Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zalamanaaa

Rozwod?? Ok.

Polecane posty

Gość Zalamanaaa

Juz 3 noc nie moge spac odkad poklocilam sie z mezem. Jestesmy rok po slubie, wczesniej 2 lata razem. Jakies pol.roku temu wszystko zaczęło sie psuc. Maz chyba zapomnial ze nie jest juz kawalerem. Prawie codziennie po pracy chodzi z kumplami na piwo, a to do do kogos tsk.pogadac i wychodzi na to ze wraca do domu bardzo pozno. Wiekszosc weekendow woli spedzuc z kumplami albo dlubac przy samochodzie. Mam wrazenie ze odkad sie pobralismy stalam sie dla niego niewidzialna. Ze ozenil sie tylko po to zeby bylo. Po prostu mnie olewa. W lozku tez zaczelo sie psuc, ciagle jest zmeczony a jutro musi wstac itp. Nie wytrzymałam i 2 dni temu kiedy znowu wrocil po 23 zrobilam mu awanture, ze jaki sens ma takie malzenstwo skoro ja jestem caly czas sama a on zyje sobie oddzielnie. Powiedzial ze nie wie. I padly z mojej strony slowa ,,w takim razie sie rozwiedzmy,, a on ,,ok,,. Zamurowalo mnie. Spytalam czy naprawdę, a on ze skoro ja tego chce to ok. ??? Co to wogole ma byc za zachowanie?? Ok i juz? Potem wzial koldre i trzecia noc spi w salonie a ja placze. Dzisiaj z nim rozmawiałam to powoedzial ze mnie kocha i chce ze mna byc ale skoro ja nie chce to ok mozemy sie rozwiesc. Mam wrazenie ze dla niego to wszystko jedno...czuje sie jak przedmiot, jakby robil i łaske, chcesz to z toba bede a jak nie to nie. Nie wiem co mam myslec o tym wszystkim. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamanaaa

Nikt nic nie napisze? 😢

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Robisz nocne awantury, chcesz rozwodu i na co liczysz? Że facet padnie na kolana i zacznie cie błagać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamanaaa
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Robisz nocne awantury, chcesz rozwodu i na co liczysz? Że facet padnie na kolana i zacznie cie błagać?

Aha czyli on jest w porzadku ze szlaja sie po nocach a ja mam czekac na niego z kolacja??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No chyba lepiej z kolacją niż z awanturą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elka

Jak ktoś wraca o 23 to trudno mówić że to noc i że się szlaja.  Poza tym ślub po 2 latach znajomosci- mało odpowiedzialne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karoani

Może odczekaj jakiś czas. Odsun się od niego, nie zadawaj pytań. Niech powstanie trochę przestrzeni i dystansu. Potem porozmawiaj spokojnie z nim. Przed rozmową napisz sobie co czujesz, jakie jego zachowanie cie rani lub jakiego zachowania nie rozumiesz u niego. Czasami faceci nie potrafią się odnaleźć po ślubie w nowej sytuacji. To pewnie świadczy o braku dojrzałości, ale może on właśnie musi tego doświadczyć żeby zrozumieć na czym mu naprawdę zależy. Ile macie lat?

 

Dodam tylko, że najgorzej jest zacząć taka rozmowę od obwiniania. Najlepiej posługiwać się komunikatem "ja". Ja czuję, ja myślę, ja chce zrozumieć.

 

Powodzenia!!! 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aka

Za szybko wzieliście ślub, chemia wywietrzała po trzech latach i klops. Pan najwyraźniej chce, żebyś to Ty podjęła decyzję, tchórz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość www

Po co taki szybki ślub? Mieszkaliście wcześniej razem? Opisz co i czy robicie coś razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamanaaa

Ale ja nie robie mu awantur, nie krzycze, znosilam te jego wychodne tylko teraz nie wytrzymalam i wybuchnelam. Bo myślałam ze mu przejdzie ale on kazda wolna chwile woli spedzic poza domem. Owszem nie zawsze, jak spedzamy weekend wspolnie to jest cudownie i chcialabym zeby spedzal ze mna wiecej czasu 😦 niby mieszkamy razem jestesmy malzenstwem a ja za nim tesknie. Nie moge zniesc tego ze spi w pokoju obok na kanapie, ale nie wiem jak z nim rozmawiac. Zastanawiam sie czy moze kogos ma?? Ale on raczej spedza te wieczory z kumplami kawalerami. Moze wzielismy slub za szybko ale to on nalegal. Mamy obydwoje po 27 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ile macie lat? Awantura niczego nie załatwisz. Ochłon trochę i popros i spokojną rozmowę,w któtej wytłumaczysz mu,ze jego zachowanie Cię rani. Opowiedz mu jak wyobrażałas sobie Wasze wspólne życie, bez krzyków,awantur i oskarżeń. Przedstawisz mu radykalne rozwiązanie bez żadnego wyraźnego powodu to z niego skorzysta. Takie zastraszanie rozwodem nic Ci nie da ale jak widzisz,obraca się przeciw Tobie. Powiedz mu teraz ze nie chcesz rozwodu a powiedzialas tak jedynie z bezsilnosci,dl dlatego ze czujesz sie zraniona i osoamotniona, ze przestal Cie zauwazac i czujesz jakbys i tak byla sama. Druga sprawa,ze jak opadnie zaslona zauroczenia i pooslubna rzeczywistosc wejdzie w fazę codziennej rutyny życie wraca do normy i to normalne ze facet nie bedzie caly czas z Toba. Imprezy z kumplami co dnia to przegiecie dlatego musicie wypracować jakieś zasady. Poza rozmowa z nim,skup się na sobie i swoich potrzebach,bądź atrakcyjna partnerka a nie zrzedliwa kura. Kto każe Ci czekać z kolacja? woli kumpli,warsztat? idź pobiegać,umów na kawę lub do kina z koleżanką. Idź do kosmetyczki zapisz,zapisz na taniec.Niech on zapragnie z Tobą przebywać a nie na samą mysl ze wróci i zastanie czekająca żonę ze skwaszona mina. Niech kilka razy zastanie pusty dom ☺

Drufa sprawa.Jak przed ślubem wyglądały Wasze  rozmowy? Jakoś ciężko mi uwierzyć,że wcześniej nie chodził do kumpli i Cię uważnie słuchał. Może jak wiele kobiet uważałas,ze nagle po ślubie się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość www

Smutne jest to że Ty nie wiesz jak z nim rozmawiać. Może to też jest przyczyna jego ucieczek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamanaaa

Ale ja nie jestem zrzedliwa zona, tak trudno wam w to uwierzyc? Po prostu czuje sie jakbym byla.dla juz niewazna wczesniej tak nie bylo. Mieszkaliśmy razem tylko za granica gdzie tez razem pracowalismy i wszystko bylo ok. Potem wrocilismy do polski zaplanowalismy slub i zamieszkalismy razem. On zaczal odnawiac znajomosci  z kolegami bo wczesniej przebywal za granica i mial z nimi ograniczony kontakt. Ok. Ja rozumiem, sama spedzam czas z kolezankami ale wieczorem chcialabym posiedziec z mezem. On konczy prace o 16 a wraca do domu po 22. A ja czekam na niego jak glupia bo pisze ze bedzie za godzine a wraca pozniej. Gadalam z nim ale on nie widzi problemu. Zawsze mu cos wypadnie albo sie zasiedzial. Czuje sie bardziej samotna niz jak naprawdę bylam sama. A poza tym 2 lata i slub to nie jest jakis krotki czas, tak samo nie mamy po 18 lat tylko po 27 i chyba życie nie polega na tym zeby kazdy mial swoje zainteresowania i swoich znajomych skoro jestesmy malzenstwem. Nie widzimy sie w ciagu dnia, wieczorami a w nocy spimy. I tak ma to wygladac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccc
16 minut temu, Gość Zalamanaaa napisał:

Ale ja nie robie mu awantur, nie krzycze, znosilam te jego wychodne tylko teraz nie wytrzymalam i wybuchnelam. Bo myślałam ze mu przejdzie ale on kazda wolna chwile woli spedzic poza domem. Owszem nie zawsze, jak spedzamy weekend wspolnie to jest cudownie i chcialabym zeby spedzal ze mna wiecej czasu 😦 niby mieszkamy razem jestesmy malzenstwem a ja za nim tesknie. Nie moge zniesc tego ze spi w pokoju obok na kanapie, ale nie wiem jak z nim rozmawiac. Zastanawiam sie czy moze kogos ma?? Ale on raczej spedza te wieczory z kumplami kawalerami. Moze wzielismy slub za szybko ale to on nalegal. Mamy obydwoje po 27 lat.

Słuchaj mała. 

Miałam tak samo tylko odwrotnie.

Mąż ciągle chciał ze mną być ciągle tęsknił ciągle całował miał pretensje że wychodzę i go zostawiam.

Zrobiłam to samo co Ty: wybuchlam.

A on zaczął zachowywać się zupełnie odwrotnie i potem żałowałam.

Potrzebna jest szczera rozmowa bez obwiniania. Powiedz jak się czujesz i czego Ci brakuje. Przecież Cię zrozumie i poprawi bo Cię bardzo kocha. Ty jego przecież też kochasz przeproś i znajdź sobie ciekawe zajęcie nie ograniczaj go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobiety:)

Chciałbyś;) 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość www

Pewnie że musicie szczerze porozmawiać i to jak najszybciej ale nie próbuj go ograniczać bo będzie gorzej. Rozmowy o rozwodzie też niewiele dadzą. A pytałaś go czy możesz się z nim wybrać na to piwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Super Żona

Czemu za szybko ślub? Ja z moim mężem wzięłam po 2 latach znajomości . Teraz jesteśmy 11 lat po ślubie i jest nam fajnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mnb

Kochana to przykre bardzo ☹

Juz sam tekst....jak powiedziałaś o rozwodzie..."OK"??!! Przeciez te slowa padly z bezradnosci i smutku...Jak mozna odpowiedziec "ok"😐

Wtedy wlasnie powinien sie otrzasnac, zapytac co Cie boli , o co chodzi...czemu takie decyzje, porozmawiac i w ogole.

Moze on kogos ma? ☹ albo ma meeeeega powazny problem jakis. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamanaaa

Nie ograniczać go czyli co? pozwolić mu na wszystko? kurcze...ja nie chce go przywiazywac do siebie i rzadac żeby caly czas ze mna siedział, ale kiedy byliśmy za granica spedzalismy ze sobą dużo czasu, dużo rzeczy robiliśmy razem, a teraz nie jemy nawet wspólnie posilkow, zaczyna mnie to przerazac bo on zyje swoim życiem jakby mnie nie było. A kiedy ja mam z nim gadac skoro się nie widzimy? Wstaje rano idzie do pracy i wraca kolo 22. Jak mam z nim poważnie rozmawiać o takiej porze. Przychodzi, ja probuje zaczynać rozmowe to wyobrazcie sobie jak to wygląda, jakbym napadala na zmeczonego człowieka, a on przecież dopiero wrocil i jest zmeczony. Tak, ale nie wrocil o tej porze z pracy tylko przesiedział pare godzin z kolega to jednym to drugim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mnb

On tak sie zachowuje jakby nie chcial spedzac z Tobą czasu...

Jakby tylko czekal az powiesz magiczne slowo "rozwod"...

No albo ja juz tez w paranoję popadam. Ale jak czytam to co piszesz o tym wracaniu poznym itd to az nie moge uwierzyc. 

Naprawde to jest problem ;/ 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

kumple kawalerowie...i wszystko jasne. 

dziwne ze jest taki zobojetnialy skoro jak twierdzisz to on nalegał na slub..to jest najgorsze. Macie może wśród znajomych jakieś małżeństwa? może zaproponuj jakieś wspólne wyjście,gdzie  będzie miał okazję zobaczyć jak inni mężowie odnoszą do swoich żon,żyją dla rodziny. Prawda jest taka,ze jeśli on sam nie poczuje potrzeby być z Tobą to nic się nie zmieni. Kiedy on mówi ze nie widzi problemu to przypomnij mu jak było kiedyś ze się zmienił i spytaj się gdzie podział się Twój dawny partner. Czy naprawdę jest mu tak dobrze spać samemu,nie odzywać się? Rodzina wie co się u Was dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamanaaa
15 minut temu, Gość Mnb napisał:

Kochana to przykre bardzo ☹

Juz sam tekst....jak powiedziałaś o rozwodzie..."OK"??!! Przeciez te slowa padly z bezradnosci i smutku...Jak mozna odpowiedziec "ok"😐

Wtedy wlasnie powinien sie otrzasnac, zapytac co Cie boli , o co chodzi...czemu takie decyzje, porozmawiac i w ogole.

Moze on kogos ma? ☹ albo ma meeeeega powazny problem jakis. 

 

No wlasnie dlatego mnie to tak bardzo zabolało, ja nie strasze go rozwodem, powiedziałam to tez od tak bo jego wieczne odpowiedzi to tylko ,,nie wiem,, albo ,,skoro tak chcesz,, . A on tak po prostu <<ok>>. Jakby było mu to obojętne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccc

Ale piszesz też że spędzacie weekendy razem. Wtedy porozmawiajcie. Powiedz że musicie poważnie porozmawiać na pewno znajdzie czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccc
3 minuty temu, Gość Zalamanaaa napisał:

No wlasnie dlatego mnie to tak bardzo zabolało, ja nie strasze go rozwodem, powiedziałam to tez od tak bo jego wieczne odpowiedzi to tylko ,,nie wiem,, albo ,,skoro tak chcesz,, . A on tak po prostu <<ok>>. Jakby było mu to obojętne.

Jest w Tobie za dużo emocji. Musisz odreagować i myśleć trzeźwo. Zastanów się przede wszystkim czego jemu może brakować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karoani

Myślę że to nie jest twoja wina. Myślę, że Twój mąż ma poważny problem z bliskoscia w związku. Jak byliście za granicą to siła rzeczy byliście na siebie trochę skazani. A wrociliscie tu, to on ma wybór i woli niezobowiazujaca relacje z kolegami. Z tobą musiałby się emocjonalnie wysilic, znowu otworzyć. Jak ktoś nie nauczył się tego w domu od ojca lub matki, to w dorosłym życiu może być takiwlasnie niedojrzaly do prawdziwej relacji. Zastanów się jak jego rodzice funkcjonują, czy są dobrym małżeństwem. 

 

Jeśli on się nie otworzy to będziecie mieli ciężko. Przepraszam, że tak wprost pisze, ale przeżyłam to na własnej skórze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamanaaa

Tak, on nalegal na slub, na to żeby razem mieszkac itd. Rozmawialam z nim jakiś czas temu, pytałam czy zaluje ze wrocilismy do polski i wzielismy slub, zapewnial mnie ze nie, często mowi ze bardzo mnie kocha itd. tylko ze ja tego jakos nie czuje. nie wiem już sama co myslec, wiem ze on mnie kocha tylko strasznie mnie denerwuje ze jest taki obojętny, kiedyś umial pokazac ze mu zależy, ale teraz już chyba odpuscil i to jest smutne, bo ja nie tak wyobrazalm sobie nasze zycie, jesteśmy młodzi, nie mamy dzieci, moglibyśmy jeszcze tyle razem przezyc, ale on woli przygody z kimplami a ja nie będę z nimi rywalizować bo to dla mnie niepoważne. zachowuje się jak  gowniarz, sama się zastanawiam po co ten slub skoro chce prowadzic dalej zycie kawalera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

ciekawe czy na tych spotkaniach z kumplami nie ma jednej kolezanki...ech. Może nie tylko z facetami odnowil kontakt a kumple to alibi. Z jednej strony dobrze Ci tu radzą abyś  a spokójnie to z  nim latwila a z drugiej przezylam coś podobnego, tyle że z narzeczonym i wiem ze trudno zachować spokój. Facet jest dorosły,to nie jakiś dzieciak i doskonale zdaje sobie zdaje sprawę, ze robi zle ale zobojatnialas mu i nie chce mu sie starac. To naprawde przykre. U mnie skończyło się rozstaniem. Pamiętam jak przyjechałam do niego po miesięcznej rozlace a on tamtego wieczoru wolał iść na umówiona imprezę z kumplami,nie chciał mnie zabrać bo to był " męski" wypad. To był koniec. Był tak bierny ze nawet rozstanie musiałam "załatwić"sama. Z tego czego później się dowiedziałam to tylko wobec mnie był tak bierny  bo na spotkaniach towarzyskich dusza towarzystwa,wodzirej a ja? byłam?fajnie. Nie było mnie?też fajnie. Kiedyś też był inny.Calonocne rozmowy wycieczki spacery, plany na przyszłość a po zaręczynach i wspólnym zamieszkaniu inny człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccc
6 minut temu, Gość Karoani napisał:

Myślę że to nie jest twoja wina. Myślę, że Twój mąż ma poważny problem z bliskoscia w związku. Jak byliście za granicą to siła rzeczy byliście na siebie trochę skazani. A wrociliscie tu, to on ma wybór i woli niezobowiazujaca relacje z kolegami. Z tobą musiałby się emocjonalnie wysilic, znowu otworzyć. Jak ktoś nie nauczył się tego w domu od ojca lub matki, to w dorosłym życiu może być takiwlasnie niedojrzaly do prawdziwej relacji. Zastanów się jak jego rodzice funkcjonują, czy są dobrym małżeństwem. 

C

Jeśli on się nie otworzy to będziecie mieli ciężko. Przepraszam, że tak wprost pisze, ale przeżyłam to na własnej skórze...

Co to za pierniczenie że się tak delikatnie wyrażę. Przecież to ona wykazuje brak dojrzałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamanaaa
8 minut temu, Gość Karoani napisał:

Myślę że to nie jest twoja wina. Myślę, że Twój mąż ma poważny problem z bliskoscia w związku. Jak byliście za granicą to siła rzeczy byliście na siebie trochę skazani. A wrociliscie tu, to on ma wybór i woli niezobowiazujaca relacje z kolegami. Z tobą musiałby się emocjonalnie wysilic, znowu otworzyć. Jak ktoś nie nauczył się tego w domu od ojca lub matki, to w dorosłym życiu może być takiwlasnie niedojrzaly do prawdziwej relacji. Zastanów się jak jego rodzice funkcjonują, czy są dobrym małżeństwem. 

 

Jeśli on się nie otworzy to będziecie mieli ciężko. Przepraszam, że tak wprost pisze, ale przeżyłam to na własnej skórze...

Tylko ze on umie mowic mi jak bardzo mnie kocha, kiedyś często mnie przytulal i wtulal się we mnie i mogl tak lezec ze mna godzinami. Może masz racje ze byliśmy w jakiś sposób na siebie skazani, ale przecież nie mogl się az tak zmienić. Sama już nie wiem, może ja wyolbrzymiam, brakuje mi tej bliskości chyba, przyzwyczail mnie do tego. Ale co innego jakby dużo pracowal, był zmeczony, ale on wolny czas woli spedzac gdzie indziej i to mnie bardzo smuci, tak jakby nie miał potrzeby spedzac go ze mna. Po prostu wraca z pracy i wystarcza mu ze jestem, i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccc

Niektóre kobiety są nieobliczalne.

Co wy jej wmawiacie? On ją kocha! Jaka kochanka? Chcecie żeby zaczęła się zastanawiać czy jej nie zdradza? Co to za dziecinada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×