzeba non stop pompować dzień w dzień

6 godzin temu, Gość gosc napisał:

ale ja bym chciala poznac takiego mezczyzne, ktory nie ma cisnienia na seks na poczatku znajomosci i mnie nie popedza.....

Jestem tutaj

6 godzin temu, Gruby napisał:

Ja również od zawsze marzę o dziewczynie, z którą bym mógł wspólnie pójść do zoo lub do wesołego miasteczka.

To jest nas dwóch

6 godzin temu, Gość Gocha napisał:

Dziwna laska, zazwyczaj to mężczyźni mają ciśnienie na seks. Jest dużo dziewczyn, które docenią Twoje podejście do związku

Jakoś jeszcze żadna nie doceniła, a mam takie samo

7 godzin temu, Gość Ale lipa napisał:

Wyobrażałem to sobie zupełnie inaczej. Jakieś wspólne wyjścia z dziewczyną, spędzanie razem wolnego czasu, całowanie i przytulanie się( tylko), rozmawianie o wspólnych pasjach, żartowanie,chodzenie razem do zoo czy tam do wesołego miasteczka, wiecie romantuczna atmosfera jak w filmach czy książkach, a tu lipa.

Zamiast spędzać miło czas dziewczyna mnie pyta o długość członka (cholera wie przecież nie będę tego mierzył linijką), kiedy będę miał wolną chatę, pytanie czy oglądam pornografie (nie,nie oglądam tych głupstw),czy chce by mi pokazała piersi.

Mam 24 lata ona 21, ale jestem obrzydzony jej żałosnym i prostackim zachowaniem. Liczyłem na związek oparty na uczuciu, oddaniu, wierności radości z przebywania ze sobą. Seks mnie nie obchodzi jeszcze tak wcześnie przecież dopiero razem jesteś z półtora miesiąca. Chciałem z nią po prostu miło spędzać czas poprzez wspólne wyjścia na ciekawe wydarzenia, wspólnie się bawić, dzielić marzeniami. Ta oczywiście wszystko zepsuła swoimi durnymi pytaniami. Ja szukam dziewczyny a nie nimfomanki. Dlatego też ją rzuciłem, na wszystko przyjdzie pora, a pierw mi zależało na stworzeniu miłych wspólnych wspomnień z dziewczyną z dala od narzucanego nam przez społeczeństwo hedonizmu. Może i jestem staromodny, ale uważam, że najważniejsze jest uczucie a na ten cały seks przyjdzie czas później, znacznie później, a rozmowy o nim są obrzydliwe i zbędne.

Związek powinien wyglądać właśnie tak jak opisujesz, mam takie samo podejście Jeśli spotkasz normalną kobietę, która również ma podobne poglądy (choć niestety takich jest mało), to związek będzie udany

Związek jest czymś fajnym, jeśli tworzy się go z odpowiednią osobą

36 minut temu, Gość ... napisał:

Związek powinien wyglądać właśnie tak jak opisujesz, mam takie samo podejście Jeśli spotkasz normalną kobietę, która również ma podobne poglądy (choć niestety takich jest mało), to związek będzie udany

Nie poglądy, tylko popędy, a raczej ich brak. Aseksy powinny się ze sobą łączyć, by nie unieszczęśliwiać normalnych ludzi.

1 minutę temu, Gość xyz napisał:

Nie poglądy, tylko popędy, a raczej ich brak. Aseksy powinny się ze sobą łączyć, by nie unieszczęśliwiać normalnych ludzi.

Dla napalonego jaskiniowca każdy kto od razu nie leci z łapami to aseks. Zmiencie płytę. Nad popedami tylko zwierzę nie panuje.

3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Dla napalonego jaskiniowca każdy kto od razu nie leci z łapami to aseks. Zmiencie płytę. Nad popedami tylko zwierzę nie panuje.

Tak tak aseksie, tak, tak.

Przed chwilą, Gość xyz napisał:

Tak tak aseksie, tak, tak.

Jesteś żałosny. Czasami jak się was czyta czy słucha to człowiek żałuję że nie jest tym aseksem...idź zwal konia prostaku. 

No mam pół ...a...a zagrzybialego wylizalaby mi która