Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Dlaczego matki na wychowawczym są tak negatywnie oceniane przez matki które wróciły do pracy wcześnie? Dlaczego zakłada się, że na pewno puszczają tylko bajki, tablety?

Polecane posty

Gość gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Na Zachodzie matki robią co chcą. Robiłaś badania że niby każda wraca? Co ty walisz? Ty właśnie  opierasz się na  wydumanych teoriach bez pokrycia w badaniach. Na Zachodzie, zlociutka, te co chcą to wracają, te które nie chcą to nie wracają od razu po roku czy kilku miesiącach. Nie ma obowiązku. A USA mi za przykład nie podawaj. To jest państwo gdzie panuje kult braku higieny między pracą a życiem prywatnym. Żaden wzorzec. Tam nie ma nawet wolnych sobót 

Wiadomo. Średnią zaniżają imigrantki z nikłymi perspektywami zawodowymi z trzeciego świata i wlaśnie Polki z getta wyznajace podobne wartości :) Rodowite Francuzki szybko wracają do pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Ale to dobrze, że prokreacja nie stanowi jedynego możliwego celu życiowego. Przecież na świecie i tak panuje przeludnienie 🙂

Problemy nie tyle, że występują wyłącznie na Zachodzie, ale dlatego, że w Polsce po januszowemu się je bagatelizuje. Co pierwsze można stwierdzić to postawa zamknięta wobec innych, kompleksy, autorytaryzm i to już można odnotować po roku życia w Polsce 🙂

Żłobek, do którego odprowadzam moje dziecko to nie przechowalnia a przestrzeń życiowa pełna zabaw i edukacji,. Jak się dobiera zamiast żłobka odpowiedniego do dziecka zwykłą przechowalnie to możecie mieć do siebie pretensje, że oszczędzacie na własnym dziecku 🙂

A niani nie chcieliśmy, gdyż zgłaszały się osoby bez referencji, odpowiednich kursów albo emerytki albo studentki. Krótka piłka, skoro w Polsce odpowiedni personel gwarantuje jedynie żłobek to idzie do żłobka. Jak widać był to strzał w dziesiątke 🙂

W żłobku pracują głównie studentki. Uwierz mi 🙂 siedze już trochę w temacie. Dla takiego Janusza biznesu co ma żłobek, to jest złoty interes. Siksa weźmie mniej kasy i można jej wcisnąć umowę o dzieło a i tak się porobi z radości. Niania czy żłobek pod względem referencji jeden pies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Ale to dobrze, że prokreacja nie stanowi jedynego możliwego celu życiowego. Przecież na świecie i tak panuje przeludnienie 🙂

Problemy nie tyle, że występują wyłącznie na Zachodzie, ale dlatego, że w Polsce po januszowemu się je bagatelizuje. Co pierwsze można stwierdzić to postawa zamknięta wobec innych, kompleksy, autorytaryzm i to już można odnotować po roku życia w Polsce 🙂

Żłobek, do którego odprowadzam moje dziecko to nie przechowalnia a przestrzeń życiowa pełna zabaw i edukacji,. Jak się dobiera zamiast żłobka odpowiedniego do dziecka zwykłą przechowalnie to możecie mieć do siebie pretensje, że oszczędzacie na własnym dziecku 🙂

A niani nie chcieliśmy, gdyż zgłaszały się osoby bez referencji, odpowiednich kursów albo emerytki albo studentki. Krótka piłka, skoro w Polsce odpowiedni personel gwarantuje jedynie żłobek to idzie do żłobka. Jak widać był to strzał w dziesiątke 🙂

A od kiedy bycie z dzieckiem w domu 3 lata jest tozsame z brakiem innych celów w życiu? Co ty bidna powiesz o mojej znajomej po medycynie, szósty rok w domu, ale wróci w swoim czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No tak bo bycie w domu dwa lub trzy lata oznacza że tak już będzie zawsze i kobieta nie ma innych celów w życiu 🙂 nie osmieszaj się już, matko zaniedbujaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

W żłobku pracują głównie studentki. Uwierz mi 🙂 siedze już trochę w temacie. Dla takiego Janusza biznesu co ma żłobek, to jest złoty interes. Siksa weźmie mniej kasy i można jej wcisnąć umowę o dzieło a i tak się porobi z radości. Niania czy żłobek pod względem referencji jeden pies

Owszem, studentki, ale z dyplomami i kwalifikacjami. Są również dyplomowane nauczycielki. Osoby, które pracowały z różną młodzieżą. To dobrze, że weekendowo jeszcze roszerzają swoje kompetencje na studiach. Mnie stać na odpowiedni standard dla moich dzieci i odpowiednią weryfikację rynku chociażby poprzez wywiad w sieci towarzyskiej i zawodowej :)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
29 minut temu, Gość Gość napisał:

Dlaczego pod kloszem? Można by. 3 lata z dzieckiem a nie wychowywać pod kloszem, chodzić na różne zajęcia dla matek z dziećmi etc. Ograniczona ogrzyco

I co te matki robią na tych zajęciach? Siedzą pod ścianą na laweczkach i popijają kawusie. Integracja z dziećmi, że hoho...

12 minut temu, Gość Gość napisał:

Zachod jest zepsuty. Starzeją się na potęgę, bo nie chce im się rozmnażać właśnie przez to że panuje kult pracy zaraz po urodzeniu najlepiej. Na Zachodzie nastolatki mają więcej problemów psychicznych niż nasze, poczytaj fachowe artykuły.  Zachod to kraje socjalistyczne, żaden wzór 🙂 a ty niani nie mogłaś wynająć? Wszystko lepsze niż przechowalnia

Wiesz czemu na Zachodzie na rozmnażaja się zaraz po 18stce? Bo nikt im nie truje. "A kiedy dziecko" "A kiedy slub" "A kiedy facet" "A kiedy drugie". Nikt się młodym nie wpier.d.a.l.a. I z drugiej strony młodzi nie kisza się u starych jak najdłużej byleby na czynszu oszczędzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

A od kiedy bycie z dzieckiem w domu 3 lata jest tozsame z brakiem innych celów w życiu? Co ty bidna powiesz o mojej znajomej po medycynie, szósty rok w domu, ale wróci w swoim czasie.

Jak wspominałam, że nie ma aspiracji. I nie wróci tak szybko jakby chciała, chyba że będzie salową :)

Czasem tak ludzie - niby odpowiedzialni -marnują swój potencjał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

No tak bo bycie w domu dwa lub trzy lata oznacza że tak już będzie zawsze i kobieta nie ma innych celów w życiu 🙂 nie osmieszaj się już, matko zaniedbujaca.

Trzyletni przestój zawodowy wiele zmienia w perspektywie życiowej i zarobkowej. Tego nie da się obalić.

Chyba, że ktoś właśnie nie ma ambicji i szuka podłej, byle jakiej pracy, w której cytuje "napałuje się" to wówczas różnica niewielka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 minut temu, Gość Gość napisał:

Kiedy ty zrozumiesz że nie dla każdej kobiety "własna higiena psychiczna" oznacza powrót do pracy ze świadomością że dziecko w żłobku siedzi. Ja bym się nie mogła wyluzować wiedząc to, a pracę miałam fajną. Moja własna higiena psychiczna jest zachowana wtedy, gdy dziecko daje do placówki nie wcześniej niż jak osiągnie ono wiek przedszkolny, który wynosi 3 lata. 

Możesz zdjąć już klapki z oczu? Dla każdego higiena psychiczna co innego oznacza.

Poza tym, jesteś socjalistka, twoje dzieci wychowuje tfu, państwo. Ona się chce dzieckiem dzielić z "państwem" hahaha. No ja cię nie zrozumiem bo ja jestem za wolnością a nie za socjalistycznymi Daniami i innymi Jukejami

Musi to być szalenie frustrująca sytuacja gdy na tyle jesteś uzależniona od dziecka, że nie potrafisz się skupić na obowiązkach zawodowych i realizacji kariery. Nie zazdroszczę. Szczególnie, że w tym samym czasie opieka przecież była zapewniona a dziecko nie zostało podrzucone do rowu to i tak kreowałaś sobie różne scenariusze zagrożenia.

Nie z państwem, a ze społeczeństwem. Żłobek państwowy czy to w partrnerstwie publiczno-prywatnym to jedynie medium dążące do uspołeczenienia i ukształtowania dziecka. Jak bowiem powszechnie wiadomo dziecko wychowuje się dla świata a nie dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13 minut temu, Gość Gość napisał:

Ale cię bolą te "polskie mamusie" 🙂 swoja droga współczuję ci że musisz siedzieć do x godziny w tym nudnym biurze gdzie podobno tylko w piątki (yhy, na pewno 🙂 ) jest mało do zdobienia i siedzisz na kafe już od kilku h. Moje dziecko teraz śpi, więc mam czas na kafe. A ty? Nie dość że dziecko w żłobie u obcych to jeszcze matka ma taką pracę która polega na klepaniu na kafe. O maDko...

tak, tak

ale wy jesteście wygodne. prewencyjnie by uniknąć zaorania jak to wychowujecie dziecko w kultu pełnego oddania klepiąc w klawiaturę to zaraz kosmiczny zbieg zdarzeń a bo dziecko AKURAT śpi albo babcia nie wyrabiając się na zakrętach przyjechała by dać atrakcje dziecku. co w tym czasie mamusia robi? no właśnie wytchnienie od kultu pełnego oddania dziecku. Błędne koło.

i tak ma nad Tobą przewagę. niewykluczone, że jej dziecko śpi podobnie jak Twoje tylko, że w żłobku a ona przynajmniej zarabia i rozwija się zawodowo.

Więcej nie chce mi się produkować. Mój podziw dla kobiety, że chce się jej z Wami dyskutować. zazdroszczę jej tak luźnych piątków i Ty podświadomie pewnie też gdy rachunki przychodzą do opłacenia. Ja mimo, że piątek to mam maks pó, godziny na neta w robocie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość gość napisał:

tak, tak

ale wy jesteście wygodne. prewencyjnie by uniknąć zaorania jak to wychowujecie dziecko w kultu pełnego oddania klepiąc w klawiaturę to zaraz kosmiczny zbieg zdarzeń a bo dziecko AKURAT śpi albo babcia nie wyrabiając się na zakrętach przyjechała by dać atrakcje dziecku. co w tym czasie mamusia robi? no właśnie wytchnienie od kultu pełnego oddania dziecku. Błędne koło.

i tak ma nad Tobą przewagę. niewykluczone, że jej dziecko śpi podobnie jak Twoje tylko, że w żłobku a ona przynajmniej zarabia i rozwija się zawodowo.

Więcej nie chce mi się produkować. Mój podziw dla kobiety, że chce się jej z Wami dyskutować. zazdroszczę jej tak luźnych piątków i Ty podświadomie pewnie też gdy rachunki przychodzą do opłacenia. Ja mimo, że piątek to mam maks pó, godziny na neta w robocie.

 

Spokojnie, spokojnie. Ja tylko do 15:00. Na całe szczęście nie mieszkam w mieście sypialni gdzie po godzinie 16:00 wszystko jest zamykane i jeszcze z dzieckiem dziś poszalejemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Spokojnie, spokojnie. Ja tylko do 15:00. Na całe szczęście nie mieszkam w mieście sypialni gdzie po godzinie 16:00 wszystko jest zamykane i jeszcze z dzieckiem dziś poszalejemy :)

hahaha no ta, jak się okazuje po 15 niektóre już do parku z dzieckiem nie mogą wyjść a sale zabaw zamykane są trzy spusty, na basen pewnie tez nie bo zarazki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobresobie
6 minut temu, Gość gość napisał:

Musi to być szalenie frustrująca sytuacja gdy na tyle jesteś uzależniona od dziecka, że nie potrafisz się skupić na obowiązkach zawodowych i realizacji kariery. Nie zazdroszczę. Szczególnie, że w tym samym czasie opieka przecież była zapewniona a dziecko nie zostało podrzucone do rowu to i tak kreowałaś sobie różne scenariusze zagrożenia.

Nie z państwem, a ze społeczeństwem. Żłobek państwowy czy to w partrnerstwie publiczno-prywatnym to jedynie medium dążące do uspołeczenienia i ukształtowania dziecka. Jak bowiem powszechnie wiadomo dziecko wychowuje się dla świata a nie dla siebie.

Mnie to nie frustruje :) To był świadomy wybór, wiele moich znajomych tak robi, a nie są to kobiety orzące w polu czy sprzedawczynie marchewek (nie ubliżając żadnemu zawodowi, bo żadna praca nie hańbi), wiele z nich korzysta z urlopów wychowawczych, po których wracają do pracy. To naprawde widać, że dorabiasz ideologię do braku zdolności pedagogicznych, braku sympatii do małych dzieci i wąskich horyzontów myślowych: "psychologowie sami mają problem ze sobą". No tak. Co zrobisz jak u twojego dziecka coś zdiagnozują w szkole czy przedszkolu i do tego "mającego ze sobą problemy" psychologa będziesz chcąc nie chcąc zmuszona pójść....  ciekawe.

jesteś totalnym BETONEM, kompletnie hermetyczna, zakuta, nie do ruszenia, uważam dalszą dyskusję z tobą za zędną, takie osoby jak ty i tak święcie są przekonane o słuszności swoich pogladów. Dla takich jak ty wymyślono własnie te żłobki, słuchaj, są ludzie którzy umierają i więdną bez pracy zawodowej, ale na szczęście nie każdy taki jest. To że łatwiej jest ująć dane w tabelę przestawną w Excelu, przy okzji dorabiając ideologię jakiż to wielki rozwój zawodowy, niż wychować kreatywnie dziecko też każdy wie. Mój mąż kilka razy został na cały dzień sam z małym i mówił mi, on i wiele innych osób które mają porównanie praca vs.wychowanie dziecka, że praca to plaża w porównaniu do bycia z dzieckiem.

Dyskuję z tobą uważam za zakończoną, Zachodem się nie zasłaniaj, bo tam się nie stawia na rodzinę, tylko na pieniądze, co od dawna powszechnie wiadomo, rozwód goni rozwód a dzieci wychowują dwaj panowie albo dwie panie. Co kto lubi.

Twoje poglądy to dla mnie totalny kosmos, a ty dla mnie jesteś kosmitką.

Do widzenia, bez odbioru.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 minut temu, Gość gość napisał:

tak, tak

ale wy jesteście wygodne. prewencyjnie by uniknąć zaorania jak to wychowujecie dziecko w kultu pełnego oddania klepiąc w klawiaturę to zaraz kosmiczny zbieg zdarzeń a bo dziecko AKURAT śpi albo babcia nie wyrabiając się na zakrętach przyjechała by dać atrakcje dziecku. co w tym czasie mamusia robi? no właśnie wytchnienie od kultu pełnego oddania dziecku. Błędne koło.

i tak ma nad Tobą przewagę. niewykluczone, że jej dziecko śpi podobnie jak Twoje tylko, że w żłobku a ona przynajmniej zarabia i rozwija się zawodowo.

Więcej nie chce mi się produkować. Mój podziw dla kobiety, że chce się jej z Wami dyskutować. zazdroszczę jej tak luźnych piątków i Ty podświadomie pewnie też gdy rachunki przychodzą do opłacenia. Ja mimo, że piątek to mam maks pó, godziny na neta w robocie.

 

dziecko od 12 do 14 zazwyczaj śpi. Wiedziałabys, jakbys zamiast oddawac je obcym, sama zajęła się jego wychowaniem. choc czytajac twoje wypociny rzeczywiscie w tym przypadku żłobek dla takiego dzieciaka przy opcji żłobek lub mamusia,  jest dla niego ZBAWIENIEM :D tam ma jeszcze szansę liznąć trochę normalności, z tobą by jej nie miał.

P.S. Nie odpisuj sama sobie. It's VERY visible :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 minut temu, Gość gość napisał:

tak, tak

ale wy jesteście wygodne. prewencyjnie by uniknąć zaorania jak to wychowujecie dziecko w kultu pełnego oddania klepiąc w klawiaturę to zaraz kosmiczny zbieg zdarzeń a bo dziecko AKURAT śpi albo babcia nie wyrabiając się na zakrętach przyjechała by dać atrakcje dziecku. co w tym czasie mamusia robi? no właśnie wytchnienie od kultu pełnego oddania dziecku. Błędne koło.

i tak ma nad Tobą przewagę. niewykluczone, że jej dziecko śpi podobnie jak Twoje tylko, że w żłobku a ona przynajmniej zarabia i rozwija się zawodowo.

Więcej nie chce mi się produkować. Mój podziw dla kobiety, że chce się jej z Wami dyskutować. zazdroszczę jej tak luźnych piątków i Ty podświadomie pewnie też gdy rachunki przychodzą do opłacenia. Ja mimo, że piątek to mam maks pó, godziny na neta w robocie.

 

czyli Twój podziw dla samej siebie? :) Nie odpisuj sama sobie. (psycho) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maddam

Sa różni ludzie i różne dzieci. Przedszkole to nie samo zło.  Wrocilam do pracy po roku ale pracowałam wieczory o weekendy, dziecko bylo wtedy z ojcem plus jeden poranek w tygodniu w żłobku.  Przy drugim dziecku zrobilam tak samo. Dzisci poszly do przedszkola jako trzylatki. Wychodziłam z nimi w tygodniu na grupy dla mam z dziećmi,  do biblioteki. W weekend robilismy wycieczki jak mialam wolny poranek albo popoludnie, zależnie od zmaniy. Natomiast teraz pracuje standardowe godziny pon-pt na część etatu i gdybym miala kolejne dziecko musiałoby isc do żłobka lub przedszkola. Bo liczy sie to, co najlepsze dla rodziny, matki, nie tylko dziecka. Natomiast maluchy w żłobkach caly dzień 8 do 17 czy nawet 7-18 to naprawdę tak samo niedobry pomysl jak zostanie z dzieckiem w domu i posadzenie go przed tv caly dzien bo matka ma depresje od braku kontaktu z ludzmi.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość dobresobie napisał:

Mnie to nie frustruje :) To był świadomy wybór, wiele moich znajomych tak robi, a nie są to kobiety orzące w polu czy sprzedawczynie marchewek (nie ubliżając żadnemu zawodowi, bo żadna praca nie hańbi), wiele z nich korzysta z urlopów wychowawczych, po których wracają do pracy. To naprawde widać, że dorabiasz ideologię do braku zdolności pedagogicznych, braku sympatii do małych dzieci i wąskich horyzontów myślowych: "psychologowie sami mają problem ze sobą". No tak. Co zrobisz jak u twojego dziecka coś zdiagnozują w szkole czy przedszkolu i do tego "mającego ze sobą problemy" psychologa będziesz chcąc nie chcąc zmuszona pójść....  ciekawe.

jesteś totalnym BETONEM, kompletnie hermetyczna, zakuta, nie do ruszenia, uważam dalszą dyskusję z tobą za zędną, takie osoby jak ty i tak święcie są przekonane o słuszności swoich pogladów. Dla takich jak ty wymyślono własnie te żłobki, słuchaj, są ludzie którzy umierają i więdną bez pracy zawodowej, ale na szczęście nie każdy taki jest. To że łatwiej jest ująć dane w tabelę przestawną w Excelu, przy okzji dorabiając ideologię jakiż to wielki rozwój zawodowy, niż wychować kreatywnie dziecko też każdy wie. Mój mąż kilka razy został na cały dzień sam z małym i mówił mi, on i wiele innych osób które mają porównanie praca vs.wychowanie dziecka, że praca to plaża w porównaniu do bycia z dzieckiem.

Dyskuję z tobą uważam za zakończoną, Zachodem się nie zasłaniaj, bo tam się nie stawia na rodzinę, tylko na pieniądze, co od dawna powszechnie wiadomo, rozwód goni rozwód a dzieci wychowują dwaj panowie albo dwie panie. Co kto lubi.

Twoje poglądy to dla mnie totalny kosmos, a ty dla mnie jesteś kosmitką.

Do widzenia, bez odbioru.

 

wreszcie ktos napisal to co ja chcialam napisac, tylko az tak dobrze bym tego nie ujela.

ja akurat bylam z dzieckiem 2 i pol roku i pewnie w ciasnym rozumku tamtej pani to oznacza ze bylam niedojrzala i migalam sie od pracy zawodowej ze strachu :P hahaha... nie no, kafeteria gromadzi rozne odchylone babki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość dobresobie napisał:

Mnie to nie frustruje :) To był świadomy wybór, wiele moich znajomych tak robi, a nie są to kobiety orzące w polu czy sprzedawczynie marchewek (nie ubliżając żadnemu zawodowi, bo żadna praca nie hańbi), wiele z nich korzysta z urlopów wychowawczych, po których wracają do pracy. To naprawde widać, że dorabiasz ideologię do braku zdolności pedagogicznych, braku sympatii do małych dzieci i wąskich horyzontów myślowych: "psychologowie sami mają problem ze sobą". No tak. Co zrobisz jak u twojego dziecka coś zdiagnozują w szkole czy przedszkolu i do tego "mającego ze sobą problemy" psychologa będziesz chcąc nie chcąc zmuszona pójść....  ciekawe.

jesteś totalnym BETONEM, kompletnie hermetyczna, zakuta, nie do ruszenia, uważam dalszą dyskusję z tobą za zędną, takie osoby jak ty i tak święcie są przekonane o słuszności swoich pogladów. Dla takich jak ty wymyślono własnie te żłobki, słuchaj, są ludzie którzy umierają i więdną bez pracy zawodowej, ale na szczęście nie każdy taki jest. To że łatwiej jest ująć dane w tabelę przestawną w Excelu, przy okzji dorabiając ideologię jakiż to wielki rozwój zawodowy, niż wychować kreatywnie dziecko też każdy wie. Mój mąż kilka razy został na cały dzień sam z małym i mówił mi, on i wiele innych osób które mają porównanie praca vs.wychowanie dziecka, że praca to plaża w porównaniu do bycia z dzieckiem.

Dyskuję z tobą uważam za zakończoną, Zachodem się nie zasłaniaj, bo tam się nie stawia na rodzinę, tylko na pieniądze, co od dawna powszechnie wiadomo, rozwód goni rozwód a dzieci wychowują dwaj panowie albo dwie panie. Co kto lubi.

Twoje poglądy to dla mnie totalny kosmos, a ty dla mnie jesteś kosmitką.

Do widzenia, bez odbioru.

 

A szkoda, liczyłam na to, że wreszcie trafi się tu osoba, która choćby może wejść w próbę polemiki ze mną. Srodze się zawiodłam. A na dokładkę otrzymałam garść inwektyw i insynuacji dotyczących życia prywatnego co tylko o Tobie wystawia negatywne świadectwo w ocenie ludzi kulturalnych...

...a jak jest w rzeczywistości? Nie trzeba być matką pełnąetatową by kreatywnie i wartościowo wychowywać swoje dziecko na wpół z instytucjami socjalizującymi. Tym bardziej współczuje męża, który nie sprostał obowiązkom rodzicielskim i nie nadaje się do tej roli. Mój był właściwie od początku wdrażany w rolę ojca, gdyż taki model życia dominuje w krajach skandynawskich. W takim wypadku dziecko faktycznie może czuć się zagrożone skoro ojciec nie jest w stanie podołać zadaniom i co za tym idzie czuć lęk przed ludźmi z zewnątrz z otoczeniem żłobka na czele. Albo może jednak mąż nie ma wymagającej pracy, nie mi to już domniemywać :)

Stawia się na Zachodzie ogólnie na większą wspólnotę jaką jest społeczeństwo. W jej ramach bowiem funkcjonuje jednostka. Zatomizowane rodziny nie służą kooperacji.

No niemniej bez odbioru, do widzenia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Przestan sie kierowac tym co pisza w internecie :D w internecie same super matki,zony i kochanki,karierowiczki i zycie maja jak na tym zdjeciu z insta..a w rzeczywistosci,to wszystkie tylko siedza na forum i o tym pisza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość Maddam napisał:

Sa różni ludzie i różne dzieci. Przedszkole to nie samo zło.  Wrocilam do pracy po roku ale pracowałam wieczory o weekendy, dziecko bylo wtedy z ojcem plus jeden poranek w tygodniu w żłobku.  Przy drugim dziecku zrobilam tak samo. Dzisci poszly do przedszkola jako trzylatki. Wychodziłam z nimi w tygodniu na grupy dla mam z dziećmi,  do biblioteki. W weekend robilismy wycieczki jak mialam wolny poranek albo popoludnie, zależnie od zmaniy. Natomiast teraz pracuje standardowe godziny pon-pt na część etatu i gdybym miala kolejne dziecko musiałoby isc do żłobka lub przedszkola. Bo liczy sie to, co najlepsze dla rodziny, matki, nie tylko dziecka. Natomiast maluchy w żłobkach caly dzień 8 do 17 czy nawet 7-18 to naprawdę tak samo niedobry pomysl jak zostanie z dzieckiem w domu i posadzenie go przed tv caly dzien bo matka ma depresje od braku kontaktu z ludzmi.  

Też tak uważam, dlatego żeby uniknąć depresji, ja z synkiem dużo na wychowawczym wychodziłam, telewizja była bardzo dozowana, ograniczana do minimum, dużo się bawiliśmy, ale to trzeba lubić. Chodziliśmy na zajęcia dla dzieci, a był czas, że zostawiałam syna w punkcie przed-przedszkolnym na zajęcia trzygodzinne przygotowujące do przedszkola. ja wtedy miałam 3 h dla siebie.

Jednym z kierunków studiów, jakie ukończyłam, jest psychologia. Mogę Wam powiedzieć tylko tyle, że nie ma gotowej recepty. Jeśli matka jest jak ta kobieta, która bez pracy nie może istnieć i brak wyjść do pracy rzutuje negatywnie na jej poczucie własnej wartości, to lepiej niech wynajmie nianię, w ostateczności żłobek.

Ale żadna niania i żaden żłobek nie zastąpią mamy, która lubi i umie zająć dziecku czas, nie puszczając mu bajek.

Mam koleżanki, które były na wychowawczym i wiem, że są to osoby, które nawet tv nie mają, tak nie znoszą uzależaniać gdziecka od mediów, więc gdzie tu mówić o puszczaniu bajek. Z tego co wiem, z komórki puszczają od wielkiego dzwona, np. gdy dziecko jest chore lub ma inhalację. Nie każda mama na wychowawczym nie umie i nie chce bawić się z dzieckiem. Nie uogólniajcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość gość napisał:

wreszcie ktos napisal to co ja chcialam napisac, tylko az tak dobrze bym tego nie ujela.

ja akurat bylam z dzieckiem 2 i pol roku i pewnie w ciasnym rozumku tamtej pani to oznacza ze bylam niedojrzala i migalam sie od pracy zawodowej ze strachu :P hahaha... nie no, kafeteria gromadzi rozne odchylone babki

Pani sama sobie dostarcza paliwa dopingującego? Dziwne.

Po raz drugi taka sytuacja, że dłuższy, acz bezwartościowy wywód stanowiący co najwyżej próbę ataku spotyka się z rzekomą aprobatą. W domyśle wypowiedź ma stanowić outro stąd "bez odbioru" a jednak ktoś stara się forsować dyskusje dalej. Słowem nie może zaakceptować, że nie ma racji :)

Jeśli chcesz dyskutować proszę śmiało. Nie trzeba pozować na głos z zewnątrz co ma zapewnić rzekomą nieomylność powyższemu zlepkowi luźnych myśli. Mam jeszcze 10 minut czasu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość gosc napisał:

Przestan sie kierowac tym co pisza w internecie :D w internecie same super matki,zony i kochanki,karierowiczki i zycie maja jak na tym zdjeciu z insta..a w rzeczywistosci,to wszystkie tylko siedza na forum i o tym pisza :D

Dokładnie. Jak ta niby karierowiczka...Boże to straszne :( Ona uciekła od wlasnego dziecka, małego bezbronnego, do pracy, by wypisywac na kafeterii dyrdymały a jeszcze wciska kity ze jest taka spełniona. jeszcze rozumika od mediów, więc gdzie tu mówić o puszczaniu bajek. Z tego co wiem, z komórki puszczają od wielkiego dzwona, np. gdy dziecko jest chore lub ma inhalację. Nie każda mama na wychowawczem jakby oddała do żłobka bo musi pracowac i jest w tej pracy zarobiona, ale zauwazcie ze ona tu klepie od 10 rano bodajże, mamy juz 15tą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Przecież to ty sobie sama odpisujesz i to wlasnie u ciebie jest tak, że pada jakas twoja odpowiedz, nikt tego nie podchwytuje, a ty sama sobie odpisujesz. juz to ktos zauwazyl. umiesz cos innego niz papugowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

10 minut można mieć tylko czasu. Nie można mieć 10 minut mleka albo 10 minut kapusty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Dokładnie. Jak ta niby karierowiczka...Boże to straszne :( Ona uciekła od wlasnego dziecka, małego bezbronnego, do pracy, by wypisywac na kafeterii dyrdymały a jeszcze wciska kity ze jest taka spełniona. jeszcze rozumika od mediów, więc gdzie tu mówić o puszczaniu bajek. Z tego co wiem, z komórki puszczają od wielkiego dzwona, np. gdy dziecko jest chore lub ma inhalację. Nie każda mama na wychowawczem jakby oddała do żłobka bo musi pracowac i jest w tej pracy zarobiona, ale zauwazcie ze ona tu klepie od 10 rano bodajże, mamy juz 15tą...

Kolejna kafeterianka bazująca na insynuacjach.

Takie są realia gdy wypracuje się już odpowiednie stanowisko. Pracę ceduje się na podległe zasoby ludzkie i jedynie się nadzoruje. To szalenie wygodne a zasiedzenie 3 lata w domu lub wczesne macierzyństwo (przed 30 rokiem życia) temu niestety nie sprzyja.

Stąd poniekąd rozumiem tendencje do dezaktywacji zawodowej. To jest jednak ucieczka od dorosłości jak u piotrusia pana, a więc istoty, która nigdy nie dojrzała emocjonalnie :)

No nic, do widzenia państwu teraz to ja się już zbieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość gość napisał:

 

o Jezu...kto to jest ta wielbicielka Zachodu? Pisała już tu kiedyś? Straszna jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Przecież to ty sobie sama odpisujesz i to wlasnie u ciebie jest tak, że pada jakas twoja odpowiedz, nikt tego nie podchwytuje, a ty sama sobie odpisujesz. juz to ktos zauwazyl. umiesz cos innego niz papugowanie?

No właśnie też tak uważam, że ta pani sama sobie odpisuje o rzekomej niepodważalności trzyletniego zasiedzenia na macierzyńskim nad równoległym kreatywnym macierzyństwem podzielonym z karierą zawodową. Później by nadać swojej wypowiedzi pozory niepodważalności pojawia się nagle głos z zewnątrz dopingujący ją w ten sam sposób. Nie będe wnikać w jej motywacje. Pewnie podświadomie czuje, że nie ma racji.

No nic do widzenia pt. 2 i ostatni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Kolejna kafeterianka bazująca na insynuacjach.

Takie są realia gdy wypracuje się już odpowiednie stanowisko. Pracę ceduje się na podległe zasoby ludzkie i jedynie się nadzoruje. To szalenie wygodne a zasiedzenie 3 lata w domu lub wczesne macierzyństwo (przed 30 rokiem życia) temu niestety nie sprzyja.

Stąd poniekąd rozumiem tendencje do dezaktywacji zawodowej. To jest jednak ucieczka od dorosłości jak u piotrusia pana, a więc istoty, która nigdy nie dojrzała emocjonalnie :)

No nic, do widzenia państwu teraz to ja się już zbieram.

Bull///sh/it!  Jeżeli ktoś nie ma ku temu zdolności, predyspozycji, bazy finansowej na rozkręcenie interesu bo bogaty tatuś dał, to dla niej bez róznicy czy zajdzie w ciążę  po roku pracy po studiach, czy po 10 latach pracy. Są zawody takie jak nauczyciel, lekarz i masa innych, gdzie nie ma to większego znaczenia. czy wróci po roku czy po trzech także niewielka róznica.

Ty jesteś stałą bywalczynią kafe, poznaję cię juz pod którymś tematem, siedzisz tu o zgrozo od co najmniej roku bo ile razy nie wejdę nawet i po kilku miesiacach przerwy to ciebie widac, w postach, zawsze pod tematami o pracy, wychowawczym etc. Zdradza cię specyficzny styl. Toksyk to za mało na określenie ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

No właśnie też tak uważam, że ta pani sama sobie odpisuje o rzekomej niepodważalności trzyletniego zasiedzenia na macierzyńskim nad równoległym kreatywnym macierzyństwem podzielonym z karierą zawodową. Później by nadać swojej wypowiedzi pozory niepodważalności pojawia się nagle głos z zewnątrz dopingujący ją w ten sam sposób. Nie będe wnikać w jej motywacje. Pewnie podświadomie czuje, że nie ma racji.

No nic do widzenia pt. 2 i ostatni :)

to było do ciebie, tumanie :P a nie do tej na wychowawczym. Nie udawaj idio//tki. Choc nie...w sumie ty nie musisz niczego udawac :P jest jak jest :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

ja nie rozumiem matek, które oddają do żłobka. no chyba, że naprawdę nie ma w domu na chleb...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×