Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malwina

kolega z pracy

Polecane posty

Gość malwina

Nie umiem odczytać intencji kolegi z pracy. Na początku myślałam, że mu się podobam więc zaczęłam wysyłać mu sygnały sympatii. Podchwycił je i zaczął zagadywać. Za drugą rozmową wyszła propozycja spotkania przy kawie, na którą przystałam ale nie umówiliśmy się konkretnie (nie wiem dlaczego). Tego samego dnia wpadliśmy jeszcze raz na siebie i znowu zaczepił "czy już się namyśliłam". Nie chciałam z nim wtedy rozmawiać dłużej bo było akurat dużo ludzi wokół nas, a ja jestem nowa. On wcześniej też nie chciał "plotek". Potem przez długi czas nie mogliśmy na siebie wpaść a ja chciałam iść z nim na tę kawę więc napisałam do niego sms'a. Numer wzięłam z pracy. Pewnie wyszłam na desperatkę, tym bardziej że on NIE ODPISAŁ. Postanowiłam że ok, będę go olewać w pracy, jak nie chce to nie. Tymczasem on nie odpuścił, w pracy nadal patrzy na mnie TYM wzrokiem, i z TYM uśmiechem. Mam mętlik w głowie, nie wiem o co mu chodzi i jak się wobec niego zachować... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieogar

Ale.jakim o czy.ty moeisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość randka gotowa
10 minut temu, Gość malwina napisał:

Nie umiem odczytać intencji kolegi z pracy. Na początku myślałam, że mu się podobam więc zaczęłam wysyłać mu sygnały sympatii. Podchwycił je i zaczął zagadywać. Za drugą rozmową wyszła propozycja spotkania przy kawie, na którą przystałam ale nie umówiliśmy się konkretnie (nie wiem dlaczego). Tego samego dnia wpadliśmy jeszcze raz na siebie i znowu zaczepił "czy już się namyśliłam". Nie chciałam z nim wtedy rozmawiać dłużej bo było akurat dużo ludzi wokół nas, a ja jestem nowa. On wcześniej też nie chciał "plotek". Potem przez długi czas nie mogliśmy na siebie wpaść a ja chciałam iść z nim na tę kawę więc napisałam do niego sms'a. Numer wzięłam z pracy. Pewnie wyszłam na desperatkę, tym bardziej że on NIE ODPISAŁ. Postanowiłam że ok, będę go olewać w pracy, jak nie chce to nie. Tymczasem on nie odpuścił, w pracy nadal patrzy na mnie TYM wzrokiem, i z TYM uśmiechem. Mam mętlik w głowie, nie wiem o co mu chodzi i jak się wobec niego zachować... 

może na zły numer SMS wysłałaś i on nic nie wie, zaproś go bezpośrednio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina

Numer jest dobry na 100%. To jego służbowy numer, nieraz kolega z biurka obok go komuś podawał i odbierał telefon natychmiast... Od tamtej poty nie mieliśmy okazji pogadać sam na sam i raczej rzadko mamy taką okazję... Zastanawiam się jak się zachować jak już się spotkamy bez świadków. Udawać jakby tego sms'a nie było? Czy odwzajemniać nadal jego spojrzenia i uśmiechy? Może on sobie tylko żartuje ze mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, Gość malwina napisał:

Pewnie wyszłam na desperatkę, tym bardziej że on NIE ODPISAŁ. Postanowiłam że ok, będę go olewać w pracy, jak nie chce to nie. Tymczasem on nie odpuścił, w pracy nadal patrzy na mnie TYM wzrokiem, i z TYM uśmiechem. Mam mętlik w głowie, nie wiem o co mu chodzi i jak się wobec niego zachować... 

Albo wiadomość z jakiegoś powodu nie dotarła, albo facet się z Tobą droczy, albo się zwyczajnie bawi. Jak sama wspomniałaś, jesteś nowa w pracy i nie znasz go dobrze, może warto by było subtelnie zdobyć nieco informacji od innych współpracowników. W każdym razie, skoro nie wytyczył konkretnego terminu Waszego spotkania - a poważnie zainteresowany facet raczej długo by z tym nie zwlekał - chyba pozostaje Ci poczekać, aż zdecyduje się to uczynić. Ale nie ''na zimno'' z fochem, można przecież zachować dystans i nadal być towarzyskim.

11 minut temu, Gość malwina napisał:

Udawać jakby tego sms'a nie było?

Nie udawać. Skoro wysłałaś, to przy najbliższej okazji możesz o tym wspomnieć i też się trochę podroczyć, grając urażoną brakiem odpowiedzi. Żartobliwe podejście i dystans do siebie i sytuacji potrafi być zbawienny, szczególnie nie chcąc psuć sobie atmosfery w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina

On właśnie próbował mnie drugi raz dopytać o tą kawę tego samego dnia, ale ja go zbyłam "że pomyślimy". Powiedziałam tak, bo nie było warunków do jakiejś deklaracji. Chcąc naprawić swój "błąd" napisałam tego sms'a. Teraz cały czas jak go spotykam to zastanawiam się czy jego spojrzenia, uśmiechy to zabawa i trudno mi to już odwzajemniać, bo z tyłu głowy mam, że to może jakaś gra i tak naprawdę to się ze mnie śmieje... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina

Jak się wobec niego zachować żeby wyjść z twarzą? Odwzajemniać z daleka jego dłuuugie znaczące spojrzenia, uśmiechy? Czy raczej przestać zwracać na to uwagę i nie odwzajemniać? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A może numer źle  napisałaś dlatego nie odpisał? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

A może numer źle  napisałaś dlatego nie odpisał? 

Ale jak mogłam źle napisać? Numer zgadzał się w 100%, i raport dostarczenia też był

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aora

Zapytaj go po prostu czy dostal wiadomość od Ciebie bo nie jesteś pewna gdyż nie dostałaś odpowiedzi. Zachowasz się adekwatnie do jego odpowiedxi. Poza tym nie używaj służbowego tel. do prywatnych celów. Te telefony są monitorowane przez firmę. Może on myśli, że ty jesteś jakaś podstawiona i go sprawdzasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina
1 godzinę temu, Gość Aora napisał:

Zapytaj go po prostu czy dostal wiadomość od Ciebie bo nie jesteś pewna gdyż nie dostałaś odpowiedzi. Zachowasz się adekwatnie do jego odpowiedxi. Poza tym nie używaj służbowego tel. do prywatnych celów. Te telefony są monitorowane przez firmę. Może on myśli, że ty jesteś jakaś podstawiona i go sprawdzasz?

Jego numer raczej na pewno nie jest monitorowany. Nie pracujemy w korporacji, on jest swoim własnym szefem i telefony ma chyba zawsze przy sobie - z tego co wiem ma dwa. Ja pracuję w tym samym miejscu, ale w innej firmie. Spróbuję obrócić tę sytuację w żart, ale do tego czasu będzie mi po prostu głupio jak z daleka będę go widzieć, on będzie posyłał uśmiechy itd. Nie często wpadamy na siebie sam na sam, raptem trzy razy na miesiąc. Chciałam z nim iść na tę kawę (nadal chcę), ale jeśli nawet ponowi propozycję, będę się zastanawiać czy aby na pewno mówi serio... ;-/ Czy są jakieś sygnały po których mogę faceta wyczuć? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina

I nie chodzi mi o wielkie love, tylko o ustalenie "o co mu chodzi". Jeśli to tylko koleżeński flirt dla flirtu ok, mi to pasuje. Ale skoro tak, to po co zaproszenie na kawę i "chowanie" się żeby nikt nas nie zobaczył, jak TYLKO rozmawiamy?! Chyba można porozmawiać z koleżanką z pracy? Można niezobowiązująco odpisać jej na sms'a? Jakby chciał się "pobawić w flirt/pochwalić przed kolegami" to chyba by się z tym nie krył? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×