Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zalamanaaa

Rozwod?? Ok.

Polecane posty

Gość Ccc
2 minuty temu, Gość Zalamanaaa napisał:

Tylko ze on umie mowic mi jak bardzo mnie kocha, kiedyś często mnie przytulal i wtulal się we mnie i mogl tak lezec ze mna godzinami. Może masz racje ze byliśmy w jakiś sposób na siebie skazani, ale przecież nie mogl się az tak zmienić. Sama już nie wiem, może ja wyolbrzymiam, brakuje mi tej bliskości chyba, przyzwyczail mnie do tego. Ale co innego jakby dużo pracowal, był zmeczony, ale on wolny czas woli spedzac gdzie indziej i to mnie bardzo smuci, tak jakby nie miał potrzeby spedzac go ze mna. Po prostu wraca z pracy i wystarcza mu ze jestem, i tyle

Bo tak ma być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamanaaa
8 minut temu, Gość gość napisał:

ciekawe czy na tych spotkaniach z kumplami nie ma jednej kolezanki...ech. Może nie tylko z facetami odnowil kontakt a kumple to alibi. Z jednej strony dobrze Ci tu radzą abyś  a spokójnie to z  nim latwila a z drugiej przezylam coś podobnego, tyle że z narzeczonym i wiem ze trudno zachować spokój. Facet jest dorosły,to nie jakiś dzieciak i doskonale zdaje sobie zdaje sprawę, ze robi zle ale zobojatnialas mu i nie chce mu sie starac. To naprawde przykre. U mnie skończyło się rozstaniem. Pamiętam jak przyjechałam do niego po miesięcznej rozlace a on tamtego wieczoru wolał iść na umówiona imprezę z kumplami,nie chciał mnie zabrać bo to był " męski" wypad. To był koniec. Był tak bierny ze nawet rozstanie musiałam "załatwić"sama. Z tego czego później się dowiedziałam to tylko wobec mnie był tak bierny  bo na spotkaniach towarzyskich dusza towarzystwa,wodzirej a ja? byłam?fajnie. Nie było mnie?też fajnie. Kiedyś też był inny.Calonocne rozmowy wycieczki spacery, plany na przyszłość a po zaręczynach i wspólnym zamieszkaniu inny człowiek.

Kurcze jak czytam twój post to widze w nim dużo ze swojej sytuacji 😞 zastanawiałam się nad inna kobieta, tak wlasciwie to nie wiem gdzie oni z tymi kumplami przesiadują, tylko jakos nie chce w to wierzyc 😞 chyba by mi serce peklo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ona wykazuje brak dojrzałości? A on to ,przepraszam jest super dojrzaly?Facet nalegał na slub a twraz woli kumpli? Gejem jest czy jak?można czasem gdzieś wyjść ale nie co dnia. Co by było jakby mieli dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccc
Przed chwilą, Gość Zalamanaaa napisał:

Kurcze jak czytam twój post to widze w nim dużo ze swojej sytuacji 😞 zastanawiałam się nad inna kobieta, tak wlasciwie to nie wiem gdzie oni z tymi kumplami przesiadują, tylko jakos nie chce w to wierzyc 😞 chyba by mi serce peklo...

Boże widzisz i nie grzmisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccc
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Ona wykazuje brak dojrzałości? A on to ,przepraszam jest super dojrzaly?Facet nalegał na slub a twraz woli kumpli? Gejem jest czy jak?można czasem gdzieś wyjść ale nie co dnia. Co by było jakby mieli dzieci?

Rozmowa jest potrzebna! Przecież kobieta ma największą władzę w związku. A ona mu wyskoczyła z rozwodem. To mógł się poczuć że ja przymusił. Tutaj umie pisać o uczuciach a własnemu mężowi, który powinien być dla niej najważniejszy na świecie nie potrafi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Nie wiem co Ci poradzic autorko, masz mozliwosc jakiegos czasowego "rozstania" zeby on zatesknil? Mowie o jakiejs podrozy czy o czyms takim... Moj maz duzo podrozuje w interesach i dlatego czas ktory spedzamy razem (szacuje ze 40% dni nie ma go w kraju) sa super wyjatkowe i ciesze sie ze tak jest. Troche sie nawet martwie co bedzie jak bedzie spedzal caly czas w domu, czy nie znudzimy sie soba. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

U mnie niestety chodziło tez o kobietę...nawet niejedna...i kumpli,ogólnie Nielojalność bo potem to już dla niego kazda aktywność byla dobra byle ze mna nie spedzac czasu ,nawet komputer. Nagle musiał pomoc znajomemu albo znalazł psa  i musiał koniecznie znaleźć jego wlasciciela,popytać ludzi,w środku nocy wyjść z domu a to idzie na ryby a to zapisał się do ochotnicza trasy pożarniej a to jedzie z kumplem za granicę po samochod...szkoda mówić. Ktoś słusznie sugeruje aby przyjrzeć się malzenstwu rjego rodziców. Moi niedoszli tesciowie tez żyli tak...osobno. 😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccc

Dlaczego doradzicie rozstanie? Nie rozumiem. To po co ten ślub był? Dla dobrej imprezy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccc

Szkoda gadać.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

1. Pół roku temu zaczęło się psuć.... I co zrobiłaś?  Porozmawialas wtedy, czy uwazalas że jakoś się ułoży? Przy pierwszych oznakach się reaguje, a nie czeka na cud...

2. Wraca po 22 do domu.... Dom traktuje jak hotel. Coś go wygrania z niego. Ma ciekawsze rzeczy do zrobienia poza nim, jeżeli faktycznie jest to nagminne bym obstawiala babę.

3. Co chcesz teraz? Jeżeli to kochasz sprobuj powalczyć. Najpierw rozmowa, ale spokojna, stonowana i rzeczowa. Potem zorganizuj Wam czas po pracy (raz, drugi i dziesiąty) jeżeli nie macie dzieci nie ma sensu siedzieć w domu i sie nudzić. Trochę inicjatywy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja jej nie doradzam rozstania a tylko tłumacze jak było u mnie...jeśli niczego nie zrobią to i tak się rozpadnie. Na jej miejscu przyjęłam jego obojętna postawę,zaletą sobą lub wyjechała gdzieś odpocząć,naladodać baterie. Jeśli on w tym czasie nie otrząsnąć się,nie  zateskni to nic nie pomoże. Może jeszcze ktoś powinien z nim porozmawiać...ale nie kumpel kawaler a ktoś w związku malzenskim,starszy i życiowo po prostu mądry. Rodzice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccc
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Ja jej nie doradzam rozstania a tylko tłumacze jak było u mnie...jeśli niczego nie zrobią to i tak się rozpadnie. Na jej miejscu przyjęłam jego obojętna postawę,zaletą sobą lub wyjechała gdzieś odpocząć,naladodać baterie. Jeśli on w tym czasie nie otrząsnąć się,nie  zateskni to nic nie pomoże. Może jeszcze ktoś powinien z nim porozmawiać...ale nie kumpel kawaler a ktoś w związku malzenskim,starszy i życiowo po prostu mądry. Rodzice?

To że Ty spapralas swój związek nie znaczy że ona jest taka sama!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

No ja bym tak nie robił z kobietą która kocham, inna baba to dobry trop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Też bym obstawiała inną kobietę.  Jak zaczął odnawiać kontakty widocznie nie tylko z kumplami ale też koleżankami.  Może wśród znajomych znalazła się była dziewczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

sparałam swój związek ☺nie masz zielonego pojęcia o czym mówisz. W przeciwieństwie do Ciebie,przezylam coś takiego jak autorka wiec mogę się na ten temat wypowiedzieć. Można się starac dwoic i troic tak jak ja to robiłam...a jeżeli facet nie chce to nie zrobisz nic. nie zmusisz aby chciał i kochał. To nie tylko ona ma się starac i unosić cały ciężar ratowania  tego związku. Facet będzie tylko łaskawie przyjmowal laury myśląc że mu to się po prostu należy a sam od siebie nadal nie da nic.  Powinien poczuć ze ja traci. Jeśli nadal nic nie zrobi to nie ma już czego ratować. Teraz jestem mężatką i wiem ze jak mezczyzna kocha to stara się i włączy bo mu po prostu zależy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccc

Dlatego rozwód za rozwodem w tych czasach. Dzieciaki bawią się w dorosłość a jak nie wychodzi to koniec zabawy z dziećmi z tego podwórka i idą na kolejne. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

czasem jest lepszym rozwiązaniem niż latami znoszenie upokorzeń. Jeśli ja zdradza to i tak tam nie ma miłości z jego strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skb

2 lata przed ślubem to mało? Można być przed ślubem 20 lat i nic to nie zmieni. Ślub zmienia wszystko - na gorsze. U mnie do ślubu - cud, miód i orzeszki - a w dzień poprawin wielkie przebudzenie. Kochana teściowa pokazała kto tu jest kim. Efekt 10 lat małżeństwa, 4 letnie dziecko, rozwód w toku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccc
15 minut temu, Gość gość napisał:

czasem jest lepszym rozwiązaniem niż latami znoszenie upokorzeń. Jeśli ja zdradza to i tak tam nie ma miłości z jego strony.

Jeśli facet chce zdradzić to chyba czegoś mu brakowało tak? To kto ma mu dać jak nie ona? 

Ludzie oprzytomniejcie!

Bez szczerości żaden związek nie przetrwa! Po co od razu wspominac o rozwodzie jeśli on mówi że kocha. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccc
8 minut temu, Gość Skb napisał:

2 lata przed ślubem to mało? Można być przed ślubem 20 lat i nic to nie zmieni. Ślub zmienia wszystko - na gorsze. U mnie do ślubu - cud, miód i orzeszki - a w dzień poprawin wielkie przebudzenie. Kochana teściowa pokazała kto tu jest kim. Efekt 10 lat małżeństwa, 4 letnie dziecko, rozwód w toku...

Nie wychodzilas za mąż za teściowa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skb

Gość CCC

Nie ożeniłem się z teściową... Przynajmniej tak mi się wydawało. Żona nie chciała opuścić mamusi - nie było na to żadnej siły. Po urodzeniu dziecka teściowa zaczęła przejmować do końca kontrolę nad małżeństwem i co gorsza nad naszą Córeczką. Zresztą w sądzie teściowa zeznała że " My dostałyśmy pozew"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Gość Elka napisał:

Jak ktoś wraca o 23 to trudno mówić że to noc i że się szlaja.  Poza tym ślub po 2 latach znajomosci- mało odpowiedzialne. 

Co jest w tym nieodpowiedzialnego? Kiedyś ludzie się nie bujali ze sobą po 10 lat jak teraz, zanim doszło do ślubu. Znam pary które wzięły  ślub po 6 miesiącach znajomości  bo  czuły że  to jest to i po ślubie  nic się nie zmieniło. Facet po prostu nie dojrzał. Jak patrzę na swoich rówieśników to coś w tym jest. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

acha...no tak... bo facet to biedny mały miś z mokrym noskiem ☺i musi zdradzić tylko wtedy jak czegoś mu brakuje. Jest upośledzony i nie podejmie samodzielnych decyzji a to kobieta jedynie a obowiazek walczyć i się starac. Nie wpadlas/es na to,ze facet wcale nie chce przyjąć tego co ona mu chce ofiarować? zgodził się na rozwod, nie spi w jednym łóżku,woli kumpli od czasu z nią? masz jakis związek za sobą  czy Jestes po prostu zwykłym trollem? bo piszesz jak jedynie teoretyczka od związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccc
11 minut temu, Gość Skb napisał:

Gość CCC

Nie ożeniłem się z teściową... Przynajmniej tak mi się wydawało. Żona nie chciała opuścić mamusi - nie było na to żadnej siły. Po urodzeniu dziecka teściowa zaczęła przejmować do końca kontrolę nad małżeństwem i co gorsza nad naszą Córeczką. Zresztą w sądzie teściowa zeznała że " My dostałyśmy pozew"...

Przecież mówię że żona może najwięcej zdziałać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccc
10 minut temu, Gość gość napisał:

acha...no tak... bo facet to biedny mały miś z mokrym noskiem ☺i musi zdradzić tylko wtedy jak czegoś mu brakuje. Jest upośledzony i nie podejmie samodzielnych decyzji a to kobieta jedynie a obowiazek walczyć i się starac. Nie wpadlas/es na to,ze facet wcale nie chce przyjąć tego co ona mu chce ofiarować? zgodził się na rozwod, nie spi w jednym łóżku,woli kumpli od czasu z nią? masz jakis związek za sobą  czy Jestes po prostu zwykłym trollem? bo piszesz jak jedynie teoretyczka od związku.

Współczuję facetowi który na Ciebie spojrzy. Widać że jesteś bardzo rozwiązła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccc

W stałym związku jestem już 17lat nie wymadrzam się tylko znam życie. A wy dzieci dorosnijcie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

sobie współczuj...a nie mojemu mezowi. Sadzac po tym co piiszesz i jakie wysnuwasz wnioski,Twoja znajomosc zycia jest bardzo słaba. Bez odbioru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccc
6 minut temu, Gość gość napisał:

sobie współczuj...a nie mojemu mezowi. Sadzac po tym co piiszesz i jakie wysnuwasz wnioski,Twoja znajomosc zycia jest bardzo słaba. Bez odbioru.

Pie/prz się. To nie twój temat więc wypierniczaj sama stąd. Załóż sobie swój temat o tym jak skutecznie zniszczyć związek (w tym życie wielu ludzi nie daj Boże dzieci) i bawić się następnym facetem. 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skb

Gość CCC

A ja powiedziałem, że żona dokonała wyboru - żyje ze swoją mamą a ze mną się rozwodzi - to ona zażądała rozwodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccc
Przed chwilą, Gość Skb napisał:

Gość CCC

A ja powiedziałem, że żona dokonała wyboru - żyje ze swoją mamą a ze mną się rozwodzi - to ona zażądała rozwodu.

Sam widzisz i pewnie ma teorie że z Tobą coś nie tak. Współczuję. Ale jeśli kochasz to jej to udowodnisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×